PSY

JARA, dzięki! to na Klinikach?

Już znalazłam!
znajoma się zapowiadała za 2 m-ce z owczarkiem z okolic Konina, to chybe te

Pewnie będzie miał pod opieką wet  😀

Ano tak. Nie skojarzyłam od razu.

maluda Słodkie maluchy, powodzenia z wyborem i potem z odchowaniem🙂 Słyszałam, że jak rodzice dobrzy charakterowo to i mioty z reguły są równe i trzebaby mieć naprawdę 'szczęście' żeby trafić na 'gorszego'.
Na pewno dobrze byłoby poobserwować maluchy razem zobaczyć jak zachowują się w relacjach między sobą i podpytać hodowcę (bo możesz trafić na czas drzemki jednego a większej aktywności drugiego i ocena będzie niewiarygodna). I warto też spędzić sam na sam z każdym maluchem bo już w tym wieku będzie widać jak radzą sobie z nową sytuacją czy raczej panikują czy tez są ciekawskie mimo początkowych obaw, można sprawdzić reakcję na zabawkę, jakieś próby delikatnego szarpania i takie tam. Ale i tak pewnie weźmiez tego, który njbardziej złapie za serce🙂

Moje otoczenie wciąż twierdzi, że to pies wybierze mnie i sugerują, aby tego nie zmieniać.
Ale z całą pewnością, jeden będzie mi się bardziej podobać od drugiego. Zobaczymy. Niedziela już tuż - tuż. Dziękuję za rady.

Wojenka   on the desert you can't remember your name
09 lipca 2015 09:37
Myślę, że to nie jest dobre podejście-kierowanie się emocjami w wyborze zwierzęcia. Polecam jednak ocenę na chłodno  😉
zuza   mój nałóg
09 lipca 2015 09:52
Dziewczyna na psa typu parson Russell jaki rozmiar szelek juliusa? Mini?


Ja mogę tylko powiedzieć,ze na mojego 'mini" dobka mam "2" . I jestem nimi zachwycona 🙂
maluda a może zanim pojedziesz je obejrzeć spisz sobie cechy, które chciałabyś u swojego psa. Dzięki temu bardziej sobie zwizualizujesz i uświadomisz na co zwracasz uwagę i potem widząc całą gromadkę może będzie ci łatwiej wybrać bo któryś będzie 'bardziej do Twoich wymarzonych cech pasował. Możesz też się zastanowisz z jakim 'temperamentem i charakterem' (w cudzyzłowiu bo wiadaomo, żę dużo to kwestia wypracowania ale coś tam juz od małego widać) lepiej Ci się będzie egzystowało czy takim, który ciągle szuka zaczepki, na własną łapę zwiedza świat i okolicę i nie przejmuje się niepowodzeniami czy też nieco bardziej skoncentrowanym na człowieku (to też kwestia wypracoania no ale niektóre jednak mają to coś). Jeśli chodzi o mnie ja do wymarzonych cech dodaję zawsze łakomczucha, nakręcenie na zabawkę to jedno, ale ciężko pracować z niejadkiem🙂
Taką listę mam już od roku. Hodowca mnie zna od lata 2014 i doskonale wie co będzie pies robił i jakie cechy charakteru musi ku temu mieć. Dość dużo rozmawiałyśmy o samej rasie, bez koncepcji kupna, tylko by się przekonać czy dam sobie radę z tak aktywnym czworonogiem, łaknącym uwagi i pracy. Razem doszłyśmy do wniosku, że ta rasa spełnia moje oczekiwania. Czy to działa w drugą stronę? Ze swojej strony chce się zaangażować na więcej niż 100%. Mam już nieśmiałe plany, ale jak zwykle życie zweryfikuje wszystko.

Stresuje się trochę, bo jeszcze muszę przejść "ostateczny" test na przyszłego właściciela. Niedziela już niedługo. Nie licząc dzisiaj to tylko dwa dni czekania. Ale jak już klamka zapadnie to będzie szał zakupów. Karmę już wybrałam. Czeka mnie jeszcze zakup klatki i podstawowych akcesoriów typu: miska, smycz itd.

zuza, wow, wygląda jak koń ubrany w szmaty eskadrona z najnowszej kolekcji 😍 Super sprzęcior ma dobek na sobie 🙂 Przydałby mi się kaganiec aż-tak-bardzo anatomiczny jak ten twój, bo niby w tym fundacyjnym Astra może otwierać paszczę, ale jednak nie "pełną gębą", a chodziłaby rozdziawiona non stop.
zuza   mój nałóg
09 lipca 2015 18:36
Dzionka bardzo dziękuję  :kwiatek:
Szelki zafundował mu mój mąż 🙂. Mierzyliśmy 2 zupełnie różne i stwierdziłam,że do biegania bardziej pasują mi inne i że tamte kupuję ale właśnie mąż stwierdził,że w tych wygląda jak facet 😉 i tym sposobem mam 2 pary,do biegania i do wyglądania 😉 i te juliusy super sprawdzają mi się przy długiej lince bo są cały czas na miejscu.

Kaganiec mamy choppo .On w nim bardzo rzadko chodzi ale akurat wracaliśmy od weterynarza po założeniu szwów.Miał ubrany w aucie-bo jeździ w bagazniku ,żeby ich (szwów) nie wyjął.Ale polecam.Bo i ziewa/zieje i pije w nim spokojnie.A w zeszłym roku byliśmy w Krakowie przez jakiś czas gdy była akcja trutek na psy i chodził w nim dużo właśnie profilaktycznie.

A jak Astra,planujecie konkretny termin sterylki czy jeszcze czekacie na lepszą formę?

maluda zazdroszczę tych przygotowań i zakupów 🙂 ja przerabiałam t rok temu tyle,ze pies był duzo starszy
maluda, trochę mnie dziwi ten casting na psa za parę tysi pewnie, a trochę rozumiem hodowców, że tak dokładnie (na ile mogą) sprawdzają właścicieli. Przecież Astra też jest rodowodowa, z hodowli - a gość ją kupił, uwiązał na łańcuchu przy budzie i krył co cieczkę 🙁 To nie jest wymarzony los dla czyjegoś szczeniaka pewnie. Powodzenia w niedzielę!

zuza, no wygląda naprawdę modnie i męsko 😉 Asterek idzie we wtorek do weta na szczepienia i tam ustalimy termin sterylki. Pewnie już można zrobić zabieg, bo sucz trochę przytyła i nabrała z nami mięśni - już tak nie straszy wystającymi kośćmi 🙂 Będę się stresować pod gabinetem jak by mi dziecko operowali, hehe 😀
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 lipca 2015 19:25
maluda, oj, jak ja Cię rozumiem... Pomimo, że my już "casting" wygraliśmy, to i tak się stresuję sobotnim spotkaniem i nie mogę się doczekać. Zakupów w zasadzie też za bardzo nie mam co robić, bo wszystko psie mamy w nadmiarze, ale i tak kupiłam Antosiowi nową obrożę, chociaż w domu mamy ich kilkanaście. Niech chociaż tyle ma na dzień dobry 😉
Mój pies jest niesamowity ! Przed chwilą dzwonił mój tata. Poszedł dzisiaj z psem na ryby, ale Douglas się szybko znudził siedzeniem na pomoście więc wrócił na działkę (około 500 metrów od łowiska). Tata wracając natknął się prosto na stado dzików, które akurat tam sobie żerowały. Locha zaczęła tatę gonić. Z relacji mamy wynika, że Douglas nagle coś usłyszał i od razu poleciał z działki w stronę jeziora. Zaczął biegać wokół stada, szczekał, tak jakby chciał żeby przerzuciły się na niego. Oczywiście to zrobiły, ale na szczęście pies jest szybki, zwinny i nie dał się dopaść. Tata uciekł, Douglas poleciał w las, bo dziki zaczęły zwiewać, ale na szczęście wrócił cały i zdrowy.
Jakie szczęście, że mam tego psiaka, bo nie wiem co by mój tata zrobił w tej sytuacji mając tylko wędkę i podbierak.
merciful, wow! brawo dla Michaela Douglasa 😁 !!
zuza super wygląda! Szukam właśnie takiego kagańca jak Twój, bo ostatnio przyjrzałam się temu co mamy (zakładany wyłącznie w pociągach) i wydaje mi się, że jednak nie może dyszeć aż tak do końca swobodnie.
maluda o rany, tak podczytując te dyskusje i rady o wyborze szczeniaka z dobrej hodowli...to ciągle się zastanawiam, ile prawdy w tym jest. Napewno można sobie. "ułatwić" wybierając odważnego szczeniaka i mieć trudny socjal z głowy. (to oczywiście tylko banalny przykład)
I przy tym wszystkim mam zagwozdkę co do swojego psa- mam tu na myśli Fido- pojechalam po niego do schroniska. Szczeniak zabrany od gospodarza z rodzeństwem, 'spod budy' przy minusowych temperaturach, bez kontaktu z człowiekiem, wczesnej socjalizacji, oswajania z dźwiękami i tak dalej- chodzi mi o te cuda, których jest dla hodowców coraz to więcej. I taki mały burek wcale nie przyszedł do mnie tak jak całe schroniskowe stado, on zamiast się witać to gdzieś tam z kością.
I w takim razie jakim cudem z takiego zwykłego burka dało  się zrobić  psa, który nigdy nie ugryzł innego psa ani człowieka, śpi kotami, bawi się z dwu-letnimi dziećmi, każdego uważa za przyjaciela, jeździ dwa razy w tygodniu pociągami i jest na tyle posłuszny i zgrany, że jeszcze wygrywa z predysponowanymi do agility borderami?
Tym nieco chaotycznym wywodem nie chce potępiać hodowli- sama następnego psa wezmę z rodowodem, bo chcę psa do konkretnej pracy i o określonych cechach. I wybór szczeniaka będzie dla mnie prosty, bo wychodzę z założenia, że hodowca o wszystkie szczeniaki dba tak samo, a cechy charakteru da się przepracować.
No, chyba że ktoś bierze psa do konkretnej pracy jako psi ratownik- wtedy faktycznie selekcja musi być.

Ale czy w zwykłym przypadku brania psa naprawdę warto aż tak się przejmować, który to szczeniak będzie?
Jak przypadkowo weźmiesz nieco bardziej lękliwego, to czeka was po prostu więcej pracy w tej kwestii. Ale nie ma rzeczy nie do wypracowania (zwłaszcza przy szczeniaku, nie dorosłym psie) czego mój pies jest przykładem.
Wydaje mi się, że to trochę robienie z igły widły.
Ale ja to pewnie się nie znam, pewnie mnie tu parę osób zje ale to nic  😉
Proszę trzymajcie kciuki.  Robi za chwile bedzie miał otwierany żołądek.  Na razie szanse marne...
Dumkowa, trzymam kciuki za Robiego  :przytul:.
Daj znać jak się czuje  :kwiatek:. Musi być dobrze.
zuza nie ma czego zazdrościć, chyba że mowa o nadmiernym euforii wynikającej z wydawania pieniędzy.  😁
maluda, oj, jak ja Cię rozumiem... Pomimo, że my już "casting" wygraliśmy, to i tak się stresuję sobotnim spotkaniem i nie mogę się doczekać. Zakupów w zasadzie też za bardzo nie mam co robić, bo wszystko psie mamy w nadmiarze, ale i tak kupiłam Antosiowi nową obrożę, chociaż w domu mamy ich kilkanaście. Niech chociaż tyle ma na dzień dobry 😉

Wstaw zdjęcia z przyjazdu do Was!

Dzionka mnie bardziej "przeraża" niż dziwi, ponieważ zdaje sobie sprawę, że jedno potknięcie i hodowca może psa mi  nie dać. Nie jesteś w stanie odgadnąć jakimi kryteriami Cię ocenia i czy czasem np. nie przepada za blondynkami.  😉
Z drugiej strony jakby nie było, jest to troska o miot. W tej hodowli spotykają się one w krótszym/dłuższym odstępie czasowym jak i sama właścicielka odwiedza byłych podopiecznych. Tak swojsko i rodzinnie, prawda?

Zora90 doskonale rozumiem Twój punkt widzenia. Wydaje mi się, że miot po dobrych i sprawdzonych rodzicach powinien być "równy", a różnice będą wynikać z drobnych niuansów w charakterze. Nie jest to pierwsze potomstwo suki i tego psa zatem mam możliwość oceny zeszłorocznego przychówku. Obecnie sprawuje się od doskonale, jednak z córek wygrała wystawę młodzieżową itd.
Rzecz jasna cały proces szkolenia będzie uzależniony od fizyczności i mentalności pupila, ale każdy problem da się rozwiązać - niekiedy tylko inną drogą.
Dobrym przykładem jest wydany niedawno aussie, który miał parę problemów, ale odpowiednia osoba zmieniła jego podejście i pies znalazł dobry dom.

merciful dzielny pies! Medal dla niego.

Nowe zdjęcia miotu:
klik
Wizualnie jestem zakochana w czekoladowym i red merle.

dumkowa trzymam kciuki...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 lipca 2015 08:33
dumkowa, kciuki są!
zuza   mój nałóg
10 lipca 2015 08:34
Dzionka rozumiem tego stresa 😉 nas "tylko" kastracja czeka ale ja zwykłym szyciem a dokładniej "zszywkami" się teraz stresowałam  😉 Będzie re volta trzymać kciuki

merciful pies bohater  👍 dobrze,ze nic mu się nie stało.

Zora90 polecam.Słyszałam opinie,że leży się w nim psom nie wygodnie ale Erman właśnie przespał w nim 9tą noc i nie wygląda na nie wyspanego 😉

maluda niestety wydawanie pieniędzy nie kończy się przy szczeniaku-ale pewnie o tym dobrze wiesz  😁 Piękne maleństwa i trudny wybór pewnie.

dumkowa kciuki są,trzymajcie się i walczcie choć pewnie teraz sytuacja już się zmieniła.Daj znać

dumkowa przesyłamy wsparcie, trzymajcie się.

maluda co za kluseczki, my naszą yedkę wybieraliśmy z czterech suczek, hodowla była blisko więc mieliśmy możliwość kilkukrotnie oglądać miot, wyboru dokonaliśmy jak dziewczynki miały 6 tyg, wybraliśmy tą którą do nas przychodziła ale też nie była nazbyt szalona jak jej siostra, pozostałe dwie były bardziej skupione na otoczeniu niż na ludziach. Ja odbieraliśmy to szczonki miały 10 tyg i zachowania były podobne, od razu rozpoznaliśmy naszą kulę 🙂 Flata natomiast wybrała dla mnie k_cian i chyba nie mogła lepiej 🙂
uff żyjemy... było mega blisko. Dziękuję wszystkim za kciuki, podziałały!  :kwiatek: :kwiatek:
a więc co było w żołądku? Była to kupa prawdopodobnie zakażona/ z trucizną której chciał się pozbyć z siebie, więc zjadł sobie trawę która zbiła się z tą kupą w wielką kulkę która nie mogła wyjść żadną stroną. Do tego w tej kulce był kawałek patyczka/drewienka który wbił mu się w ścianę żołądka, na szczęście dosłownie w ostatnich minutach przed całkowitym przebiciem ściany...
Jestem mega mega wdzięczna Panu Doktorowi, przyjechał o 3 rano, na dodatek do psa 'nie obsługiwalnego' . Uwierzcie mi, że bronił się przed znieczuleniem bardzo walecznie. Pan Doktor powiedział że to jego pierwszy taki przypadek w karierze (a sam doktor wyglądał na faceta po 50tce). Przy wszystkim ogólnie musiałam być, bo mimo że nadal znieczulenie trzymało to nie byli w stanie mu założyć czy zmienić kroplówki. Ale też cały personel od razu zauważył że to jest panika mocno lękowa i ogólnie dopytywali potem o jego historię itp itd wszystko robili na spokojnie, słuchali też moich wskazówek co do jego zachowania. Także jestem pełna podziwu.
Po całej akcji na koncie zostało mi 0 zł a nawet mam lekki dług na karcie  😵 Nie spałam całą dobę więc spróbuje się przespać póki on śpi też...

Dziękuję dziewczyny   :kwiatek:
edit: zdjęcia pacjenta
dumkowa ale akcja, nie zazdroszczę  🤔  jakie miał objawy, że zauważyłaś że coś jest nie tak ?  Trzymam mocno kciuki za powrót do zdrowia  :kwiatek:

My mamy za tydzień operacje na biodro, będę przeżywać jak mrówka okres... Tymczasem jedziemy pohasać na łąki, obczaiłam nowe miejsce na mapie, więc trzeba zwiedzic 🙂
Przyduszał się, dławił, nie mógł zwymiotować. od czasu do czasu wył, nagle się zrywał, biegał po pokoju, warczał i gryzł swój brzuch. I co ciekawe podchodził do mnie i baardzo lizał mi całe ręce (nigdy tego nie robi 😉 )
Trzymam kciuki za operację też! I rekonwalescencję szybką  😅
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 lipca 2015 10:14
dumkowa, my też jesteśmy po operacji żołądka, po tym jak Bu w wieku 8 miesięcy połknęła całą piłkę 😉
o matko.. i jak potem zebranie do kupy? Na razie mamy zalecone 3 dni na kroplówkach samych, bez wody i bez żarcia. a potem płynne jedzenie. Obstawiam że do w miarę pełnej formy wróci za ok 3 tyg, dobrze przewiduję?
zuza   mój nałóg
10 lipca 2015 10:38
dumkowa super,że już dobrze.I może zdradzisz weta warto czasem wiedzieć.Trzymam nadal kciuki za powrót do formy.
ushia   It's a kind o'magic
10 lipca 2015 11:26
dumkowa - super wiesci, dalej trzymam za rekonwalescencje 🙂

maluda - mnie tez urzekl czekoladowy szczonek 🙂
widzę, że ostatnio bordery i owczarki australijskie są bardzo popularne.
mam pytanie odnośnie szelek julius - na czym polega ich wyjątkowość? Róznica w grubości pasków? Ktoś wrzucał tu nie dawno zdjęcie i zastanwoiło mnie, czy psa nie poddusza ten pas pod szyją?
zuza   mój nałóg
10 lipca 2015 13:04
Rul ja wrzucałam.Mam je od niedawna ale w moim przypadku wyjątkowość polega na tym,ze bardzo łatwo je dopasować,nie przekręcają się na boki-nawet jak pociągnę psa,czy odskoczy na bok,są bardzo solidnie zrobione.Jak na razie mój pies który do tej pory z 2 razy wyszedł mi z innych szelek z tych się nie uwolnił.
Też zastanawiałam się czy ten pasek pod szyją nie jest za wysoki lub czy go gdzieś nie obetrze,zwłaszcza,ze my średno 5x w tyg robimy ok 10 km spacerki gdzie idzie na pasie i mnie ciągnie.Nawet z tego powodu kupiłam inne szelki ale na razie nie było potrzeby tamtych ubierać.Mój pies ma króciutką sierść bez podszerstka i wszelkie podrażnienia czy nawet lekkie obtarcia łatwo zobaczyć (szczególnie w okolicach pach) i na razie "czystko". Chodził w nich przy prawie 30 st,chodził w deszczu i się kąpał.Powiem szczerze ,że zdecydowałm się na nie bardziej ze względu na wygląd a okazały się najlepsze z jakiś 5 różnych które miał.







A takie mamy do biegania/na zapas ale one fajnie leżą jak pies idzie na napiętej smyczy.Jak jest luzem czy na lince to sie przesuwają


edit
Widziałam tez trochę psów w nich na żywo i na zdjęciach z zawodów dogtrekkingowych więc chyba ten pasek nie przeszkadza.

dumkowa dopiero zobaczyłam zdjęcia pacjenta ,bidulek niech odpoczywa.
Dumkowa, ale bidulek. Silny z niego chłopak to raz, dwa dojdzie do siebie  🙂. Kciuki jeszcze potrzymam.
zuza, jaki przystojny ♡
maluda, fajnie, powodzenia ze szczeniakiem!
dumkowa, trzymam kciuki za rekonwalescenta, ale macie pecha...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się