Konie czystej krwi arabskiej

ganasz w 100% zgadzam się z dobrem narodowym  😀

Wojenka myślę, że cały wątek czeka w napięciu na wiadomości o Was 😉 osobiście życzę Wam, żeby wszystko ułożyło się po waszej myśli, powodzenia 🙂
Mihrab to brat mamusi maleństwa (wujek). Zatem M linia "rządzi" 😉. Zresztą mam dwie siostry i jednego brata Mihraba. Zdecydowanie najpiękniejszy jest Mihrab, a brat po Wieku choć trochę może się równać.
angeldust urocze maleństwo 😉, ja ze względów mało obiektywnych preferuję raczej linię "w", ale jakby obrócić literkę o 180 stopni otrzymamy "M", więc spokojnie mogę dołączyć się do wielbicieli tej linii 😁

Mój kobył miał wczoraj gorszy dzień, zaczęło się od tego, że bała się mokrych chusteczek, później jej panikę wzbudziły owijki zawijane na nogi, wyjechałyśmy na ujeżdżalnię, a tam to już wszystko chciało ją zjeść, łącznie z wanną stojącą na pastwisku od zawsze  😵, a już apogeum strachu nastąpiło kiedy wróciłyśmy po jeździe i próbowała ją zabić jej własna derka- aż odskoczyła kiedy założyłam jej polar na zad  🤔wirek:. Nie wiem co jej wczoraj było, po prostu odpuściłam, zostawiłam ją w boksie opatuloną derką, bo strasznie się zgrzała z tych nerwów i zajęłam się młodziakami właściciela stajni, żeby się wyluzować, bo nie ukrywam, że takie zachowanie mnie dosyć zirytowało, oby mniej takich dni nas spotykało 😉, dodam jeszcze, że mój koń w wersji normal jest ostoją spokoju, ale czasem wystarczy jakiś mały bodziec np. rękawiczki zostawione w żłobie i mam konia wariata na pół dnia 😜 Pozytywem jest to, że jak wróciłam do niej po przyprowadzeniu do porządku młodziaków wrócił jej rozum i zachowywała się normalnie 😉

szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
08 marca 2015 09:17
marlin chyba wczoraj rzeczywiscie byla pechowa sobota bo ja spadlam w klusie ( porazka ) a moj Szymon zerwal dwa wiezadla idac po blocie na prostej drodze.  😵 takze nawet drugi raz nie wsiadalam na mlodego bo tak mnie poturbowalo. Konie wczoraj byly strasznie niespokojne, zerwaly pastucha , wpadly na padok i z takim strachem galopowaly ze az ja sie wystraszylam. Zwierzyny zadnej nie wypatrzylismy w poblizu, ale wydaje mi sie ze moze cisnienie wczoraj bylo jakies niskie i stad taka czarna sobota.
Wojenko Mihrab jak zawsze wygląda cudownie  😀
angeldust Twoje młodziaki są przesłodkie  😍
marlin i szmanka to u mnie była najwidoczniej lepsza aura, bo przyjechały do mnie dwie małe koniary w wieku 6 i 2 lat  🤣 i Drako trzymał klase jak poszliśmy na spacer do lasu i oczywiście każda chciała go prowadzić, dawał im "cześć" nogą, a jak wróciliśmy to nawet każda się troche przejechała, oczywiście zabezpieczone 😉
Za to dziś siędze i przeglądam promocje w sklepach jeździeckich i czarno to widze  😀iabeł: chyba troche szmat nam przybędzie :P

Przy okazji wrzucam filmik podsumowujący ostatni rok z moim zoo :
TheWunia uwielbiam Twoje kozy 😍, a najbardziej mi się podoba jak robią sobie leżankę z konia 😁
Ja też jak patrzę na te wszystkie szmaty to "chcę to!", ale wstrzymuje się ze względu na potrzebę siodła, niby mam już odłożone, ale nadal nie mogę się zdecydować, póki co jestem na etapie ujeżdżeniówki na miarę od p. Andersza 😉, podoba mi się ich nowy autorski model grand 😉.
Wczoraj mój koń raczej nie wzbudziłby sympatii, bo nawet za bardzo nie miała ochoty na buziaczki, nie wspominając już o innych wygibasach 😉

szamanka ja wczoraj byłam testowana na to ile bryków i zwrotów jestem w stanie znieść nie wypadając z siodła, mój koń ma pecha- jestem twarda, szczerze najbardziej zaskoczyło mnie jak zaczęła się strzepywać w kłusie 😲, faktycznie wtedy straciłam równowagę, swoją drogą jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby koń mi się w kłusie nagle zaczął otrzepywać 😁
Trzymam kciuki, żebyście szybko wrócili do formy 😉, chyba się mocno nie potłukłaś?
marlin ja też jestem na etapie zakupie siodła, ale równocześnie sprzedaje też siodło 😉 także jak moje pójdzie to kupie drugie
Zrobiłam podsumowanie zakupów... 2 derki i 4 czapraki/pady - zgłupiałam chyba  😵 no ale jest 15% zniżki, to mnie usprawiedliwia co nie?  😉
szamanka to Ty się szybko kuruj, żeby ten ancymon nie stwierdził, że jak Cie zwali to ma wolne ;P

szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
08 marca 2015 10:35
marlin ja sie ciesze ze jestem cala i tylko wszystko boli - ale to raczej ponadciagane miesnie po zimie  😁
Najbardziej martwi mnie kolano Szymona bo ponoc beda go operowac - kurcze a szedl z wiaderkiem po prostej i bach! Wiezadla poszly ;(
A z Siwym musze teraz skupic sie nad roznymi straszakami i bede meczyc rzepy w owijkach. Znalazlam fajne ochry na kolki ale no cena powalajaca - moze takie ochraniacze szybciej zaloze i zdejme ?
Owijki chyba uszyje takie krotkie , zeby rzep byl jak najszybciej i bede strzelac z rzepow az odpusci, bo to niemozliwe zeby tak swirowal.

TheWunia ten ancymon to po zrzuceniu mnie poszedl na lonze plus pozniej na wypiecie. Spocil sie jak mysz ale juz pokornie szedl do stajni.
TheWunia jestem w tej komfortowej sytuacji, że moje obecne siodło zostanie ze mną do momentu pojawienia się nowego, a później będę myślała co z nim zrobić 😉, pewnie w końcu pójdzie w świat, a wtedy rozważę zakup skokówki do kompletu 😉 Szaloną listę stworzyłaś- ja się ostatnio zorientowałam, że owszem podobają mi się te różne czapraczki i dereczki, ale jak już się przyzwyczaję to jeżdżę w jednym czapraku aż do zmęczenia materiału 😉, a derki mam dwie i owszem podobają mi się różne inne, ale tak na prawdę używam tylko jednej do osuszania po jeździe, a tej drugiej nawet jeszcze nie wyciągnęłam z opakowania 🙄. I tym sposobem tłumaczę sobie, że tak na prawdę nie są to rzeczy niezbędne do dalszej egzystencji 😉, za to uwielbiam futra w każdym wydaniu- na siodło, pod siodło, na ogłowie, do ochraniaczy, na popręgi, po prostu kocham 😍 i koniecznie to naturalne 😉, ale ceny mnie czasem dobijają 😵.
szamanka ja jak spadnę zawsze wsiadam 😉, zostało mi to od mojego pierwszego nauczyciela jazdy konnej- kiedyś jako dziecko spadłam z hucuło-araba twarzą prosto w przeszkodę, krew z nosa, rozcięta brew, podbite oko, a trener podchodzi do mnie pyta, czy żyję, po upewnieniu się, że funkcje życiowe zostały zachowane krzyczy do mnie czemu jeszcze nie siedzę na koniu 😂 Myślę, że gdybym wtedy nie wsiadła i nie skoczyła, już chyba nigdy bym nie skakała 😡.

miłej niedzieli 🙂
ja dzis wiosennie musze odgruzować chalupkę wiec do Rigo nie pojadę ,a taka pięna pogoda  👿

szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
08 marca 2015 11:47
marlin moja trenerka znad morza tez wyznawala taka zasade i pewnie gdyby nie ona to nigdy bym nie przeskoczyla nawet draga na ziemi. Ale ze jest daleko to korzystam z mozliwosci pomarudzenia na bol 😉 jak pojde od kwietnia w obroty Pana trenera to czuje ze juz dlugo sobie nie pomarudze. Ale bez upadku nie naucze sie jezdzic jak trzeba. Nad morzem spadalam z konia jak kukielka  - na lonzy przez drazki, w galopie na lonzy, przy przeskakiwaniu 40 cm przeszkode. Tyle razy co ja tam spadlam to chyba za wszystkie lata. Patrzylam jak 9 latki zasuwaja na parkurach a ja co przeszkoda lezalam na piasku. Zakwasy niewyobrazalne rano a tu trzeba cwiczyc dosiad w klusie bez strzemion - myslalam ze nogi i brzuch mi odpadna z bolu ale jednak zyje 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
08 marca 2015 12:10
a ja wczoraj miałam rajd ok 40km, Citri pierwszy, było świetnie🙂

W połowie drogi mieliśmy postój 2,5 godzinny- ognisko, kiełbaski i pyszny żurek. Konie dostały siano i duży padok i nosiły się jak araby, hihi🙂
Moja tez ostatnio wesola, aczkolwiek znalazlam sposob na ciolka 😀 ona generalnie probuje sie ploszyc i odskakuje od byle czego, pacam ja wtedy palcatem z szeroka klapka tak zeby bylo slychac plask:P tak ja deprymuje ten dzwiek ze odechciewa jej sie ploszenia i skupia sie na robocie😉
Mój to w zeszły weekend bawił się w ploszenie.. No przecież taki duży kamień to śmiertelne zagrożenie, a beczka z gazem to niczym tygrys 😉
Ale ja mam inną metodę, jakieś 2 km od stajni mam wielką łąkę. Tam sobie dojeżdżam, wodze na luz i koniu rób co chcesz 😉 czasem to czuje, ze jest na pograniczu kontroli, ale ja ustalam tylko tor : zawsze ma być to ósemka. A jak duża i w jakim tempie to jego decyzja i po 10 minutach mam całkiem inne zwierzę 🙂
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
08 marca 2015 13:53
Heh no ja wlasnie dlatego wczoraj spadlam , bo kon teleportujac sie w bok pozbyl sie mnie z siodla, a sploszyl sie szumu strumyka, ktory biegnie przez wszystkie padoki i siwy z niego pije!
Stwierdzilam wczoraj ze takiej mendy jak on to dawno nie spotkalam, ale Szymon stwierdzil ze trafil swoj na swego  😁
A my dziś pojechaliśmy pierwszy raz w życiu w towarzyski teren (4 konie 🏇, wcześniej w naszym przypadku zdarzał się ew jeden i to od święta). Pół dzisiejszej nocy miałam wizje, że poniesie, że ktoś go skopie, że katapultuję się przy serii bryków a on radośnie zwieje i się połamie na jakiejś dziurze 🤔wirek:

Po wszystkim, uroczyście oznajmiam, że wszyscy żyją ! Pan K. wie jak uszczęśliwić kobietę 8 marca - nie zrzucić  jej 😀
Kilka razy zdarzyła mu się jakaś drobna podskakująco-brykająca historia, ale całokształt na tyle kontrolowany oraz przyjazny mnie i środowisku, iż stwierdzam, że uwielbiam gościa 😍



btw - muszę chyba zainwestować w podogonie, albo jakoś szalenie pilnować popręgu (choć pewna byłam, że dociągnęłam i sprawdzałam po 15 minutach ) tutejsze strome zjazdy przemieściły mi winteca z 4-5 palców do przodu, zdjęcia po-terenowe, także widać co się podziało.
My dziś też po dwugodzinnym terenie. Kurcze, aż mi głupio pisać po tych waszych opisach - mój koń nie bryka, nie płoszy się, nie dostaje małpiego rozumu, grzecznie idzie gdzie proszę i równie grzecznie wraca, nudy takie...  🤣
Jupi 😅 po wczorajszych odpałach wrócił mój grzeczny koń- uwielbiam ją 😍

szamanka nie martw się ja byłam małym kamikadze, do tego stopnia znieczuliłam rodziców na własną krzywdę, że jak wróciłam kiedyś do domu z podbitym okiem moja mama zamiast się zmartwić wybuchnęła śmiechem 😵

faith na moją najlepiej działa totalne ignorowanie zaistniałego płoszenia, ona odskakuje, a ja dalej jakby nigdy nic, z czasem jej się odechciewa 😉

Marengo araby są wspaniałe w terenie, moja często na ujeżdżalni się wygłupia, za to w terenie bardzo rzadko zdarzają jej się jakiekolwiek wybryki, oczywiście nie licząc bryknięć radości 🤣, za to muszę jej pilnować jak jadą z nami inne konie- najlepiej żeby szła pierwsza, ewentualnie ostatnia, jak musi iść gdzieś w środku to mało kota nie dostanie, poprzedzającego konia gryzie, a tego za nią próbuje kopać 😵

derby zazdroszczę  :kwiatek:

Murat my też dzisiaj zaliczyłyśmy ponad 2-godzinny terenik, dochodzę do wniosku, że konia na którym wczoraj jeździłam musiało podrzucić UFO 😜, a dzisiaj wrócił już mój koń 🤣
Zgadzam sie z Ganasz :-)Wojenka - on jest piekny ;-)
Murat ale Tobie się należy, za te setki przeczłapanych pieszo kilometrów :kwiatek:
marlin1990 mój nie dość, że młody i wesoły, to jeszcze wraca do roboty po dłuższej przerwie. W czasach kiedy chodził w miarę regularnie (ale też i nie dzień w dzień a 3 razy w tyg ze względu na wiek) w tereny wyruszał sam/ jeśli z drugim koniem to jako czołowy (jak miał iść za ogonem cuda wyczyniał).
A dziś szedł w ŚRODKU 😍
Marengo to co prostszego niż brać konia w łapę i człapać  😉 Fakt, na głowę pomaga to niesamowicie. Potem pod siodłem już mało co konia rusza, a jeśli nawet rusza, to efektem jest jakieś fuknięcie albo podobnie nieszkodliwe reakcje.
My też dzisiaj poterenowaliśmy, nie wiem jaki jest teraz czas dla bażantów, ale jest ich mnóstwo  😲 przy czwartych Drako już tylko spojrzał, chyba mu się znudziły, za to mam piękne pióra do czapki, bo jak zwiewały to pogubiły 😀 ale ogólnie cud miód konio, ostatnio sporo padało, wiec długo musiał czekać na podłoże na galop i wcale go nie nosiło  🙂 Dzisiaj był koniem idealnym, step to step, galop to galop, pełna kontrola. Ale zdziwiło mnie endomondo, bo maksymalną prędkość pokazuje mi 54 km/h, fakt, że jeden galop to był tyle ile fabryka dała  😁, no ale nie wiem czy coś nie przesadził z tym pomiarem. No i patrzcie jaki mi ładnym dobieraniec wyszedł, stał jak zaczarowany, ani razu nie drgnął nawet. Normalnie go kocham  😍
Dobra, już Was nie zanudzam wywodami  😉

A, wiem jaki ma minus.. jeszcze nie gubi kłaków  😤

trasa endomondo
Murat od jakiegoś czasu praktykujemy 3x w tyg po 45 minut 😉 Koń nauczył się przełazić przez okropieństwa do których wcześniej by nawet nie podszedł 😅
Thewunia moja też nie gubi, ani włoska jeszcze.

Marengo eee, co to jest 45 minut  😉 Tak dwie godziny w górę, to jest to!  🤣 Na to lato mam w planach naukę wchodzenia do głębszej wody, jako że w okolicy mamy stawy.
Oj Murat na takich górach, przy naszej kondycji, (po tych 45 min- 1h) wracamy spoceni jak myszy i zdrowo padnięci 🙂
Marengo my też wracamy padnięte, ale po trzech godzinach. Ale może masz lepsze góry.  😉
Podziwiam, ja nie mam zapalu do takich pieszych wycieczek, jeszcze na koniu - spoko 😉 ale tak obok 2h - nieeeeee, piechurem to ja nigdy nie bylam 😀
Ja mniej wiecej połowe trasy ide obok niego, ale potem to już wsiadam, bo nie mam sił iść  😁
Ja bym może i tak robiła z lenistwa, ale nie jeżdżę na oklep, a nie chce mi się zabierać osiodłanego konia, więc albo teren w siodle, albo w ręku. Łączone robiłam na etapie przyzwyczajania, dawno temu, teraz już nie mam potrzeby. Ewentualnie czasem zsiadam w terenie w drodze powrotnej, jak jest lato i upał, żeby ruda sobie kawałek mogła odpocząć od dźwigania mnie.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
08 marca 2015 19:39
Ja też mam fotki z dzisiejszej jazdy  🙂




i końcowa narada:"i jak myślisz, dobrze było?"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się