własna przydomowa stajnia

Cobrinha, można tak robić, ale nie jest to już materac a po prostu sporo ściółki...
Chyba, że nie ruszałaś w ogóle obornika, tylko trochę mokrego... wtedy jednakowoż musiało śmierdzieć 😉
Wybierałam codziennie co mokre i pączki i było ok
Materac się zrobił bo w przeciwieństwie do słomy od samego chodzenia się mocno to ubijało - żeby wybrać mokre czasem trzeba było nieźle się wkopać 😉
Ircia   Olsztyn Różnowo
13 grudnia 2014 20:07
czesio mam takiego delikwenta co bierze kęs siana i moczy pysk z tym sianem w wodzie i tak za każdym kęsem, jest to starsznie wkurzające bo rano jest wszysko mokre  😀iabeł: mój sposób to, w jednym końcu boksu siano a  w drugim woda, po prostu musi mieć daleko od siana do wody  😉
edit. lit.
Cobrinha,  ms_konik, pisała dokładnie o materacu obornikowym, czyli paskudzie z odchodów i słomy
Co innego taki materac, co innego jakaś nie - słomiana ściółka, codziennie sprzątana i zwyczajnie ubita w kształcie materaca...
Znaczy dwa różne pojęcia
Na tego typu można by powiedzieć - materacu z trocin - sama trzymałam konie. Ale również codziennie wybierałam mokre i suche brudy zatem ściółka jako taka była czysta.
No to wszystko jasne - ale fakt, słomiany zawsze śmierdzi 😉
Pisałam w kontekście trocin pod słomę bo taka propozycja padła 😉
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
13 grudnia 2014 20:36
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg2243147#msg2243147 date=1418496504]
ms_konik, na takim materacu stawy może i nie pójdą, ale drogi oddechowe już tak...
[/quote]
Kiedyś już była taka dyskusja, że nie ma jako takiej jednostki chorobowej wywołanej amoniakiem.
Problemem jest brak wentylacji przede wszystkim i alergeny...
Miałam 3 stare klacze ze stadniny, które całe życie stały na oborniku, dożyły zacnego wieku,
jedna sobie w dobrym zdrowiu śmiga dalej (rok urodzenia 1985).
Także mam takie wolne przemyślenia na różne tematy.

Materac z pelletu jest specyficzny, śmierdzi tylko wtedy kiedy jest "przesikany"
ale to sporo trwa, bo pellet jest bardzo chłonny. Generalnie jak przestaje wchłaniać do głębszej warstwy,
to po prostu się wywala go i wysypuje nowy.

Ircia- i pomogło? Bo u mnie za ch....ę .W jednym rogu siano,w drugim poidło - cały bok boksu zalany,mokry.W poidle wiecznie syf....nie ma rady-trzeba sprzątać non stop...
Dziękuję dziewczyny za rady  :kwiatek: A co myślicie o matach gumowych? W sensie, że na beton maty, a na maty słomę. Wtedy kuń, nawet jak porozgarnia, to położy się na izolowanym a nie bezpośrednio na kamieniu.
Mu mamy w stajni maty ale plastikowe, gumowe odradzam ze wzgl na za duże tarcie, nawet te najdroższych firm. Guma nie pozwala kopycoe si przekręcić wiec obciążenie idzie na stawy...
to raz, a dwa byly robione niezależne testy jeśli chodzi o uwanianoe szkodliwych substancji z mat gumowych, także zanim kupisz przestudiuj dokładnie niemieckie strony zebys nie wylozyl grubej kasy na cos toksycznego lub szkodzacego na stawy 🙂
kolejna sprawa to są maty po przepuszczane i nie - tu musisz wziąć pod uwagę na ile realne bd podnoszenie tych mat co jakiś czas żeby posprzątać, zroc tez uwagę na to, ze maty są dedykowane do trocin, które chłoną dużo lepiej niż sloma 🙂
wczoraj mieliśmy gości i dostałam kilka foteczek z odwiedzin w Zerówce 🙂



a teraz lecę się pakować, bo po latach posiadania stajni postanowiłam... umieścić jednego ze swoich koni w pensjonacie! jestem niezmiernie podekscytowana!
Ircia   Olsztyn Różnowo
14 grudnia 2014 08:20
Bea1 u mnie pomogło, choć nie twierdzę że jest idealnie, ale boks nie jest zalewany bo jest prawie suchutko  😉
a teraz lecę się pakować, bo po latach posiadania stajni postanowiłam... umieścić jednego ze swoich koni w pensjonacie! jestem niezmiernie podekscytowana!
Pochwal się planami 🙂 Gdzieś do pobliskiego pensjonatu wędrujecie, czy dalej?
do Niepołomic wyjeżdżamy - planowałam, planowałam, aż w końcu się zawzięłam i tadam! jedziemy 🏇
Angelakoniecznie założ wszedzie czujki zapalające sie jak tylko ktos sie zblizy na 20 metrow do budynku. tylko ustaw je tak zeby dluzej swiecily. mysmy mieli odwiedziny pare razy, ale chyba tylko ciekawosc wioche zzerala jak sie sprowadzilismy. pies pogryzł jednego, przekazal dalej  😁 zapalające sie wszedzie swiatla odstraszyly pajaców.
slyszalam tez o rolniku, ktory na noc krowy spinal łańcuchem tak, ze zeby ktoras odpiąc to trzeba bylo sie porzadnie namęczyc, a ze kojarzyly odpinanie z wyjsciem na łąke, to raban robily z radosci 😉  mialy swobode oczywiscie itd, za rogi je spinal. podobno tylko tak byl w stanie utrzymac stado na miejscu bo mu juz kilkarotnie wyprowadzali w nocy po kilka sztuk.
OBIBOK, Mamy założone halogeny na rogach stajni po obu stronach od tyłu.Palą się całą noc. Dołożyłam czujek na drzwi 😀 ,na właz do zrzucania siana itd.
Przenieśliśmy syrenę wyżej na dom aby głośniej było i aby ktoś jej nie próbował zdjąć choć i tak ma sabotażowy ale... wolę dmuchać już na wszystko.
Cisza... Nikogo nie ma i mam nadzieję że już nie wrócą a jak wrócą to najprawdopodobniej będzie już monitoring 😉
To będę wiedzieć kto a jak nie będę wiedzieć to policja na pewno 😀
EDIT" moje krowy nie maja rogów  🙁
Ircia - dam tuptakowi siano dalej... Może zadziała.
My na wsi mieszkamy od 4 lat. Jedno co od początku zostało wprowadzono. Zero spoufalania się, lekki zamordyzm🙂 Poza dwoma najbliższymi sąsiadami nie znam tu nikogo. I poznawać nie chcę. Nutka tajemniczości w połączeniu z kilkoma akcjami "lądowanie od czasu do czasu  helikopterów na padokach, "dziwne" typy na ogniskach w dziwnych pojazdach🙂 -  odniosła skutek. Wszyscy się kłaniają i nikt d nie truje. City's rulezzzz 🙂😉)
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
14 grudnia 2014 20:59
czesio żeś się ustawiła, hihihi
Angela ale bylo to swiatlo wczesniej? sama po sobie wiem jakiego paralizu sie dostaje jak sie znienacka zapala swiatlo gdzie go byc nie powinno hehehe 😁
trzymam kciuki, zeby panowie juz zaspokoili swoją ciekawosc...  🙄
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
14 grudnia 2014 23:58
Hej mam takie bardzo laickie pytanie  😡
Ile kosztuje postawienie boksu 3/4 z pustaka ? Ktoś może stawiał i wie ?
Bo poki co mam jeden boks murowany ładnie wygląda ale drogo ok 4 tysięcy
Myśle by na wiosne postawić drugi obok możę właśnie z pustaka i otynkować oba by ładnie się wkomponowało w otoczenie .
OBIBOK, nie było.
Mieliśmy ciemno jak w ... Nie było Nas widać
Teraz świecimy 😀
czesio, ja się tu nie spoufalam bo nie mam z kim 😉 Mam owszem zaprzyjaźnione osoby w okolicy ale to miastowi którzy tutaj jak ja weszli w to środowisko i nie mają nic wspólnego z takim otoczeniem .
A ci co przyłażą nocami to są handlarze .Oni okradają tu od kilku lat .
Mnie do tej pory zostawiali w spokoju ale może dlatego że krów nie widzieli. A teraz wiedzą że są.

Ircia - dam tuptakowi siano dalej... Może zadziała.
My na wsi mieszkamy od 4 lat. Jedno co od początku zostało wprowadzono. Zero spoufalania się, lekki zamordyzm🙂 Poza dwoma najbliższymi sąsiadami nie znam tu nikogo. I poznawać nie chcę. Nutka tajemniczości w połączeniu z kilkoma akcjami "lądowanie od czasu do czasu  helikopterów na padokach, "dziwne" typy na ogniskach w dziwnych pojazdach🙂 -  odniosła skutek. Wszyscy się kłaniają i nikt d nie truje. City's rulezzzz 🙂😉)

Wiejskie dzieci mówia 'dzień dobry" każdemu dorosłemu. A napływowi z miasta, tylko głowe spuszcza , albo odwrócą w drugą strone, ze niby nie widzą. Taka wyzsza miejska kultura
Wiejskie dzieci mówia 'dzień dobry" każdemu dorosłemu. A napływowi z miasta, tylko głowe spuszcza , albo odwrócą w drugą strone, ze niby nie widzą. Taka wyzsza miejska kultura


O tak! Trochę będzie OT, ale czytając tą wypowiedź przypomniała mi się sytuacja z dzieciństwa. Ja jako "wiejskie dziecko" mówiłam "dzień dobry" każdemu obcemu, bo do znajomych u nas we wsi było zawsze "cześć ciocia/wujek". Pewnego razu na spacerze z babcią, w mieście, zaraz po wyjściu z bloku, powiedziałam pierwszej napotkanej pani "dzień dobry". To, jakim wzrokiem ona mnie obdarzyła i to z jakim wyrzutem babcia się zapytała czy ją znam, pamiętam do dziś dzień i wryło mi się to mega mocno w psychikę 🙄 Od tamtego czasu przestałam się witać z obcymi w mieście...
Takie w sumie to smutne czytają jakiś tam upadek miłych obyczajów.

Ja dziś miałam fatalny dzień od samego rana... a najgorsze to to, że jak w końcu odważyłam się ogolić Kluska,
to w połowie roboty maszynka wysiadła - odesłałam ją od razu do serwisu bo jest na gwarancji - no pech, pierwszy raz użyta i już nie halo ;(
Teraz nie wiem czy derkować czy nie, bo szyja ogolona na szerokość przełyku hehe klata cala łysa, brzuch od spodu też (boków nie zdążyłam).
Tak sobie myślę, że dobrze że chociaż goliłam symetrycznie z obu stron to jeszcze jakoś można wyjechać w teren może nikt się nie połapie że tak nie miało być 😉
W nocy temperatura ma spaść (w zależności od źródła do 4-1 stopnia na plusie, albo koło zera). Póki co chodzę i sprawdzam, jeszcze ciepły choć temperatura mu jednak spadła pod pachą
i zaczynam się już zastanawiać czy to jeszcze ciepłe czy bliżej letniego... ehhh nie miałam problemu to teraz sobie narobiłam 🙁
U  nas też nie fajnie , a nawet nie fajny tydzień. Kara postraszyła nie-męża kolką, akurat jak wyjechałam do rodziny. Możecie sobie wyobrazić emocje i napięcie po obu stronach słuchawki , nie-mąż świeżo upieczony koniarz (wciąż sie uczy i widzi objawy kolkowe -chwała mu za to) i ja nie mogąca nic zrobić :< Na szczęście alarm fałszywy (choć na pewno musiał ją brzuch boleć ). Z kolei z Skarą czeka nas klinika (ocd  💃 ) pytanie tylko czy przed swiętami czy po... ;/ i tak chu.. bombki strzelił, świąt nie będzie 🙁
nie ma jak sobie kupić koninkę i na dzień dobry zwiedzić kliniki poznać kilku wetów itp 😉
LSW - są dzieci i dzieci.🙂 Są małe dzieci, które wychowane w porządnych wiejskich domach, trzymają się zasad, jeśli takowe wyssały z mlekiem matki w otoczeniu miłości. Są dzieci z wielodzietnych pijackich rodzin, mieszkające w po pegeerowskich domkach. Zaćpane od rana, handlujące telefonami ukradzionym na meczach. Dzieci palące trawę i pijące piwko na rozstajach, żeby starzy nie widzieli. Dzieci, które nieszkodliwych pijaczków pobić do stanu roślin potrafią. Chyba wszystko zależy jaka to wioska. I nie ma tutaj zależności miasto-wieś. Bo i w mieście za "dzień-dobry" wieczorową porą w odpowiedniej dzielnicy w pysk można dostać. Dlatego ważne jest by wiedzieć komu można powiedzieć, komu wypada, a gdzie lepiej nie.
Czy upadek miłych obyczajów...? Tak! Upadek wszystkiego co kiedyś było dobrem. Upadek zasad, które niegdyś istniały. W mieście i na wsiach. To co się dzieję w szkołach, na ulicach nie do pomyślenia w latach mojego dzieciństwa. I tylko czekać aż próg karalności młodocianych na łeb zacznie lecieć. Ale to nic nie zmieni. Albo tylko doraźnie.
Babinkom śmigającym na pobliski cmentarz, kłaniam się ja. Bo starsze. Bo jeszcze ze starego świata. Tego bez netu, narkotyków, agresji. Nie zbrukane "negatywną cywilizacją". Ludzkie...
A człowiek, no cóż... Uczy się na błędach. Bo gdyby kilkanaście lat temu byłby nie friendly to wciąż miałby dom w górach. Ale mili miastowi zostali okradzeni, spaleni doszczętnie. Niepotrzebna odbudowa przyniosła śmierć. Niby wypadek... Ale ja w to nie wierzę.  Tak więc są wioski i wioski. Pewnie na wschodzie Polski milsze. 
na dzikim wschodzie
Jeśli "dzikim" było dodane sarkastycznie - to chyba w twoim rozumieniu. Nie jest nowością kto zamieszkuje wioski na wschodzie, a kto na zachodzie. Nasi w większości to "przyjezdni". A różnice widać choćby w porządkach. Na wschodzie bidniej, ale czyściej. Płotki ze sztachetek, ale pomalowane i równe. A na zachodzie (dolnośląskie) w dużej mierze "zbieractwo", brud i tylko bramy na pokaz. Oczywiście są wyjątki. Takie są Wójcice, gdzie większość mieszkańców w Niemczech "robiła". I porządku niemieckiego się nauczyła.
Widzę, że bardzo cię ubodło miastowy - wiejski. A czemu? Ja jestem z miasta. I "Miastowa" zapewne o mnie mówią. Czy powinnam się czuć z tego powodu żle, bo to sarkazm. Czy mam kompleks i przeżywam określenie miastowy. Raczej nie. Dla  starych znajomych będę  ze wsi. Nie mam z tym problemu.  [...]A napływowi z miasta, tylko głowe spuszcza , albo odwrócą w drugą strone, ze niby nie widzą. Taka wyzsza miejska kultura[...] - A nie zastanawiało Ciebie czemu? Może czują się outsiderami. Może zanim się wybudowali ich materiały budowlane wychodziły przez płot. Może  pod sklepem wiejskim pijaczki ich napastują. Może  za przystrzyganie trawy drwiny ich spotkały. Może ktoś im do stodoły szczura wpuścił, bo to przecież straszne dla nich musi być. Pewna niechęć do miastowych istnieje. Prześmiewcze teksty, cyniczne uwagi.
  I tak jak w mieście osoba w akademiku ale ze wsi, może spotkać się z szykanami. Tak i na wsi osoba z miasta będzie gorzej traktowana. Jako naiwna, delikatna, taka którą można urobić i coś wydobyć. Bo nie zna życia i nie wie co to fizyczna praca.
nic z tych rzeczy. Mieszkam od urodzenia w mieście. Wieś w której mam stajnie jest położona w pobliżu 40 tysięcznego miasta, 15 km od Lublina. Tu zawsze ludzie utrzymywali się z pracy w mieście. Trawniki tez odkąd pamiętam, kosili. Obecnie jest tylko 1 gospodarstwo rolne. Rodzice dowożą dzieci do szkół w mieście. I mimo to, dzień dobry mówią. A "napływowi" outsiderami nie są. Wręcz odwrotnie. I mieszkają ok 8 lat i sąsiadów nie znają. Być może rozpoznają ich samochody, ale nie wiedza kto siedzi w środku.
aha, żeby nie było, ze to o mnie. Mam nadzieje, ze nie jestem tak na wsi postrzegany

edit: od własnej stajni odbiegliśmy aż do sąsiadów
Mam pytanie. Jakiej bonitacji macie ziemię i jak z jakoscią siana, czy po prostu łąk? Tzn z jakiej gleby macie siano, a z jakiej tylko wybiegi do podjedzenia 😉

Kurcze, myslalam, ze na ziemi klasy IV i V to łąki z powodzeniem sobie będą rosły (takie raczej zielone wybiegi do czesciowego wypasania w sezonie letnim) a jak sie mocniej zaglebilam w temat, okazalo sie, ze na V klasie rosnie jedynie 5-6% bardzo dobrej jakosci traw, reszta to trawy słabej jakości.
i drugie pytanie... czy na gruntach rolnych mogę zasiać trawę? Nie potrzebuje ziemniaków, czy kukurydzy 😉 potrzebuję łąk. Czy musze to gdzieś zgłaszać? Chodzi o to, abym zadnej kary nie płaciła za taką samowolkę 😉
Dla konia to może i lepiej, że słabe trawy. Przynajmniej będzie zdrowszy 😁 Ja mam łąki V-VI klasy (jak to w górach) i nie narzekam.
Z tym obsianiem gruntu rolnego trawą -to zalezy, czy bierzesz dotację unijną do pola (dopłaty bezpośrednie). Jeżeli tak -to gruntow ornych nie wolno zamieniać na łąkę (można zostawic tylko na rok jako ugór). Jeżeli nie bierzesz dotacji -to pole orne może sobie "samo" zarosnąć trawą -przynajmniej tak jest w  zaprzyjaźnionym gospodarstwie. I nikt sie nie czepia, ze było pole, a jest ląka. Ale na 100% nie jestem pewna, trza dopytac a ARiMR-e 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się