Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy

Jestem w połowie opakowania preparatu Endure i polecam, działa nawet po tarzaniu się konia, tylko dośc mało wydajny.. używam go od 3tyg i już zużyłam ponad połowę..


Zużyłam cały Endure w bardzo krótkim czasie na 2 konie
Wnioski:
Działa super - tylko nie 14 dni - jak zapewnia producent, tylko jakieś 14 minut ;-) - do godziny (przynajmniej u mnie)
Zdecydowanie jest mało wydajny
Wracam do czarnej absorbiny. Ona te 3-4 dni jeszcze daje radę 🙂
A my ostatnio testujemy coś, o czym tu jeszcze nie było. Środek nazywa się Komarop Out - teoretycznie jest do oprysków pomieszczeń i pól, ale w Tofivecie mi powiedzieli, że konia też można bez obaw pryskać (wzięłam po tekście, że niby działa lepiej niż czarna Absorbina). Zawiera toto cypermetrynę - związek z tej samej grupy, co związki w Absorbinie, trochę o tym poczytałam przed zastosowaniem i z tej lektury wynikało, że jest nieszkodliwe dla organizmów wyższych (poza kotami, no bo się liżą). Używam tego trochę ponad tydzień, na początku byłam sceptyczna, bo nadal na koniu siadały jusznice, komary i jakieś szczątkowe ilości meszek też - wszystko w ilościach zbliżonych do tego, co siada bez pryskania, jak się psiknęło prosto na jusznicę, to też miała to w poważaniu... 😁 Ale dziś zmieniłam zdanie, byliśmy na łące, zapomniałam konia popryskać przed wyjazdem (psikałam rano, ale...), obsiadło go tyle tego paskudztwa, że nie nadążałam zabijać, po prostu masakra... Wypsikałam go (a był mocno spocony) - 90% robali mniej. Wszystkiego nie odstrasza (ale który środek to robi?), ale po dzisiejszym zastosowaniu wnioskuję, że działa, i to całkiem nieźle (w naszym przypadku względnie podobnie działał jeszcze olejek goździkowy, ale działał tylko raz, bo się okazało, że koń reaguje na niego alergicznie). Ze środków, które stosowaliśmy, działa w sumie najlepiej (no dobra, dwa lata temu Absorbina działała tak, że praktycznie nic nie siadało, rok temu nie działała już prawie wcale, Rokale - praktycznie zero efektów, Flai Stop - uczulenie, parę innych rzeczy też było w ruchu...). No i jest o tyle fajne, że kosztowało 120 zł za 250 ml koncentratu, który wg opisu na opakowaniu wystarcza na - uwaga - 250 LITRÓW psikacza. 😜 Niestety nie wiem, ile to powinno działać (no bo do oprysków... i niby na polu itp. działa do 6 tygodni, no ale pola się nie pocą :P). Pryskam konia codziennie i jest o wiele mniej pogryziony, niż był, przypuszczam, że całą dobę to nie działa, ale te kilka godzin w największe upały (kiedy lata najwięcej paskudztwa) wytrzymuje. I jak jeżdżę, to też jakoś tam działa, przynajmniej koń się nie wkurza aż tak jak przedtem (chyba, że bąki latają... na nie to raczej nie działa 🤔). Więc jak ktoś już przetestował wszystko, co tylko możliwe, i jest w wielkiej desperacji, to może spróbować. 😉
U nas czarna absorbina nie działała wcale a Endure działa na tyle, że można pojeździć i koń ma pare godzin spokoju na padoku jak popsikany.
Olejek waniliowy jeszcze działa - ale tak 15 min  😁

Swoją drogą Szalona - fajny patent, też chyba pomyślę o czymś takim na padok u nas, chociażby przy paśnikach. Szczególnie że nawet mam takie frędzle a ich nie używam.
toltek wyszukiwarka 🙂
ja używałam i przy dwóch koniach średnio wydajne,zużyłam w 1,5 tygodnia.Coś tam działa,konie mniej pogryzione,ale to jednak nie to,co absorbina.No i pryskałam jakieś 2 razy dziennie ://
[quote author=_Gaga link=topic=713.msg1844689#msg1844689 date=1375823841]
Jestem w połowie opakowania preparatu Endure i polecam, działa nawet po tarzaniu się konia, tylko dośc mało wydajny.. używam go od 3tyg i już zużyłam ponad połowę..


Zużyłam cały Endure w bardzo krótkim czasie na 2 konie
Wnioski:
Działa super - tylko nie 14 dni - jak zapewnia producent, tylko jakieś 14 minut ;-) - do godziny (przynajmniej u mnie)
Zdecydowanie jest mało wydajny
Wracam do czarnej absorbiny. Ona te 3-4 dni jeszcze daje radę 🙂
[/quote]


nie wiem co Wy macie za owady ale u mnie nie działa NIC.
A zużyłam w ciągu jednego meisiąca czarny Endure (chyba ze 4 butle), granatowy, czarną absorbinę (2 butle), pollenę 1,8 kg i......nic. Nie , no może coś tam zadziałało, mogłam spokojnie konia osiodłac czyli na jakieś pół godziny!!!
Systematyczne uzywanie absorbin i Endure u nas działa. Ale w sposób mniej spekatkularny , niemniej jednak mając tę samą liczbę koni w tym samym miejscu obserwuję zmniejszającą się populację jusznic. Zrobiłam następujący eksperyment - popsikałam lekko  ścianki słoika , z poświęceniem złowiłam na koniach 6 dorodnych jusznic i do słoika, a na słoik siatka ,zeby się biedactwa nie podusiły. Zdychały w agonii do 20 minut .
Te na koniach - gady siadają ,  nawet ugryzą , ale po kilkunastu już sekundach odlatują tracąc z lekka koordynację ruchów  ... by zdechnąć gdzieś kącie . Każde popsikanie konia to kilkadziesiąt bydlaków mniej.
I tak codziennie , wybijamy część , część już się nigdy nie rozmnoży , kończą swój cykl życiowy i jest teraz wyrażna poprawa, tym bardziej ze jest ostatnio sucho, i nie mnozą się jak króliki . Przy używaniu tylko  derek nad końmi krążyły czarne chmury, teraz po trzech tygodniach Endure -pojedyncze osobniki . Tylko, że impreza droga jest , bo kon powinien byc ze dwa razy dziennie popsikany , no i nadal nie mam patentu na tereny , gdzie nowa lokalna armia jusznic zawsze jest gotowa do ataku .
no własnie- tereny. To moja zmora te robactwo, choc trzeba przyznac ,ze muszydeł jest zdecydowanie mniej za to znów pojawiły się komary. 🙁
Może i Twój pomysł z tym codziennym psikaniem byłby okey ale...ja mam  swoich 6 koni , i..i tak wydałam już fortunę na te psikacze.
No cięzko Faza z 6 końmi , chyba , że nie ma dna w portfelu.
Albo mozna by to rozważyc , powinno starczać na dłużej ( a skład podobny !) http://www.decathlon.pl/wkad-15-l-emouchine-total-id_8240049.html
Tylko że teraz ten szuwaks jest niedostępny  😤
Dzieki tego jeszcze nie używałam , moze gdzies znajdę ,poszukam. Ale..podchodze do tego sceptycznie, bo ile ja już róznych rzeczy kupowałam.
W stajni działają lampy na owady i te rzeczywiscie zdają egzamin na 100%, przynajmniej tam ich nic nie męczy.
Ja mam pytanie, kiedy kończą sie ataki komarów, much etc? Jadę na rajd pod koniec sierpnia i zastanawiam się czy zabezpieczyć się przed atakiem czy wziąć tylko coś na pojedyńcze niedobitki?
Ogólnikowa odpowiedź to: jak zrobi się chłodno.
Sama ostatnio zadałam to pytanie i nie dostałam konkretnej odpowiedzi.
No mam nadzieję ,że bardzo chłodno się nie zrobi jednak  😉 W ostatnich latach końcówki sierpnia potrafiły być bardzo upalne , aczklwiek może chłodne noce coś pomogą.
Ja liczę, że zrobi się chłodno, aczkolwiek nie 10 stopni.
Również czekam, aż owady znikną.
Czy ktoś posiada lub słyszał coś na temat tej derki everline i mógłby się podzielić opinią ?  :kwiatek:

ja mogę się podzielić opinią na temat derki eskadrona siatkowej zapinanej na zamek z klapą pod brzuchem, jest rewelacyjna! Nie przesuwa się, koń się pod nią nie poci, muchy nie gryzą, koń stoi całe dnie na pastwisku i nie wścieka się tylko spokojnie skubie trawę. Jedyny minus to kolor (biały :-/) brudzi się ekspresowo.
Jeszcze taka wskazówka, derka jest dość ciasna w klacie. Warto brać rozmiar większą niż koń nosi zazwyczaj. Przynajmniej tak było w przypadku mojego konia.
EUREKA! 🤣
super
ja swoją mogę pomalować tylko pytanie - jakiej farby do tego użyć ?
To jest ściema, ja mam derkę w zebrę, która oczywiście ma całą stronę instrukcji na temat tego, dlaczego jej nie lokalizują owady - i czemu należy za nią wybulić o wiele drożej, niż za derkę bez pasków 😁 Szkoda jednak, że muchy, komary i gzy tej instrukcji nie przeczytały , gdyby tylko wiedziały, że powinny nie trafiać w paski, to na pewno nie omieszkały by się zastosować 🤣
Mimo to derkę bardzo lubię i możliwe, że na przyszły sezon kupię kolejne, bo nie ma osoby, która by się do niej nie uśmiechnęła i nie skomentowała (właściciele koni, trenerzy, weterynarze, ostatnio nawet pięciu panów układających kostkę na terenie ośrodka porzuciło pracę, żeby robić zdjęcia telefonem: "Ty, patrz, zebra!"😉









777, ja bym strzelała w farbę do bodypaintingu (oczywiście po sprawdzeniu, czy konia nie podrażnia). 😜 Ktoś kiedyś też w jakimś wątku pytał, czym malują konie do tych wszystkich filmów, na których pokazują aparat ruchu konia itp... ale nie pamiętam, jaka była odpowiedź. 😡 Tylko... czy gdzieś w tym artykule jest napisane, że te paski namalowane na koniu działają? Te na zebrach działają, no ale są naturalne, doczytałam o tym, że robale chętniej siadają na ciemnych koniach niż na jasnych, bo ich sierść odbija inny rodzaj światła i dla robali to nieatrakcyjne, a paski jeszcze bardziej... Ale potwierdzenia, że farba też tak działa, jakoś nie widzę. 🙄 Tzn. rozumiem, że biały to biały, ale w sumie ta ciemna sierść przebija spod farby...
Swoją drogą trener chyba zabiłby mnie śmiechem, jakbyśmy tak wyjechali na trening - i tak się z nas śmieje, że za dużo czytamy i testujemy zbędne duperele, ale po czymś takim to by chyba padł na zawał. 😁
Do malowania koni do filmów pokazujących aparat ruchu używa się mokrej kolorowej kredy i zmywalnych farb temperowych. Można kupić też specjalne "flamastry", lepiej się trzymające sierści, ale z kolei potem tydzień to z konia schodzi  😁 i uwaga, żeby nie były toksyczne!
derka derką a sierść sierścią
tak jak napisane na podlinkowanej stronie chodzi o odbicie światła a nie o same paski
materiał na derce nie odbija światła tak jak sierść
a jeśli można pomalować konia czymś zmywalnym to chętnie spróbuję
Ale coś w tym białym jest, bo u nas np na siwej kobyle jest 2 razy mniej much niż na reszcie.. chociaż niby u zebry to jakoś konkretnie odbija światło, pewnie inaczej niż na siwkach.
Wczoraj byłam w sklepie w Miszewie, patrzę na półkę i nie wierzę własnym oczom... Stał tam... Deet!  💃 Co prawda tylko 200ml, ale wzięłam go od razu i cieszę się z niego jak głupia. Chyba niewiele mi do szczęścia potrzeba  😁...

W sklepie " W siodle" w Mińsku Mazowieckim mają spory zapas Naf OFF DEET 'a
A ja się cieszę bo jusznicy już nie ma  😅 😅 😅
Źniwa się zaczeły -robaki (muchy) znikły.Co prawda jakaś tam zabłąkana jeszcze gdzieś się potrafi zawieruszyć i na konia zasiąść ale .... to już pojedyncze sztuki  🏇
Za to zwykłe muchy męczą końskie pyski ale tu już maski dają radę 😉
Ten czarny NAF to już tylko spod lady, bo teoretycznie nie wolno go oficjalnie sprzedawać.
u mnie szał muchowy się skończył
to znaczy muszyska są ale nie w takich ilościach jak ostatnimi czasy i nie są tak krwiopijne
moje koniska nie mają ochoty wracać z łąki do boksu
dotąd o 9:30 był już szał a teraz 13-14 i spokój
U nas też dużo spokojniej. Dzisiaj bardzo się zdziwiłam, ze konie rano nie czekały pod furtką😉
Moje też już od paru dni całe dnie na dworze.
Cieszę się bo już mi połowę siana z pokosu zjadły :hyhy:
Teraz mają za to odrośniętą łąkę .
Muchy tylko te ,,tradycyjne,,
Zero bąków ,jusznic czy innych gzów !
Livia   ...z innego świata
14 sierpnia 2013 09:43
U nas też dużo spokojniej, przyszedł chłodek to się od razu wszystko uspokoiło 🙂

Po 1,5 tygodnia smarowania konia Killitchem jestem megazadowolona, ranki się pogoiły, grzywa i ogon w wytartych miejscach zaczynają ładnie odrastać 🙂 Na razie, przy mojej ilości smarowania, szacuję że jedna butelka starczy mi na ok. miesiąc - jest ok 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się