Kącik folblutów

halo Dobra, wchodzę w to ❗ CV kandydatów proszę przesyłać na PW to zrobię casting 😁
to ja pojadę jako Wasz luzak. 😀 przy okazji pokażę synowi trochę świata i prawdziwych sportowców. 😀

escada, trzymam kciuki za Tadka. :kwiatek: i czekam na wiesci. a zdjęcia padu wyślę, tylko wczoraj nie miałam głowy, by je robić. Czemu - opis poniżej. Ale koń prezentuje się w nim bosko.  😍

czeggra1, ładnie się goi! oby taka tendencja się zachowała. 🙂

u nas spokojnie. to znaczy z koniem. energię ma, zapał do pracy też, aż miło popatrzeć.

tylko dzierżawczyni pozazdrościła koniowi naderwanego mięśnia i... też sobie naderwała. postanowiła skoczyć przeszkodę... bez konia. 😵 na początku wyglądało to strasznie, na szczęście skończyło się "łagodnie".

także pozostaje z koniem lonżowanie (z mojej strony) i druga dzierżawczyni.

no i niebo i ziemia wskazują na to, że za 3 tygodnie się przeprowadzamy.  😅 może przed tym zdążę konia doprowadzić do porządku, bo zarósł z grzywą jak mamut. i na zdjęciach widzę, że ogon wygląda lichutko... wiosna idzie, moje zwolnienie też więc może będzie jakiś dzień na podziałanie. 🙂

Dziękuję wam za kciuki, będę oczywiście pisać na bieżąco.  :kwiatek:

Ja juz nie teoretyzuje, bo to może być wszystko. Będą wyniki to będzie odpowiedz.
halo, czeggra To szykujcie się na to Burghley bo ja chcę jako luzak z Wami jechać!🙂

Czesio rzeczywiście bardzo ładnie się goi tak więc oby już bez żadnych przeszkód przed Wami nie było🙂


Magdzior, dwie sprawy 😉:
1. Do Burghley jedziesz z nami. Startujesz. Szykuj się, trenuj. My tzn. Ikarina, halo i ja rozpoczęłysmy wstępne przygotowania.
2. Piszesz żeby przed nami ( tzn. Czesiem i mną) już żadnych przeszkód nie było, ale my chcemy przeszkody 😉. Najlepiej regularnie krosowe 😀!

Kahlan, Ty tam nie ściemniaj, że jako luzak jedziesz. Pociecha przyjdzie na świat, wrócisz do treningów i na następne Burghley śmigasz z nami!


Apropos moich przygotowań do Burghley ( które to pojechać obiecała mi Ikarina):
1. Vimto ma już licencję na ten sezon ( z Czesia wstrzymam sie az do jego powrotu do zdrowia), no i jest zarejestrowany pod swoim oficjalnym posh imieniem: Viscount III. Myslę, że to będzie ładnie wyglądalo na listach startowych Burghley 😉  😂.
2. Miałam pecha i wybalotowali mnie z pierwszych zawodów w sezonie ( za dużo osob się zglosiło i zrobili losowanie) 🙁.
3. Wszystko wskazuje na to, że rozpoczniemy nasz sezon od początku maja, a 4 kwietnia pojedziemy sobie dla rozgrzewki hunter trials w klasie 80 cm ( sam kros - taki rodzaj zawodów towarzyskich tutaj mają).
4. Póki co byliśmy tydzień temu na naszym pierwszym combined training i ujechalismy 64.7% na dresażu,  czysty parkur i Vimto ostatecznie byl 6ty na 30 par w sekcji, która jest odpowiednikiem naszego LL.
5. Wczoraj pojechaliśmy klasę wyżej, w inne miejsce w bardziej eventingowym otoczeniu i obsadzie ( 4 czworoboki, 2 parkury ( wszystko na trawie ), wielki parking i pełno koniowozów, pierwszy raz miał hacele wkręcane ). Na czworoboku dał czadu: przy zagalopowaniu ( w narożniku M-C, pod okiem sędziego :lol🙂 bryknąl sobie niewiniątko, tzn wyskoczyl z czterech i mało mnie nie zgubił  😉. Poza tym spłoszył się dwa razy. w tym raz samochodu z sędzią ( kończąc koło 20m w galopie) i mało nie wyskoczyl z czworoboku  🤣. Na arkuszu ocen jest napisane, że jednym kopytem był poza czworobokiem, tzn bez przenośni jedną przednią noge postawił na zewnątrz. Rozbieżnosć ocen pomiedzy 4 a 8 - hihi 🤣, 37 pkt czyli 63%. Sędzia w opisie chwalil go za bardzo regularne chody, duży potencjał i ganił za brak uwagi, zbytnią wesołkowatość.
Parkurem nie powinnam się chwalić 😉. Zrzutek nie było, stopek też nie - choć trzeba bylo kolegę przepchać przez jednego straszaka, ale ... ale pańcia powinna ograniczyć cholesterol i zacząć suplementowac się czymś na pamięć ( żeń szeń czy cos w tym stylu :zemdlal🙂, bo mapa mi sie pochrzaniła 😀 i trąbę dostałam. To nie był nasz najlepszy dzień, ale generalnie to było śmiesznie. Pokazało też, że trzeba jeździć jak najcześciej na takie combained training i to w rózne miejsca, bo kolega koń przeżywa nowe otoczenie i generalnie potrzebujemy obydwoje więcej obycia, doświadczenia.

Czesiu dziś bedzie spał bez opatrunku 🙂. Nie mogę sie już doczekac kiedy wyciągnę biedaka z boksu na stępy 😅. Trzeba bedzie mu też  (po zagojeniu, a przed powrotem do pracy tą nogę prześwietlić)i sprawdzić, czy te jego czipy się nie poprzemieszczały i jak to teraz wygląda. No bo wiecie, Czesiu też chce jechać Burghley 😉.
Hmm skoro nie macie luzaka na Burghley bo wszystkie startujecie...... to ja pojade  😀

Kahlan ależ go ładnie odpasłaś  🙂

czeggra1  Oj bedziesz miała pociechę z tego Vimto! (btw są gdzies jakies jego fotki?) No i z niecierpliwością czekam aż mój ulubieniec Czesiu wyzdrowieje  💘

A ja przez te dwa miesiace (od kiedy mamy hale) tak sie wziełam za robienie kondycji i odpasanie mojego konia ze.. stworzyłam sobie potwora  😀iabeł: Hala go troche tłumiła i ostatnio juz pracował świetnie- prawidłowo i na odpowiednim poziomie energii. Teraz pomału wszyscy wychodzimy na dwór (duży nieogrodzony plac)  i konie czują wiosne, głupieją... oczywiscie mój wiedzie prym w tej kwestii  😎 Aż sie musiałam wrócić na hale (ale jak chodził!  😜 ) żeby się troche rozgrzał bez odpałów i dopiero wrocilam na plac. Chyba zapytam sie doktora na wizycie czy moge jeździć 5 godzin bo inaczej sobie tego nie wyobrazam  😁 Oczywiscie zartuje. Ale mam co robic przez nastepne miesiace. Jakby był padokowany to pewnie byłoby mi łatwiej. Ale z tym jeszcze chwile trzeba poczekac bo tu jest tylko opcja puszczania go do duzego stada (za to na wielkie pastwiska) wiec noga musi byc juz bez zarzutu bo mały pewnie ostro da sobie popalić.

I mamy już chyba z 6 tegorocznych małych folblucików  😍 takie mrówki hehe
Evson, no właśnie, Ty przecież też z nami pojedziesz do Burghley 😉? Widzę, że Wy w formie 😀. Zatem mamy team.
A tak na serio: bardzo miło czyta się dobre wiadomości od Was 😀!
Czesiu też się odpasł ( czyt. utuczył jak nigdy) w trakcie ostatnich tygodni aresztu boksowego. Słońce wyszło, pogoda zrobiła się bardziej wiosenna i jakis taki żywszy jest w tym boksie. Chyba trochę obawiam sie pierwszych dni rozruchu 👀.
Wstaw proszę foty tych źróbków folblucików 😍!
Vimto fotki są u mnie na FB i trochę jest też ich w ZNK.

czeggra1, ależ wiosna w twoim poście!  😜
Evson, dawaj maluchy! Koniecznie! (A... wąchałaś już je?  😜 bo sory, ale nic nie pachnie dla mnie śliczniej niż malutki folblucik  😡 - takie dziwactwo, fetysz chyba?)

Dobre wieści są super!
My juz po endoskopii, udało się na dutce, udało się pobrać wymaz. Wyniki na bakterie powinny być w czwartek, grzyb do 10 dni. Raczej jest to bakteria i niestety siedzi aż do płuc.
escada, trzymam kciuki za jak najlepsze wyniki! Poklep proszę ode mnie Tadka -  była bardzo dzielna!

halo, u nas soboty zrobiło się słonecznie. Czuć wiosnę w powietrzu  😅.  Dziś jest już całkiem cieplutko... aż strach co za posty będę pisać w nadchodzących dniach 😉 😜.

Czesława noga wygląda całkiem dobrze, rana goi się tak ładnie, że dziś, za namową trenera, zdecydowałam się już na pierwszy spacer w ręku- 5 minutek. Dobrze, że ucieszonego Czesia wzięlam zapobiegliwie na kolec 😉. Po wyjściu z boksu radosny był bardzo. Odstawił "pogo" na betonie i zabrałam go zaraz do hali gdzie zawsze jest mniej bodźców niż na dworzu. Na hali przytulił się łbem do mojego ramienia i pochodziliśmy sobie spokojnie i bezpiecznie - bez Czesiowej ekscytacji. Po wyjsciu z hali czegoś sie troche spłoszyl, przytupnął, ale nie wyskakiwał juz barankami z czterech w górę.
Ranka się nie otworzyła podczas spaceru 😀! Później wstawię jeszcze fotę z eleganckim strupem. Nawet nie macie pojęcia jak widok zaschniętego strupa może ucieszyć 😉.
escada, uff! Teraz łapać mikroby i wybijać! I heja - w wiosnę!
czeggra1, pewnie, że strup może cieszyć! Jeszcze taki strup! 🤣 No pisz posty "wiosenne" - do oporu, do szaleństwa!  💃

Mam takie migawki:

Tadek pozdrawia 😉

Czeggra no Tadek mnie zadziwia w temacie ostatnio. Ona zawsze była niedotykalska a teraz... Szycie na żywca, endoskopia na żywca, przemywanie, psikanie grzebanie w ranach bez wzruszenia...nie ten koń.

Halo strasznie nie mogę wytrzymać do wyników. Bo sam wynik jeszcze nie gwarantuje że ja wyleczymy. Może to być bakteria antybiotykooporna i wtedy będzie przesrane. A sporo na to wskazuje bo już jedną kuracje ma za sobą i nic to nie pomogło. Jeśli znajdzie się antybiotyk to będziemy go dawać wraz z wlewem dożylnym 9 litrów żeby rozcienczyc konia 😉
escada, jest jeden plusik z takich przeżyć (biedny Tadek 🙁 i pańcia): koń staje się taki bardziej... przychylny.
Też będę niecierpliwie czekać, jak będzie wiadomo co to, to i skuteczny antyk może się dobierze.
Dobrze, że Tadek fizycznie nie odczuła za bardzo - ot, sylwetka xx-a na L4.
Ale umawiamy się, że to już końcówka "przejść", prawda? Umawiamy się!
Tadek wręcz wygląda nieźle, wiadomo mięśni brak, ale nie wygląda jak po trzech miesiącach stania przez sciegno. Wtedy to była masakra, teraz to tylko trochę oklapla, bo jednak coś tam chodzi, na padoku jest z końmi, do tego parę razy w tyg lekka lonza. Do tego zre juz chyba wszystko: witaminy w dawce sportowej, zioła, siemię, czosnek, probiotyki... 😉

Dziś wieczorem jest szansa na wstępne wyniki, o ile próbka była oczywista  👀
escada i jak tam? sa wyniki?

A ja mam dylemat.... Tu gdzie teraz jestem, to duża stadnina, konie prywatne oraz ogolnie wszystkie sportowe nie wychodza na padok bo raz ze ciezko to zorganizowac przy 100 koniach, dwa ze taka jest decyzja wlascicieli... i faktycznie kontuzji jest jak na lekarstwo lub brak. Kto chce to wkłada do karuzeli.

A mi jak zwykle gdzies  z tylu głowy czai sie mysl ze chcialabym byc dobrą pańcią i zeby mój kon wychodził.
Ale jedyna opcja jaką mam to taka zeby szedł z duzym stadem (chyba glownie kobyły- jak to w stadninie, w kazdym razie nie ma takiej grupy że same wałachy) i to na zasadzie wybiega luzem z boksu i biegnie stadem na oddalone pastwiska. Schodzą tez calym stadem, nie w reku.

No i nie wiem. Musze wykonac tel do lekarza to raz. Ale decyzje musze podjac niedługo czyli albo podejmuje ją teraz i puszczam konia i niech sie dzieje co chce (oczywiscie za zgodą lekarza) albo decyduje ze w ogole nie wychodzi.
Juz galopuje pod siodłem, ale kurcze no kontuzja była bardzo powazna. No i nie wiem  🤔 Co byście zrobiły na moim miejscu? Bo siedze od paru dni nad tym i decyzji brak..
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
12 marca 2015 21:08
escada, daj znać jak tylko będą wyniki. Strasznie długo się Was te wszystkie choróbska trzymają 🙁

Evson, prawdę mówiąc to po Waszej kontuzji nie próbowałabym decydować bez konsultacji z lek. wet. Zwyczajnie wiem, że nie mam na tyle wiedzy i jakby się coś stało to bym sobie w brodę pluła solidnie. Z drugiej strony - zawsze się coś stać może, niezależnie od decyzji czy pozwolenia weta 🤔
Jak byłam w stajni folbluciej (hodowlana-wyscigowa; poza końmi w treningu wyścigowym to reszta była puszczana z boksów i leciała wyznaczoną trasą na pastwisko) to wprowadzanie nowych koni do stada wyglądało tak, że konia się przez pierwszy tydzień sprowadzało na pastwisko ze stajni do stada i szybciej wyławiało (to przez pierwsze 3-4 dni tylko). Wyjście ze stajni bywa najbardziej krytyczne w stadzie, bo wtedy konie "roznosi". Jeśli już bym miała puszczać to szła bym z I. na pastwisko z ew. pomocą w razie jakby coś poszło nie po myśli i konie za mocno zareagowały na nowego. Duże stado raczej chwilę pogoni za nowym koniem i się znudzi. Kilka dni i będzie spokój - chyba, że koń z tych nieustępliwych i sam się ładuje.
Czekam dalej, dziś jeszcze wet nic nie wie...

Evson ja bym po konsultacji z wetem puszczala - pierwsze dni osobiście i powoli, potem jak mu spowszednieje to będzie szedł spokojnie. Ciężko puścić konia po kontuzji wolno, wiem z autopsji 😉 ale chyba warto większość koni ma potrzebę spędzania czasu w stadzie i na dworze, zwłaszcza glutow 😉
Evson, pytałabym weta. Ale nie "czy może?" ani "czy mu to nie zaszkodzi?" (bo wet jasnowidzem nie jest), tylko czy taki ruch - luzem, w stadzie jest wskazany, czy pomoże, czy byłby zaleceniem. Czy byłaby to "wartość dodana" do leczenia.
Bo jeśli nie, a warunki są jak opisujesz, że wychodzą tylko "nieużytki" 😉 a reszta stoi - to bym sobie darowała ryzyko.
Skoro nie byłby wyjątkiem. Dlatego, że to kolano (może to jakiś mój przesąd, ale urazy kolan nie zachęcają do zbiegania i wybiegania ze stadem 🤔).
A stajennemu w łapę dać żeby go prowadzil? 😉
viridila, halo zrobie tak jak mówicie- wypytam weta o wszystko i przedstawie sytuacje. Kurcze, tak mi dobrze w tej stajni, nie chce sie juz nigdzie wiecej przeprowadzac  🙄 Ale nie wyobrazam sobie zeby kon w przyszlosci w ogole nie wychodzil. Tymbardziej ze on przez ten brak bodźców bardzo zdziczał.
escada tez o tym myślalam, tylko ze mam 4 stajennych  😀 którzy sie regularnie zmieniaja, wiec moze byc problem
Evson folbluta nie mam, ale mam podobny problem, szalonego 4 latka, który na padoku szaleje jak pijany zająć 🙁

jest po naciągnięciu międzykostnego i już chodził pod siodłem, został puszczony do stada wałachów i 2 dni wytrzymało ścięgno  🤬
znowu znaczenie i grzejąca noga  😕

i teraz, po kolejnych 2 tygodniach głaskania, stępowania w ręku i lekkim kłusie, ścięgno trochę grzeje tylko po ruchu i zaczynam go puszczać po lonży samego na padok
do stada raczej nie wróci do końca marca, aż noga nie przestanie grzać po wysiłku


i ogólnie takie spostrzeżenie odnośnie stad padokowych, jak są same wałachy to leją się zwykle i ganiają, jakoś obecność klacz normuje trochę sytuację, ktoś też to zauważył?
milkiwaj oj to ja mam kompletnie odrębne spostrzeżenia ale to dlatego ze moj bardzo walczył o klacze. Jak był w grupie samych wałachów + wysoka trawa to nic sie nie działo... Jak poszedł do stada mieszanego, do tego na piach to zaczeła się jazda.. No ale mój był późno kastrowany.

No ale to mi dało do myslenia co mówisz z ta noga. Moze jeszcze sie wstrzymam do momentu az kon bedzie w pełnym treningu (ze skokami), sama nie wiem.
Milkiwaj zrobiłaś usg? Bo sciegno goi się pół roku nawet przy małym urazie. Ruch ogranicza się do spacerów i mini padoku przez około 3 miesiące... Aż mnie zmrozilo jak przeczytałam twój opis 'leczenia'...
escada a gdzie ja opisywałam leczenie ❓ ❓ po lekkich naciągnięciach nie robi się USG kontrolnego [diagnostyczne było] bo jeśli koń nie znaczy podczas pracy i nic nie grzeje po pracy to na USG nic nie wyjdzie

przecież jasno napisałam, że był po naciągnięciu i wrócił już do pracy pod siodłem i ze względu na mój wyjazd został wypuszczony, żeby mniej świrował w ręku opiekunom na czas mojego wyjazdu, co okazało się niestety jeszcze zbyt wczesne
koń normalnie już pracował z galopami na lonży

potem wróciliśmy prawie do punktu wyjścia 🙁
Napisałaś ze miał drugi uraz tak? Ścięgna tak? I dwa tygodnie go stepowalas i juz? To był uraz drugi raz czy nie? Bo jeśli odnowil stary uraz to leczy się tak samo jak pierwszy.
Taki folblucik:
Cudny folblucik, taki lekki i z gracją.
Na poprzednich zdjęciach też super.
Jeżeli chodzi o konie na padokach to chyba generalnie jak jest trawa i przestrzeń to jest w miarę spokój, każdy ma zajęcie i możliwość znalezienia własnego miejsca. Z tym związana jest też mniejsza ilość kontuzji, przynajmniej ja mam takie doświadczenia.
halo, hoho, ale leciutki przodem  🙂!

Evson, a miałabyś możliwość zbudowania Intruzowi ogrodzonej pastuchem "kwaterki"? Jak nie da rady na trawie to może gdzieś na piaszczystym podłożu.? Zawsze można by tam dać mu siano do poskubania, wiadro z woda  ( nasza Młoda od maja "padokuje się" całe dnie w ten sposób ). Na tak małej przestrzeni do dyspozycji trudno jest zaszaleć, kontuzjować się, ale można się pogapić i nie jest tak nudno jak w boksie.  To taki dobrze działajacy na głowę substytut padokowania 😉. Zwierzaka energia też nie rozpiera tak jak po 23h w stajni.

A u nas: Czesiu "stępuje", a ja się uczę latać 😂. Strup trzyma się twardo, nic nie pęka, Dalej goi się ładnie.
Dzięki! Faktycznie lekki. Podstawowe hasło to "minimalizacja użycia pomocy", co bywa trudne po przesiadce z innego, ale też frajda nieziemska, gdy się uda, że "ty myślisz a koń robi" - i tak dłuższy czas.
A trener - "rzecz" bezcenna! Pojedyncze uwagi, ale jakie istotne, jak pchające sprawy do przodu! Jedno trzeba było przewalczyć, bo się pogubiłam "bez opieki", a tak to wyrabianie, cyzelowanie, poprawianie "perfomensu" - fajny etap. No i obmyślamy strategię jak pokazywać jego zalety, żeby nie zapłacił za dużo za mało "trendy" styl ruchu. Pewne pomysły już są, będziemy wdrażać.
Wiem, że od razu czworoboków nie podbije, on jest istotnie "inny", ale liczę na to, że stopniowo znajdzie grono fanów.
Jeszcze trochę zejdzie, bo i brzuch trzeba zgubić, nabyty w czasie przestoju, i "buty" przybić, i nad bezbłędną powtarzalnością popracować...
Czagarnot, bardzo ważną rzecz napisałaś w temacie padoków. I pewnie w warunkach Evson koń byłby bezpieczny, gdyby rozwiązać sprowadzanie.
czeggra1, tylko nie lataj za wysoko 😀 Ale super!
Jeśli Młoda dała radę, to może i Evsonik da🙂 Cenna opcja w specyficznych warunkach. Ale jeśli stado będzie przebiegać na widoku... 🤔
Cóż, stacjonowanie w stadninie ma swoje plusy, ale i minusy.
Ja chyba "poświęciłabym konia" (a naprawdę to siebie 😉; skoro wiele koni nie wychodzi to jemu pewnie rybka, czasowo), mając do dyspozycji dobrą karuzelę, do czasu, kiedy trawa będzie fest i temperatury zniechęcające do "rozgrzewki", a kolano jeszcze się wzmocni. Może za miękka jestem  😡 - bo bym chyba zeszła na zawał widząc... Dobra, umówmy się, że konie schodzą ciap-ciap - statecznie, i powodów do zawału by nie było.
Trzeba przyznać, że sprowadzanie i wypuszczanie to zwykle trudny moment. W sumie dopiero od jakiś dwóch lat mam pewność że pomimo że konie schodzą luzem to będzie w porządku bo nad tym czuwa mój  osobisty małżonek (no i stado nie jest duże, 12 koni). W zimie byłam chwilowo z jednym koniem w innej stajni z halą i młody poległ właśnie na wpuszczaniu. Uszkodził się trzy razy pod rząd w jedną nogę za każdym razem w tym samym miejscu.
Dlatego zdaje sobie sprawę z trudnego położenia Evson. Pomimo, że nie mogę przeżyć jak koń stoi w stajni i nie wychodzi, to w jej sytuacji nie doradziłabym żeby konia po kontuzji za wszelka cenę wpuszczała w stado.
halo ale super! Ile gracji w Was  🙂
halo, czeggra1, Czagarnot
Niestety tu nie mam możliwosci zrobienia kwaterki. Są dwa okólniki ale to dla ogierów a i nawet jak bym sobie wygrodziła cos obok (ale raczej nie ma takiej mozliwosci) to na tych okólnikach konie sie zmieniają a mój by dostał szału jakby kon zniknął z oczu. Tu sie za duzo dzieje w tej stajni zeby go zostawic bez opieki w ciągu dnia.
Na pastwiskach jest i przestrzen i trawa, tylko wlasnie to mieszane stado i to wypuszczanie/wpuszczanie mnie przeraża.. To jest kon który w panice nie myśli. Chociaz we wrocławiu juz był w taki sposob padokowany... sama nie wiem  🤔
Jest jeszcze inna opcja... Tylko ze chyba bez sensu go znowu przeprowadzac..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się