Poprawny dosiad

halo, gdyby tylko tak się dało, to od razu bym próbowała 🙂
Oddis, raz na jakiś czas zerka na nas instruktor. Tyle, że.. nasza instruktorka jakby w ogóle tego problemu nie zauważa, a wiem, że jest nie tak.. Sama problemu nie widzi. Natomiast trenerka u której ostatnio byłam zaczęła głównie od usadzania w ćwiczebnym, równowaga, koordynacja i tak dalej.
ElaPe  :kwiatek: no właśnie o to mi chodziło. Czekam z niecierpliwością na ujeżdżalnię, bo to jest widzę kolejny problem. No cóż-najwyżej będziemy hamować na płocie.

halo ja uwielbiam czytać twoje alaboraty 🙂
ja mam problem z dosiadem zwiazany z tym , ze nie potrafie usztywnic czesci kulszowej w kregoslupie (tak powiedzial moj instruktor, ale nie potrafi mi wytlumaczyc jak to poprawic). Wyglada to tak, ze nie obijam konia ale wykonuje taki taniec brzucha(tak jak bym konia bardzo mocno wypychała ciałem)... nie wiecie jak moge to poprawic?? albo jakie cwiczenia na to wykonywac?? wgle jak usztywnic tą część, ale żebym nie zaczeła wtedy konia obijacOo
POMOCY 🙇

z góry dziękuje :kwiatek:
Ja na Twoim miejscu zmieniłabym instruktora. Tu chodzi o to że pewnie "pompujesz konia". Kręgosłup jest okej musisz uspokoić biodra i jednocześnie starać się oprzeć się na strzemionach.
byłam raz w innej stajni i instruktorka  mowila zebym sprobowala galopowac stojąc i powoli sie opuszczac ...  🤔
trzeba rozluźnić, ale niektórzy rozluźniają się przesadnie i wyglądają jak trzęsąca się galareta
no i dokładnie to robie !! i nie umiem tego zmienic 🤔wirek: jak to zrobic Oo??  👀
Gniadula:jak siedzisz w siodle, to pokasłaj i zwróć uwagę, które mięśnie w dole brzucha Ci się napinają. To są mięśnie brzucha, które powinny być napięte podczas jazdy. Nie jest łatwo je świadomie napiąć i jednoczesnie oddychać i nie napinać pośladków,  najpierw więc spróbuj je napinać w stępie. Dopiero jak poczujesz, że jesteś w stanie przez cały czas je trzymać, przejdź do kłusa i galopu. Napięcie tych mięśni poprawi Ci też "trzymanie" w siodle - będzie Cię trudniej z niego wysadzić.
Frabka bardzo dziękuję  :kwiatek:
Gniadula:

Mięśnie przepony (te od kasłania) to pierwszy krok. Jesli już je znalazłaś i potrafisz je utrzymać w napięciu, to kolejnym krokiem będzie odnalezienie  mięśni grzbietu  😅

Najłatwiej jest je znaleźć w stój. Pochyl się do przodu (tylko nie garb  się przy tym, możesz za to mieć ugięte ręce w łokciach) i oprzyj dlońmi o przedni łęk siodła. Zacznij się odpychać od łęku jednocześnie całym tułowiem stawiając opór. Poczujesz jak Ci się napinają mięśnie grzbietu idące po plecach w kształcie litery V (od obu łopatek w dół pleców. Jak już je "odnajdziesz", to spróbuj się wyprostować i napiąć w tej pozycji. Możesz je także poczuć jak jedziesz samochodem - wyobrażaj sobie, że pchasz kierownicę. 

Podczas jazdy na koniu staraj się jednocześnie napinać mięśnie grzbietu i przepony i oddychaj.  😀

Uruchomienie tych mięśni da Ci odpowiedni tonus mięśniowy,  który ustabilizuje korpus. Jednocześnie stanowi obręcz która zapobiega uszkodzeniom  kręgosłupa pod wpływem wstrząsów. Usiądziesz głębiej i koń będzie lepiej odczuwał Twoje sygnały od dosiadu. Jeśli nie jesteś w stanie utrzymywać mięśni stale, to pamiętaj o nich przynajmniej podczas przejść w dół i w pólparadach. Koń będzie Ci wdzięczny.  😍

Daj znać jak Ci idzie, bo jestem ciekawa czy taki opis jest w stanie pomóc.  🤔wirek:
trzeba rozluźnić, ale niektórzy rozluźniają się przesadnie i wyglądają jak trzęsąca się galareta


A że niby o kim mówisz??? 👀  😁
Franka to ja tez spróbuję, bo mój tułów tez podobno do stabilnych nie należy 😉  Tylko tak sobie myślę. ze jak się to wszystko ponapina, to człowiek strasznie spiety musi być 🤔
Właśnie obawiam się, że polecenie komuś spinania czegokolwiek bez sprawdzania rezultatu jest dość ryzykowne. Bardzo łatwo jest się na koniu pospinać jak agrafka, ale to 'wyleczyć' to już problem. Szkoda, że nie chcę w tej sprawie wypowiedzieć się ktoś bardziej doświadczony bo ja się na siłach nie czuję, żeby udzielać internetowych rad.
Atea, Się zgadzam. Tym bardziej, że... trochę sobie nie wyobrażam zastosowania tych rad "samowolnie"...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 marca 2012 08:47
no właśnie...

szczególnie dziwaczna mi się ta rada wydaje

Podczas jazdy na koniu staraj się jednocześnie napinać mięśnie grzbietu i przepony i oddychaj. 
Spróbowałam tej rady na krześle-nie dam rady oddychać 😡
Miesnie brzucha faktycznie sa kluczowe, natomiast uruchomienie ich jest bardzo trudne przy jednoczesnym rozluznieniu reszty ciala, stad latwiej jak ktos kontroluje nas z ziemi🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 marca 2012 08:52
ja sobie nie wyobrażam jakoś jednoczesnego napinania mięsni grzbietu i przepony podczas jazdy na koniu 😲
Według mnie to po tak skonstruowanej radzie może to wyglądać jakby jeździec... wydalał. I wcale nie mówię tego uszczypliwie.
Dlatego mówiłam, że nie mogę oddychać 😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 marca 2012 09:10
Według mnie to po tak skonstruowanej radzie może to wyglądać jakby jeździec... wydalał. I wcale nie mówię tego uszczypliwie.


🤣 fakt te mięśnie wtedy pracują
łosz kurde... ciekawe jak ja to zrobie  🤔 ale spróbuje 😀  Franka.. jak sprobuje na jezdzie to napisze i dzieki  :kwiatek:  ... chociaz mialam jezdzic w kamizelce (bo sie wkurzylam ze mi wszyscy mowia o tancu brzucha i stwierdzilam ze juz mnie wiecej bez kamizelki nie zobacza  :wysmiewa🙂 ... ale musze zmienic postanowienie ... i sie za siebie wreszcie pozadnie wziasc  🏇
To są techniki zaczerpnięte z RWYM, które Mary Wanless opracowała na podstawie wieloletniej współpracy m.in. z Kyrą Kyrklund.  Pomagają w poprawie świadomości własnego ciała i odmitologizują takie pojęcia jak „działanie dosiadem” czy „zatrzymanie od krzyża”.

Fakt, że wzmacnianie tonusu mięśniowego jest krokiem drugim, kiedy jeździec ma już poprawne „body alignment”, czyli nie ma zrotowanej miednicy. Falowanie brzuchem może być spowodowane odchylaniem na koniu miednicy do tyłu, ale jest to trudno sprawdzić samemu. Dodatkowymi sygnałami, że tak się dzieje będzie uciekanie nóg do przodu, odchylanie tułowia do tyłu poza pion i/lub wysuwanie brody/głowy do przodu. W ustawieniu pionu pomogą ćwiczenia opisane wcześniej przez Julie lub proste ćwiczenie, jakim jest wstanie w siodle w stój lub stępie i jazda na wyprostowanych nogach bez przytrzymywania się na wodzach.

Zapobiegnie nadmiernemu usztywnieniu świadome oddychanie, obroty głową, barkami, strzepnięcie wody z dłoni, itp.

Kyra podczas kliniki sprawdzała tonus jeźdźców na dwa sposoby. Jeśli masz kogoś do pomocy, to warto tak samo go sprawdzić. Jednen to stojąc obok jeźdźca na podwyższeniu pomocnik zaczyna go ciągnąć (niezbyt mocno) za pasek albo szlufkę w bryczesach. Ewentualnie odpycha od siebie. Jeździec nie powinien drgnąć (o ile ma napięte odpowiednie mięśnie). Drugie, to stojąc przy głowie konia chwytasz wodze koło wędzidła (trzeba uważać, żeby nie szarpać konia) i zaczynasz powoli stopniować nacisk na wodze, które trzyma jeździec. Jeździec, żeby nie dać się wyrwać z siodła uruchamia mięśnie, które powinny działać przy przejściach, przy zatrzymaniu konia i podczas półparad.

Edit: literówki
A niech se to są techniki i indiańskiego ducha Siedzącego Byka w konspiracji z jaźnią Anky van Grunsven ....... tylko i tak brzmią, jakby były niewykonalne po prostu.

PS. wyjaśnij proszę, słowo "tonus".
A niech se to są techniki i indiańskiego ducha Siedzącego Byka w konspiracji z jaźnią Anky van Grunsven ....... tylko i tak brzmią, jakby były niewykonalne po prostu.

PS. wyjaśnij proszę, słowo "tonus".


"napięcie mięśniowe"  :kwiatek:
lostak   raagaguję tylko na Domi
15 marca 2012 08:18
To są techniki zaczerpnięte z RWYM, które Mary Wanless opracowała na podstawie wieloletniej współpracy m.in. z Kyrą Kyrklund.  Pomagają w poprawie świadomości własnego ciała i odmitologizują takie pojęcia jak „działanie dosiadem” czy „zatrzymanie od krzyża”.

Kyra podczas kliniki sprawdzała tonus jeźdźców na dwa sposoby. Jeśli masz kogoś do pomocy, to warto tak samo go sprawdzić. Jednen to stojąc obok jeźdźca na podwyższeniu pomocnik zaczyna go ciągnąć (niezbyt mocno) za pasek albo szlufkę w bryczesach. Ewentualnie odpycha od siebie. Jeździec nie powinien drgnąć (o ile ma napięte odpowiednie mięśnie). Drugie, to stojąc przy głowie konia chwytasz wodze koło wędzidła (trzeba uważać, żeby nie szarpać konia) i zaczynasz powoli stopniować nacisk na wodze, które trzyma jeździec. Jeździec, żeby nie dać się wyrwać z siodła uruchamia mięśnie, które powinny działać przy przejściach, przy zatrzymaniu konia i podczas półparad.


robi to również na treningach i na sucho na krześle😉.  a jak pokazuje jak siedzi sama, to mozesz ja ciagnac za pasek, wyrywac wodze, nawet nie dgnie. cały ciezar ciala dziala w dół.  a co jest w tym wszystkim najtrudniejsze udo i lydki ma zupelnie luzne.. ech...
Ja też mam problem ze sztywnymi barkami, przez co w galopie dostaję czasem "betonowej ręki", ciężko mi się tego pozbyć, bo jeśli na codzień się garbie, a na koniu nagle chce siedzieć z opuszczonymi luźno łopatkami to zaczyna się sztywność. Może warto by było skupiać się więcej na pracy nad odpowiednimi mięśniami z ziemi. Polecacie jakieś ćwiczenia?
Kurcze, od dwóch dni próbuję ćwiczyć to rotowanie i hmmmm.... efektu brak... 😵 Ledwo ruszam do kłusa od razu noga wraca do poprzedniej pozycji...
zima, wiesz co? Masz rozluźnioną żuchwę? To jest uwaga bardzo na temat. Wbrew pozorom.
Rozjaśnij proszę 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się