Konie czystej krwi arabskiej

szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 grudnia 2014 08:21
iwona i ja jestem tym zaniepokojona bo inne konie maja taki power ze wypadaja galopem ze stajni, Armani drobnym stepem, ew. klusikiem. Moze jednak cos z zebami tez? Bo wczesniej rzucal sie na jedzenie, obecnie mietoli jak ksiezniczka. A moze to taki kaprys.
Marengo polecila mi ponoc swietna wetke z okolic, takze nie musze juz dzwonic po tych oszustow z przemysla.


EDIT: dopisek
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
17 grudnia 2014 08:24
Zęby dobrze byłoby sprawdzić, ja raczej obstawiałabym jakieś niedobory/zarobaczenie.
szamanka oczywiście posprawdzaj zęby, zrób badania itp., ale ja bym stawiała na jeszcze jeden możliwy powód - kopyta. Wrzucałaś je tutaj kiedyś i wszyscy Ci powiedzieliśmy, że to nie są prawidłowe kopyta i koń nie ma prawidłowego wzorca ruchu. To jest całkiem wystarczający powód, by sam z siebie nie chciał się ruszać.

Oprócz tego są konie, które po prostu takie są - to nie jest prawda, że jak arab, to z automatu musi być wariat z dynamitem w zadzie. Moja żadnych niedoborów nie ma, kopyta super, rusza się tak, że  😜 ale energia jest w pełni kontrolowana i uzyskiwana na moje wyraźne polecenie, czy to z ziemi, czy z siodła. Sama z siebie, na pastwisku czy wybiegu, raczej przemieszcza się dość dostojnie  🙂 Owszem, jak ma potrzebę, to i pokłusuje, i pogalopuje, nie jest w żadnym razie tak, że unika szybszych chodów, ale zdecydowanie nie jest to typ wariata latającego w kółko, "bo tak".
A jak Wy uzyskujecie prawidłowe wygięcie na kole podczas lonżowania bez "sznurka"?



Ja lonżuje tylko w pasie i na dwóch lonżach i wtedy jakby nie było mam o wiele wiecej możliwości co do jego ustawienia 🙂
szamanka Murat Gazon ma rację Oprócz tego są konie, które po prostu takie są - to nie jest prawda, że jak arab, to z automatu musi być wariat z dynamitem w zadzie. to konie gorącokrwiste jak sama nazwa wskazuje i  jeżeli kupuje się araba to trzeba nabrać pokory i nie nazywać go osłem 🙄, tylko dlatego, że wie jakie są jego oczekiwania w stosunku do człowieka. Jeżeli całym sobą krzyczy do ciebie, że popełniasz błędy, a ty dalej brniesz w niekomfortowe dla niego sytuacje to nie ma pomiędzy wami płaszczyzny porozumienia i może nigdy nie być. Bo żaden trener nie pomoże ci w stu procentach. Tłumaczenie, że to się opanuje kiedyś tam nie jest dobre. One jak szybko się uczą tak szybko się narowią. Kilka minut i arab wie z kim nie pogada. Pozorne posłuszeństwo sytuacyjne, to nie jest porozumienie.  Dlatego jedni ludzie kochają araby  😍inni nienawidzą tych koni🤦


tak zacytuję i ja -
szamanka  One jak szybko się uczą tak szybko się narowią. Kilka minut i arab wie z kim nie pogada.


- właśnie o to mi chodzi, praca z Armanim bez planu, nawarstwi problemów, pisząc o rozplanowaniu miałam na myśli ustalenie konkretnych zadań na każdy dzień pracy ( dostosowując to do czasu własnego), a nie tak od czapy raz skoki, raz lonża gdzieś na końcu pastwiska, i inne, takie trochę to bez ładu i składu niestety, ustalić plan i jest szansa że będzie dobre 🙂
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 grudnia 2014 09:26
Dziewczyny gdyby to byl tylko moj blad to bym sie czula winna ale szczerze nie bardzo. Kon zawsze chodzil bez ladu i skaldu, nikt z nim planow nie tworzyl ani nie pracowal, ajakos mial energie zasuwac po pastwisku. W poprzedniej stajni byl bity, jezdzony raz na tydzien po 20 km i nie karmiony, kopyta robil wlasciciel tez nie bardzo sie na tym znajac ale kon galopowal sam z siebie. Tutaj czegos brakuje i to na pewno sie jest brak planu. Obawiam sie ze niedociagniecia poprzedniego wlasciciela odbijaja mu sie na zdrowiu. Systematycznie - w weekendy, najpierw pol godziny lonzy, pozniej wsiadam ja na 45 minut i Szymon na 15-30 minut. I to jest co weekend. Nie jezdze w tereny z prostej przyczyny - jest mokro, kon sie zapada, slizga, wiec pracuje na padoku. Ciesze sie ze ktos ma czas aby bywac u swego konia czesciej, wychodzic na spacery, pracowac wiecej. Ja na obecn chwile nie mam takiej mozliwosci ( zaraz pojdzie fala z zapytaniem po co mi kon), ale po nowym roku to sie zmieni i wtedy wprowadze regularnosc naszej pracy. A jesli mnie sie nie uda to kon pojdzie w trening i tyle. I niestety bedzie to tylko moja decyzja, ktorej nie bede tutaj konsultowac.

szamanka ale spokojnie, nie jesteś nowym użytkownikiem, więc powinnaś zauważyć jak tu wszystko działa. Revolta nie zostawi na człowieku suchej nitki, ale zazwyczaj słusznie. Dosyć dawno temu w wątku naturalsów dostałam taki kubeł zimnej wody na łeb i tyle nagatywnych stwierdzeń do tego co robie, że sie popłakałam. Bo ktoś się stara, robi co w jego mocy, a reszta mówi, że dla konia lepiej byłoby już skończyć jako konserwa.. to jest trudne do zaakceptowania. Jednak u mnie zadziałało to w dobrą strone, zmieniłam ton wypowiedzi, zaczełam dostawać rady i co najważniejsze stosowac się do nich. Ale duzo osób przez to z revolty uciekło lub przeszło tlko na role "słuchacza".
z tym planem dnia: nie zgodzę się.. pracując z koniem wg konkretnego planu dnia łatwo wpaść w dołek bo oczekujemy od konia, że wypracujemy to, to i tamto, a jak nie wychodzi to się człowiek 2 razy bardziej denerwuje : przecież ja mam plan a on nie chce go wykonać !  😤 lepszy jest raczej plan długoterminowy, a do konia iść z podejściem : mamy dużo czasu, kilka celów do osiągnięcia ale zobaczymy co się uda zrobić dzisiaj 😉, a wspólne treningi kończyć zawsze pozytywnym akcentem- sukcesem, a nie kończyć po porażce bo wtedy koń nagrodzony zostaje za źle wykonane zadanie😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 grudnia 2014 09:42
TheWunia ja mam mocne nerwy i nie raz odpuscilam, ale teraz to sie chyba bede pokazywac raz na pol roku jak Widia. Milego tygodnia 😉
wiesz szamanka twój koń twój problem
Julina moze przeczytaj wątek od początku, zanim się wtrącisz.. Mozna zrobic plan, spoko, ale szamanka nie ma czasu na codzienne cwiczenia, kon jest dominujący, a szamanka sie jeszcze ogarnia w temacie behawioru itd. co z tego ze postanowi sobie "w ten weekend bedziemy robic to, w nastepny to" skoro w ten weekend moze sie wszystko zawalic i do nastepnego etapu bedzie dochodzila miesiąc.
za naszymi namowami wziela kogos z zewnątrz i juz pierwsze drobne efekty są.
szamanka a kopyta mu wystrugalyscie w koncu? bo jesli tak, to moze go bolą nogi po prostu? (znow nie doczytałam, przepraszam  🤦 )
OBIBOK, uwierz, czytałam historie Szamanki i Armaniego od początku, stąd moje wtrącenie, tak naprawdę nie złośliwe, tylko próba dobrej rady, ale ok, w sumie nie mój problem, bo jak napisała Ganasz - Szamanki koń, jej problem,
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
17 grudnia 2014 10:33
szamanka się nie obrażaj bo jesteś dorosła, nikt Cię nie obraża- ludzie chcą pomóc- doceń choć odrobinę i nabierz pokory.

Swoją drogą jak pracujecie z nim tylko w weekendy i on tyle chodzi to się nie dziwie, że nie chce chodzić....może ma niezłe zakwasy? lonża, jazda, potem Szymon...

dla zdrowia i kondycji konia- powinien być ruszany 3-4 razy w tygodniu- nie w niedziele po kościele🙂

Głowa do góry, może Wam się uda, ale Ty musisz chcieć 🙂
W poprzedniej stajni byl bity, jezdzony raz na tydzien po 20 km i nie karmiony, kopyta robil wlasciciel tez nie bardzo sie na tym znajac ale kon galopowal sam z siebie. Tutaj czegos brakuje i to na pewno sie jest brak planu. Obawiam sie ze niedociagniecia poprzedniego wlasciciela odbijaja mu sie na zdrowiu.


czy ktoś mi może wyjaśnić bo ja nie rozumiem
o co chodzi z tym najeżdżaniem, że każdy (generalizuję) koń w poprzednim domu miał, źle był bity, zaniedbany, katowany, prawie zdechł
ale powiłam się ja (wybawca!) i teraz mam same problemy bo koń ma traumę /złe wspomnienia/ problemy zdrowotne/ wpisz dowolne

Szamanka po jakiego grzyba kupiłaś konia "bitego, zagłodzonego, ze złym stanem kopyt, zajechanego pod siodłem"??????

Czy to jakiś trend do cholery, żeby kupować konie od "Mańka zza stodoły" i potem się chwalić jaka to jestem super, bo "uratowalam"???
Czemu tak mało osób pojedzie do dobrej stajni, zapłaci za konia wychowanego, odchowanego, wyszkolonego?

Ktoś tu wcześniej bardzo brzydko zjechał ogurka, że chwali się eleganckim koniem z zawodów? A ja się pytam co w tym złego? Już pomijam, że chyba ta osoba nie wie kim z zawodu jest ogurek 😉 A do tego jest bardzo blisko związany właśnie z taką porządną hodowlą, gdzie się o konie dba, ma się wyszkolonych, znających się na rzeczy pracowników.
Epikea ależ to żadna filozofia, koń "od Mańka zza stodoły" jest tańszy. Dużo tańszy zazwyczaj. A że "u Mańka za stodołą" często dzieją się rzeczy różne, to i nic dziwnego, że odsetek koni po przejściach rośnie.
Moja jest z dobrej hodowli. Ale powiedzmy sobie szczerze, czy gdyby z tej dobrej hodowli nie kupił jej "Maniek" i nie zabrał za stodołę, tylko miałabym ją brać zamiast niego od razu ja, to czy miałabym jakąkolwiek szansę kupić od Falby ładną trzylatkę z dobrym papierem, dwa razy pokazywaną w Białce i przeznaczoną na klacz hodowlaną? W życiu by mnie nie było na nią stać. Także ja się osobiście i prywatnie bardzo cieszę, że niektóre konie trafiają za te stodoły i że można je stamtąd wyciągać.  🙂
A ja już wiem, że mój następkny koń to ma być wychuchany i wymuskany koń z dobrej stajni. I myśle, że cena jeżdżenia z moim na te wszytskie kursy po kilkaset kilometrów nie jest by dużo niższa od ceny takiego konia. Ale coż, dobrze, że wiem to po pierwszym koniu i przeszła mi szybko misja ratowania świata.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
17 grudnia 2014 11:10
Dziewczyny spokojnie. Koniom od Wieśka zza stodoły też się coś dobrego od życia należy, tylko trzeba być świadomym konsekwencji i ogromu pracy jaką w takiego konia trzeba włożyć🙂


szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 grudnia 2014 11:12
Epikea bo po prostu o tym nie wiedzialam, ze tak byl traktowany??? Kopyta mial zrobione i byl z nami technik weterynarii. To co sie dowiedzialam to teraz po zakupie konia w dziwnym stanie, bo w lipcu zebra byly ale nie az takie a pod koniec sierpnia byla sama skora i kosci. I nie litowalam sie nad nim - daleko mi do tego bylo, szukalam konia spokojnego, chodzacego pod siodlem i taki okazal sie na dwoch pierwszych spotkaniach. Prawda wyszla jak kon byl juz u mnie, a nawet tu na forum sie dowiedzialam roznych rzeczy. Wiec co??? Mam go oddac, sprzedac i kupic kolejnego konia, ktory ladnie wyglada i jest z porzadnej hodowli? Ja co weekend w dziecinstwie i pozniej bywalam i ogladalam konie w Michalowie - no chyba to juz jest dla Ciebie prestizowa stajnia? czy nadal nie? - i bylam na aukcji z zamiarem kupna walacha 4 letniego, odstawionego z torow, zadbany, wycackany, grzeczny. I wiesz co? Siedzial Niemiec , ktory bral je wszystkie jak lecialo, a mnie przebil na samym poczatku. Moze Was stac za konie po 10 tys i wiecej, ja wydalam na Armaniego 4,5 tys i jest dla mnie wiecej wart niz pachnace konie z prestizowych stadnin.
Murat tylko wiesz zanim Winea trafiła do "Wieśka" to jednak ktoś ją wyhodował, odkarmił, wyszkolił, zawiózł na pokaz. I na tych pokazach niebyła ostatnia 😉 czyli wyglądała dobrze i eksterierowo i kondycyjnie 😉

TheWunia i punkt dla Ciebie 😉 i za to, że doszłaś do takich wniosków i za to, że jesteś już świadoma niektórych rzeczy

derby ale ja nie odbieram tym koniom szansy, należy im się dobre życie dokładnie tak samo jak czempionom. Chodzi mi tylko o to, że koń "zza stodoły" często przerasta nowego nabywcę.
szamanka  dziewczyny na forum mówiły, że jak był u nich to bity nie był, to jak sie dowiedziałaś tego po kupnie ?
To są tylko twoje przypuszczenia z jego zachowania ? To chyba bera mówiła, że on od zawze zachowywał się jakby miał "guza na mózgu"
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 grudnia 2014 11:22
TheWunia bo dziewczyny, ktore trzymaly swoje konie obok tego goscia i zajmowaly sie Armanim - zreszta nawet go ujezdzily - zaczely mowic, co sie dzialo i w jakich sytuacjach. Gdyby nie one tez bym myslala ze albo ja jestem do kitu albo kon ma cos z glowa.
Hmmm a ja nie wierzę w konie "mające coś z głową", zwłaszcza już araby. Bo sorry, ale jeśli koń się zachowuje, jakby "miał coś z głową", to w 99,99999...% oznacza, że ludzie wokół niego nie umieją zapewnić mu realizacji jego podstawowych potrzeb - fizycznych i/lub psychicznych i/lub emocjonalnych. Jak to się zmieni, to i koń okazuje się normalny...
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 grudnia 2014 11:26
Murat tez do siebie takowej mysli nie dopuszczalam, dlatego zastanowilam sie nad soba i szukalam pomocy, ale czasem lepiej zdzwonic sie albo spisac poza forum, bo tu to zjedza i jeszcze z usmiechem na twarzy sie obliza.
widzisz szamanko tak się składa, że byłam w Michałowie parę razy 😉 ba, byłam nawet w Janowie. I tak są to dla mnie prestiżowe stajnie. ZNam też Niemca, który podkupił Ci tamtego konia.
Za 4500zł kupisz w "prestiżowej" stajni porządnego, wychowanego konia. Ba w PSK wałachy "chodzą" i po 3tysiące.

Chyba nie do końca jesteś świadoma tego jakie osoby radzą Ci w tym wątku. Koniarze, Arabiarze, doświadczeni, znający się na rzeczy. Hodowcy, trenerzy, szkoleniowcy, pasjonaci. Konie uczą przede wszystkim POKORY. To takie "hobby", gdzie możesz powiedzieć, że masz w tym temacie blade pojęcie o pojęciu jak dojdziesz do etapu "wiem, że nic nie wiem".
Parę stron temu napisałam Ci, że z Krk w podkarpackie jakby co nie mam daleko. Ale chyba nie do końca zrozumiałaś, że była to z mojej strony oferta pomocy.

Piszesz jak to "pracowałaś w Ośrodku Jeździeckim" z jednej strony, a z drugiej, że Ci koń ręce lonżą spalił. Że nie jeździłaś na profesorach bo były "nudne", ale nie umiesz swojemu koniowi założyć ochraniaczy.

Większość Twoich wpisów jest pełna sprzeczności. Ludzie, którzy się znają pokazują Ci gdzie one są. To, że brutalnie - no bywa i tak. A Ty zamiast pomyśleć "czemu do cholery oni się tak czepiają" to strzelasz focha. Zrozum, że radzą Ci tu za darmo dobrzy ludzie, którzy mieli do czynienia z niejednym koniem, który dostał po dupie tarnikiem, którzy wiedzą jak założyć ochraniacze koniowi z syndromem 'nie dotykaj mojej nogi". I którzy wiedzą jak i po co lonżuje się konie. Aha lonżuje, czyli pracuje, a kłus na kantarze na środku pastwiska to "oganianie na sznurku".
Dziewczyny, ale też należy zrozumieć podejście człowieka, który przez ostatnie kilka dni wciąż dostaje po głowie, począwszy od wątku z wybraniem trenera, aż do dzisiaj. Nie mówię, że to jest złe, bo przecież każdy chce dobrze dla właściciela i jego konia, ale po kilku takich "ciosach" pojawia się rozgoryczenie bądź (gorzej!) obojętność. Do głosu dochodzą emocje i nie da się przejść obojętnie obok wątku, szczególnie jak dotyczy twojej osoby.

[quote author=Murat-Gazon link=topic=752.msg2245568#msg2245568 date=1418815489]
Hmmm a ja nie wierzę w konie "mające coś z głową", zwłaszcza już araby. Bo sorry, ale jeśli koń się zachowuje, jakby "miał coś z głową", to w 99,99999...% oznacza, że ludzie wokół niego nie umieją zapewnić mu realizacji jego podstawowych potrzeb - fizycznych i/lub psychicznych i/lub emocjonalnych. Jak to się zmieni, to i koń okazuje się normalny...
[/quote]
Zazwyczaj "koń mający coś z głową" to zwierzę zepsute do dna i trudne do odrobienia.
Pewne rzeczy da się naprawić, inne przytłumić, ale przychodzi takie moment, iż pewien % niedociągnięć trzeba zaakceptować.

szamanka w moim przypadku było "widziały gały, co brały". Koń sprawdzony z ziemi, pod siodłem widziałam jak ją rozstępowano i nie mogłam złego słowa powiedzieć, bo to był miły obrazek. Poza tym, zauroczyła mnie podejściem do obcej osoby - była od razu gotowa do współpracy. Jaja wyszły u mnie. Potrafię zrozumieć, że o pewnych rzeczach człowiek dowiaduje się już po fakcie.
Abstrahując, masz wiele kontaktów na FB jak mniemam i trenerkę - dużo pytaj personalnie, jeżeli ten wątek Cię przytłacza.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 grudnia 2014 12:41
Epikea jesli jestes taka pewna siebie i swoich zdolnosci - zapraszam, pisalam to juz nie raz. Tylko nie chce slyszec ze ten kon tak ma.... DOSKONALE zdjae sbie sprawe, ze ludzie siedzacy w tym watku maja pojecie o arabach a ja tez niejednokrotnie pisalam ze ja nie mam bladego pojecia, czego jeszcze oczekujesz? Ze na kolanach do Czestochowy pojde odpokutowac? Biore sobie do serca kazda krytyke i niejedna noc juz przeplakalam z bezsilnosci. Szukalam osoby ktora pomoze mi tu i teraz, regularnie i znalazlam - szukam, dzwonie skad znalesc zaufanego kowala, weta, znalazlam - tez zle. To nie jest foch - to juz jest moja irytacja ciaglym sluchaniem ze wszystko od a do z robie zle, i jeszcze teraz od Ciebie uslyszalam ze po co takiego konia kupilam. Bo takiego chcialam.

maluda ja z opowiesci bylego wlasciciela wysnulam wniosek ze to zloty kon,a potem sie zaczelo i  nawet nie wiem kiedy zrobilo sie groznie.
Pewnie wiekszosc z Was kazaloby mi konia sprzedac, ale kiedy mam sie nauczyc obchodzenia z koniem i behawioru jak nie wlasnie teraz? Kiedy mam wlasnego konia i moge z nim robic co chce. Trudno w to uwierzyc ale ciesze sie kazda sekunda z Armanim, mimo ze ma odpaly, potrafi tez wtulic sie, polizac po rece i spojrzec jakby wszystko rozumial.
szamanko niczym sie nie przejmuj, rób swoje  🥂
to czy kon byl bity czy nie, to czy ma guza mózgu czy nie to jest tu nie istotne.
uczysz sie dopiero i bedzie ci bardzo ciezko i pewnie dlugo- grunt, ze znalazlas pomoc, oby mądrą.

kon dominujący zawsze bedzie koniem dominującym, twoją rolą jest nauczyc sie przeciwdzialac przed, nie po fakcie i z czasem sie nauczysz, jesli ktos ci to pokaze, i pomoze zrozumiec.
ja doskonale rozumiem twoje pelne sprzecznosci wpisy, to sie bezsilnosc nazywa i masz do niej prawo.
trzeba zagryźć zęby, ocierac łzy na bierząco , scierac krew z twarzy i isc do przodu!
ja trzymam za ciebie bardzo kciuki! zapraszam nawet do siebie na wakacje z koniem 😉. a jak nic we dwie nie zdzialamy, to chociaz napijemy sie piwa  🥂 🥂
a jak nie dasz rady, daj konia naturaliscie w trening, Kuba Ciemnoczołowski np, Monika Damec ... znam oboje i polecam.

mysle, ze kazdy sie ze mną zgodzi, ze bez wzgledu na to czy szamanka wkurza nie raz "sprzecznymi wpisami" i kazdy chwilami mysli "ja pier*** ogarnij sie laska", to i tak ile bedziemy mogly ci podpowiadac, to bedziemy to robic 😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 grudnia 2014 13:18
OBIBOK dziekuje, jeszcze zeby ktos mi sil dodawal to by bylo fajnie 🙂 Po wczoraj prawa reka niewladna i bable wielkie jak ziarna fasoli.  Noc spedzona z zamrozona pomarancza w dloni  😂 i co dwie godziny gonilam Szymona, aby wymienil na druga tez mrozaca sie w zamrazalce 😀
Nikt nie mowil ze bedzie latwo, ale poparzonych rak to nigdy od lonzy nie mialam 😀 dzis przyszla mi paczka i nawet sie podpisac nie umialam  😁
W końcu forum jest nie tylko od tego, żeby było kogo zjadać, ale też od tego, żeby można było sensowną radę dostać.  😉

szamanka ja też trzymam kciuki i wierzę, że z odpowiednią pomocą i duuuużą ilością samozaparcia z Twojej strony wam się uda i jeszcze będziecie tworzyć fajny, zgodny obrazek. Owszem, będzie trudno, ale jak się w końcu uda, to satysfakcja tym większa. I nie przejmuj się uwagami w stylu "a po co ci akurat ten koń" - ja doskonale rozumiem, że jak się spotka na swojej drodze właśnie TEGO konia, to żeby zionął ogniem i zjadał ludzi na surowo, to i tak przepadło.  😀 I myślę, że wiele osób tutaj też doskonale o tym wie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się