Końskie plecy, grzbiet

nagana a ja nie ogarniam takiego gadania. Są różni weci, jedni lepsi, drudzy gorsi. Ale nie po to kończy się te cholernie trudne studia, zdobywa doświadczenie, uczy całe życie żeby potem usłyszeć, ze jakiś tam fizjoterapeuta, najczęściej jeszcze po zwykłym kursie wie lepiej. Tak jak Gaga napisała, fizjoterapeuta nie zrobi RTG czy innych badań a przy tym to sobie można gdybać. Okej, dobry fizjoterapeuta może pomoc w leczenie, ewentualnie naprowadzić właściciela jakie może badania zrobić u weta. Ale błagam, bez takich...  🙄
Lub dobry fizjo może pomóc po tym jak wet zrobi badania i powie że klinicznie wszystko ok.
Sonkowa, niestety w czasie tych cholernie długich i ciężkich studiów pewnym kwestiom nie poświęca się zbyt wiele uwagi i to nie jest pretensja do wetów tylko stwierdzenie faktu. Nie można się znać na wszystkim. Dla mnie dobry fizjoterapeuta to nie jest  jakaś tam osoba po jednym kursie tylko ktoś, kto naprawdę zna anatomię, biomechanikę i kinezjologię. Jako właścicielka plecowego konia z doświadczenia wiem, że w przypadku pleców większość problemów da się rozwiązać podczas wizyty fizjo, a nawet jeśli wskazana będzie dalsza diagnostyka to fizjo przyniesie koniowi doraźną ulgę w bólu.
nagana
Niestety nie zgodzę się z Tobą do końca.
Kiedy wiemy, że koń ma kissinga potwierdzonego RTG i wiemy co jest grane, zgadzam się, że lepiej wezwać najpierw fizjo na masaż czy inne zabiegi niż weta, bo wet zaleci ostrzykanie, a później zaleci wizytę fizjoterapeuty.

Kiedy nie wiemy co koniowi dolega w te plecy, to najpierw wet z RTG, który wykluczy/potwierdzi kissinga. Jeśli potwierdzi i jest duża bolesność, powinno się ostrzykać, a po około 3 tygodniach wezwać fizjoterapeutę. Tak potwierdziła fizjo mojego konia. Jeśli nie ma kissinga, to wtedy rzeczywiście bardziej skoncentrować się na fizjoterapii.

Sama z własnego doświadczenia przy koniu kissingowym miałam tak, że wezwałam fizjoterapeutę na masaż, koń chodził na lonży 2,5 tygodnie , odstawiony od pracy pod siodłem, smarowany lekiem od fizjoterapeuty - sam się nie naprawił i musiałam wzywać weta na ostrzykanie, aby później cały rok sobie dobrze żył regularnie masowany co 2-3 miesiące.

Uważam, że prowadzenie konia plecowego to odpowiednia mieszanka fizjoterapia+wet+kowal+saddlecheck+dbanie o plecy.

marszylka, oczywiście  tylko tutaj wet już był i w sumie nie zalecił dalszej diagnostyki, może nie ma wskazania na kissing? Przecież nie każdy ból pleców jest taki sam, a może w badaniu wyszło coś co jednak wskazuje na inną przyczynę? tego nie wiemy.

I właściwie to animalia nam nie napisała co podejrzewa wet, zakładam, że gdyby kissing wchodził w grę to by o rtg napomknął nawet jak sam nie ma sprzętu żeby zrobić. Pytała czy czekać z wezwaniem fizjoterapeuty czy nie. Jak dla mnie nie czekać. I taka wizyta na pewno koniowi przyniesie doraźną ulgę, a też z dużym prawdopodobieństwem pomoże zlokalizować przyczynę.

Ja nie mówię, żeby weta wcale nie wzywać i nie badać. Tylko naprawdę nie każdy ból pleców to wskazanie na kissing, przyczyn może być wiele. począwszy od siodła, naciągnięcia, przewiania czy nawet kompensacji innych problemów.
nagana, mój wet generalnie przy każdym bólu bez widocznej przyczyny wyciąga od razu USG i RTG. A tak to opisano:
Czy spotkałyście się u swoich koni z przypadkiem bólu tak na prawdę nie wiadomej przyczyny ?
Witam, mam problem z wyginaniem konia na lewą stronę, niezależnie od tego czy pod siodłem czy na lonży stęp na obie strony jest ok, a w klusie na lewo koń ścina zakręt, rozpędza się i generalnie robi się niefajnie, im bardziej się próbuje tym jest gorzej, koń się denerwuje. Kłus na prawo bez zarzutu. Lonża na długich gumach w stępie ok, ale kłus ta sama historia chociaż mniej intensywnie - prawo ok, lewo nie. Przy moim obmacywaniu pleców nie ma reakcji.
Koń formą ani muskulaturą nie grzeszy, a u mnie miał dopiero może hmm... Z 10 jazd, więc raczej nic nie narobiłam, ale to nie likwiduje problemu... Mam wrażenie, że na początku był sztywny po prostu cały, teraz widać że na prawo jest fajnie, a lewo nie.

Jak bardzo się bać i kogo można poprosić o konsultację w okolicach Bielska-Białej lub też trochę dalej? (śląsk, małopolska)
ja bym spróbowała dodzwonić się do weta, a później ściągnąć p.Soroko na masaż jeżeli to mięśniowe
w te rejony dojeżdża też na wizyty dr. Olga Kulesza. Ja polecam.
...a prawie na miejscu (Śląsk) masz Agatę Siczek.
A ja mam pytanie do osób z końmi Kissing Spine, przeszperałam już wyszukiwarkę, poczytałam, ale widzę, że sporo osób, które odezwały się w tym temacie lub innym nie pisały "jak to potem", nie licząc przypadku DressageLife i tuch, gdzie w jednym przypadku koń nawet cisnął MR w ujeżdżeniu, a w drugim koń został posłany na łąki.
Do rzeczy, z dniem dzisiejszym dołączamy się do wątku KSS, podejrzenia miałam w momencie kiedy po "przejściu" do skokach w kl. N kobyła, która niczego się nie boi, skacze wszystko itd. zaczęła odmawiać skoku, skoki technicznie się pogorszyły i co jakiś czas pojawiała się bolesność pleców, która następnego dnia przechodziła. Zdjęcie chciałam zrobić wcześniej, ale pod tym względem tu właściciel konia był decyzyjny, ale wreszcie się udało i mamy "stary KSS". Po zdjęciach widać, że zrobione za młodości, a niestety koń w wieku 4-5 lat jeżdżony był źle (patrzyłam na filmy i zdjęcia, koń na odgiętych plecach zarówno na płaskim jak i w skoku, do tego nie robione miały nigdy zęby, a z kontaktem zawsze był problem, więc wszystko się pogłębiało, dziewczyna, która miała ją "w treningu" skakała ją co dwa dni i tyle, koń nie miał lonż, nie miał praktycznie ujeżdżenia, byle wyżej), potem koń miał ponad rok przerwy - cała praca w owym wieku 4-5 lat zrobiła owy KSS, a przez stanie na łące wszystko się pogłębiło. Teraz koń ruszony od grudnia, coś zaczęło się dziać w okolicy kwietnia/maja, potem klacz miała przerwę, jako, że było podejrzenie przetrenowania, póki właściciel zdjęć nie zrobił. To tak w skrócie.
Dostaliśmy plan "treningowy" czyli co robić obecnie na lonży i jak długo, w między czasie przyjdzie już dopasowane pod konia siodło, obecnie jest na przeciwzapalnych/przeciwbólowych, a potem będzie nastrzykiwana. W między czasie wołamy również fizjo i zobaczymy jak zareaguje na początek leczenia, jeśli pozytywnie (za ilekolwiek to będzie) zaczynamy jazdę po płaskim nadal w dole, na drążkach ogólnie kierunek plecy.
A teraz moje pytanie, czy z osób które tu się wypowiadały o KSS, że wykryto u konia, jak tam u Was? Wróciliście w sport czy wręcz odwrotnie odpuściliście i daliście koniu spokój. Jak z leczeniem, co dawało Wam efekty, a co nie? KSS u skoczków, wróciliście na parkury czy leczenie nie było w stanie pomóc plecom konia? Wiadomo sprawa indywidualna, u nas też zobaczymy jak to bedzie, jak koń zareaguje, co pokaże, ale jak to było u Was? Jestem ciekawa jak się sprawy mają z tym syndromem...
A może ktoś zna takiego konia, powie coś o nim?
Będę wdzięczna za każde info.  :kwiatek:
Melanie Myślę, że to sprawa zbyt indywidualna, żeby uogólniać. Wiele zależy czynników takich jak: wiek konia, kondycja konia, pozostałe dolegliwości (o ile są i czy ze sobą nie kolidują). W przypadku mojego konia sprawa była jasna, że łąki ze względu na to, że był to koń odratowany, który spędził w boksie prawie całe swoje życie. Diagnozowałam go w wieku 15 lat i poza KSS miał wiele innych dolegliwości jak zwyrodnienia w każdej z nóg a najgorsze w kolanach, które utrudniały mu zwykłe zmiany chodów. Mój koń nie jest dobrym odnośnikiem do Twojego pytania bo jest skrajny. Gdyby chodziło "tylko" o KSS na pewno nie podjęłabym takiej decyzji bo to był zbyt dobry (fajny) koń. 1 2
tuch, domyślam się, że kwestia bardzo indywidualna, ale wiadomo, każdy po diagnozie chętnie wysłucha innych z takim "przypadkiem", żeby chociaż może trochę się podnieść na duchu i dostać kopa motywacyjnego? Już sama nie wiem.
U nas jest o tyle "dobrze", że prócz tego koń na zdjęciach jest poprawny nic więcej strasznego się nie dzieje. Klacz jest obecnie 6,5 letnia (+/- 4-5 latka zła praca, potem ponad rok przerwy, gdzie koń niestety pracy nie miał i to co podziało się wcześniej się pogłębiło i zostało, no i teraz ok. 8 miesięcy roboty). Możliwe, że wiek pójdzie na naszą stronę, ale na naszą niekorzyść działa to jej stanie na łąkach. Obecnie jestem w trakcie konsultacji z wetami i fizjo, którzy akurat są pod telefonem, jak to tam u nich wyglądało w takich przypadkach.
Tak jak mówię, na leczenie może zareagować różnie, ale jestem ciekawa jak to u innych było. Eh. 🙁
Melanie, sprawa indywidualna, są konie co z KSs chodzą 150 skoki i nie przeszkadza im to specjalnie. Ale są też konie co nie funkcjonują z tego powodu pod siodłem.
Na pewno najważniejsza likwidacja bólu: shockwave okrągła głowica plus ostrzykanie , a potem lonża na wypięciu.
Jak koń jest w treningu i ma mięśnie to zazwyczaj nie ma objawów bólowych, ale jak kontuzja i odstawisz ....to jest słabo ...
Jak koń jest w treningu i ma mięśnie to zazwyczaj nie ma objawów bólowych, ale jak kontuzja i odstawisz ....to jest słabo ...

Zdecydowanie to nasz przykład, niezbyt motywujący. Koń odstawiony od treningu na prawie rok (bardzo poważna operacja kolki), po dwóch miesiącach ponownej pracy zaczął bardzo mocno pokazywać, że go boli. Diagnoza- pogłębienie KS (miał przedtem), zalecana operacja. A że chłopak już się naoperował to poszedł na łąki. Na zawsze.
Mam konia u którego (po wykonaniu zdjęć RTG) stwierdzono zawężone przestrzenie między kręgami kręgosłupa w odcinku piersiowym+ słabe nabudowanie mięśni grzbietu. Objawia się to przede wszystkim sztywnością podczas jazdy, koń zdecydowanie nie szuka sobie miejsca "w dole" tylko ucieka z głową do góry- mięśnie wtedy nie pracują. Jeździmy na gumach żeby pokazać mu pozycję do dołu, lonżujemy dwa razy w tygodniu na czarnej/na gumach z dodatkiem cavaletek i dragów. Chcemy wprowadzić ćwiczenia rozciągające "z marchewką". Planujemy za jakiś czas wizytę fizjoterapeuty- polecacie jakichś w okolicach Poznania? Dodatkowo będziemy podawać otręby ryżowe, na masę i mięśnie. Co zalecacie jeszcze? Bardzo proszę o pomoc! 🤔
Przede wszystkim dobrze dopasowane siodło. Dużo jazdy w niższym ustawieniu na drągach, cavaletkach.
Regularne wizyty masażysty lub fizjoterapeuty powinny dużo pomóc.
Jak to lonżujecie się na czarnej wodzy???  🤔
Alik, mam wrażenie, że pożądany efekt da się lepiej osiągnąć bez gum czy czarnej, no ale ja fizjoterapeutą nie jestem za to jestem przeciwnikiem używania czarnej wodzy, która daje zwykle efekt odwrotny od zamierzonego.

Mam doświadczenie związane ze wzmocnieniem mięśni grzbietu z patentem poniżej.

Czy możesz zamieścić zdjęcie konia lonżowango na czarnej wodzy? Ja nigdy nie widziałam i ciekawa jestem jak to się robi.

Jeżeli chodzi o patent do lonżowania, który powinien Ci pomóc w osiągnięciu pożądanego efektu to jest ten

Drugi w miarę przyzwoity patent do lonżowania to zwykły czambon, już trochę zapomniany.

Edit: na budowę mięśni preparaty zwierające Methioninę i Lizynę (tak to się chyba po polsku pisze)

Ile lat ma koń? Wyrostki się stykają czy przestrzenie są tylko zwężone? Bolą go plecy? Reaguje na dotyk/ucisk? Siodło sprawdzone przez kogoś, kto wie co robi?
Robi się okrągły i angażuje plecy na gumach? Bardzo nie lubię tego wypięcia, bo konie się na nim zapierają i napinają nie te mięsnie co trzeba, choc oczywiście niekoniecznie.
Na jakim jesteście etapie w treningu?

Edit: stop - koń ma zwężone przestrzenie między kręgami czy wyrostkami kolczystymi?
Lonżowanie na czarnej wygląda tak samo jak lonżowanie na wypinaczach trójkątnych 🙂
Popieram Dance Girl : Chambon, wypinacze,wodze Howka ok ...ale gumy i czarna słabo...szczególnie ,że czarna może wyrządzić więcej szkód niż pożytku,powinna być używany tylko w doświadczonych rękach do małej korekty a jeśli jezdziec nie potrafi pracować z koniem w dole (bez gum) to na pewno nie jest gotowy na używanie czarnej wodzy.
Z tymi drągami tęz chwilę się wstrzymała: niech kon się rozluźni,odpuści trochę potylicę i złapie równowagę w nowym ustawieniu...P.S. pozbędzie się też zakwasów które na pewno wystąpią i bólu pleców..a jak będzie miał normalne tempo i w miarę zadowalające ustawienie to wtedy wprowadzać drągi ( kolejny element)
To nie jest tak,że pospinasz konia w przeróżne sznurki, wprowadzisz ćwiczenia ujeżdzeniowe i się zrobi cacy w 2 tygodnie.
Ja bym fizjoterapeute wezwała od razu,koniowi dała wolne od jazdy..najpierw doprowadziła do ładu plecy i siodło!!!
Ale tu chyba byla mowa o lonzowaniu a nie jezdzie na czarnej... mozna nia zastapic wypinacze trojkatne tak jak pisano wczesniej.
faith, jeśli lonżowanie na czarnej jest takie jak na trójkątnych wypinaczach to ja dalej nie widzę jakby to miało dać pozytywny efekt. Gumy też tak średnio. Tak naprawdę w dół to koń na tym nie zejdzie. W każdym razie trudno mi to sobie wyobrazić.

Tak, wiem że nie jazda na czarnej a lonżowanie, wolałam jednak napisać o moim stosunku do czarnej wodzy ogólnie - bo mnie odrzuca od tego patentu a może ktoś zanalazł dla niego jakieś pozytywne zastosowanie a ja o tym nie wiem  😉
Ale tu chyba byla mowa o lonzowaniu a nie jezdzie na czarnej... mozna nia zastapic wypinacze trojkatne tak jak pisano wczesniej.


ok...może do końca nie umiem sobie wyobrazić jak to zapiąć..no ale w sumie nawet nie chce sobie wyobrażać...tak, czy siak uważam,że to nie jest dobry pomysł pracować na takim sprzęcie...
A czemu akurat wypinacze trójkątne?
A tego to juz nie wiem, nie moj kon 😉
Wyjasniam tylko jak mozna uzyc czarnej do lonzowania.
bo mnie odrzuca od tego patentu a może ktoś zanalazł dla niego jakieś pozytywne zastosowanie a ja o tym nie wiem  😉


A czemu Cię odrzuca?
tulipan, odrzuca mnie między innymi dlatego, że jak dotąd większość jeźdźców, których widziałam jeżdżących na tym patencie usiłowało nim albo pokryć własne braki, albo osiągnąć efekt bez włożenia pracy w szkolenie. Nikt z nich do niczego nie doszedł, a wierz mi - nie oglądam czarnej wodzy rok czy dwa. Widziałam ją u kuniareczek, u ludzi którzy na szybko robili konie do sprzedaży oraz u pseudo miszczów. Generalnie nie jestem naturalsem, ale uważam, że bez czarnej można osiągnąć trwały efekt, trzeba tylko trochę pracy włożyć.

Oczywiście przyjmuję, że jeszcze ktoś mnie może zaskoczyć, ale jakoś tak się nie nastawiam na to zaskoczenie. Natomiast, żeby było jasne - nie prowadzę krucjaty - wali mnie kompletnie czy obce mi osoby używają czarnej wodzy czy nie  😉

Jak dla mnie jest jedno zastosowanie czarnej wodzy - wyjechanie na rundę honorową na koniu, który podczas tej rundy porządnie odpala.
Z ciekawości pytam, nie mam zamiaru przekonywać do niczego obcych ludzi  😉
Mam wrażenie, że różne konie różnie pracują na tych patentach do lonżowania. Mój dobrze pracuje na czambonie czy pessoa, ale na takim czymś co wstawiła Dance Girl powiesiłby się z nosem za pionem. Czasem trzeba popróbować i zobaczyć 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się