Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza

.
Klopsik, a niby dlaczego? U nas czesc koni jest utrzymywana z różnych względów w trybie wolnowybiegowym, te z nich które pracują - sa golone i odpowiednio derkowane. Postawienie hali tego nie zmieni 😉
Orzeszkowa, ale tak całkowicie golone - od ucha do zadnich kopyt? Bo przy takim goleniu obawiałabym się trzymać wolnowybiegowo przy - 15 st... :/
trusia  A u nas w lubelskim, to wolnowybiegowych chyba w ogóle nie ma.

znam jedną (moją) w Jackowie. Kilka km przed Dakarem.
Ale to przydomowa, nie pensjonatowa, dla 3 "swoich", rekreacyjnych koni.
Największym kosztem dla stajni wolnowybiegowych jest koszt ziemi. Nie da sie zrobic takiej stajni na jednym hektarze. Trzeba minimum pół ha pastwiska na jednego konia. Dla 20 koni trzeba prawie 10 ha. Lepiej zasiać pszenicę niż męczyc sie z konmi i ich właścicielami za marne grosze.
.
Rozwiązań nie ma zbyt wiele. zapraszam.

edit: są 2 stajnie. W drugiej jest 6 koni.
no ja ze swoja klacza (ktora juz sprzedalam) bylam az w 8 stajniach o.O Duzo nie? ale tak się złożyło.
Pierwsza stajnia była tylko chwilowa (na dwa trzy miesiace) bo mialam się przeniesc z nia do kolezanki,
Druga juz u kolezanki, miałam sie wynieśc bo sie z nia pokłuciłam i jej mama się wtraciła i kazała mi zabrac konia.
trzecia byłam tam ze 3 miesiace we wakacje, a ze dośc się jechało bo 30 km w jedna strone to zmieniłam na stajnie blizej.
czwarta byłam już długo bo prawie rok, zmiana na 5  (do kumpeli innej)
w 5 byłysmy miesiąc w treningu przed wyjazdem daleko do innego woj (bo prace dostałam z dala od domu a konia nie chciałam zostawić)
6 stajnia to była stajnia jaka tam znalazłam na miescu (byłam tam 3 miesiące). Krótko? bo akurat potem cene podwyższył właściciel, a będac już na swoim własnym utrzymaniu nie było mnie stać na ta stajnie, więc szukałam innej.
7 stajnia (rok) bym była tam do dziś, ale właściciel stwierdził, że przerzuca się typowo na polo i potrzebował boksów i w subtelny sposob nas (wszytskich pensjonariuszy0 wykurzył (wyższa sporo cena i chory regulamin, czyli np. odpowiadanie za zniszczenia trawy na padoku przez konia bo nie ma kon na padoku biegac)
8 i ostatnia stajnia (dwa i pól roku juz tu jestem, ale juz z innym koniem) i jak narazie stąd nie zamierzam się ruszać, no chyba, że zmienie prace gdzieś dużo dalej i będe zmuszona się przeprowadzić to koniki idą ze mną.
_Gaga, zostawiamy pół głowy i nogi. Imo golenie nóg u konia, który w jakikolwiek sposób ma być padokowany zimą, jest bez sensu.
Jak ktoś żywcem musi to są pidżamki i kaptury które zasłaniają też głowę, nam to niepotrzebne bo takie golenie się sprawdza bez zarzutu - byliśmy ostatnio na czworobokach w dosyć ciepłej hali i żaden koń się nam nie spocił, nawet ten już częściowo odrośnięty.
Przy takim utrzymaniu grunt to dostęp do siana i dobre derki.

LSW, pół hektara to minimum przy liczeniu powierzchni pastwisk, w wolnowybiegówce ze stałym dostępem do siana zmieści się więcej koni na mniejszej powierzchni. Oczywiście im większa przestrzeń tym lepiej, a taki paddock paradise to już w ogóle, ale i tak imo lepszy mały padoczek + wiata niż cały dzień w boksie 3x3 😉
po pastwisku łażą całą dobe, na padoku natomiast stoją.
Od dłuższego czasu myslę, żeby zamontować koniowi krokomierz i gps. Ile kroków dziennie i ile km, w chowie bezstajennym.
Były gdzieś takie wyliczenia, ile chodzi kon dziko żyjący, ile kon w chowie bezstajennym, i ile kon boksowy 😉
U Gołębia w "Kopytach doskonałych" między innymi.
[quote author=Na_biegunach link=topic=67681.msg2491703#msg2491703 date=1454671219]
Wolnowybiegówek z głową mam nadzieję powoli będzie przybywać w końcu popyt jest. Tyle, że budując tradycyjną stajnie, ponosi się koszty, ale powstaje coś namacalnego. Konkretne budynki. Łatwiej potem sprzedać. Wolno-wybiegowa to głównie koszty ogrodzenia, zrobienia podłoża i bieżącej kultywacji. W razie w grono kupców niewielkie. Inwestycja dla zapaleńców lub właścicieli koni z wysoki poziomem wqrwa na rzeczywistość 😉
[/quote]

Ale z drugiej strony różnica w poniesionych kosztach jest na tyle duża, że powinna zachęcać do takiej oferty. Namacalne konkretne budynki nie oznaczają łatwości ewentualnej ich sprzedaży. Znam fajną stajnię, która od lat nie może się sprzedać. 
[quote author=Na_biegunach link=topic=67681.msg2491703#msg2491703 date=1454671219]
Wolnowybiegówek z głową mam nadzieję powoli będzie przybywać w końcu popyt jest. Tyle, że budując tradycyjną stajnie, ponosi się koszty, ale powstaje coś namacalnego. Konkretne budynki. Łatwiej potem sprzedać. Wolno-wybiegowa to głównie koszty ogrodzenia, zrobienia podłoża i bieżącej kultywacji. W razie w grono kupców niewielkie. Inwestycja dla zapaleńców lub właścicieli koni z wysoki poziomem wqrwa na rzeczywistość 😉


Ale z drugiej strony różnica w poniesionych kosztach jest na tyle duża, że powinna zachęcać do takiej oferty. Namacalne konkretne budynki nie oznaczają łatwości ewentualnej ich sprzedaży. Znam fajną stajnię, która od lat nie może się sprzedać.  
[/quote]

Opłacalność żadna. Licząc koszt wyżywienia i obsługi konia w stosunku do ceny pensjonatu. Im bliżej dużego miasta tym ziemia droższa, im dalej tam mniej klientów
To ja może parę myśli do wątku dorzucę. W moim kilkuletnim życiu posiadacza koni zwiedziłam już trochę stajni. Myślałam, że wiem co dla moich koni najlepsze.

Niedawno zmieniłam stajnię, pozornie na nieco gorsze warunki w sensie, że poprzednia stajnia dysponowała ogromnymi łąkami, a obecna dysponuje znacznie mniejszym obszarem.
Natomiast moje konie odnajdują się znacznie lepiej w nowej rzeczywistości.
Wałek ma świetne stado w większości składające się z młodych koni. Efekt taki, że cały dzień na padoku bawi się z kolegami - można tak godzinami patrzeć jak wyrośnięte "źrebaczki" sobie hasają  😀
Koń psychicznie odżył, a wcześniej był totalnym samotnikiem- on sobie, a stado sobie. Teraz jest prowodyrem wszelkich zabaw. Dzięki temu także jest bardziej elastyczny pod siodłem.

Kobyła mnie ostatnio zaskoczyła, bo zaczęła zdradzać objawy radości, a także bawić się (jest w innym stadzie niż wałek). Kobyła nigdy nie tarzała się tak namiętnie jak tutaj 😉

Co do jedzenia konie michę (w cenie pensjonatu) mają zacną - mieszanka wysłodków, owsa i jęczmienia.

Także nie to, co nam się wydaje okazuje się lepsze 🙂

Na szczęście moje konie (szczególnie wałek) pokazują gdzie im dobrze i czy nic w temacie się nie zmienia. Warto obserwować zachowanie swoich koni, bo mówić nie potrafią, ale swoim zachowaniem wiele pokazują.


O tak, to prawda. Mój koń tylko w jednej stajni rżał na mój widok i biegł do mnie - w tej najgorszej 😉 Jak mu dobrze, to mogę nie istnieć 🙂
famka   hrabia Monte Kopytko
08 lutego 2016 09:08
Znalazłam ta stajnie o której pisałam wyżej 😉
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/51330?q=&kategoria=5&lokalizacja=11&widok=0&strona=


jak dobrze pamiętam to o tej stajni już było na RV i chyba w nie za dobrym świetle, ale mogę się mylić 😉
Wecie co... ja tak się sadziłam na boks w wypasionej stajni i niby czekałam na niego w takiej gorszej, ale mój koń się tak dobrze tu czuje, że się zastanawiam czy uskuteczniać kolejna przeprowadzkę. Niby kiepsko ścielą i podłoże na hali takie, że nie da się jeździć, ale kurcze on jest niesamowicie zrelaksowany, nawet na inne konie przestał się rzucać. I co ja mam teraz zrobić  🤔
Zastanów się:
1. czy masz konia po to aby był szczęśliwy mimo jak piszesz kiepskiego ścielenia i paskudnego podłoża (sprzyja kontuzjom) i będziesz go utrzymywać i ewentualnie leczyć tylko dla jego szczęśliwości
2. Czy w wypasionej stajni koń będzie nieszczęśliwy ?

Jeżeli wybierzesz punkt 1 to wypuść go na łąkę w stadzie innych zwierzaków - będzie jeszcze szczęśliwszy  🙂
desire   Druhu nieoceniony...
08 lutego 2016 14:02
Klopsik, na pewno jest szczęśliwy czy po prostu oklapły...?  może żarcia za mało, albo jest fatalnej jakości?
Poza tym - osobiście nie zniosłabym stania konia w syfie. No weź się Ty człowieku połóż na chociażby te 4 godziny w gnoju i spróbuj się zdrzemnąć.  😎
Klopsik, ja bym tam wolała czyściejszy boks i lepsze podłoże. W końcu - na koniu się jeździ, prawda? To fajnie byłoby zapewnić temu koniowi godziwe warunki tej jazdy.
Może w tej stajni jest po prostu spokojnie = to i koń się uspokoił? To jak musiało być tam, gdzie koń rzucał się na inne konie.... to nie jest normalne.
trusia, z perspektywy właściciela wolno wybiegowej stajni:
- konie jedzą dużo więcej, bo więcej spalają. Siana idzie praktycznie 2x tyle co u koni boksowych zwykle.
- konie są mokre w kiepską pogodę, więc dla osób jeżdżących to kłopot.
- wiele osób nie jest w stanie przetrawić, że koń nie idzie spać do boksu tylko ba ciemną noc zostaje na padoku
- wydaje się, że to najtańsza opcja, ale koszty wyżywienia tych koni pokrywają koszt zaoszczędzony na słomie czy sprzątaniu boksów.
akurat zapisuję wszystkie wydatki i koszt utrzymania konia miesięczny (z kowalem) wynosi poniżej 100 zł. Od maja do października pastwisko, bez owsa. Od października/listopada owies i siano do woli.

edit: owies kupujemy. Około 2 tony na trzy konie. Siano mamy swoje, ale płacimy za koszenie, przewracanie, prasowanie.
LSW, w tym roku już pod koniec sierpnia musieliśmy przez suszę dorzucać siano. Siano w tym roku drogie, a konie zjadają około 25kg dziennie. Do tego wysłodki + otręby, marchew, jabłka. Zimą powyżej 300zł/szt. Latem niby na trawie, ale nawozy, dosiewki, modernizacja ogrodzeń. No darmo też nie jest.
I też zapisuję wydatki 😉
bera7, ale czy więcej zjadanego siana porównujesz do swojej stajni boksowej z przeszłości, czy do jakiejś uśrednionej stajni?

Mówiąc o kosztach nie miałam na myśli tylko kosztów codziennej ekslpoatacji, ale też to, co trzeba wlożyć na początku, czyli wybudowanie stajni. Wileu lat chyba trzeba, żeby to się zamortyzowało.

Wiem, że wiele osób nie przetrawi braku boksu, niemniej jednak coraz więcej osób to trawi. Kiedyś usłyszałam: "ładne te jego konie, szkoda tylko, że tak mało o nie dba". Na moje pytanie na czym polegają te zaniedbania otrzymałam odpowiedź, że konie stoją na pastwisku, a nie w boksach. 
To prawda, jest ich coraz więcej. W mojej okolicy są cztery plus w naszej jest taka opcja trzymania konia oprócz stajni boksowej i boksów angielskich. 
izydorex, zazdroszczę. W mojej okolicy prawie zero. Jedną znalazłam, ale z kolei nie ma żadnego placu do jazdy, więc tylko tereny zostają.

A jeszcze wracając do mokrego konia. W nocy się z reguły nie jeździ, a jak koń stoi w dzień na padoku, też będzie mokry, jak będzie padać. Więc taka sama niedogodność. Chyba że w dni deszczowe czy w dni spodziewanego deszczu konie w ogóle nie wychodzą albo stajnia oferuje uslugę sprowadzania koni na żądanie: będę jeździć, więc dzwonię, żeby mi konia wstawili do boksu, żeby wysechł. W przeciwnym wypadku nie widzę różnicy.
Jak mi konie zmokły to jeździłam na mokrych...nigdy nic się nie działo, pytałam znajomych co mają w wolnowybiegowej i też tak robią.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
09 lutego 2016 06:26
Znalazłam ta stajnie o której pisałam wyżej 😉
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/51330?q=&kategoria=5&lokalizacja=11&widok=0&strona=


Przepraszam za  🚫 ale jak tam jest pięknie  😍 i ta stajnia jaki wypas  😜
Jak mi konie zmokły to jeździłam na mokrych...nigdy nic się nie działo, pytałam znajomych co mają w wolnowybiegowej i też tak robią.

Jak się utytłały konkretnie w błocie to też?
Pytam, bo jeden z moich kopytnych obetrze się od kantara podszytego jedwabiem 😉 i w takiej opcji jego konkretnie sobie nie wyobrażam...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się