maszka

Konto zarejstrowane: 12 września 2011
Ostatnio online: 24 marca 2024 o 20:42

Najnowsze posty użytkownika:

Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika
autor: maszka dnia 19 lipca 2018 o 14:57
Cześć wszystkim.
Dawno nie gościłam na tym forum ale jakoś przez przypadek, szukając informacji na temat siana z łąk torfowych dla koni zerknęłam na ten wątek.
Też miałam okazje pracować za granicą w pracy zorganizowanej przez pośrednika. Oczywiście, ze miało być super: Ulla Salzgeber, 1200 Euro, normalny tydzień pracy i świetne mieszkanie. Oczywiście, że z pierwszej wypłaty 200 Euro poszło do pana Gotza, pracowałam 10 dni pod rząd i potem raz na czas miałam wolny jeden no i oczywiście, ze praca nie trwała 8 h tylko koło 10. Tylko mieszkanie było super ale niestety po miesiącu konie zostały przeniesione do nowej stajni a ja do nowego mieszkania. Mieszkałam ze stajennym z Węgier, który po angielsku nie mówi (ja nie znam ani niemieckiego ani węgierskiego). Potem pojawił się jeszcze jeden stajenny z Węgier (ta sama sytuacja). Szczerze mówiąc trochę lipa mieszkać z dwoma chłopami w malutkim mieszkanku z jedną mini kuchnią i mini łazienką. Pokój, który dostałam był w suterenie z pięknym kolorowym grzybem na ścianach. W oknie nie miałam nawet firanki :-(. Wspólnik pani Salzgeber jest wysoce antypatycznym człowiekiem, a ponieważ jest również berajtrem i był moim głównym szefem to nie pracowało mi się najlepiej. Ale to pryszcz. Najgorsze były metody treningowe stosowane przez tą parę. Konie miały przed treningiem drgawki z nerwów, pysk rozcięty munsztukiem i pręgi od bata to codzienność.
Generalnie: dla ludzi z twardą dupą i mocnymi nerwami.
jednoosobowy, jednokonny rajd z okolic Wrocławia w okolice Krakowa
autor: maszka dnia 06 sierpnia 2015 o 13:47
Horse_art: Dzięki, chyba pozostanę przy moim bo jest na wyraźnie zadany temat a nie ogólny.
Pozdrawiam i miłych przejażdżek życzę.

chyba nie pozostaniesz. proszę pisać w wątku o rajdach i wątkach regionalnych w sprawie noclegu.
turystyczne rajdy konne, turystyka konna
autor: maszka dnia 06 sierpnia 2015 o 13:43
Drodzy forumowicze,
We wrześniu mam w planie zrobić sobie przejażdżkę na trasie Milicz - Kraków. Planuję, że będzie trwała 6-7 dni. Jest to trasa około 300 km. Będę potrzebować kilku noclegów dla siebie i mojego wierzchowca. Czy są jacyś chętni do przyjęcia podróżników? Trasa będzie przebiegać z Milicza w okolice Namysłowa potem Kluczbork, na południe od Częstochowy i przez Olkusz na miejsce. Pewnie trochę będę modernizować po drodze zależnie od możliwości noclegu i od zastanych warunków. A może ktoś ma się ochotę przyłączyć na jakieś etapy? Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi uśmiech
jednoosobowy, jednokonny rajd z okolic Wrocławia w okolice Krakowa
autor: maszka dnia 05 sierpnia 2015 o 13:29
Drodzy forumowicze,
We wrześniu mam w planie zrobić sobie przejażdżkę na trasie Milicz - Kraków. Planuję, że będzie trwała 6-7 dni. Jest to trasa około 300 km. Będę potrzebować kilku noclegów dla siebie i mojego wierzchowca. Czy są jacyś chętni do przyjęcia podróżników? Trasa będzie przebiegać z Milicza w okolice Namysłowa potem Kluczbork, na południe od Częstochowy i przez Olkusz na miejsce. Pewnie trochę będę modernizować po drodze zależnie od możliwości noclegu i od zastanych warunków. A może ktoś ma się ochotę przyłączyć na jakieś etapy? Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi 🙂
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: maszka dnia 16 grudnia 2014 o 23:05
Cześć Krakowiacy, szukam towarzystwa dla mojego konia. Mieszka w leśniczówce we Frywałdzie i niestety półtora miesiąca temu, jego przyjaciel, po pięciu wspólnie przeżytych latach, przeprowadził się. Mój biedny koń zaczął popadać w depresję. Ma niby wolny wybieg i dobre jedzenie, ma też dwóch kumpli za płotem ale jednak na swoim padoku i w swoim boksie tkwi sam. Spędzam z nim czas, kiedy tylko mogę ale cóż to jest w obliczu całej doby i kolejnych, mijających smętnie, zimowych dni. Może ktoś ma konika, który też potrzebuje towarzystwa?
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: maszka dnia 12 czerwca 2014 o 22:43
Ja apropos stajni wolno wybiegowej. Kto powiedział, że agroturystyka należy do osób zajmujących się końmi? Ona jest tylko w tym samym, bardzo dużym gospodarstwie więc jest to spory plus. Można przyjechać na długi weekend np. i miło spędzić czas. Dziewczyny jeżdżą na koniach a panowie łowią ryby np. Co w tym złego??? Nie jest też powiedziane, że urlopowicze mają do koni dostęp. zanim skrytykujecie to może zastanówcie się nad zadanym pytaniem. Jeżeli stajnia jest prowadzona według ogólnie przyjętych norm to nie wiem do czego się przyczepiacie. Nie oceniamy czegoś co już istnieje i gdzieś tam komuś się kojarzy , tylko coś co ewentualnie ma powstać!! To różnica.
Atos - uwaga! Firma nieuczciwa!
autor: maszka dnia 03 czerwca 2014 o 11:22
Ja też otrzymałam zwrot. Jak sprzedała to ma na zwroty... Myślę, że mocno pomogła otwarta korespondencja na forum. Dziękuje wszystkim za działania, które pomogły w odzyskaniu pieniędzy i zakupionych towarów.
Atos - uwaga! Firma nieuczciwa!
autor: maszka dnia 19 maja 2014 o 07:58
Witam,
Już myślałam, ze wątek się urwał i pani Kuzynowska z naszych pieniędzy będzie sponsorować sobie miłe życie. Utworzę grupę na fb jak proponowała koleżanka z posta powyżej. Nie korzystam z z fb, więc dajcie chwilę żebym się nauczyła jak to zrobić. Grupę, jak założyć to juz wiem tylko jak dodać do niej osoby zainteresowane procederem?
Atos - uwaga! Firma nieuczciwa!
autor: maszka dnia 10 kwietnia 2014 o 12:50
Witam,
No i też się dałam naciągnąć. Mam propozycję zgłoszenia pozwu zbiorowego przeciwko pani Monice Kuzynowskiej. Kpi w żywe oczy. Pisanie kolejnych oburzonych postów nikomu nie pomoże. Kto ma ochotę zadziałać? Nie można robić prezentów wściekłej babie!!! Myślę, że każdy wolałby wydać swoje pieniądze na inne sprawy.
Chętnie się tym zajmę. Pozdrawiam wszystkich.
Hackamore czy wędzidło ? (wszystkie za i przeciw)
autor: maszka dnia 26 czerwca 2013 o 12:02
Cześć wszystkim : )
Przeczytałam cały wątek i nie znalazłam opisu działania haka. Oczywistą rzeczą jest działanie na kość nosową ale co z: rozluźnieniem potylicy, zgięciami bocznymi, pomocami przy różnych elementach ujeżdżenia (np. zwrot na przodzie, przy którym można pomagać w rozluźnieniu potylicy podnosząc wewnętrzną wodzę - mając wędzidło), pomocą w podstawieniu wewnętrznej tylnej nogi i jak robi się półparadę? Samym dosiadem? A co jeśli koń reaguje na to ucieczką zamiast zaangażowaniem? To wszystko łatwo zrobić na koniu normalnie ujeżdżonym (próbowałam) ale co z koniem, którego nie udało się ujeździć na wędzidle i ogólnie stawia opór przy większości działań? Może ktoś ma doświadczenie w trochę bardziej skomplikowanych kwestiach?
Zjawisko "naturalnego werkowania" - artykuł Francuskiego Związku Podkuwaczy
autor: maszka dnia 26 kwietnia 2012 o 22:06



EDIT:
[quote author=maszka link=topic=87773.msg1378408#msg1378408 date=1334926442]
A ja mam pytanie do dea: czy zostawianie "haceli" z rogu kopytowego jest naturalne? Konie raczej w ten sposób same nie wycierają sobie kopyt żeby mieć takie hacele. Ściana wsporowa działa antypoślizgowo ale nigdy nie wystaje do wysokości rogu puszki kopyta pżecież.


Zdziwiłabyś, co sobie konie naturalnie robią w zależności od warunków 🙂 Ściana wsporowa nie jest zapuszczona w tym kopycie tak, że wystaje. Kąt jest wyższy. Ogólnie ściana odrobinkę dłuższa też. Takie kopyto jest w okresie "śliskim", może nie tak dokładnie precyzyjnie wyrzeźbione, ale coś podobnego opisywała kobieta z grupy, która ma samowerkujące się konie na swoim wybiegu (zróżnicowany teren, spora część to kamieniste zbocze). Pisała też np. o tym, w jakich porach roku mają zaokrągloną ścianę (mustang roll) a w jakich nie (w momencie kiedy ma "lodowisko" na padoku, kopyta są na ostro, sciany płaskie od spodu - jak im zaokragliła, to zaczęły jeździć po tym lodzie). Wklejałam tu chyba jej opis gdzieś na forum, ciekawa lektura.
[/quote]

Dzięki za wyjaśnienie. Faktem jest, że ja mojego konia nie kuję, struga go mój chłopak - kowal klasyk ale staramy się łączyć wiedzę z klasyki i naturala. Ponieważ trenuję konia pod kątem wkkw zostawiamy kąty wsporowe dużo wyższe niż zwykle się widuje - koń właściwie się nie ślizga. Drugi koń do towarzystwa chodzi w tereny - dużo, z galopami i zakrętami w błocie i sprawa wygląda podobnie. Działa 🙂😉
Nastrojowe i klimatyczne zdjęcia
autor: maszka dnia 26 kwietnia 2012 o 21:25
To i ja coś dorzucę, choć z Jessy nie ma co się równać🙂




Znalazłam coś jeszcze: w Krakowie- styczeń 2011
Zjawisko "naturalnego werkowania" - artykuł Francuskiego Związku Podkuwaczy
autor: maszka dnia 20 kwietnia 2012 o 22:19
A  książek to już czytać nie można?Tylko kursy są źródłem wszelkiej wiedzy? Ja nie byłam na żadnym kursie i nie przeszkadza mi to w posiadanej wiedzy.
A co do nieodpowiedzialnych właścicieli to już naprawdę pojąć nie mogę, że biorą kowala, który konia okulawia za każdym razem. Nie zastanawia to nikogo? Skoro koń chodzi po paru dniach normalnie a po struganiu lub kuciu nie, to coś jest chyba nie tak? Może wtedy warto spytać kogoś innego lub zmienić fachowca a nie tkwić w gównie? Po prostu słabo się robi od tych postów interpretujących słowa innych.
A co "Podręcznika wyszkolenia kawalerii" w rozdziałach o struganiu remontów jest wyraźnie opisana naturalna metoda strugania. Na re-volcie kiedyś ktoś opisywał sposób ujeżdżania młodego konia według tego podręcznika i był tam link do niego. Niestety nie mogę namierzyć.
Zjawisko "naturalnego werkowania" - artykuł Francuskiego Związku Podkuwaczy
autor: maszka dnia 20 kwietnia 2012 o 21:22
Powiedzcie, gdybyście byli właścicielami koni na poziomie pucharu świata to ile z Was, tak z ręką na sercu, korzystałoby z usług werkowacza naturalnego w Polsce. Dea wysłała mnóstwo linków aby podkreślić, że można jeździć konkursy na boso tylko, że wszystkie są ze stron anglojęzycznych. Czyżby u nas brakowało mistrzów werkowania, którym sportowcy powierzaliby swoje konie?? Pewnie da się jeździć o wiele większą liczbę koni  sportowych werkując je naturalnie, tylko brakuje fachowców, którzy mogliby się nimi zająć. Ja osobiście nie znam nikogo takiego. Moje konie chodzą na boso i startują, a robi je kowal klasyczny, który ma więcej wspólnego z naturalnymi metodami niż naturals, którego kiedyś nieopatrznie wezwałam...
Struganie naturalne nie jest niczym nowym w naszym kraju - w "Podręczniku wyszkolenia kawalerii" z 1936 r. są rozdziały opisujące dokładnie jak strugać remonty. I wygląda to tak samo... Każdy dobry podkuwacz wie jak to zrobić. To, że właściciele dają okulawiać swoje konie partaczom świadczy tylko o nich samych a nie o kowalach.
Zjawisko "naturalnego werkowania" - artykuł Francuskiego Związku Podkuwaczy
autor: maszka dnia 20 kwietnia 2012 o 13:54
A ja mam pytanie do dea: czy zostawianie "haceli" z rogu kopytowego jest naturalne? Konie raczej w ten sposób same nie wycierają sobie kopyt żeby mieć takie hacele. Ściana wsporowa działa antypoślizgowo ale nigdy nie wystaje do wysokości rogu puszki kopyta pżecież.
konie małopolskie
autor: maszka dnia 18 kwietnia 2012 o 23:44
MMVG - śliczna kobyłka 🙂 ale wcale nie wygląda na małopolkę
Zjawisko "naturalnego werkowania" - artykuł Francuskiego Związku Podkuwaczy
autor: maszka dnia 18 kwietnia 2012 o 23:38
Chciałabym wrócić na moment do jazdy po asfalcie. Otóż w Irlandii, w której jak wiadomo koni jest tyle co mieszkańców i sporty jeździeckie są bardzo powszechne objeżdżało się niegdyś konie właśnie po drogach asfaltowych. Powody były dwa: mocniejsze kopyta oraz powstawanie mikropęknięć w kościach, które następnie wypełniały się nową mocniejszą tkanką co dal koni wyścigowych i hunterów ma znaczenie podstawowe. Dziś tego robić się nie da ze względu na wzmożony ruch samochodowy...
I dodam jeszcze, że faktycznie strugacze N. nie widzą innych możliwości jak tylko N. na terapię kopyt patologicznych. Na szczęście podkuwacze K. mają do dyspozycji o wiele więcej pomysłów. I dzięki bogu bo uratowali dzięki temu nie jednego konia.
I powiedzcie mi jak sobie wyobrażacie jak to się stało, że setki koni startuje w bardzo wysokich konkursach skoków, wkkw, powożenia i dresażu i wszystkie są podkute i dają radę???? I w dodatku potrafią bić rekordy oraz startować przez kilkanaście lat??? CZARY MARY.
Zobaczymy za parę lat czy te niekute, naturalne pociągną te same konkursy i się nie wykruszą... WĄTPIĘ
konie małopolskie
autor: maszka dnia 16 kwietnia 2012 o 11:33
Armara, ja nie powiedziałam, że brzydki. Inni tak twierdzą i chyba mają w sumie rację bo ogier uznany to chyba powinien się wyróżniać czymkolwiek a Puszczyk to naprawdę nie bardzo...Mój może przejął więcej cech po mamusi?
Perlica ja się nie znam- tak wpisano w paszport. Trochę źle się wyraziłam : matka została określona jako typ szlachetny, imię też ma ale pochodzenie nn.
Płeć konia a użytkowanie
autor: maszka dnia 15 kwietnia 2012 o 23:02
Jeżdżę konno już bardzo długo, zawodowo też. Wszystkie najlepsze wspomnienia mam związane z klaczami. Młode, które ujeżdżałam dla moich pracodawców w szkółkach: taki kontakt z młodą klaczką, która ci zaufa jest bezcenny. Słuchały jak psy. Potem miałam okazję pracować w stadninie i ujeżdżać oraz trenować klacze, przyszłe matki. Zanim poszły do hodowli musiały sprawdzić się na torach. I tam spotkałam kilka najwspanialszych koni w moim życiu. Genialni sportowcy, całe serce oddawały żeby zrobić to o co się je prosiło. Do dziś mam motyle w brzuchu jak o nich pomyślę 🙂
konie małopolskie
autor: maszka dnia 15 kwietnia 2012 o 22:19
Ja mam wałacha po Puszczyku, na którym wszyscy psy wieszają. Może mój koń jest po prostu wyjątkiem od reguły? Jest na prawdę bardzo dzielny, odważny, skacze, chodzi dresaż, ma świetną wydolność. W przeciwieństwie do tatusia ma dobre nogi i świetne kopyta. Jest też ładny i miły. Mamę ma nn-kę, ale zarejestrowany jest jako mp.
Zjawisko "naturalnego werkowania" - artykuł Francuskiego Związku Podkuwaczy
autor: maszka dnia 13 kwietnia 2012 o 14:07
Dorzucę się do tego tematu.
Fajnie, że pojawili się ludzie, którzy próbują zrozumieć konia trochę bardziej dogłębnie czyli właśnie naturalsi. Jeśli chodzi o klasyków to śmiem twierdzić, że wielu z nich nie jeździ w ogóle konno i prawdopodobie stąd wynikają ich okrutne gafy. Naturalni niestety też różnie. Miałam do czynienia z takim panem w okolicach Krakowa i niestety to co zrobił z naszym koniem rozwaliło mnie po porostu. Dodam, że ten gość to guru tutejszych naturalnych, hehe. Przyjechał do konia, który ma poważną wadę postawy przodu i nie jest łatwo go wystrugać. Ma francuza- bardzo mocnego. A pan stugacz nawet nie raczył spojrzec jak ten koń się porusza i co robi ze swymi nogami, a chodzi, niestety tancersko, uderza się w ścięgna oraz robi tzw. kołyskę kopytami, nie potrafi się oprzeć nogą w centrum ciężkości tylko wciąż na zewnętrznej części. No i niestety wizyta pana guru kosztowała dwa razy tyle co klasycznego kowala i nie przyniosła niczego dobrego. Następnie koń został podkuty i było ok. Od dwóch lat robi go mój osobisty podkuwacz, dodam, że klasyczny i też jest ok. W razie wyjazdów na zawody koń jest podkuwany natomiast na co dzień śmiga boso, skacze i galopuje w terenie po kamieniach. I wciąż robi go klasyk, i robi to co 4 tygodnie a jak trzeba to częściej. I w sumie wygląda to tak jakby robił to dobry naturals. I co ?
Płeć konia a użytkowanie
autor: maszka dnia 12 kwietnia 2012 o 23:28
A ja miałam do czynienia z mnóstwem klaczek i kilkoma wałachami i ogierkami. Stwierdzić muszę, że poza nielicznymi wyjątkami klacze są jakieś takie mądrzejsze, szybciej się uczą i jeżeli się delikatnie postępuje to nie ma problemów z egzekwowaniem poleceń. Wałachy za to często są uparte i chyba im się nie chce wielu rzeczy. Ogiery są ok ale w obejściu różnie bywa i to mi się nie podoba. Teraz mam dwa wałachy i jeden jest ekstra: bystry, szybko się uczy, ogień a drugi mądrala ale leń śmierdzący.
potrzebuję paru rad
autor: maszka dnia 12 kwietnia 2012 o 23:14
IVRA, jestem instruktorem i dziesiątki razy widziałam takie osoby jak Ty. Pomaga taniec i aerobik czyli sporty, które pomagają wyrobić koordynację ciała. Jeżeli nie robisz nic w tym stylu to polecam MOCNE rozciąganie mięśni nóg , brzucha i pleców oraz poćwiczenie mięśni skośnych oraz prostego brzucha (brzuszki po prostu). Duże konie często mają dłuższy wykrok co mocno zmienia odczucia w czasie jazdy ale do tego można się szybko przyzwyczaić. I dodam jeszcze, że jazda na oklep bardzo pomaga pod warunkiem, że się nie boisz🙂 Rozluźnia bo gdy tylko się zepniesz to od razu lecisz na boki.
Powodzenia!
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: maszka dnia 01 kwietnia 2012 o 15:00
horselover: Uważam że Twój koń zmienił się bardzo mocno. Na pierwszych zdjęciach jest przebudowany zadem, ma cienka szyję, nie niesie grzbietem bo nie ma mięśni jest po prostu chudy i brzydki. Na kolejnych widać jak si powiększył, wykłębił, umięśnił szyję i zad. Niestety nadal jest przebudowany a jazda z przeganaszowaniem mu nie pomaga. Teraz wygląda dużo milej dla oka.

Jeżeli ktoś sie zna na budowie konia i wie na co zwrócić uwagę, nie musi mieć zdjęć w identycznej postawie i świetle. Na zdjęciach Horselover koń fotografowany jest bardzo podobnie a mimo to nie wszyscy zauważają  różnice, za to bardzo chętnie dywagują na tematy sprzętu i umiejętności.
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: maszka dnia 31 marca 2012 o 12:52
[quote author=maszka link=topic=49.msg1354950#msg1354950 date=1333101962]
A może po prostu nie wiecie jeszcze wszystkiego o koniach???
w każdym razie ty wiesz mniej, choćby dlatego ze nie umiesz dopasować nachrapnika 😁
a co o fitu w turfie, to jet on inny u flyera i inny u steyera...jak u ludzi
[/quote]

Wrotki: Nachrapnik jest normalnie dopasowany, zresztą nie to tutaj oceniamy.
A co do konia wyścigowego to fit nie zależy od rodzaju biegów lecz od cech osobniczych. Koń na 1 zdjęciu ma mięśnie obrośnięte tłuszczem i dlatego wygląda ładniej. Na tym samym wyścigu były klacze, które wyglądały o wiele mocniej a i tak nie dały rady.
Trzeba umieć ocenić, w którym momencie treningu koń jest w najlepszej formie i nie wygląd mięśni jest ku temu podstawą.
Ela Pe: Gratuluję trzeźwości umysłu, jesteś chyba jedyną osobą która potrafi oceniać sprawy obiektywnie.
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: maszka dnia 30 marca 2012 o 11:06
A może po prostu nie wiecie jeszcze wszystkiego o koniach???
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: maszka dnia 30 marca 2012 o 10:57
Folbluty - te Irlandzkie, nawet bez treningu wyglądają jak cyborgi. Natomiast koń w formie wyścigowej musi mieć najmniejszą możliwą masę przy największej objętości mięśni i prawie żadnego łuszczu. To oczywiste.
Dodam na marginesie, że prezentowana klacz wygrała swój wyścig o 10 długości i była określona jako jedna z najlepszych w Irlandii w tamtym czasie...
Można sprawdzić na stronach Irladzkiego Turfclubu. Imię Zenaide.
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: maszka dnia 30 marca 2012 o 10:22
Pewnie trochę kwestia gustu a trochę tego czy wiemy coś o koniach wyścigowych. Koń z pierwszego zdjęcia umarłby w połowie dystansu🙂😉
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: maszka dnia 30 marca 2012 o 10:08
Dzień dobry wszystkim🙂
Zdjęcia każdy wrzuca jakie ma, tak myślę. Jak będę miała profesjonalne w postawie zootechnicznej to dodam😉 Wpływ treningu jest widoczny na pierwszy rzut oka. I nie chodzi chyba w tym wątku o ocenę czy koń jest za gruby czy ma za mało mięśni tylko o zmianę w  wyglądzie właśnie.
Kare Szczęście - odpowiedziałam o ujeżdżaniu tego konia bo sama zaczęłaś wyjeżdżać z dziwnymi tekstami o Totillasie.

Dodam Wam, niedowiarkom, następną zagwozdkę: koń wyścigowy w pierwszym roku treningu i tuż przed startem. Też nie widać różnicy???

Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: maszka dnia 29 marca 2012 o 22:07
To Bolęcin ale my tam bywamy tylko na treningach i to rzadko.
Kare Szczęście, powiem tak - koń nie był łatwy do jazdy, kładł się na wodzy tak, że potrafił mnie z siodła podnieść, szarpał pyskiem, był i nadal jest bardo do przodu, źle znosił ciężar na grzbiecie przez co dość długo chodził baaardzo do góry. Na początku nabudował mięśnie u dołu szyi i żeby odwrócić tą tendencję i wzmocnić grzbiet jeździłam tak jak wcześniej opisałam. Trening to bardzo długotrwały proces. Też nie jeżdżę go po to aby stał się Totillasem, jest sobą i tak zostanie.I dodam, że nie wsiadam rzadko. Jestem doświadczonym jeźdźcem i jeżdżę naprawdę dużo i na bardzo różnych koniach. Niedługo jak tylko zrzuci futerko zrobię nowe fotki i zobaczymy co tam pod tym futrem się kryje 🙂
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: maszka dnia 29 marca 2012 o 21:02
Rzadko się odzywam na tym forum ale tak w ramach relaksu chciałam pokazać mojego konia. Na trzech zdjęciach: 1. zaraz po tym jak go kupiłam  oraz 2. i 3. po dziewięciu miesiącach treningu. Nie patrzcie na mój dosiad. Wiem, wygląda kiepsko ale to z powodu sfatygowanych pleców, a koń do najwygodniejszych nie należy. Nie molestuję go jakoś specjalnie, ma bardzo dużo wyjazdów w teren, praca zawsze na długiej wodzy w dół i trochę skoków. Oprócz tego mieszka w stajni wolnowybiegowej.


Interpretacja filmików /jazdy, treningi/
autor: maszka dnia 06 stycznia 2012 o 20:16
A mnie się podoba. Widać harmonię i porozumienie. W kłusie popracuj nad uspokojeniem rąk a ogólnie nad wyprostowaniem. Pierś do przodu, broda do góry!! I nie przekrzywiaj wiecznie głowy!! Wygląda jakbyś niebyła za bardzo skupiona na robocie. Półsiad wyżej - odrobinkę a w zakręcie ciężar do wewnątrz.
Interpretacja filmików /jazdy, treningi/
autor: maszka dnia 05 stycznia 2012 o 19:04
Nopebow
Wcześniej nie przeglądałam tego wątku ale widzę, że można by pomóc paru osobom i koniom. Poleciłabym Ci wyprostowanie rąk w nadgarstkach - ręka do konia a nie odwrotnie, wydłużenie wodzy o parę cm plus jazda półsiadem - koń idzie sztywny z odwrotnym grzbietem i na hamulcu. W półsiadzie ręka w dół do pyska i półparadami proszenie o rozluźnienie. Spróbuj.
Akaamaa
Bąbelek fajny ale Ty nie jesteś w ogóle gotowa do zajeżdżania młodego konia. Po co ta czarna wodza, w dodatku zaciągnięta o dobre 20cm? Stoisz na strzemionach, nie działasz dosiadem, masz zamknięte ręce (nadgarstki zawinięte na siebie), w zakręcie wysiadasz na zewnątrz, przejścia w dół są robione tylko ii wyłącznie wodzami. Masz sztywne ramiona przez co środek ciężkości idzie do góry a koń ciągnie. Moja droga, poproś kogoś doświadczonego o poprowadzenie dobrej lekcji na lonży, która pozwoli Ci się rozluźnić oraz wyrobić choć troszkę bardziej niezależny dosiad. Szkoda Twojego konia...
Pozdrawiam