System opieki zdrowotnej

Która z Was jest lekarzem?
Taniu ja studiuję lekarski.
yć może nie jeden taki dyplom uratuje kiedyś życie tobie, albo komuś z twoich bliskich.

Dyplom uzyskany dzięki dawaniu sobie jakoś .... - wątpię. Obawiam się że może być jedynie zagrożeniem.

wpierw radzę popracować nad umiejętnością konstrułowania dluższych wypowiedzi 
Nadzieja że pokazane paluszkiem / i wyjaśnione, nie jeden, a dwa razy 😂 / zdanie, zostanie przez ciebie zrozumiane - umarła. Widać konstrułkcja zbyt skompliłkowana była 🤣 🤣 🤣

Twoje wypowiedzi robią większą furrorę wśród wykładowców PUM-u niż "demoty". Jak ktoś wreszcie rozpozna w uroczym "pączuszku" - joakul - będziesz sławna. Egzamin z "neuronów" zdany przed przystąpieniem - na bank ❗ Dyplom, sława, kariera...... ech. 👍 
Służba  ❓ Zdrowia ❓
A może wpierw egzamin z polskiego? Nie jeden 😉, a dwa? Wpierw ze czytania ze zrozumieniem a potem i ze pisania po polskiemu trochu lepiej.

W Służbie Zdrowia  dobrze nie jest ale, jak widać, może być gorzej. Cieszmy się zatem z tego co jest.

proszę wyjaśnij mi tylko, cóż to za 'egzamin z neuronów' bo aż mnie zżera ciekawość.

co do reszty zacznę chyba stosować metodę ElMadziarry :    💃 🥂
uspokójcie się.
Może to nie miejsce na dyskusje na ten temat? Może nie warto?
proszę wyjaśnij mi tylko, cóż to za 'egzamin z neuronów' bo aż mnie zżera ciekawość.

Zdaj ze polskiego choć ze jeden.
'egzamin z neuronów' = egzamin z "neuronów" ???
Chyba jednak nie jeden a dwa do zdania.  Pisanie i czytanie.
O egzamin z "neuronów" zapytaj dowolnego studenta I roku WL. Wprawdzie będzie miał do niego kilka lat ale ci wyjaśni. A jak zda to nawet diagnostykę dolegliwości bólowych o typie migreny może ci wyjaśni. Przepraszam - spróbuje wyjaśnić. Ze względu na utrudniony odbiór - w skuteczność - nie wierzę.
Powodzenia "Gwiazdo"


'neurony' to nie jest przedmiot. Może chodziło o neuroanatomię lub neurologię? Coś dzwoni, ale nie w tym kościele.
co do reszty:  💃 🥂
W Służbie Zdrowia  dobrze nie jest ale, jak widać, może być gorzej. Cieszmy się zatem z tego co jest :jogin:
jesli obie studiujecie medycyne ,to ja pier...dole ze takie osoby beda nas,nasze dzieci leczyc. 👍
emocjonalnie-powrót  do przedszkola. 🤔wirek:
kot proponuję prześledzić tok całej dyskusji.
informuje, ze jesli Batu Chan, i joakul, nie zakoncza przepychanek, zostana ukarani ostrzezeniem.
Mam dosyć służby zdrowia ,od 6 dni mam okropne bóle głowy , przez ten czas zjadłam ponad 60 tabletek przeciwbólowych , mam skierowania i wszędzie muszę czekać na wizytę ,prześwietlenia itd. Nawet prywatnie nikt nie chce mnie przyjąc  bo są kolejki 🤔wirek: 
Dziś w desperacji zadzwoniłam do znajomych z pogotowia ,załatwią mi wizytę i przeswietlenia do tyg. ,dostałam Ketonal forte od znajomych i zaczynam żyć .
W razie co podeślą kolegów z pogotowia bo oni są właśnie na urlopie ,bez znajomości prędzej nogi bym wyciągła .
Ano niestety. Dzieje się tak, z powodów:
- zbyt małej liczby specjalistów

- zbyt małej liczby zakontraktowanych wizyt przez Fundusz ( mówiąc najprościej- fundusz np zapłaci za 10 osób danego dnia u neurologa. Jeśli neurolog przyjmie 15, to za 5 fundusz może nie zapłacić dyrektorowi poradni. I dyrektor poradni wezwie doktora na dywanik. )

-zbyt małej ilości pieniędzy przeznaczonych przez fundusz na poradnię w danym okresie rozliczeniowym ( mówiąc prościej- jeśli lekarz pozleca za dużo różnych badań, to skończy mu się kasa i nie będzie mógł już nikomu nic zlecić )

- zbyt dużej ilości pacjentów chcących się leczyć wysoce specjalistycznie ( mówiąc prościej, zamiast iść do rodzinnego i korzonki poleczyć u rodzinnego, który równie dobrze może je leczyć u siebie w gabinecie, ludzie chcą się leczyć u specjalisty licząc na lepszą opiekę i co miesiąc, dwa zapisują się na kontrole u neurologa, zajmując miejsca dla prawdziwie potrzebujących)

Pytanie co zrobić, żeby było lepiej?  😲

- zbyt dużej ilości pacjentów chcących się leczyć wysoce specjalistycznie ( mówiąc prościej, zamiast iść do rodzinnego i korzonki poleczyć u rodzinnego, który równie dobrze może je leczyć u siebie w gabinecie, ludzie chcą się leczyć u specjalisty licząc na lepszą opiekę i co miesiąc, dwa zapisują się na kontrole u neurologa, zajmując miejsca dla prawdziwie potrzebujących)

Temu akurat tak do końca się nie dziwię, ale słyszałam w TV, że są ludzie, któzy zapisują się do iluś tam lekarzy jednej specjalizacji, przez co zajmują miejsca. Miał być jakiś system co miał ich wyłapywać?
Tunrida, ale to działa w dwie strony.
Lekarz rodzinny odsyła do specjalistów.
Bo nie wolno mu zlecić badań troszkę bardziej doglębnych.
Np.TSH nie wolno. Tak mi tłumaczyła młoda pani doktor.
I pokazywała mi pismo szefa NFZ z listą badań, jakie wolno.
Jestem w takiej desperacji że nawet mogę zapłacić za tomografię żeby wiedzieć od czego mnie tak łeb boli . Dzisiaj myślałam że nogi wyciągnę , normalnie jestem twarda na ból ale po 6 dniach organizm już jest wykończony .
Najgorsze jest to że nawet prywatnie nie można się dostać ,nie wiem na cholerę tyle płacimy z mężem na służbę zdrowia  😤 
Lekarz rodzinny nie może mi wypisać leków  🤔wirek:  mam się zgłosić do neurologa .
[...] słyszałam w TV, że są ludzie, któzy zapisują się do iluś tam lekarzy jednej specjalizacji, przez co zajmują miejsca. Miał być jakiś system co miał ich wyłapywać?



Ostatnio w TV (chyba "Dzień Dobry TVN"😉 pojawiła się pani, którą źle zdiagnozowano przez co podobno prawie zeszła z tego świata. Lekarz, do którego trafiła, kiedy zalecone leczenie nie pomagało stwierdził, że zrobiła głupotę ufając swojemu lekarzowi (robil jej USG) i powinna zawsze robić badania u kilku lekarzy. I tak sobie myślę - prywatnie chyba? 😉
Już nic mnie nie zdziwi ,jeżeli chcesz u nas wjechać do szpitala musisz zapłacić 2 zł za parking .Nic nikogo nie obchodzi czy jedziesz na izbę przyjęć czy w odwiedziny  🤔wirek: 
Dostałam dzisiaj skierowanie na badanie komputerowe mózgu ,z napisem PILNE !!!!!  jeszcze podkreślone parę razy , termin dopiero na poniedziałek ,miejsc w szpitalu brak  😵  Normalnie żyć nie umierać .
nie ma innego szpitala?
"Mojej" "Pani Doktor od sportu" - zaginęła siostra (starsza osoba). Tzn. wyszła do sklepu i okazało się, że nie wróciła na noc 🙁 Rano Pani Doktor pobiegła do pobliskiego szpitala - szukać. Na izbie przyjęć usłyszała od lekarza dyżurnego: "No skąd ja mam wiedzieć, kogo przyjęto? Jeśli Pani nie może znaleźć - to może umarła". Pani Doktor twierdzi, że tąpnęło ją to nawet bardziej (owa niefrasobliwość kolegi - lekarza) niż odnalezienie nieprzytomnej siostry na OIOMie (samochód + przejście dla pieszych) 🙁
Jestem w takiej desperacji że nawet mogę zapłacić za tomografię żeby wiedzieć od czego mnie tak łeb boli . Dzisiaj myślałam że nogi wyciągnę , normalnie jestem twarda na ból ale po 6 dniach organizm już jest wykończony .
Najgorsze jest to że nawet prywatnie nie można się dostać ,nie wiem na cholerę tyle płacimy z mężem na służbę zdrowia  😤 
Lekarz rodzinny nie może mi wypisać leków  🤔wirek:  mam się zgłosić do neurologa .


Ja mam tak z lekami od kilku ładnych lat. Żeby mieć leki muszę wyczekać prawie cały dzien u neurologa. Nawet ostatnio mój neurolog wypisał zgode do lekarza rodzinnego żeby ten wypisał mi leki. Nic z tego musze do specjalisty i koniec

Co do kolejek no cóż ja z tętniakiem i naczyniakiem mózgu jako nastolatka na operację czekałam poł roku. W końcu mama się zdenerwowała i dala lekarzowi w łapę.
Trzy dni później zostałam przyjęta na oddział a po następnych trzech dniach przeszłam 12 godzinną operację.
Potem podłuchalam rozmowe mamy z lekarzem prowadzacym ze bylam tykajaca bomba z opoznionym zaplonem i w kazdej chwili moglam dostac wylewu


Ostatnio rowniez bylam swiadkiem "dzialania" naszej sluzby zdrowia.
Moje 7 miesieczne dziecko dostalo biegunki w piatek wieczorem w sobote biegunka byla nie do opanowania dziecko zaczelo mi sie odwadniac wiec wieczorem wyladowalam na ostrym.
Jestem ja sobie juz w gabinecie do drzwi puka lekarz karetki mówiac do lekarza dyzurujacego ze maja 9 letnia dziewczynke z atakiem padaczki.
Na co lekarz dyzurujacy odpowiada ze nie ma tu neurologa.
Po czym lekarz karetki mowi ze tak dyspozytornia wskazala wiec przyjechali.
Na co slyszymy odpowiedz fajnie ale ja jej nie przyjme bo nie mam neurologa
Po czym lekarz karetki ale ja nic nie zrobie bo dyspozytornia kazala mi tu przyjechac ( dodam ze dziewczynka caly czas na korytarzu miala atak )
Lekarz dyzurujacy nakazuje zadzwonic do dyspozytorni zeby ta wskazala inny szpital
Lekarz karetki nie zadzwoni bo on przywiozl na miejsce a reszta go nie obchodzi
Lekarz dyzurujacy dzwoni kłóci sie z dyspozytorka ida ostre slowa
Całe zdarzenie trwa ok 7-8 min
Final jest taki ze lekarz dyzurujacy musial przyjac dziecko ustabilizowac je na tyle zeby mama pozniej inna karetka transportowa mogla przewiezc corke do  szpitala specjalistycznego.

Kiedy wyszlam z tego szpitala utwierdzilam sie ze nie wazne jest zycie ludzkie wazne sa nasze posrane przepisy
A ja byłam prywatnie u ortopedy.
Z pozoru wielka wypasiona Klinika.
W środku marnie. Jedyna zaleta to porządny rezonans. Jednak ceny...
Na NFZ też można, ale z kolei kooolejki na pół roku.
Pan Doktor wpadł jak po ogień i za moje 120 zł usiłował odwalić fuszerkę w 5 minut.
Dopiero jak go ofuknęłam i powiedziałam, że płacę i wymagam - otrząsnął się.
Pierwszy raz tak zrobiłam.
Powiedziałam dosłownie:
-Panie Doktorze. Płacę 120 złotych. Zatem będzie Pan łaskaw usiąść, przestać przebierać nogami .
I proszę zbadać mnie jak należy.
No i podziałało jak wiadro zimnej wody.
I takie odkrycie-lekarze pracujący w takich "klinikach" na godziny robią wrażenie, że realizują jakiś taki plan.
Żeby generować więcej wizyt i więcej badań.
I to jest nieetyczne. Nie podoba mi się.
Mnie nasza kochana służba zdrowia - moja przychodnia ginekologiczna - odmówiła przyjęcia do lekarza w tym roku, a potrzebuję jeszcze 2-óch wizyt w grudniu. Nic nie można zrobić, pieniędzy nie ma, mam sobie radzić sama i mogę przyjść dopiero w połowie stycznia....
Jestem w zagrożonej ciąży, ale wszyscy mają to gdzieś... Inne przychodnie tak samo, nikt mnie już nie przyjmie. Dobrze, że chociaż prywatnie można.
Prywatnie wczoraj bilans:
USG-150,00 zł
Wizyta u lekarza 120,00zł
rtg 50,00 zł
Płacę, jak wielokrotnie pisałam DWA razy ubezpieczenie zdrowotne!!
I co? I nic!  👿
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
15 grudnia 2011 08:34
Taniu, trzeba było machnąć trochę koniaczku i obalić sie z wdziękiem na ulicy. Miałabys i USG, i rtg i tomograf. I co jeszcze chcesz. Koniaczek potrzebny, żeby dobrze symulowac nieprzytomność 😉.
wiesz, dla mnie to jest chore: ty, ja i wiele osob płaci skladke zdrowotną i g... wielkie ma z tego  (gł. kolejki, wyżebrane badania itp.), a menel radosny, ktory dwóch godzin w zyciu nie przepracował ma opiekę, bo musi. i niech tylko przychodnia spróbuje onego menela  nie przyjąć! Prokuratura, NFZ, TVN - dawaj, wszyscy, że jak można, ze człowiek, że pomoc, że służba(!!).
chore... 👿
Gdyby mnie chociaż z tej jednej składki zwolniono to bym miała naskładane
blisko 3 tysiące rocznie.
Rozżalona pytałam o to w ZUS i pani powiedziała, że własnie na owego menela się składam.
Mnie to też przeraża... Wolałabym większą prywatyzację, płacić za każdą wizytę u specjalisty, ale mniej.
I wszechobecne staruszki, które z nudów ustawiają się w kolejce do każdego lekarza.

Ja teraz po wypadku samochodowym musiałam mieć konsultacje ortopedyczną, neurologiczną, neurochirurgiczną i rezonans. Potem rehabilitacje. Wszystko prywatnie, bo jakbym czekała na moje miejsce to bym się chyba nie doczekała...
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
15 grudnia 2011 08:53
rtk - prywatyzacja - zalezy jak rozumiana?
sama prywatyzacja nic nie da, jeśli bedzie monopolowy płatnik czyli NFZ 😉. To NFZ rozdziela kwoty kontraktów i to od niego zalezy ilu pacjentow przyjmie dany specjalista oraz ile zapłaca mu za wizytę.
Wizyta u specjalisty to jeszcze kosztowo pikuś, ale teraz wyobraź sobie, ze musiałabyś z prywatnego ubezpieczenia opłacić chemię (czego oczywiscie tfu, tfu ci nie życzę) lub placić 100 % za refundowane leki. wtedy byż moze skąłdka u prywatnego ubezpieczyciela znacząco by wzrosła 😉
to jest ogromny problem - wyleczyć służbę zdrowia. a jeszcze większy problem jest z powodu :a. owych meneli i dziwacznego podejścia państwa, że im też coś sie należy(??) b. bezwładności rządzących. nikt nie chce się zabrać za prawdziwe reformy, bo to jak ruszenie pierwszej łopaty w stajni Augiasza 😉. teraz min. Arłukowicz miota sie jakby był na amfie, a sensu w tym żadnego.
masakra 😵
wiem, wiem.
Dlatego prywatyzacje trzeba przemyśleć 🙂. Na tyle, żebyśmy mieli fundowane ze składek te kosztowne zabiegi- operacje, chemie itp, a niekoniecznie wszystkie wizyty. Ale mam wrażenie, że "tam na górze" nikt o tym nie myśli nawet
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
15 grudnia 2011 09:08
tam na górze to się kręci kasę, a nie myśli 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się