Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ash wstawię fotki jak dorwę swój komputer 😉
nie nadążam
szafirowa, apropos tekstów to znam lepszy, na później "kto pilnuje decyduje..."
cudnego masz synusia!!!

Lewciak psuj popsuj się robi no i skończyła się sielanka że my jemy a on w tym czasie się bawi
jak my jemy musi też jesć bo inaczej jest mega syrena
A to nie miło, taki obiad rodzinny jeść? 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 maja 2013 13:08
Sznurka Raja ma identycznie 😉 I mam chyba pierwszy raz w życiu normalne, rodzinne posiłki- jak ja jem, to ona też 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 maja 2013 13:23
Byla u nas dzis polozna- strasznie fajna kobitka. Zdziwila sie, ze Jasiek taki grzeczny, ze my wyspani, ze o 10 to bysmy wlasnie wstawali gdyby nie jej wizyta ;-) Wszystko super u nas, poza tym ze zapomnialam o wit D i K, ale zaraz kupimy i juz bedziemy grzecznie podawac ;-)

Musze zapolowac na usmiech mojego nalesnika, bo on sie nieswiadomie ciagle usmiecha- chyba mu dobrze :-)

Kurcze- 12 kilo spadlo, a nadal zadnych spodni nie wloze, a ciazowe wisza... W czym ja mam niby chodzic?

Muffinka- jak Adas? Kombinujesz z mlekiem? Tez mi szkoda Fikipka, ze ma teraz wiwcej przykrosci niz radosci z brata 🙁

Malenstwo- czaic sie mozna.cale zycie, a i tak optymalny moment nie nadejdzie. U nas ogromna wiekszosc ludzi byla przekonana, ze dziec wpadkowy, no bo jak to- planowany i wystarany? Za miesiac nam stuknie 1,5 roku stazu zwiazkowego ;-)

Ash - a co u Was? Jak plany? Bom ciekawa? Wpadaj, zobaczysz jaki Jasiek fajny ;-)
ash   Sukces jest koloru blond....
21 maja 2013 13:28
szafirowa, A wpadnę do Was wpadnę! Zdzwonimy się 😀
U nas plany jak zawsze te same 🙂 Wyniki mam bardzo dobre, można się starać 🙂 więc się staramy  💃
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 maja 2013 13:47
Ja jeszcze na chwilę wrócę do tego nie odpisywania na posty czy pytania.
Serio potrzebujecie za każdym razem potakiwania i zachwytów "ale super, że masz nowy śliniak", "fantastyczny kolor butelki, pasuje idealnie pod te śpiochy co miał w zeszłym tygodniu". 😉
Inna sprawa, że nie każdy zna odpowiedź na nutujące pytania 😉

Nie macie tak, że jak wiecie to odpowiecie, a jak nie macie pojęcia to nie piszecie?
Julie, no jasne że miło, tyle że często tak bywa że to nie jest Lewka pora na jedzenie;]
No i afera się zaczyna jak zaczynamy szykowac w kuchni i widzi talerze;]
Wczoraj cichaczem chcielismy wracając z miasta zjeść kuraka z KFC jadąc. Dziecko zwietrzyło jedzenie i musiało zostac przekupione bułką bo tak chciało;]
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 maja 2013 13:53
JARA no ja tak mam. Jak nie wiem to nie piszę, a jak wrzucę zdjęcie to nie oczekuję zachwytu, bo mi samej nie chce się nad każdym zdjęciem zachwycać 😉
ale żeście się rozpisały 🙂

o "persona non grata" pisałam ogólnie, nie da się na wszystko i wszystkim odpowiedzieć 🙂 nikt nie siedzi na forum 24/7 🙂

pisałam po prostu o zjawisku, które jakoś tak zauważyłam  :kwiatek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 maja 2013 15:05
Muffinka, postaram się już nie jęczeć (właśnie pisałam Julie w pw, że zaraz ktoś na mnie nakrzyczy. Obiecuję się postarać (ciężko będzie, bo ja się uwielbiam umartwiać 😉 ).

ash, powodzenia!
ash   Sukces jest koloru blond....
21 maja 2013 15:07
maleństwo, nie jęcz tylko zdaj się na los 😀
Co ma być to będzie, ale nie zapieraj się rękami i nogami przed macierzyństwem.


:kwiatek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 maja 2013 15:11
ash, zapewne jakby się tzw. przytrafiło, toby sobie człowiek musiał poradzić, może nawet by mój chłop to przeżył. Póki co się nie trafiło (widać zajść w ciążę nie jest aż tak łatwo), może to znak, że nie pora.
Nie jęczę. Piszę to tonem spokojnym i z lekkim uśmiechem. Nie jęczę 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
21 maja 2013 15:15
Z tym jęczeniem to pisałam z przymrużeniem oka  😉
Sama do niedawna pisałam (pamiętam jak dziś ) że jeszcze nie czas i że nie jesteśmy gotowi.
Ale przychodzi taki moment w życiu, że nie ma zmiłuj mimo jakiś tam wątpliwości. Przynajmniej ja tak mam  😎
maleństwo ale ja też pisałam w żartach - rozumiem sytuację :kwiatek: Ale mimo to w duchu życzę Ci małej wpadki 😉 Okropna jestem co 😎

ash ja również zapraszam, żebyś zobaczyła że dziecko może być mniej fajne 😉 hehe. No dobra żartuję - dziś Adaś postanowił odespać nockę która była tragiczna. Więc sobie od rana śpi, nawet nie wstaje na jedzenie - karmię go przez sen. Pewnie zabaluje w nocy 😫
ash   Sukces jest koloru blond....
21 maja 2013 15:27
Muffinka, w bliskim otoczeniu mam pełno dzieciaczków. Od naleśniczków do poważnych już 5 latków.
I naprawdę czuję (mój mąż również) że teraz kolej na nas 😀


Przy okazji napiszę szybko, że mój 5 letni Leo będąc w weekend na Mazurach zażądał 😀 zawożenia się na konie.
Miał oprowadzanki i mówił pani, że on umie wkręcać żarówki, sięgać do uszu i ogona a nawet anglezować 😀
Chyba mi się chrześniak zaraził 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 maja 2013 15:34
Ash dawaj dawaj! 😅 😀

Słuchajcie, taka myśl mnie naszła- czy mogę zaparzyć małej słabą herbatę owocową bez cukru? 🤔
jeśli naprawdę owocowa jest to możesz. byleby nie miała jakichś E, aromatów i innych syfów.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 maja 2013 15:42
No to lipa, bo mam z aromatami 🙁
Jedna to taka z Biedronki, przykładowo czarna porzeczka i aronia, skład: czarna porzeczka(12%), aronia(11%), liść jeżyny słodkiej, jabłko, aromaty, bez czarny, dzika róża, skórka pomarańczy.
I druga Saga owocowa, skład: dzika róża(56%), hibiskus, aromat, malina(0,7%), maltodekstryna.
Czyli Saga chyba odpada.

Co to właściwie są te aromaty? Jak bardzo są chemiczne i ewentualnie szkodliwe? I w takim razie od kiedy podawać dziecku herbatę? 🤔
Ok poddaję się... jak zrobić pedicuire mając przed sobą duży brzuch, a nie mogąc iść w tej chwili do kosmetyczki? Jakieś sposoby?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 maja 2013 15:48
ash, ano odczucie, że to czas, mam już od jakichś 3 lat, dlatego też to czasem tak człowieka męczy i ciśnie. Mentalnie - myślę, ześmy gotowi. Ale co próbuję ruszyć temat, to słyszę tekst o wrzucaniu tynku ze ścian do butelki i że z pustego nie nalejesz, i muszę przyznać rację.

Muffinka, oj tak, jesteś potworem w ludzkim ciele 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 maja 2013 15:49
Agulaj jedyny pedicure w tej chwili to chyba paznokcie obcięte przez męża 😉 Ewentualnie musisz siedząc np. na fotelu wygiąć jedną nogę jakby po "turecku", oprzeć na kolanie i próbować ciąć na odległość. Mi to zajmowało ze 20 minut, ale dawałam radę 😁 Niestety pod koniec nie obyło się bez pomocy Konrada 😉
No to lipa, bo mam z aromatami 🙁
Jedna to taka z Biedronki, przykładowo czarna porzeczka i aronia, skład: czarna porzeczka(12%), aronia(11%), liść jeżyny słodkiej, jabłko, aromaty, bez czarny, dzika róża, skórka pomarańczy.
I druga Saga owocowa, skład: dzika róża(56%), hibiskus, aromat, malina(0,7%), maltodekstryna.
Czyli Saga chyba odpada.

Co to właściwie są te aromaty? Jak bardzo są chemiczne i ewentualnie szkodliwe? I w takim razie od kiedy podawać dziecku herbatę? 🤔


Lepiej zaparzyć słabą miętę i dodać trochę cytryny albo soku jabłkowego.
Taki napar z mięty świetnie gasi pragnienie.


A herbate podawać bliżej 2 roku życia. Herbata ma w sobie teinę.
A jak chcesz herbatkę owocową najlepiej udac się do sklepu z herbatami ( tam kupisz susz owocowy bez zbędnych konserwantów )
Tia... tyle, że mąż wraca koło 19 i cholercia nie chce mi się tak długo czekać... Jeszcze niepotrzebnie tak się obżarłam, ale upiekłam chlebek no i nie sposób się oprzeć  😵
chyba przez nie-ciążowy tłuszcz mam wprawę w paznokciowaniu, więc teraz też bez kłopotu sobie radzę, siedzę ala po turecku, podciągam nogę na wysokość cycka i normalnie robię jak zawsze.

dobrego momentu na dziecko nie ma chyba naprawdę nigdy. świadomie nigdy bym się nie zaczęła starać. i szczerze mówiąc to ciąże są przewrotne. wiele kobiet znam, które bardzo by chciały, albo bardzo sie męczyły, żeby zaskoczyć. u nas wystarczył jeden raz zakończony jak bozia przykazała i bęc, mimo, że bardzo nie chciałam.Dzieci już jako plemniki bywają złośliwe 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 maja 2013 15:59
Agulaj poczekaj, będzie łatwiej 😉

Aszhar o, to jest myśl, dzięki! :kwiatek: Miętę mam, cytrynę też, zaraz jej zrobię 😀

No my jesteśmy pod tym względem ewenementem. Bo nie zastanawialiśmy się specjalnie, czy teraz jest czas itd., była szybka kalkulacja- dom jest? Jest. Praca jest? Jest. To do roboty! 😁 Ale nie twierdzę, że to jest mądre czy odpowiedzialne 😉 Niemniej nam udało się zgrać idealnie wręcz moment kiedy zarówno ja jak i Konrad chcieliśmy dziecka.
Ważne, żeby obie strony chciały. Mam koleżankę, która co prawda zaliczyła wpadkę, no ale doszła do wniosku, że ma lata i dziecko jak najbardziej albo teraz albo nigdy bo nie wiadomo czy udałoby się zaskoczyć później. Tym bardziej, że lekarze jej mówili, że ona raczej nie będzie miała dzieci (leczyła się na coś). W każdym razie facet okazał się nie gotowy na dziecko. Jest samotną matką, pracującą, dziewczyną z głową i dogadali się z facetem. On co tydzień lub dwa przyjeżdża do dziecka. Żadnej napinki na bycie razem nie było, kłótni o dziecko również. Kwestia podejścia dorosłych ludzi.
Ja u siebie na ta chwilę wiem, że nie moge zaczynać z mężem rozmowy o kolejnym dziecku bo to sie kończy ciążą. Małgosię planowaliśmy starać się parę miesięcy po ślubie - zaskoczyłam miesiąc po rozmowie!  🤣 (3 mce przed ślubem). Teraz planowaliśmy starać się na wiosnę (kwiecień - maj zacząć) - koniec lipca termin porodu. No widać mój organizm słucha mojego mózgu i na odwrót! Dobrze, że mąż też dzieciowy więc ok. Po porodzie koniec rozmów o dzieciach bo trzeciego nie chcę!
Ok poddaję się... jak zrobić pedicuire mając przed sobą duży brzuch, a nie mogąc iść w tej chwili do kosmetyczki? Jakieś sposoby?

No jak "jak"? Normalnie.  😀
Naprawdę nie dosięgasz sobie do stopy postawionej np. na stołku?  😲
Ja jak chcialam, to nie zaskoczylo.
Potem m.in po pewnej pracy z dziecmi zaczelam sie bronic
przed macierzynstwem i bach- dzidzius.
Do tej pory czuje, ze jednak to nie byl moj czas.

W pisaniu na forum (i nie tylko, bo ogolnie w rozmowach takze)
nie znosze zachwycania sie czyms i slodzenia 'o jak pieknie'
jesli to cos sie komus nie podoba naprawde.
I osobiscie nie komentuje np. zdjec jesli mi sie faktycznie
nie podobaja.

Mnie tez kilka osob czytac nie lubi. Bo ja ciagle narzekam
i zadaje glupie pytania. No coz..po prostu mam silna
potrzebe wygadania sie, a forum mi na to pozwala. A kto nie chce
to nie czyta i juz.

Szafirowa ale z Was spiochy 😀
My tez wstajemy kolo 10, tyle tylko, ze tego snem
do tak pozna nazwac nie mozna.

A ja dzisiaj zaliczylam zajecia na uczelni z mlodym.
Grzeczniutki byl.
No i byla rehabilitantka u nas. Dzidzia sie uplakala (ja niemal
tez, ale wiem, ze to dla jego dobra), az ze zmeczenia padl i spi...
Biedaczek.
Jutro inna pani i inna metoda cwiczen. No i neurolog.
To ja też się pożalę.

Moje dziecko ma w duszy nocnik.
W domu chyba już mi zasikał wszystko co było możliwe.
W mokrych gaciach może łazić i cały dzień ( ostatnio go przetrzymałam to sobie dupsko do krwi odparzył).
On świetnie wie że robi siku.
Bo jak leje to gada mama siku. I perfidnie się śmieje w  trakcie lania na podłogę.

Sie zastanawiam kiedy w końcu do jego małej główki dotrze że nocnik nie gryzie
Ehhhh wiedziałam że z pieluchą będą problemy no i się nie pomyliłam
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się