Łucznictwo konne

omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
23 września 2011 13:37
Sorry Fairy, ale siedziałam w
"odtwórstwie" 15 lat. Najdroższe były zbroje i oręż, bo musiał to zrobić spec, czyli płatnerz. Wiesz, raczej nie znajdziejsz idealnie robionej jak wtedy wełny, bo ta ktora teraz znajdziesz jest robiona obecnie i nic tego nie zmieni. Sukno wełniane, adamaszki, aksamity i co tylko znajdziesz na ciuchach, a wic polega na tym, zeby to znaleźć i uszyć wg odpowiednich wzorów. napatrzyłam się na owo Odtwórstwo od wewnątrz i jesli wierzysz, że wszyscy tak dokładnie robią - jako drzewiej bywało - to mylisz się, w wielu wypadkach robią to "jak mały Kaziu wyobraził sobie". oczywiście, teraz jest lepiej niż bylo kiedyś, bo pojawiły się przeszywanice u facetów, i dubletki, i czepce u dam, ale to nadal jest raczej śmeiszne i wcale nie drogie. chyba, że chcesz się wkopać i kupowac już wszystko zrobione. wtedy zapłacisz krocie.
dla informacji: żakard zaistniał w XIX wieku. gdy powstała specjalna maszyna do jego produkcji 😉, wiec sredniowiecze takiego wypasionego żakardu znac nie mogło. znało adamaszek, ktorego znalezienie nie jest zbyt trudne 🙂.
Co do stroju: zgodze sie z wrotki w pewnym sensie: jesli robimy spektakl "łucznictwo konne przez wieki", to stroje historyczne sa wskazane, jesli są to mistrzostwa SPORTOWE, to pwinien obowiązywać ujednolicony strój sportowy: np. bryczesy, powiedzmy, że stylizowana koszula (żeby oddac cześć Mongołom czy Partom 😉), kask (jednak obowiązkowo, bo to kurcze urazowy sport - jeździectwo w końcu) i długie jeździeckie buty oraz ochraniacz na rękę.
[[a]]http://s1097.photobucket.com/albums/g355/dzicylucznicy/EOHA%202011/ [[a]] zdjęcia znajomych ze strony www.dzicylucznicy.blog.onet.pl 😉
Co do stroju.....jeśli są to mistrzostwa SPORTOWE, to powinien obowiązywać ujednolicony strój sportowy: np. .... długie jeździeckie buty ....
Masz na myśli oficerki?

Jeżeli chcemy traktować łucznictwo konne wyłącznie jako sport - tak jak postuluje wrotki - to przychylam się do zdania, że już lepiej byłoby występować .....na koniach w rzędach sportowych XXI w. Wtedy skupiamy się wyłącznie na wynikach sportowych. I to jest według mnie sytuacja jak najbardziej OK na zawodach łucznictwa konnego.


Trudno mi przyjąć Twój pogląd  🙁. O ile wiem….w łucznictwie wszelakim sukces leży w wypracowaniu stałej, powtarzalnej postawy.
W przypadku osoby strzelającej z konia wiąże się to z konkretnym rodzajem siodła. No i tu pojawia się trudność.
Sporo osób trenuje łucznictwo konne łącząc go z innymi aspektami jeździectwa lub też władaniem z siodła inną bronią.
I to są to dość odległe dziedziny.

Przykładowo:

Niemka - Daja Ziefuss wykonuje takie numery:


fot. Marian Winiecki


A najmłodszy uczestnik – Kamil Woroszyło trenuje naprzemienne użycie: łuku, szabli i lancy.
[right]fot. Marian Winiecki                                                           [/right]


Tutaj, na odmianę, trochę z innej beczki - Fritz  oraz Christan Scole-Prestin z Niemiec (od lat w najściślejszej czołówce !)


[right][/right]fot. Anita Kaczor

Dla tych zawodników optymalne warunki do strzelania..... to właśnie takie siodła.



Jak to pogodzić z postulatem (angielskich? -  jak się domyślam) rzędów sportowych z XXI w ?

Omnia, zazdroszczę.
Ja tylko widziałam i słyszałam. Swego czasu chciałam sobie dla siebie sprawić jakąś wiekową suknię... to kilkaset zł. za średniowieczną, prostą. 😵
Jak to pogodzić z postulatem (angielskich? -  jak się domyślam) rzędów sportowych z XXI w ?

Mysle, ze chodzi chyba o to, zeby stworzyc najlepsze siodla (i stroj) do uprawiania lucznictwa, nie najbardziej stylowe czy przypominajace cos tam albo zwyczajnie "jedyne jakie mialem pod reka". I na pewno nie te przeznaczone do innych dyscyplin typu skoki i ujezdzenia.
......chodzi chyba o to, zeby stworzyc najlepsze siodla (i stroj) do uprawiania lucznictwa.....
Słuszne to i sprawiedliwe.

Niemniej  🤣
....z mojego punktu widzenia znacznie ważniejsze jest wprowadzenie do kanonu konkurencji polskiej.
W przeciwnym wypadku miłośnicy sportów konnych nie będą mieli czego oglądać.
Gdyby tak na przykład....jakiś doświadczony WKKW-ista  🙄.....tak dla całkowitego fanu 😅... pojechał kilka zawodów łuczniczych.
I zupełnie przypadkiem  😉 zdeklasował naszych "bratanków" (promujących jazdę po prostej)....No to ja bym była wielce szczęśliwia.
....właśnie natrafiłam na następujące info: 

[center]During EOCHA 2012 four competition style will be organized: Hungarian, Polish, Korean and „Nyílzápor” style [/center]

Czyżby konkurencja polska wkradała się jednak do kanonu?  😅
scarlett   "może istnieją czasy piękniejsze, ale te są nasze"
09 lipca 2012 13:45
Tak, wchodzi.. na ubiegłorocznym EOCHA wszystkich zachwyciła i postanowili ją dołączyć i w tym roku  😅 😅 😅
Tfu..tfu....🏇 na psa urok  😉 - oby tak dalej !

....uwierzę, gdy Koreańczycy ją również wprowadzą  😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 lipca 2012 15:04
O kurcze, ale fajny temat, dopiero go odkryłam! Czy gdzieś w Warszawie jest możliwość spróbowania łucznictwa konnego? Pewnie nie bardzo skoro to taki niszowy sport?  😉
O kurcze, ale fajny temat, dopiero go odkryłam! Czy gdzieś w Warszawie jest możliwość spróbowania łucznictwa konnego? Pewnie nie bardzo skoro to taki niszowy sport?  😉


Jest, a jak najbardziej. Nawet były ostatnio zorganizowane zawody w łucznictwie konnym z obsadą krajową :-) Jest również grupa pod Warszawą, ktora regularnie ćwiczy na koniach strzelając z łuku (raz w tygodniu). Więcej info - skontaktuj się ze Smoczą Kompanią: http://brsk.prv.pl/
Ostatnio Książęca Drużyna organizowała w Kaniach pod Warszawą (ośrodek PaTaTaj) zawody w łucznictwie konnym - końcówka czerwca.

W najbliższy weekend 13-15 lipca kolejne zawody pod Legnicą w woj. dolnośląskim.
Ostatnio Książęca Drużyna organizowała w Kaniach pod Warszawą (ośrodek PaTaTaj) zawody w łucznictwie konnym - końcówka czerwca.

W najbliższy weekend 13-15 lipca kolejne zawody pod Legnicą w woj. dolnośląskim.


Mówimy o tej samej imprezie :-) Byłam i bardzo mi się podobało. jestem pod wrażeniem umiejetności technicznych strzelających.

A ludzie ze Smoczej Kompani to ci sami co z Książęcej Drużyny .... to tak przy okazji.
A ludzie ze Smoczej Kompani to ci sami co z Książęcej Drużyny  :wysmiewacz22: Podwójni agenci ...?
podobno mają być zawody w Supraślu w ten weekend, więcej nic na ten temat nie wiem. 😉
A ludzie ze Smoczej Kompani to ci sami co z Książęcej Drużyny  :wysmiewacz22: Podwójni agenci ...?


Coś w tym kształcie :-) Ale to bardzo sympatyczni "podwójni agenci". Oby takich więcej.

Faktycznie zawody w Supraślu mają być jakoś w najbliższej przyszłości, ale z tego co wiem najpierw mają być zawody na Dolnym Śląsku. Tak więc Supraśl chyba raczej później niż w ten weekend.
13-15.VII Zawody łucznictwa konnego - Supraśl k. Białegostoku.
Szczegóły wkrótce.
z lucznictwokonne.pl
TU - chyba bardziej aktalne info.
scarlett   "może istnieją czasy piękniejsze, ale te są nasze"
10 lipca 2012 11:49
Zawody w Supraślu są 27 lipca. a w ten weekend są zawody na Polach Legnickich 😉
albo sportowe wyniki i ubiory, albo rekonstrukcje. wyjątkowo zgadzam się z wrotkiem.

kilka lat sama strzelałam sportowo, i wiem, że przy liczeniu na wynik nie ma miejsca na falbaniaste i trzepoczące tkaniny, przy większym naciągu (umówmy się, że powyżej 15, 18 kg to dla niektórych juz jest dużo) nie ma możliwości strzelać bez ochraniacza na palce i mankietu. mimo odpowiedniego ustawienia ciała zdarza się, że cięciwa przeciągnie po przedramieniu i nie chodzi o ból czy krwiaki, ale o to, że takie zawadzenie o ciało zmienia tor lotu. nie mam pojęcia z jakiej odległości strzelają łucznicy konni, ale ciężko mi sobie wyobrazić większe odleglosci, patrzac na łuki pokroju apacza. ciężko odnieść łucznictwo SPORTOWE do łucznictwa konnego. bo to chyba bardziej jednak zabawa w wojów niż sport...

takie połączenie ladnych szmatek, klimatu historycznego z kaskaderką...
[quote author=Isabelle].....nie mam pojęcia z jakiej odległości strzelają łucznicy konni[/quote]

Sięgając do zasobów netu 🙂....to:

- w  konkurencji węgierskiej, w zależności od strefy są to odległości z zakresu ca 9 - 45 m.
Tor ma 90 m. Limit na przejazd 16 s.







"Orientacyjnie można podać, że dla osiągnięcia naprawdę dobrego wyniku na międzynarodowych zawodach trzeba strzelać 8-9 razy przy czasie przejazdu 14-15 sekund bądź 2-3 razy przy przejeździe w granicach 7 sekund, trafiając przy tym niekoniecznie wszystkimi, ale przynajmniej większością strzał"


Źródło: http://www.lucznictwokonne.pl/traktat/index.htm




p.s.
Poprawiłam błąd w odległościach. Pierwszy i ostatni strzał można oddać z ca 45 m

- w konkurencji koreańskiej

......takie połączenie ladnych szmatek, klimatu historycznego z kaskaderką...


Powiem tak .... raz jedyny widziałam na własne oczy zawody w łucznictwie konnym. Właśnie ostatnio w Patataju. I nabrałam ogromnego szacunku do tej dyscypliny. Mój rodzony mąż zaczął na własną rękę ćwiczyć strzelanie z łuku na koniu ... ale to właśnie tylko ćwiczenia. To nie ma się nijak do przejazdów na zawodach. To jak porównanie gry w warcaby z partiami szachów. Niby to i to gra planszowa, ale poziom wiedzy i techniki znacznie sie różniący. Ale mniejsza o to.

Moje wrażenia:
Chyba najmniej łucznictwo konne ma wspólnego z jeździectwem (dyscyplinami jeździeckimi). Tzn. ma o tyle o ile jeździectwem można nazwać poruszanie się na koniu po prostej w szybkim tempie galopem i utrzymanie się w siodle przy skrętach ciałem. Koń jest puszczony luźno i ma utrzymywać równe tempo szybkiego galopu. Ew. regulować tempo galopu zupełnie bez udziału wodzy - w zależności od ilości tarcz na torze. Czyli to też nie tak, że na nieprzygotowanym koniu można pojechać zawody. O nie!

Najwięcej - według mnie - łucznictwo konne ma odniesień do wschodnich sztuk walk :-) Tu i tam chodzi o ogarnięcie siebie, cierpliwość, precyzję, zapanowanie mentalnie nad ustawieniem ciała, nad poszczególnymi ruchami począwszy od wyjęcia łuku i strzały, założenia strzały na cięciwę itp. Sam strzał - to taka wisienka na torcie. Jest wypadkową umiejętności i błędów popełnionych wcześniej.
Bardzo, ale to bardzo techniczna dyscyplina sportowa wykonywana na czas (jest limit czasu przejazdu). Cholernie trudna.
Warto to zobaczyć na żywo. Czapki z głów ....





Moje wrażenia:
Chyba najmniej łucznictwo konne ma wspólnego z jeździectwem (dyscyplinami jeździeckimi).


W takim razie żałuj, że Cię nie było w Poznaniu...i nie miałaś okazji obserwować konkurencji polskiej.
Myślę, że diametralnie zmieniłabyś pogląd widząc np. Christof'a Némethy"ego na torze polskim.



damarinę bardzo łatwo zachwycić 😉
a łucznictwo konne, jeżeli najlepsi, żeby wygrywać, nie są zmuszeni do specjalistycznego stroju i rzędu, jest tylko zabawą w rekonstrukcje.
...no i z całym szacunkiem,ale na dystansie 10m, to można strzałami rzucać ręką 😁
w klasycznych łukach, 30 m to najmniejszy dystans, gdzie rekord świata to same "10", rekord polski to 353, a mój(a byłem wtedy juniorem) 339.sama rozgrzewka łucznika odbywa się na dystansie 15 metrów i strzela się "w ciemno" bo strzały są drogie i lepiej zrobić "pędzel" już w liczonej do wyniku serii 😉
ps czy w konkurencjach "węgierskiej" i "koreańskiej" startują tylko praworęczni, czy może leworęczni galopują w przeciwnym kierunku?
Wrotki  😀  (z całym szacunkiem 😉 )....
.... - a kiedy Ty w końcu siądziesz na ten koń z łukiem.....i  postrzelasz ciut?  🏇
nigdy
choćby dlatego, że koń nigdy nie będzie dla mnie tylko rekwizytem, a łuku mimo upływu ponad 20 lat ciągle nie umiem trzymać w dłoni, a tylko go opieram o dłoń  😉
P.S.
czy w konkurencjach "węgierskiej" i "koreańskiej" startują tylko praworęczni, czy może leworęczni galopują w przeciwnym kierunku?

Słusznie prawisz  😎 - leworęczni jadą w przeciwnym kierunku.
....że koń nigdy nie będzie dla mnie tylko rekwizytem...

Ajtam 🙂, wątły wykręt.  Jeśli nie traktujesz konia jak rekwizyt....to on rekwizytem nie jest.
To jak "z tem"  łukiem będzie?

(Bo jak do tej pory, to wszyscy zniesmaczeni ubiorem itp. detalami....jeno teoretyzują...praktyką się nie skalawszy  :ke🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się