własna przydomowa stajnia

melehowicz
z - no są wymogi co do odległości granicy od np. granicy działki sąsiedniej (4 m) terenu na którym jest stawiany (jak działka budowlana to nie ma znaczenia, by stawiać na rolnej musisz udowodnić, że jesteś rolnikiem), rozpiętość max 4,8 m, wysokość <5, w przypadku dachu dwuspadowego, płaskiego z tego co pamiętam mniej (chyba, bo tutaj coś się mogła zmienić - w każdym razie musi być do budynek jedno-piętrowy), powinien być związany z gruntem bo tak określa definicja budynku a jest to budynek. W takim przypadku wyrazić brak zgody na taki budynek właśnie z tego powodu (że, np. stanowi zagrożenie). To chyba takie najbardziej istotne wytyczne.
melehowicz, związanie z gruntem ma o tyle do rzeczy, że mogę w każdej chwili taki budynek przenieść w inne miejsce. Jak namiot czy domek holenderski.

anyann, wejdź na fb stania vital horse. Tam jest kilka zdjęć wiat. Chyba nawet zdjęcie konstrukcji.
Falabana: budynek nie musi być związany z gruntem, alee jeśli ma mieć 35 m2 to działka musi być siedliskowa, a wnioskodawca musi prowadzić działalność rolniczą.
Bera7: pewnie że może, ale postoi do najbliższego wiatru .
melehowicz, najstarsza wiata stoi od 4 lat. A wiatry u nas tęgie, bo mamy posiadłość na wzgórzu. Nawet śmieją się, że to wichrowe wzgórze.
I wiara stoi nie przyczepiona do gruntu? Żadne kotwy,wkopane śłypy,Ot tak ktoś postawił cztery słupy , na nich dach i wszystko ok ? Nie wierzę!
melehowicz, jak będę przy komputerze to poszukam zdjęć konstrukcji. Zero kotw. Wiaty mają 3 ściany. Więc lekkie to nie jest.
melehowicz, znalazłam z budowy jakieś zdjęcia. 2 wiaty 3 ściany + dach z płytą obornicką. 1 wiata miała drzwi pierwotnie i 4 ściany z desek.
🏇
Falabana: rzeczywiście masz rację!!!
Bera7: konstrukcja ścian nie ma nic wspólnego z powiązanie budowli z podłożem. Zapewne wbetonowano kotwy albo nawet całe słupy.
melehowicz, widzisz te bloczki na ziemi? One tam sobie leżą. Na tym stoi słup drewniany. Nic nie jest zabetonowane, nie ma kotw. Nie wmawiaj mi czegoś na siłę, bo sama byłam przy budowie i pomagałam stawiać tą konstrukcję.
Wcześniej zdjęcie mi się nie wczytały. Nie mam powodu nie wierzyć, że tak wykonano te konstrukcje. Zdjęcie drugie pokazuje pewne przymocowanie przez podwalinę, ale niech tam. To jednak bezpieczne i stabilne konstrukcje nie są i nikomu nie polecam naśladownictwa. Życzę aby stały niewzruszone wiele lat. To szczere życzenia, nie drwina.
melehowicz, są obsypane ziemią od zewnątrz i trocinami od środka po to, żeby się konie o to ni potykały.  Jak pisałam najstarsza buda stoi kilka lat i wiatry jej nie straszne, choć bywa, że drzewa lecą jak zapałki w okolicy. Bardziej narażone są dechy na kopy i dlatego kolejne są z płyty i tą pierwszą też kiedyś uzupełnię od wewnątrz choćby sklejką albo płytą OSB, bo deski po paru latach wyschły i jak dobrze koń kopnie, to decha puszcza na gwoździu. Trzeba chodzić, sprawdzać i dobijać.
Taka technologia sprawdza się, jeśli:
- nie mamy pewności, że to docelowe miejsce
- stoi prawie na granicy działki a sąsiad nie ma pretensji
- stoi na dzierżawionym gruncie.
Jasna sprawa. Konieczność.
Takie konstrukcje potrafią być wyjątkowo trwałe. Mam domek na działce, który stoi na podwalinie ze starych krokwi (20x20) już 16 lat, a w zasadzie to już drugi domek na tym samym "fundamencie".
Inna wytrzymałość na wiatr ma budowla zamknięta, a inną wiata - to prawie jak skrzydło paralotni.
Zgadza się ale w/w domek przez te wszystkie lata ani drgnął, a dach na budynku murowanym, na solidnym fundamencie, oderwał się na 2 cm od strony nawietrznej, więc reguły nie ma.
bera7, kurde, juz mialam ta siatke zamawiac, ale teraz to nie wiem... daj znac jak reklamacja.


Reklamacja uwzględniona. Nikt nie wie jakim cudem te dziury powstały, ale mam dostać nową 🙂. Mam nadzieję, że tym razem naszym gryzoniom nie uda się jej zniszczyć tak szybko i siatka posłuży.
nie chcę Cię martwić, ale u nas siatka była kilka dni. Konie ją rozszarpały. Nawet nie myślałem o tym, żeby reklamować.
LSW, tej samej firmy? Znajoma ma innej już drugą. Poprzednia dobrze się sprawowała 2 czy 3 lata, zanim została zmęczona życiem.
Dawno tu nie zaglądałam, powiem Wam, że pierwszy raz czuję taki spokój i ogromną ulgę, wszystko za sprawą mojego narzeczonego, który zrobił dla mnie w tym roku 40 balotów pięknego zielonego, pachnącego sianka 😜 Normalnie, aż mi dziwnie że po 10-ciu latach w końcu nie będę musiała siedzieć z nosem w ogłoszeniach, dzwonić, załatwiać transport itd., bo siano do sierpnia mam  🏇 😀

No i myślimy teraz nad jakimś fajnym paśnikiem na balota  😀
No, ja też mam już odłożone 22 baloty, 300 kostek i umówione kolejne 1000. Mam nadzieję, że mi wystarczy :-) Piękne, bezdeszczowe, cud miód i orzeszki.  🙂
A na ul koni Misiek? Bo Ty chyba masz większą stajnię, nie jestem pewna czy wystarczy
Ircia   Olsztyn Różnowo
09 września 2016 05:44
Ja też w  tym roku mam luzik, balotow siana 47, ponad 600 kostek na strychu, słoma w balotach 10 szt a w kostkach dojedzie na dniach około 200 szt. Tylko z owsem będzie problem bo wystarczy do lutego, ale już załatwiłam od drugiego sąsiada  😅 
Piszcie na ile koni, bo zaczynam się czuć nieswojo.  😉
Ja mam 40 balotów siana, ze 100 kostek i 5 balotow słomy 😉 (koni 5)
Ze słomą jest straszna lipa, jak i z żółciutkim owsem.
Powiedzcie mi, czy takie szare ziarno to tylko barwa po wielokrotnym przelaniu przez deszcze, czy tam już jest jakiś grzyb? Niby grzybem nie smierdzi... (na targu sprawdzałam u kilku rolników i wszystkie worki "wystawowe" takie same)
Znajomy miał zeszłoroczny owies, pojechałam z myślą, że wezmę to co ma (około tony) przywiozłam dwa worki, ja patrze a to mieszanka z pszenicą, ale taka dość mocna. Gdyby nie fakt, ze ładne, to bym oddała a tak jakoś to spase. Bede mieszać z tym tegorocznym i przez zime pojdzie. Najgorsze, ze nie mam gniotownika.  😕
To ja poszalałam  🤣
Mam umówione 200 bel (tych dużych okrągłych) siana, i kostek ponad 2 tys 🙂 na 19 koni obecnie 🙂
Aczkolwiek wyszłam z założenia że wolę by mi zostało, niż mam się stresować że mi braknie jak w tym roku. A że siana było dużo i w cenie przyzwoitej to zrobiłam zapasik, a co  😁
U mnie na 25 koni. Zdaję sobie sprawę, że to nie starczy do samej wiosny. Źle się wyraziłem w poprzednim poście. Chodziło mi bardziej o pierwszą część zimy. Mam też od niedawna wynajętą stodołę, niedaleko stajni i tam zwiozę jeszcze dodatkowe baloty, prócz tego gość, od którego biorę teraz "na bieżąco" ma odłożone dla mnie 2000 kostek, jednak jemu się nie spieszy. Odebrać i zapłacić będę mógł później, więc nie zarżnę się teraz finansowo :-) Po ile płacicie za tonę?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 września 2016 07:49
Rany, jak ja się cieszę,  że mam tylko dwa ogony 😀 Z sianem u nas wyszło super.  Kupiliśmy po 50 zł z dowozem, a że wszystkiego nie pomiescimy, to rolnik część będzie trzymał u siebie w stodole i dowiezie jak będzie potrzeba.
Misiek, mi za balot policzyli teraz 60 zł, czyli za tonę powiedzmy te 300 zł (balot idzie mi na tydzień, teraz póki trawa to nawet na 10 dni) za słomę płaciłam 60, ale można znaleźć i za 35 + transport. Czyli tez okolo 270 - 300 wyjdzie.
Kostki siana u gospodarza u którego brałam wcześniej 4 zł sztuka. Czyli kostka około 400/tona.
Ceny jeszcze się stabilizują.
Za mieszankę płace 500.
Zobaczymy za jakiś czas jak to w ogólnym rozrachunku wyjdzie
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 września 2016 08:05
Megane, a ile masz koni?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się