Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Muffinka, moja niespełna 2 -latka wyjmuje sztućce i wkłada do szuflady, wyjmuje garnki i talerze z dołu i mi podaje, a ja wkładam je do szafek.
Co do innych obowiązków:
- wynoszenie zasikanej pieluchy do kosza,
- przysuwanie krzesełka jak szykuję posiłek, odsuwanie po posiłku,
- wynoszenie brudnych ubranek do łazienki do kosza,
- jak rozwieszam pranie to mi podaje i odnosi miskę do łazienki.
Obowiązki są na miarę możliwości małego człowieka.
Czytam i czytam i ciesze sie ze mam 6 latka,ktory z grubsza jest bezproblemow, a potem mi sie przypomina ze za 7 tygodni Hanka mi zaburzy spokoj  🤣 Przezyc pierwszy rok i nie zwariowac to moje zalozenie
A mój problem polega na tym że ...wolę sama.  😉
A tak serio to ze zmywarką akurat nie wpadłam na ten pomysł. Może dlatego że na ogół robię to w takich godzinach że Filip pomóc mi nie może. Adam zresztą też nie.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 marca 2016 20:44
Sama często łapie się na tym, ze nie pozwalam jej na to czy tamto bo "zepsuje, Pobrudzi, rozwali, zniszczy". Ale kurde- jak ma się inaczej nauczyć? Jak ma zrozumieć, ze jak nie uważa to puści szklankę a ona pęknie? Że jak rzuci torebka z maka to ta się rozpadnie a mąką wysypie i be dz musiała sprzatac? Organoleptycznie najlepiej 😉
Z resztą tak sie nauczyła uważać na rzeczy- stlukla ulubiony kubek ze świnka Peppa i trzeba było bo wyrzucić. Od tej pory uważa 😉
Tylko z szacunkiem do zabawek jeszcze cienko, ale akurat na to chyba jeszcze ma czas, nie? Z resztą jak mi fajnie Isabelle powiedziala- przecież to jej zabawki, niech robi z nimi co chce 😉
A mój problem polega na tym że ...wolę sama.  😉
.


tylko pamiętaj, że wychowujemy mężów 🙂
mój ma parę obowiązków- karmi kota, odkurza, sprząta zabawki, wrzuca ubrania do brudów, wkłada do pralki to co ja przygotuję, pomaga rozpakować zakupy itp.
na część ma szał i uwielbia, część muszę przypominać, ale działa🙂
Właśnie o to chodzi Czarownica.

Muffinka -ale robisz tak, bo chcesz a nie dlatego,  że nie możesz 😉 mnie też byłoby wygodniej rozładować ją po nocy rano, aLe to jej obowiązek, więc czeka aż wróci z przedszkola. Ewentualnie wyciągam tylko to, co mi potrzebne.

Bera- podobnie miałyśmy w tym wieku 🙂


Mam przyjaciółkę, która do niedawna ścigała się sama ze sobą,  bo nikt nie zrobi lepiej niż ona. Tylko po co ma być lepiej.  Ma być dobrze. Dobrze i wygodnie. Odkąd oddała trochę pałeczkę mężowi i synkowi wszyscy trochę inaczej patrzą na dom. A ona i tak jest zawsze o krok przed nimi.  Bo jest kobietą 😉

Znacie ten filmik? https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=10156510941810177&id=717545176&_rdr


Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
08 marca 2016 21:46
Kurcze. Mega ciekawa dyskusja ! Wiem, ze i mnie niedługo to czeka, choc moja 14 miesięczna juz próbuje gdzie sa granice. Narazie wydaje mi sie, ze ustalam je dosyć jasno. A takze ze z jej tata trzymamy ten sam front. Choc nie powiem, czasami mnie wyprowadza z równowagi i cierpliwości mi brak... Ale coz poradzić. Tez czasami jestem zmeczona i marże o spokoju. Choćby na godzinke ...

Zmieniając lekko temat. Powiedzcie prosze, co proponujecie/ proponowalyscie takim ponad rocznikom do jedzenia ? Wydaje mi sie, ze jemy dosc monotonnie.
Oraz w co sie bawić oraz jk stymulować takiego malucha ? Moze mozecie zaproponować cos z doswiadczenia?

Mamy roczników, jak idzie Wam odpielichowabie ? My juz dosc często mamy sukcesy praktycznie całego dnia suchego ( w większości przypadków młoda wola, ze chce do toalety ), zdarzyło sie tez kilka suchych nocek. Siku leci w pieluchę czasem podczas snu w dzien, albo jak sie za barszo zajmie zabawa. Ale i tak jestem mocno dumna 🙂 Mam nadzieje ze do konca lata uda nam sie pozbyć zupełnie pieluchy.

Atea, Julie - super sie Was czyta. Chciałabym zeby
Moje macierzyństwo opierało sie na takich zasadach i wartościach 🙂
Ostatnio zakomunikowal 'to idzcie, ja tu zostane bo musze posprzatac, bo jest bardzo brodno, jak wrocicie to bedzie czysto'. No i co? Wyszlo, ze matka blefuje z tym pojsciem sobie, bo przeciez nie zostawie go samego. A on tak calkiem serio juz ze swoim 'to idz, ja zostaje w domu/ nie idzie.
No ale wtedy wychodzisz, czy pas?
Gabryś już nie raz oświadczył, że zostaje sam i że nie wyjdzie NIGDY W ŻYCIU! 😀
Na co mówię/mówimy: Ok, no to paaa, zostajesz sam! Wychodzimy i stoimy cicho za drzwiami. Po maksymalnie 15 sekundach woła "Mamooo poczekaj na mnie!" 😁
Nie wiem jak długo to będzie działać, ale na razie nie ma potrzeby większych kombinacji i stanowczości, bo nauczył się, że jak wychodzimy, to wychodzimy.

Muffinka, Ja też wolę sama, bo szybciej, dokładniej i bez strat materialnych. 😁
Ale nie zawsze. Jeśli mam czas i ochotę, to bawimy się w sprzątanie, wieszanie prania, gotowanie...

Brakuje mi tu sznurki. Nie wiem, czy zaglądacie na jej bloga (folkmyself). Ja czasami zajrzę. Fajnie ostatnio napisała o tym, że dziecka nie wychowujemy dla siebie, tylko dla jego przyszłej, własnej rodziny i społeczeństwa.
Tak jak mówi nika77, wychowujemy mężów. I żony.
Ja też często "wolę sama", ale dla dobra społeczeństwa wdrażam Gabrysia we wszystko. 😉

Wizja, Miło mi. :kwiatek:
Uważam też, że Atea ma super podejście. :kwiatek:

Co do odpieluchowania, nam się udało z pełnym sukcesem, w dość krótkim czasie na to poświęconym, w wieku 2 lat i 9 miesięcy. 😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 marca 2016 22:12
Ja czytam. I podziwiam 😉
Ja jestem na "ostatnich nogach". Termin na 19go, ale mam wrażenie, że będzie szybciej. Bardzo mi ciężko. W pierwszej ciąży śmigałam do końca. Teraz poruszam się jak 90 letnia babcia. Boli mnie wszystko. Całe plecy i miednica. Hormony dają się we znaki, albo to rodzaj jakiejś depresji przedporodowej. Jestem mega smutna, płaczę. Mam po prostu dość brzucha.
W czwartek mam wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że ostali mi termin cc i będzie już spokój.
tajnaa,  No właśnie, rozmawiałam ostatnio o Tobie z Gillian, która obawiała się Ciebie odwiedzić, żebyś jej rodzić nagle nie zaczęła. 😉 😉 😉
Dasz radę! :przytul: 🏇
Przypomnij, co to za stworzonko Ci się tam zaraz wykluje?
Julie, nie moge sie doczekac spotkania z malym adasiem albo ewa. Dzieki za cieple slowa. Musimy sie spotkac 🙂
Ja już zaczęty jest temat obowiązków... no więc właśnie, jak ograniczyć dziecku obowiązki?
Bo mam wrażenie, ze mój synek tak wczuwa się we wszystko, że zwyczajnie brakuje mu czasu na zabawę  😵
On pomaga (chce pomagać) mi we wszystkim, zmywa, pierze, odkurza, myje podłogi, zamiata, składa ubrania, ścieli łóżko... no i właśnie  🙄 mamy z tym gigantyczny problem.
Jak zaczynam coś robić, on zabiera mi zajęcie z rąk i uważa, że zrobi to lepiej  😉 a ja mam tylko patrzeć i podziwiać... później bije brawo i dumny jest jak paw  😉
Nawet ziemniaki próbuje obierać plastikowym nożem  😵
Sam sobie smaruje kanapki masełkiem, sam bierze wędline, którą sam wyciaga z lodówki... i wszystko chce SAM, do tego stopnia... że potrafi myć toaletę szczotką, umywalkę/zlew szoruje gąbką itd 🤔
Podlewa kwiaty, wyczesuje psa...
Każda próba "ograniczenia obowiązków" kończy się fochem a czasami wręcz rykiem  🙁
Bawi się wtedy, kiedy bawię się ja  😎

Mam nadzieję, że minie ten etap niedługo... bo czasami brakuje mi cierpliwości (szczególnie jak się spieszę) i mamy konflikty międzypokoleniowe, które kończą sie tym, że ucieka do swojego pokoju i udaje, że śpi  🤣
Julie, zawsze mówisz "zakładaMY kapciuszki" itp. Ty też zakładasz? Uderzyło mnie to. Jesteś jedyną osobą, która pisze tak w liczbie mnogiej, typu "a teraz zjemy kaszkę..." Czemu tak? Ja bym się bała, że dziecku będzie trudno rozgraniczać, co JA, a co mama.
Niezwykle mi miło dziewczyny  :kwiatek: I głupio trochę  😁

Tylko błagam, nie myślcie, że u nas sam lukier, staram się nie idealizować, a wychodzi jak zwykle  😁

kasiulkaa25 Myślę, że ten etap przejdzie (niestety). Ja pozwalam Frankowi mi pomagać niemal ze wszystkim, ale jeśli mi zależy, żeby coś było zrobione szybko/porządnie to nie ma przebacz - kombinuję mu jakąś fajną zabawę (rozkładam dużą kolorowankę, włączam telewizor, tablet, daje karton do cięcia, wywalam go na dwór - bo już mogę :P, ściągam ulubione klocki z szafy...) i ma w tym czasie się sobą zająć.
halo, nieprawda. Wiele mam tak pisze. "Karmimy się", "usypiamy się", "zakładamy kapciuszki" i nie ma to większego wpływu na dziecko. Dziecko nie jest głupie, samo wie, co ono, a co matka, zwłaszcza taki 3-4 latek.
ja też tak mówię i piszę, a mój syn nie wygląda jakby miał problem z tożsamością. To jakiś taki rodzaj nieodciętej pępowiny 🙂 "mamy szczepienie", "mamy katar", "mama wizytę"
"ubieramy się"- no jednak jeśli nie robi tego sam, to MY to robimy 🙂
[quote author=Muffinka link=topic=74.msg2509458#msg2509458 date=1457469469]
A mój problem polega na tym że ...wolę sama.  😉
.


tylko pamiętaj, że wychowujemy mężów 🙂
mój ma parę obowiązków- karmi kota, odkurza, sprząta zabawki, wrzuca ubrania do brudów, wkłada do pralki to co ja przygotuję, pomaga rozpakować zakupy itp.
na część ma szał i uwielbia, część muszę przypominać, ale działa🙂

[/quote]



bardzo mi sie podoba to co napisalas, czesto o tym zapominamy, ale wychowujemy mezow i zony, choc z corkami jakos to moze byc, tak ja bym chciala by moj syn pomagal swojej przyszlej zonie, bo wiem jaki problem mam ze swoim mezem, bo on nie zwraca uwagi na balagan, jak go poprosze to zrobi, ale zrobi po kilku dniach i po wielu moich prosbach.

bardzo mi sie podoba to co napisalas, czesto o tym zapominamy, ale wychowujemy mezow i zony, choc z corkami jakos to moze byc, tak ja bym chciala by moj syn pomagal swojej przyszlej zonie, bo wiem jaki problem mam ze swoim mezem, bo on nie zwraca uwagi na balagan, jak go poprosze to zrobi, ale zrobi po kilku dniach i po wielu moich prosbach.




Właśnie o tym jest ten film co wrzucałam link wyżej..
Nie wiem, ale mnie baaardzo wzrusza.
swietny film!
Daje duzo do myslenia
Skąd wiecie że wychowujemy mężów. Może są/będą gejami  😀iabeł:
Może nigdy nie będą mieć żony, dzieci.


A tak na poważnie dziewczyny, to niestety ja po tych 8 latach, tony przeczytanej wiedzy o różnym rodzicielstwie, treningu skutecznego rodzica  😀iabeł:, bliskości metody Montessori (dzieciaki w przedszkolu i szkole Montessori), to mogę stwierdzić jedno:
taki czas, taki etap rozwoju, wyrosną (oczywiście jeśli my nie damy się zwariować). robić swoje, jakiekolwiek to swoje jest (prócz patologii wiadomo). Żadnych zasad nie da się wprowadzać na siłe, jeśli nam one nie leżą, nie są nam bliskie, to nic z tego nie wyjdzie.

Też mam "koszmarną" 3,5 latkę, jęczy na zmianę z wrzeszczy, sama nie wie co chce.  😵 A czasami jest urocza, mądra, miła. Już przebijają się przebłyski rozsądku 😀 Widać ląd 😀
Taki etap, po 4 latach dzieci mądrzeją do naszego świata, po 7-8 jeszcze bardziej. Tak się mózg rozwija.

Ja tylko nie rozumiem jak ktoś mówi "małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot". Ja chcę żeby było inaczej, żeby porozumiewać się coraz lepiej i szanować, dogadywać. Jak na razie u starszego widzę super progres, jesteśmy w świetnej relacji. Ale nie mam jeszcze dzieci w wieku dojrzewania i dorosłych, wtedy się może dowiem  😎
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 marca 2016 10:29
Muffinka, moja niespełna 2 -latka wyjmuje sztućce i wkłada do szuflady, wyjmuje garnki i talerze z dołu i mi podaje, a ja wkładam je do szafek.
Co do innych obowiązków:
- wynoszenie zasikanej pieluchy do kosza,
- przysuwanie krzesełka jak szykuję posiłek, odsuwanie po posiłku,
- wynoszenie brudnych ubranek do łazienki do kosza,
- jak rozwieszam pranie to mi podaje i odnosi miskę do łazienki.
Obowiązki są na miarę możliwości małego człowieka.


No tak. Ilekroć wydaje mi się, że mam sprytne i samodzielne dziecko, to musi wejść bera i napisać coś o Kornelce. I wtedy wyglądam tak:  😵
Kalina jest sto lat za nią i jest w porównaniu małym neandertalczykiem.
😁 😂 😜 (mam nadzieję, ze ilość emotek dobitnie pokazuje, ze piszę to z humorem)

Ja jej nie bronię udziału w pracach domowych, czasem poda naczynia czy pranie, ale raczej traktuje to jako zabawę i prędzej zabierze mi gacie z pralki czy koszyk na sztućce ze zmywary i zacznie z nimi uciekać po domu, niż faktycznie uzna to za jakąś robotę. Z obowiązków, czyli rzeczy, które absolutnie musi bez dyskusji, ma mycie zębów i spacery z psem (oczywiście ze mną, żeby nie było ;P).

Wizja, moja półtoraroczna, a odpieluchowanie nie idzie nijak. Ona nie sygnalizuje załatwiania potrzeb, siki zupełnie niepostrzeżenie, kupal zazwyczaj w krótkiej przerwie między lataniem i skakaniem zostaje zrzucony, po czym następuje dalsza szalona gonitwa i walka o zdjęcie pieluchy. Próbowałam rano puścić ją z gołym zadkiem i jak zaczynała sikać, to wrzucić na nocnik - skutkuje w 100% natychmiastowym zakręceniem kranika. Raz próbowaliśmy tak samo z "dwójką", to nie dała się posadzić (usztywniła się i za nic nie chciała nóg nawet zgiąć), po czym była histeria. Jak nie chce usiaść na nocnik sama, to się nie da posadzić. Wnioskuję więc, że dla niej jeszcze za wcześnie i pozostaje poczekać.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
09 marca 2016 10:50
Maleństwo bo nasze dzieci trzeba wysłać do bery na szkolenie  😎
Mój najchętniej w zmywarce siedzi a w pralce kręcić bębnem  🤣 Aa i przepraszam jeszcze ulubionym jego zajęciem jest wciskanie wszystkich dostępnych guzików w elektronarzędziach  😎 Zabezpieczenia nie skutkują bo potrafi zastosować taką kombinację ze wszystko włączy/wyłączy  😎 Ostatnio u dziadków stanął obok komputera na dosłownie 2 sekundy i ciach komp wylaczony  😀 a akurat gadaliśmy przez Skypa hehe

Co do odpieluchowania to czekam do lata ....szkoda mi.mojej drewnianej podłogi  😎

Wyszły nam 2 czwórki i 1 trójka. Wiec mamy szczeliny w paszczy  🙂 wczoraj tez udalo mi się załatwić WWR dla Bola. Zaczynamy zajęcia od przyszłego tygodnia, wiec bardzo sie cieszę  🙂
Techniczny chłopak 😀
Co się będzie kalał przyziemnymi, domowymi błahostkami 😉
Mój był odpieluchowany około 18 miesiąca (trwało to już 2,5 miesiąca). Niestety wystarczyły 2 tygodnie z teściową gdy poszłam do pracy i mam dziecko totalnie pieluchowe znowu i z awersją do nocnika. Jak to zrobiła? Sadzała go na siłę i co 5 minut pytała... Zraziła go na amen bo chciała wyjść na taką zaradną, że żadnych wpadek nie mają w ciągu dnia. Tadaaaa...

Co do pomocy w pracach domowych mój się do tego aż pali. Sprzątamy wszystko razem, przyniesie o co poproszę itd. Dzięki temu ciągle daje radę być prawie perfekcyjną panią domu  😁  😂
.
zduśka jakbym czytała o swoim synku 😍 Też pralka, zmywarka i wszelkie guziczki. No i jeszcze kabelki i miotła, ewentualnie mop jak jest w zasięgu. Jakby potrafił to by pomógł sprzątać pewnie 😉

Mam pytanie do Was o poduszki dla maluchów. Podobno niemowlęta powinny spać na płasko. Miało to dla mnie sens jak Wi spał na pleckach. Teraz woli na boku i aż mnie boli jak patrze na tą zwisającą przez ramię główkę. No i często podkładam mu podusię, żeby kręgosłup był prosto. A u Was jak maluchy śpią?
Zgadzam się z Tobą w bardzo dużym stopniu.
Jednak z pozycji osoby obcej- to jednak jest inaczej, łatwiej. 
Byłam i opiekunką, i jestem mamą 😉
To że ów a byłam wolontariuszem w domu dziecka, czy innych podobnych placówkach,  że mam doświadczenia niani w niewielkim stopniu przełożyło się na grzeczność mojego dziecka 😉
Mimo, że zasady podobne- bez większego sentymentu, ze to moja, to może...
.
kenna, nika77, jasne, że nie mam pojęcia, czy takie mówienie na cokolwiek rzutuje. Choć nadal sformułowanie "nieodcięta pępowina" daje do myślenia. Wiem tylko, że w różnych(!) sprawach treść naszych wypowiedzi, także bezwiednych, odzwierciedla nasz sposób percepcji danego zagadnienia. Wiem też, że w trakcie rozwoju dziecka jest czas, w którym najważniejsze jest ustalanie granic pomiędzy sobą a światem. I że zaburzenia w procesie ustalania tych granic mają spory wpływ na funkcjonowanie już dorosłego człowieka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się