Konie czystej krwi arabskiej

Nie żarcik, a brutalna rzeczywistość, iż w dowodzie widnieje całe 160cm (klasa szetland) 😉
Pan Koń również wzrostem nie grzeszy, nie mierzyłam go nigdy, ale podejrzewam, że na więcej niż 151-2 nie ma szans.
Z ciekawostek - stoi obok równolatka po Bengalim, ludność robiąca obchód stajni w oczekiwaniu na swoje jeżdżące konno pociechy, zawsze zadaje to samo, urocze pytanie "a ten czarny to jeszcze źrebaczek chyba, prawda?"

https://scontent-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/l/t1.0-9/10525621_773185516106467_7344962134068144890_n.jpg?oh=6e8b334be7d3455f2f1fe26e78e13a88&oe=559E0E36 - jak widać, w tłumie go nie widać  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
20 kwietnia 2015 16:30
Marengo znam ten bol - tez w dowodze klasa pony czyli 160 :P a moj cudak tez najmniejszy w rodzinie i tez nieraz slysze jak dziewczynki sobie opowiadaja ze to jeszcze maly konik i  dlatego nie mozna na nim jezdzic pod siodlem   😂



a propo wiosennych zmian - u mnie poczatek rewolucji czyli stojaki pod przeszkody juz sa 😀



EDIT: lit.
No moje dziecko pokazało dzisiaj jaki to on jest grzeczny, spokojny i och i ach. Była u nas kowal, stał w sumie jak zwykle grzecznie, potem kozy i chcieliśmy przymierzyć siodła. Okazało się, że action leży dobrze i Kaja chciała wsiąść i zobaczyć jak się w nim jeździ. No więc żaden problem. Zdążyła wsiąść, mały przeszedł trzy kroki, ogarnął chyba, że mamusia na ziemi i w górę  🤔 zaczął brykac i trzasnela przystula, którą miałam wymienić jeśli siodlo będzie pasowało i to był koniec, zaraz musiała peknac druga, siodlo zjechało na dupe to panika totalna i zwalil biedną kowal  😵
CO TO mtg? 👀 👀
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
20 kwietnia 2015 18:04
Marengo aha no to sorki  🤣           
TheWunia to gagatek z niego!  😉             
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
20 kwietnia 2015 18:33
CO TO mtg? 👀 👀



http://animalia.pl/produkt,26189,513,shapleys-original-m-t-g-1l.html


środek na rany, łupież, problemy skórne, etc
iwona żaden problem, po cichu to się nawet cieszę, że choć na zdjęciach nie sprawiamy wrażenia pary karakanów 🙂
TheWunia radosne dziecko 🤣 Pani na górze pewnie ładnie walczyła o życie ..

Czy ktoś z Was ma konia, który czeka na ratunek (odplątanie lonży/sznurków/drutów/taśm, ściągnięcie sprzętu który znajduje się w nietypowym dla sytuacji miejscu) zamiast brać sprawy we własne odnóża ?
Marengo to bryczesy takie fajne masz na zdjęciach, czy jakieś spodnie do biegania?  😉

szamanka fajne te stojaczki 😀

TheWunia biedna Pani kowal 🤔 Ja miałam kiedyś podobny przypadek z przystułami, wiedziałam, że jedna jest do wymiany, ale w moim przypadku odwlekałam tą naprawę aż któregoś dnia w terenie jadę sobie i nagle coś mi zaczyna brzdękać, zatrzymuje konia do stępa (bop oczywiście jechałam kłusem), zerkam pod brzuch, a tam popręg sobie wisi z dwoma urwanymi przystułami 😵 Na szczęście jechałam na wspaniałym ogierze, którego nauczyliśmy chodzić w teren z drugą osobą na motocyklu (mój tato kiedyś bał się mnie samą puszczać w teren :wysmiewa🙂 i niczego się nie bał, więc po prostu zsiadłam, podpięłam popręg do tego co zostało i wróciłam do domu 😉

Dziewczyny mój koń też niewielki 😀, za to ja mam prawie 1,70m, jak pierwszy raz na nią wsiadłam, wcześniej jeździłam kobyłę 165cm, to wydawało mi się, że siedzę na psie  😁
Za to teraz jak wsiadam na młodziki po 170cm to mam lekki lęk wysokości 😉, ale cieszę się, że mimo młodego wieku nie są tak pomysłowe ani tak sprytne jak moja ruda 😜, bo myślę, że mogłoby się to skończyć uszczerbkiem na zdrowiu i życiu 🙂
Dzisiaj byłyśmy tylko na spacerku, pachwiny nasmarowane mtg i mam nadzieję, że jutro już będę mogła spokojnie wsiąść i nic się nie stanie 😀
Marengo moja ruda zawsze czeka na pomoc, jest koniem nagminnie nadeptującym na wszystko, co chociażby o 2 centymetry odstaje od jej głowy 🤔 i jak już się zaplącze, nadepnie na coś to stoi i czeka, aż ją uwolnię, raz prawie mi się przewróciła, bo przełożyła nogę przez uwiąz, którym była przywiązana do ściany, musiałam ją podeprzeć i czekać na pomoc, bo sama nie dawałam rady sięgnąć do węzła 🙄
Czy ktoś z Was ma konia, który czeka na ratunek (odplątanie lonży/sznurków/drutów/taśm, ściągnięcie sprzętu który znajduje się w nietypowym dla sytuacji miejscu) zamiast brać sprawy we własne odnóża ?

Ja na przykład. Ruda czasem się zaplącze w linę/lonżę/sznurki od czambonu, to zawsze wtedy staje jak wryta i tylko patrzy "złapało mnie, ratuj...".
Mój też jak się odwiąże i sapceruje do bramy z uwiązem i się nadepnie to bedzie stał z głową przy ziemi i czekał, aż po niego przyjde, a nie próbował wyrwać 🙂
Jak jeszcze bawiliśmy się w naturals to raz cały się zaplatał w line i też całe szczeście czekał na ratunek.
marlin to są rajdówki z lejem silikonowym od R.C.Champion
http://rcchampion.com/shop/products/show/id/10 mam jeszcze taką czerwoną wersję.


Odnośnie tego plątania, mój wpadał w panikę jak coś sobie gdzieś przełożył, zmęczyliśmy temat, aktualnie, kiedy noga znajdzie się po złej stronie uwiązu - czeka, lonży - podnosi łapę i patrzy błagalnie "ale zabierz".
Inaczej ma się sprawa z tyłami, nigdy nie odczulałam na "zaplątanie, zahaczenie tyłów" 🤔wirek: w tamtym tygodniu, zaraz po tym jak życie przeleciało mi przed oczami* uzmysłowiłam sobie, że muszę to jakoś opatentować.

*wyruszyliśmy w teren na 3 konie, jechaliśmy stępem po łące na wzniesieniu, pogoda piękna, ptaszek kwili, usłyszałam tylko "uważaj sznuuu".. rek już nie zdążyłam, pod trawą leżał śliczny, biały, o którego oczywiście mój książę zahaczył zadami, panika milion, wystrzelił jak oparzony, jak się okazało sznurek nie dość, że oplątał się wokół nóg, to jeszcze na drugim końcu posiadał piękne brzęczące puszki.. koń uznał, że ucieknie przed własnymi nogami. Wierzgającym galopem. W dół góry. O zatrzymaniu go nie było mowy, bojąc się, że poleci na dziób, ustawiłam go bokiem, sznurek został na ziemi, koń złapał podłoże, zatrzymałam gościa i zaczęłam cieszyć się życiem. Jak się okazało - nie tylko ja, klacz idąca przed młodym poleciała za nim, czołowy stanął dęba (nie ustalono, czy z wrażenia, czy faktu, że szefu nie dał mu pognać na oślep za resztą) aczkolwiek wszyscy przeżyli, a mnie poza miękkimi kończynami pojawił się też w głowie stos refleksji.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
21 kwietnia 2015 06:56
Armani jak przydepta przodem line to tez stanie jak ciele i stoi. Za to tyly to masakra, bron boze jakas lina sie zaplacze bo kreci kolka i plata sie jeszcze mocniej. Musze uspokoic, kazac mu stanac w miejscu i odplatam bez problemu, nawet on nogi podnosi grzecznie.
Ale doskonale pamietam jak sie odsadzal wiazany na uwiazie. leb pod niebo, szarpanie... bylo ciezko uspokoic, przetlumaczyc... O a jak spray do grzywy zobaczyl to o malo z boksu nie wyskoczyl - obecnie wszystko sie uspokoilo , nie musze obawiac sie wariacji podczas psikania odzywka.

Dzis werkowanie - trzymajcie kciuki, glownie za mnie i Magde , zebysmy wyszly calo z tej wojny 🙂

Wczoraj doszly moje ochry - podbijamy parkury juz wkrotce  😁



A tak stoje grzecznie 🙂

Za to tyly to masakra, bron boze jakas lina sie zaplacze bo kreci kolka i plata sie jeszcze mocniej.

I dlatego bardzo się przydaje nauczenie konia komendy "prrr" rozumianej jako nakaz bezwarunkowego stanięcia w miejscu i nieruszania się.  😁
Tylko trzeba pamiętać, żeby potem nie używać jej w absolutnie żadnych innych sytuacjach poza wymagającymi dokładnie takiej reakcji.
Choć jeszcze bardziej się przydaje celowe odczulenie konia na rzeczy plątające mu się wokół tylnych nóg.  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
21 kwietnia 2015 07:18
Murat u mnie jest to polecenie "stoj" polaczone z delikatnym uspokajaniem, stanie w miejscu i czeka. Oczywiscie pozniej chowa glowe pod moje ramie zeby go poglaskac bo on taki biedny sie zaplatal i wystraszyl  😁
Hihi to mój podobnie ma. Jak wczoraj zrzucił kowal to było takie : ojej, ale ja nie chciałem i stoi jak cielątko.
I jak można się na niego gniewac? 😉

A co do tylnych nóg to u nas bardzo duża rolę odegrały szory. Bo kiedyś walił z zadu na dotyk tylnych nog, a w szorach chwile pobrykal, a one nie znikały i się przyzwyczaił
szamanka w sumie mało ważne, jakie to słowo, ważne, żeby działało 😉 Jeśli tego nie robiłaś, to warto potrenować działanie tej komendy z dalszej odległości - przydaje się, żebyś mogła "zastopować" konia w momencie, kiedy się w coś zaplącze kawałek od ciebie, a nie tuż obok. Ale przede wszystkim - odczulanie tylnych nóg. Im bardziej koń jest przyzwyczajony do tego, że coś mu lata wokół tylnych nóg, tym większe prawdopodobieństwo, że sam po prostu stanie i będzie czekał, żeby go wyplątać.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
21 kwietnia 2015 07:44
Murat probowalam z reklamowkami, uwiazem i batem - jak sie zaplacza wokol nog ale ja jestem blisko to jest spokoj. Przydaloby sie go uplatac i zostawic. A wiem, ze to ciele i tak bedzie lazlo za mna - wiec cwiczenia z odleglosci to bedzie problem :P bo nie uwiaze go do ogrodzenia bo obawiam sie szalu takiego ze cos sobie zrobi.

TheWunia ja wlasnie mysle o pracy z nim cos a la szory - w sensie na dwoch lonzach i prowadzac ale za zadem - tez jestem ciekawa reacji siwego.
A wiem, ze to ciele i tak bedzie lazlo za mna - wiec cwiczenia z odleglosci to bedzie problem :P

No to wypadałoby konia nauczyć, że ma pozostawać od Ciebie w takiej odległości, w jakiej Ty chcesz, a nie w takiej, jaką on sobie wybierze.
Włażenie w strefę osobistą człowieka w momencie, kiedy akurat człowiek tego nie chce, to nie jest pożądane zachowanie, choćby nawet miał przy tym najsłodszą minę świata.  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
21 kwietnia 2015 18:23
Kopyta wywerkowane - wszyscy cali i zdrowi  😅
Rozwiń trochę co i jak 😀

Ja po wczorajszym odwalaniu wsiadłam na Drakiego sprawdzić co i jak, to na luzie poszedł w teren, nawet obok traktora z przyczepą przeszedł, nie ogarniam go, warczący ciągnik i wrzeszcząca baba na przyczepie z kolorowymi workami to spoko, można przejść, niezbyt tęgim krokiem, ale pójdzie, za to ktoś obcy na grzbiecie, no coś strasznego  🤔wirek:
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
21 kwietnia 2015 18:46
TheWunia sytuacja byla tak pelna smiechu, ze bym musiala esej napisac :P

W wielkim skrocie - tarnik przednich nog nie zjada, tyly jeszcze podszczypuje 😀 Sluchalismy radia na pelen regulator a kon przysypial mi w rece. Magda uwinela sie szybciutko z kopytami , choc z ostatnim tylnym byl problem, bo kon najwidoczniej juz sie nudzil i zaczal spacerki po boksie, a Magda sobie siedziala w zlobie na siano  😁
Magda pochwali;la , ze kopyta ida w dobra strone, strzalka sie rozrasta i zaczyna wygladac jak powinna. Na koniec strzelila mu kilka fot, ktore mam nadzieje podesle mi w wolnej chwili 😉

Ogolnie - najlepiej nie bylo, ale o niebo lepiej niz ostatnio.

Przymierzylismy od razu ochraniacze i okazalo sie ze kolki to jest to! - kon dal i zalozyc i zdjac i nawet kilka krokow w ochraniaczku zrobil, czyli bedzie dobrze 🙂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 kwietnia 2015 19:54
Marengo no w końcu coś pod siodlem! 
Szamanka widzę,  że nie przewalczyłaś lepszego ścielenia trocinami co ?
Melduję nieśmiało, że ruda dzisiaj czysta  😅
szamanka a stopy Magdy jak ? Pamiętają jeszcze ostatnią wizytę ? Odczulałaś na tarnik i działania przy nogach pomiędzy struganiami, czy książę sam wydedukował, że ta Pani akurat po żebrach nie leje, można stać ? 😉

zduśka to jakieś poczłapywanie z początku września, konisko zaczęłam ruszać po wyleczeniu łapy pod koniec sierpnia 😉 Dodane w celu zademonstrowania fragmentu bryczesów o które pytała marlin (niestety nie miałam lepszego zdjęcia).

Edit: Murat rozchodziłyście temat ?
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
21 kwietnia 2015 20:43
zduska trocin malo bo to przed scielaniem, poprosilam by sypneli choc lopatke bo bedziemy o danej godzinie. Trocin jest wiecej zrobie Ci foto w weekend. No nie jest to warstwa pol metrowa ale nie mam sil sie wiecej klocic. Zreszta konie teraz beda 24 h na zewnatrz wiec do boksow beda wchodzic na pol godziny na jedzenie.

Marengo wszystkie konczyny u Magdy cale, a ksiaze no coz zmadrzec nie zmadrzal , chyba po prostu wiedzial , ze i tak nie wygra. Najwazniejsze , ze sa postepy - male ale sa 😉 nie odczulalam jakos specjalnie, wiecej uczylam go stac dlugo na trzech nogach i nie marudzic. A radio zagluszalo wszelkie dzwieki wiec dalo sie zrobic wszystko.
SZAMANKA a jak ogolnie z zachowaniem do ludzi? nic nie piszesz od dawna, zeby jakies klopoty byly 😉. czyżby kolega nabrał ogłady? 😉
derby dziekować  :kwiatek:

przypominamy się ze świniaczkiem moim 😉
Marengo trochę tak, ale bardziej przeszło samo, bo ostatnie trzy dni mnie nie było, walczyłam z chorobą. Zostawiłam konia jeszcze trochę znaczącego, a dziś już bez śladu.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 kwietnia 2015 21:16
Mój dosiad: syn Amera z matki po Dormane, zacznie niebawem sezon w grupie 1



szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
21 kwietnia 2015 21:24
OBIBOK w stosunku do mnie kon zachowuje sie prawidlowo, ma swoje humorki ale nie ma juz jakis akcji. Co do innych - jest roznie. Szymon pod siodlem moze jezdzic na nim, jak ja jestem w poblizu - inaczej kon lezie mnie szukac albo biegnie za mna nie zwracajac uwagi na klapiacego w siodle mego lubego. Z ziemi Szymona straszy jak zreszta i innych, do mnie nie ma opcji nawet polozyc uszu po sobie. Zreszta jak go zostawie na chwile to beczy jak za drugim koniem. Traktuje go tez od dluzszego czasu inaczej, wczesniej nie upominalam, nie zwracalam uwagi na jego wystepki, a teraz jak mnie nie poslucha to dostaje kuksanca i juz na drugi raz wie , ze musi wykonac polecenie. Zmienilo sie moje nastawienie to i kon przestal pokazywac rogi.
Wojenka jesuuu jaki on brzydki  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się