Co mnie wkurza w jeździectwie?

Jest cos takiego jak przejazd szkoleniowy. A potem ten właściwy. W tym samym konkursie. Tzn niekiedy mozna,  tak w kilku stajniach bylo. 
Dar - wg mojej wiedzy jest na odwrót - tzn najpierw przejazd właściwy, a potem można jechać "szkoleniowo", coś poprawić czy po prostu przeprowadzić jeszcze raz młodego konia przez parkur. W niektórych konkursach dokładności można jechać dwukrotnie, i oba przejazdy są liczone do klasyfikacji.
Dokładnie jest jak mówi Gosic najpierw przejazd właściwy a potem można (zależy też gdzie) przejechać jeszcze raz szkoleniowo np: jak się nie ukończyło przejazdu.
Wkurza mnie, wstawione zdjęcie na mega chudym koniu. Facetowi pożyczyli koni aby oświadczył sie swojej dziewczynie. Ale wygląda tego konia woła o pomstwe do nieba...to nie pierwszy koń w tej stajni taki wychudzony. A najgorsze jest to, że ludzie lajkują te foty  😵  Dzierżawiłam konia(już w innym miejscu), który też był tam na hotelu i właściciel słynął z tego, że mało dawał jeść żeby konie były grzeczne 🙇
Dar - wg mojej wiedzy jest na odwrót - tzn najpierw przejazd właściwy, a potem można jechać "szkoleniowo", coś poprawić czy po prostu przeprowadzić jeszcze raz młodego konia przez parkur. W niektórych konkursach dokładności można jechać dwukrotnie, i oba przejazdy są liczone do klasyfikacji.


Cóż sporo zawodów w wlkp ma zupełnie na odwrót pierwszy przejazd szkoleniowo a dopiero drugi sobie liczą, przynajmniej tak widzialam na wynikach które ogladałam i zawsze mnie to zastanawiało bo troche nie fair...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 kwietnia 2017 13:27
Ale na serio? Jechanie stepem przez krzyzaki?
drabcio ja startuje w wlkp i nigdy się nie spotkałam by pierwszy przejazd był treningowy. Nawet czesto mówią, że zawodnik startuje jeszcze raz treningowo. Zawsze drugi jest jako treningowy. Chyba, że ci chodzi o dokładnosci to tylko te w normie i na czysto uznawane są wyniki, ale to nie ma tam zadnych nagród (oprocz flo)
vissenna   Turecki niewolnik
28 kwietnia 2017 14:15
Też swego czasu jeździłam sporo zawodów w wlkp i nigdy się nie spotkałam z przejazdem treningowym jako pierwszym...  🤔
Zerknę później bo może mam gdzieś ściągnięte te listy, wtedy mnie to zdziwiło dlatego zapamiętałam  😉
Kurczę, a ja spotkałam się na zawodach towarzyskich (naszych pierwszych i jak na razie ostatnich, wzięłam w nich udział ze swoim koniem po to, by sprawdzić naszą współpracę w bardziej wymagających warunkach niż "u siebie" w pensjonacie - gwar, ludzie obce konie itd.), z tym, że możliwe były 3 przejazdy na konia, parkur był prosty, krótki i bardzo dużo osób pojechało na te zawody w podobnym celu co ja. Pełno dzieciaków na profesorkach, kilka osób dorosłych na młodziakach, od mini LL po L tylko. W mini LL, gdzie startowałam, liczony był najlepszy wynik z przejazdów, ale nagrody łącznie z pucharami były losowane między uczestnikami, którzy osiągnęli bezbłędne wyniki (najśmieszniejsze, że gdybym z koszyka wyciągnęła karteczkę obok z 2 jakie zostały, miałabym 1 miejsce  🤣, "wygrała" koleżanka ze stajni ). Atmosfera była ok, sporo osób jednak nie znało zasad poruszania się po rozprężalni i było kilka niebezpiecznych sytuacji, głównie w wykonaniu dzieci. Jedną dziewczynkę wzięłam na ogon za swoim hucułem na parę minut, bo nie za bardzo radziła sobie z emocjami i średnio panowała nad koniem na początku, a właśnie te osoby nie znające zasad dodatkowo ją stresowały i jej utrudniały opanowanie siebie i konia. Widziałam, że kilka starszych osób też tak zrobiło w stosunku do innych dzieci, bez jakichkolwiek wątów, a osoby które stwarzały zagrożenie szybko zostały upomniane przez opiekunów/rodziców/instruktorów i potem było ok. Organizatorzy byli na tyle uprzejmi, że sami zaproponowali mi objechanie naokoło parkuru, dlatego, że wiedzieli że to nasze pierwsze zawody i na dodatek otwieraliśmy całe zawody naszym przejazdem. Jednakże, jeśli ktoś wyraził chęć, mógł zrobić dokładnie to samo, o czym organizatorzy powiedzieli w czasie, kiedy z ich propozycji skorzystałam. Nikt nie miał pretensji, kilka dzieciaków też skorzystało z tej możliwości i wszystko było ok, pomimo, że znacznie rozciągnął się w czasie konkurs co rzutowało na inne klasy. Ale zamysł tych zawodów odgórnie był taki, żeby można było się i konia sprawdzić, bez presji na wyniki. Niby zawody "za stodołą" zorganizowane przez małą stajnię, ale ogólnie większość osób była zadowolona z takiego przebiegu. Było kilka niedociągnięć, które kuły w oczy osoby, które z jeździectwem mają dłużej do czynienia, przyznaję, ale ogólnie wspominam te starty dobrze.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
28 kwietnia 2017 19:01
Wikusiowata, niby wątek od wkurzania, ale miło się czyta taka relacje 🙂
A bo ja to tak bez wkurzania, ale na temat toczącej się dyskusji. 😀 I z tego co wiem w okolicy sporo zawodów podwórkowych/zastodołowych/towarzyskich podobnie funkcjonuje.  🙂
Wikusiowata,
1. objechanie parkuru dookoła to co innego niż przejechanie (obniżonego) parkuru przed startem, na oczach Współzawodników
2. w konkursach dokładności liczą się wszystkie bezbłędne wyniki, mogą być dwa - jeśli dwa przejazdy
3. koń, który ukończył 6 lat do L włącznie może startować 3 razy, ale w jednym konkursie tylko 2
4. jeśli w konkursie o kolejności decyduje czas - Drugi przejazd może być przejazdem szkoleniowym - nie liczy się do rywalizacji, liczy się Pierwszy
5. niejednokrotnie można się umówić na szkoleniowy przejazd, zupełnie poza konkursem - ale PO konkursie, albo po całych zawodach, jeśli coś nie poszło
6. wielka szkoda, że tak rzadko korzysta się z możliwości, żeby młode konie - a można wszak tak umożliwić wszystkim debiutantom - obejrzały parkur, zbiorowo.
Wkurza mnie krytykowanie polskich zawodników przez krótko mówiąc rekreantów i osoby mające ze sportem niewiele wspólnego. Gdyby to było takie proste, wszyscy byśmy jeździli Mistrzostwa Świata, a z jakiegoś powodu docierają do nich tylko nieliczni 😉 Ale powiedz takiemu januszowi, że niech sam spróbuje, jak się oburzy  🤣 Bo zawodnicy mają warunki do rozwoju i powinni od razu olimpiadę jechać, a on nie ma warunków w tej "***** Polsce". Żyć się odechciało, słysząc takich miłośników jeździectwa i patriotów w jednym.
A mnie wkurza, że ludzie jeżdżą na kulawych koniach i nie reagują jak się im zwraca uwagę  😤
xxmalinaxx czy według ciebie nie wolno krytykować zawodnika X pomimo tego ze szarpie konia za pysk w zakresie podpadającym pod znęcanie sie, okłada batem po skończonym przejeżdzie gdzieś w krzakach, orze boki ostrogami do krwi, tylko dlatego ze jeżdzi wysokie konkursy i czasami wystartuje gdzieś za granicą ?
ps. literówka
xxmalinaxx czy według ciebie nie wolno krytykować zawodnika X pomimo tego ze szarpie konia za pysk w zakresie podpadającym pod znęcanie sie, okłada batem po skończonym przejeżdzie gdzieś w krzakach, ora boki ostrogami do krwi, tylko dlatego ze jeżdzi wysokie konkursy i czasami wystartuje gdzieś za granicą ?


blucha, ale skąd taki wniosek? Piszę o krytyce dotyczącej wyników. Że umieją za mało i ich wyniki są słabe. Nikt tu nie nawiązuje do zachowań patologicznych  🤔wirek:
Odniosłam się do skomentowania przez koleżankę wyników dziewczyn na zawodach w Máriakálnok, wiadomo, że to nie są wyniki rzędu 90%, ale bez przesady...
A mnie wkurzają te urban legend o zawodnikach co to w krzakach leja konie batem, orają boki ostrogami i rozrywają kąciki pyska... Czy ktoś to widział czy słyszał? A jak widział to czemu nie reagował? W dzisiejszych czasach, kiedy zawodników sie dyskwalifikuje przez milimetr krwi na boku konia na prawdę wystarczy takie rzeczy zgłosić i po sprawie.
ok, nie sprecyzowałaś 🙂 dlatego pomyślałam ze chodzi o ogół

sory Tulipan, widziałam, zgłaszałam, ale są tacy,,nietykalni,,
a wet zawodów siedzi w loży sędziowskiej żeby nie widzieć kulawych koni na rozprężalni
A mnie wkurzają te urban legend o zawodnikach co to w krzakach leja konie batem, orają boki ostrogami i rozrywają kąciki pyska... Czy ktoś to widział czy słyszał? A jak widział to czemu nie reagował? W dzisiejszych czasach, kiedy zawodników sie dyskwalifikuje przez milimetr krwi na boku konia na prawdę wystarczy takie rzeczy zgłosić i po sprawie.


No więc to swoją drogą. Pamiętam, jak chciałam wygalopować Muskata poza czworobokiem, komisarz chodził krok w krok za mną.

blucha Myślałam, że skoro napisałam o MŚ, olimpiadzie, to mówi samo za siebie..., poza tym byłam lekko zirytowana pisząc ten post. Co do lania koni, tulipan ma rację, bo tak bardzo serio, 90% przypadków katowanych koni to tzw "amatorski sport", gdzie ambicja przerasta niejednokrotnie możliwości i wiedzę.


EDIT
To przy okazji, jeszcze jedno mnie wkurza. Niemoc trenerów wobec zachowania ich zawodników. Udawanie, że nie widzą, jak delikwentka lat 17, 18 z chamstwem i butą zajeżdża innym drogę, na zwracaną jej uwagę reagując stekiem przekleństw.
Ja sama jestem bardzo młodym trenerem, często mam problem by być dostatecznym autorytetem dla moich uczniów. Ale żaden z nich nigdy nie zachował się na rozprężalni ani nigdzie indziej w sposób zagrażający bezpieczeństwu i niekulturalny. Tak trudno jest to uzyskać..?
Malina ja na HPP stepowałam na placu zewnętrznym bo był ścisk na hali i komisarz co dwie minuty wychodził i sprawdzał czy przypadkiem nie zaklusowalam, także  🤣

Tak, na pewno topowy zawodnik będzie jechał parkur na kulawym koniu. Czasami mam wrażenie, ze sie myli profesjonalnych jeźdźców z ludźmi, którzy bawią sie w sport. A to na ogół oni wyładowują na koniach swoje frustracje i maja parcie na wygranie kopystki, nawet kosztem zdrowia konia.
zawody skokowe międzynarodowe w tamtym roku , znane nazwisko, koń- jedno wyłamanie kilka szybkich, skok, kilka następnych przeszkód, długi najazd na okser koń widać ze pływa, z daleka widać ze sie boi, wyłamanie, drągi spadły, pranie konia, szarpanie za pysk tak ze koń prawie sie przewraca, zanim odbudują przeszkodę, zero reakcji sędziego, po przejechaniu lini mety sędzia przez megafon podaje wynik i prosi zawodnika do sędziówki.
nastepne przejazdy zawodnik oczywiście się odbyły - więc sory ale jak ktoś mi mówi ze to sie  nie zdaża  😀iabeł: 😀iabeł: 😀iabeł:

dopisek dla tulipan, zawody ujeżdżeniowe w 2015 r Strzegom ( też tam startowałaś ) koń startujący w wysokiej klasie, na czworoboku, w każdym kłusie nieregularny , mocno, sędziowie tego nie widzieli . zauważyłam ja -laik , moja zawodniczka i jeszcze jedna pani z widowni siedząca obok nas, ona też rekreantka, przyjechała tylko popatrzeć , wydawało nam sie ?
Malina ja na HPP stepowałam na placu zewnętrznym bo był ścisk na hali i komisarz co dwie minuty wychodził i sprawdzał czy przypadkiem nie zaklusowalam, także  🤣


🤣 To jest jeszcze nic, moja droga. Na Dniach Ułana (!!!) w Poznaniu komisarz rzetelnie i z wielką uwagą wsadzał koniom rękę do pyska, żeby sprawdzić, czy wędzidło to aby na pewno wędzidło, a nie drut, sznurek czy inna zabawka. Normalnie: szacun!  👍 Plus lekki niepokój, skąd takie zachowanie...  😁
Ale ja nie mowię, że wśród profesjonalnych jeźdźców to idylla i idealne warunki dla konia. Zawsze sie trafi jakiś ewenement, a mnie wkurza twierdzenie, ze zawodnicy to kaci, a trening dla konia to jak obóz koncentracyjny.

Z mojego doświadczenia większość przykrych sytuacji na zawodach jest z amatorami lub dziećmi w roli głównej.

A co do wyników w Mariakalnok to według mnie sam wyjazd na takie zawody to już jest sukces, o którym wiele jeźdźców może tylko pomarzyć  😉 To oczywiście tylko i wyłącznie moja opinia.
tulipan amen! Zawodników startujących "dalej", z klasą, wciąż się rozwijających, należy wspierać, a nie tępić. Oni już odnieśli sukces, większy niż my tutaj - taka prawda 😉

Co do dzieci na zawodach, to jest dopiero temat rzeka :/ Post wyżej napisałam - dzieci są chamskie, trenerzy udają, że nie widzą. Ot, codzienność, niezależnie od dyscypliny...
Za "swoich" czasów pamiętam, że za takie zachowanie nie wsiadało się na konia minimum miesiąc. A jaki wstyd był... Teraz, to chyba normy moralne nie istnieją.
niestety, teraz liczy się kasa jaką rodzice dzieciaka zostawiają u trenera 🙁
xxmalinaxx czy według ciebie nie wolno krytykować zawodnika X

Każdego można, tylko najpeirw trzeba samemu coś sobą prezentować, dopiero potem wypowiadać się o innych. Ale to chyba mentalność narodu, drzazgę w czyimś oku zauważą, belki u siebie w oku już nie
to co mam sobą reprezentować żeby zauważyć i skrytykować krzywdę wyrządzaną zwierzęciu  ? nigdy nie krytykuje jazdy, wyników, nie znam sie, za cienka jestem =nie wypowiadam się.
vissenna   Turecki niewolnik
30 kwietnia 2017 10:29
Hehehe też pamiętam z zawodów jak dokładnie sprawdzano "ułanów". Jakoś nigdy im się w ujeżdżeniu startować nie zdarza, za to w skokach są prekursorami porno stylu 😀

No właśnie - dobry zawodnik dba o swojego partnera nawet jeśli nie z miłości, to z czystego rachunku ekonomicznego. Bo mu się to opłaca! Uwielbiam jak o tych "be sportowcach" piszą kuniareczki co obok takiego konia stały najbliżej jak widziały go w telewizji 😀  😎
nigdy nie krytykuje jazdy, wyników, nie znam sie, za cienka jestem =nie wypowiadam się.

No i tak powinno być, nie znam, nie wypowiadam się  :kwiatek:  Bardzo dobrze.
Co do krzywdy wyrządzanej zwierzęciu, liczy się doświadczenie w obyciu z końmi. A jak masz wątpliwości, to piszesz do sędziego zawodów, tozów, policji, niech oni rozwiewaja wątpliwości.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się