paszport konia- co i jak?

TRATATA wysłałaś poleconym? Zwykłe listy potrafią ginąć
Zmiana właściciela trwa jakieś 1,5 minuty... zatem zdecydowanie dzwoń...
Może OZHK czeka na opłatę na przykład? Albo wcięło gdzieś namiary na Ciebie?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
26 stycznia 2013 12:19
Poleconym, opłatę zrobiłam (ksero potwierdzenia wpłaty tez wysłałam). Będę dzwonić w poniedziałek co z tym paszportem.
Moi Drodzy!
Poratujcie żółtodzioba.  😵

Mam konia, którego kupiłem w Polsce od handlarza, na co posiadam stosowną umowę. Koń ma brytyjski paszport wydany przez "Shire Horse Society", w którym wpisany jest brytyjski właściciel. W adnotacjach o pierwszej sprzedaży konia są niewypełnione żadne rubryki, prócz tej z podpisem sprzedającego. Wygląda to tak jakby właściciel sprzedał konia, a miejsce dla kupującego zostawił podpisane "in blanco". I tu pytanie: czy mam w "SHS" zgłaszać się jako nowy właściciel i prosić o wpisanie mnie i potwierdzenie wpisu pieczątką? Czy jednak lepiej to olać i wyrobić sobie paszport Polski? Jakie różnice i korzyści wynikają z posiadania jednego, lub drugiego dokumentu?
Jeśli lepiej mieć Polski paszport, to czy do wystawienia naszych dokumentów, wystarczy mi paszport  z "SHS" i umowa kupna konia, czy jeszcze musze miec coś dodatkowo?

Następna sprawa, już trochę odbiegająca od tematu: W brytyjskim paszporcie licencja na krycie wymaga badania ogiera w wieku 2-3 lat, a później ponownego badania w wieku lat sześciu. Badanie w wieku 2-3 lat już przeszedł a teraz właśnie mija mu czas, kiedy trzeba zrobić to drugie  badanie. I tu pytanie: czy muszę to badanie robić w GB, czy wystarczy badanie naszego polskiego weterynarza?

Nie bijcie za niewiedzę.  😡

to ty tego shire masz OGIERA? 😲
Ale się uśmiałem  😀 😀 😀 😀 😀 😀


Pisałem o tym już gdzieś. Tak. To jest łogr. Najspokojniejszy łogr, jakiego świat nosi.
nie klacz.
Przecie jasno napisal, ze ogiera.

Misiek69:
z tego co sie orientuje mozesz miec tylko jeden paszport. Albo zagraniczny, albo Polski dwu na pewno nie. Jednak co do reszty niech ktos madrzejszy sie wypowie  :kwiatek:

edit: pisalismy jednoczesnie 😉
Kojarzyłam z innych wątków że masz olbrzymka shire ale myślałam że wałacha 🙂
Kojarzyłam z innych wątków że masz olbrzymka shire ale myślałam że wałacha 🙂


Ma jasno i wyraźnie zapowiedziane: Póki będziesz grzeczny, zostajesz ogierem. Jak zaczniesz podskakiwać i nie dam sobie z Tobą rady zostaniesz wałaszkiem.
Wziął sobie do serca i póki co się słucha. Na skubanie zawsze jest czas.

Przepraszam za ten  🚫

EDIT: vampiria Dziękuję Ci. Jak myślisz, lepiej zachować Brytyjski oryginalny paszport, czy wymieniać? Ja skłaniam się do zostawienia.
Takie głupie pytanko, ale nigdy w zasadzie nad tym nie myślałam - czy jeżeli konio ma w paszporcie: "pochodzenie potwierdzone w dniu xx" to znaczy, że miał badania genetyczne, czy co? bo data wystawienia paszportu jest wcześniejsza niż potwierdzenie pochodzenia..  👀
Fokusowa- koń dostaje paszport, a później np w wypadku klaczy, którą się chce wpisać do księgi robi się badania genetyczne i wpisuje do paszportu. A w niektórych wypadkach jest konieczność wykonania badań genetycznych przed wyrobieniem paszportu (np hucuły), tylko to istnieje od niedawna, zatem starsze konie też mają później potwierdzone pochodzenie niż wyrobiony paszport.
Natomiast ja się nie spotkałam z takim zapisem, tylko konie, które miały później wykonywane badania miały wpisywane numery badań w odpowiednia rubrykę ( tam gdzie podstawowe dane o koniu) odręcznie.
Ma wpisane te numery badań?
Misiek69, jeśli interesuje cię nadal licencja dla ogiera to raczej nie unikniesz dociekania u źródła co i jak - czyli w Anglii, w księdze Shairów. Ale chyba w PZHK też warto zapytać - nuż widelec ktoś już miał taki problem i wiedzą co i jak? No i warto dowiedzieć się co PZHK na to, co prawda przypuszczam, że "w temacie" ogiera - nic, bo niby istnieje taki dział "rasy inne" (czy może w zimnokrwistych są?), ale po sprowadzeniu ogiera jest określony czas (krótki) na rejestrację w PZHK - jeśli komuś zależy na PZHK. Czyli w PL ogier już raczej licencji nie dostanie. Paszport pewnie można przepisać - wtedy bez praw hodowlanych.
Misiek69, koń dostaje jeden paszport na całe życie. Jak dostałeś paszport razem z koniem, to bez sensu tracić czas i pieniądze na zmianę paszportu. Poza tym, ten masz oryginalny, z pochodzeniem itd. Natomiast jakbyś chciał mieć polski paszport, to po pierwsze musiałbyś napisac wniosek o wydanie duplikatu (z powodu np. zagubienia paszportu oryginalnego). Twój koń dostałby paszport nowy z wpisem "dokument zastępczy", bez prawa użycia w hodowli, i przede wszystkim pewnie już NN, albo byś robił badania genetyczne, żeby udowodnić jego pochodzenie.
Licencję w Polsce chyba nie dostaniesz, chyba, że któraś rasa może być z dolewką shire, nie znam się na rasach zimnokrwistych.
Musisz się zgłosić do brytyjskiego związku. Zapewne tam się zarejestrować jako ich członek. Jeżeli przedłużenie licencji będzie wymagało oglądnięcia ogiera na żywo, to mozliwe, że ktoś z GB się do ciebie pofatyguje (koszt może być po twojej stronie).
Jak ogier będzie miał licencję to możesz się staraćo uznanie go w Polsce. Wtedy będzuesz mógł kryć polskie klacze.
Trochę papierologii jest do załatwienia niestety.
Chyba w hodowli polskiej nie może być użyty. Ale poczytaj programy hodowlane polskich ras zimnokrwistych.
Już wszystko kumam, namieszałam trochę, ale już wiem co i jak, dzięki marysia550  :kwiatek:
Misiek69, w Polsce jest jeden uznany ogier Shire
Stacjonuje tu: Nowy Tomyśl, ul. Marszałka Piłsudzkiego 11,  64-300 Nowy Tomyśl, tel. 692-527-366, proponuję zadzwonić i podpytać jak uzyskać odpowiednie dokumenty :-) nr telefonu widnieje na stronie PZHK...
Dziękuję wszystkim za informację. Jeśli chodzi o licencję, to interesuje mnie ona o tyle, że Niuniek jest ogierem, ma licencję Brytyjską i nie chciałbym tego stracić. Do "Shire Horse Society" napiszę na pewno. Co do PZHK to nie wiecie jaki czas jest na rejestrację?
Paszportu rzeczywiście nie będę zmieniał, doszedłem do wniosku jak i wy, że co oryginał, to oryginał. W mailu do "SHS" wypytam się dokładnie o to jak mnie wpisać do niego, żeby wszystko było w prawie. Spytam się również o badania do licencji. Ciekawe jaki może być koszt ściągnięcia tego "ktosia" z GB, ale chyba tanio nie będzie.
Reasumując - Paszport oryginalny, papierologia (nietania) oryginalna, dopiero wtedy staranie się o licencje w Polsce. Nic nie pominąłem?
Jeszcze jedno: skoro Niuniek ma paszport GB, to czy muszę gdzieś tu zgłaszać, że go przywiozłem i że żyje na Polskiej ziemi? Jesli tak, to ile czasu mam na załatwienie tego i jakie konsekwencje grozą za opóźnienie?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

P.S. _Gaga Dziękuję za namiar. A ja przeszukałem chyba wszystkie fora w Polsce, szukając jakiegoś kontaktu, a tu Tadam!!! Taka niespodzianka.  :kwiatek:
Misiek69 generalnie na zgłoszenie masz 30 dni, ale raczej Cię nie zastrzelą za spóźnienie ;-)
i nie szukaj takiej wiedzy na forach a na stronie PZHK, np tu: LINK
Misiek- PZHK niby ma jakies terminy, ale się tym nie martw. A co do licencji w PL to chyba licencję musi mieć z GB, bo u nas nie mają ksiąg dla niego
[quote author=_Gaga link=topic=3528.msg1670662#msg1670662 date=1359491239]
Misiek69 generalnie na zgłoszenie masz 30 dni, ale raczej Cię nie zastrzelą za spóźnienie ;-)
i nie szukaj takiej wiedzy na forach a na stronie PZHK, np tu: LINK
[/quote]

Dziękuję jeszcze raz. Zastosuję się bankowo.   🙇

EDIT: marysia550 Dziękuję bardzo.
marysia550 księgi dla Sire nie ma, ale klacze Shire są. Podobnie, jak inne konie ras nie - polskich - można je przecież hodować zgodnie z zasadami hodowli w ojczystym kraju. Tak jest u nas np. z fryzami, czy oldenburgami :-) konie te wyhodowane są co prawda w Polsce, ale uznawane w księgach ojczystych.
_Gaga- ale licencji w PL nie mogą otrzymywać chyba?
Skoro 1 shire dostał... to chyba mogą  😀
Mimo to jeśli chce się kryć takim koniem w rasie - trzeba trzymać się programów hodowlanych tejże rasy, czyli w przypadku Shire - programów brytyjskich
Quarter Horse też przecież nie jest rasą uznaną w Polsce, a te konie są u nas hodowane legalnie , ale wpisywane do ksiąg zagranicznych :-)
Myślałam, ze licencję dostał tam i dopiero został sprowadzony.
Jak pisałem wyżej: Niuniek ma licencję brytyjską, tylko muszę zrobić jeszcze to drugie badanie.

EDIT: Czy adres na stronie PZHK jest aktualny? Coś mi się o ucho obiło, że już ich nie ma na Koszykowej.
Anderia   Całe życie gniade
02 lutego 2013 12:58
Misiek69 nie wiem jak PZHK, ale biuro WZKH dla Warszawy znajduje się obecnie przy ul. Zagłoby 49 w Markach. 🙂
A ja mam pytanie.
Sprawa wygląda następująco - kupiłam konia KWPN z holenderskim paszportem, który zawiera datę urodzenia, numer przyżyciowy i pochodzenie, ale nie ma w nim opisu konia. Od znajomej dowiedziałam się, że taki paszport jest nieważny i prawdopodobnie będę musiała wyrobić nowy, polski. Czy to prawda? Mam umowę kupna, w paszporcie jest nazwisko hodowcy. Bardzo proszę o pomoc  :kwiatek: Nie znam się kompletnie na papierkach.
Prawda
Paszport bez opisu stanowi jedynie "dowód urodzenia źrebięcia". W przypadku KWPN z tego, co pamiętam - poza opisem powinny być jeszcze markery, oraz jakieś info nt badań RTG (rasa z predyspozycjami do chipów - aktualnie konie "chipowe" eliminuje się z hodowli).
Z drugiej strony koń może posiadać tylko jeden paszport - nie znam dokładnie programu hodowli i zasad panujących w księgach KWPN, ale próbowałabym się dowiadywać w Holandii - na jakiej zasadzie można opisać tego konia... w innym przypadku zwierzak będzie w Polsce NN bez prawa do hodowli.
Anderia   Całe życie gniade
02 lutego 2013 17:35
_Gaga z tym że do hodowli to i tak on się nie przyda, bo jest wałachem 😉 Sportu też nie planuję, ale chciałabym mieć wszystko na legalu, w razie gdybym się przeprowadzała albo nie daj Boże wiozła do kliniki. Wiadomo, ważny paszport jest... ważny 🤣
Robiłam mu badania kupno-sprzedaż, mam płytkę ze zdjęciami, chipów nie ma. Natomiast z mikrochipem jest zagmatwana historia, bo w paszporcie jego numer niby jest, ale na badaniach wet jeździł mu tym urządzonkiem po szyi i nic nie wykrył...
Nie wiem, po weekendzie uderzę do WZHK. Może będą w stanie mi pomóc.
W każdym razie dziękuję 🙂
Nie ma za co... dodam, że pisząc o chipach miałam na myśli te w stawach (odpryski), nie te w mięśniach wszczepiane  🤣
Chip z numerem przyżyciowym po angielskiemu nazywa się transponder - jeśli taki widnieje w paszporcie a nie ma go w koniu, to albo to nie ten akoń, albo nie ten paszport...  🙁
Anderia, napewno nie ma opisu czy poprostu nie jest wypełnione diagram?
Na stronie przed diagramem jest miejsce na opis słowny, sprawdź
Anderia   Całe życie gniade
02 lutego 2013 23:14
ogurek zajrzałam. Rzeczywiście, opis słowny jest. Po holendersku co prawda, a ja holenderskiego nie znam, ale na logikę (przecież widuję konia na co dzień) raczej prawdziwy, czyli raczej tego konia. Nie jest wpisana kastracja i koń oficjalnie jest ogierem, ale to pikuś. Tylko zastanawia mnie, czemu skoro już ktoś przyjechał go opisywać, odwalił tylko połowę pracy i darował sobie wypełnienie diagramu  🤔
Ogólnie wszystkie numery i dane są, więc dokument wydaje się wiarygodny. Tylko ten opis graficzny mnie męczy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się