naturalna pielęgnacja kopyt

nela25   Elanus 08.2011
09 sierpnia 2013 16:33
Kasik napisz dokładnie co podajesz proszę, ciekawa jestem jaki ma skład.

Mam umówioną konsultację w czwartek 15.08 ciekawe co powie naturalny werkowacz 🙂
kasik tak z ciekawości - podajesz H czy H50plus? czy jeszcze coś innego?
Obecnie podaję ten: http://www.mksklep.pl/nutri-horse-1000-p-5940.html, Jesienią podawałam ten w tabletkach (H plus)z dodatkiem alg ale różnicy nie widziałam. Do tego podaję magnez- nie tylko ze względu na kopyta ale również wysiłek 😉
nela25- dobrze, że się umówiłaś na konsultację, to bezpieczniejsza opcja od samodzielnych eksperymentów na wcale nie łatwych kopytach :kwiatek:
westunia   Dans la vie il fant avoir la passion
11 sierpnia 2013 20:29
Witam, czy może mi ktoś polecić kogoś dobrego na Wrocław?
Jestem mega happy. Jeszcze w czerwcu kopyto mojej baby wyglądało tak
a dzisiaj wszystko już zrosło - ubytku brak 🙂
Już od dawna się zastanawiam jak to jest, że mogę pojechać na jakimkolwiek z moich koni na boso nawet kilkadziesiąt kilometrów szybkim tempem i on wraca zdrowy, niekulawy bez ani jednego zadziora.... a za mną pojedzie "klient" i nie dość, że kopyta całe połupane, to koń pod koniec trasy marudzi ❓ No nie kumam 😵
Tak mnie naszło na analizy po dzisiejszym wypadzie.... część trasy wiodła starym torowiskiem, kawał hałdą jechaliśmy, reszta to ścierniska 😍 i gruntówki. Rudy skończył w butach jedynie na zadzie (postanowiłam mu kopyta odhodować) , bo jego renegade z przodów miały awarię😤 (znowu linka pękła). Arab jak zwykle zapylał a hucek starał się nadążyć więc musiał przebierać tymi swoimi przeszczepami....wcale nie zwracał uwagi na podłoże, to ja musiałam pilnować żeby nie leciał jak wariat po ostrych kamieniach....Muszę przyznać, że dopiero po 3 latach mój koń ma kopyta działające i żyjące swoim życiem (nie muszę już z uporem maniaka wycinać podeszwy czy obniżać piętek- kopyta same się "pilnują"😉. Wcześniej chodził fajnie, nie podbijał się, ale na kamieniach- szczególnie po przejściu kilkunastu km- czułam jak skraca wykrok czy napina mięśnie, obecnie tego nie ma....leci równo...po wszystkim 😀
kotbury, zauważyłam tylko błyskawiczny przyrost rogu, co wtedy nam było nie na rękę - bo podkowy akurat. Przyrost był taki, że wciągu 6 tyg. róg... zalał podkowę  😲. Od spodu  🙄


U jednego z koni trzeba było nawiercić kopyto od spodu, żeby zeszła ropa. Dziura już trochę zarosła, ale zastanawiam się, czy nie warto byłoby dodać do pożywienia drożdży, skoro taki piękny przyrost rogu jest. Nie wiem tylko, czy dawałaś jakiś suplement do paszy, czy po prostu dawkę drożdży?
Kasik, też zastanawiałam się nad łupaniem się kopyt i doszłam do wniosku, że to zależy od wytzymałości zmęczeniowej rogu kopytowego. Na zdjęciu kopyta konia 777 widać, że przełom rogu jest podobny do przełomu zmęczeniowego stali, co potwierdzałoby moją tezę. Ale z badaniami na ten temat się nie spotkałam.
co to znaczy bo nie czaję o co biega
jeśli chodzi o to kopyto powyżej to powstał ten ubytek na skutek mechanicznego uszkodzenia na linii koronki.
pęknięcie pionowe zaś jest od "zawsze" z tym że po wewnętrznej stronie od pęknięcia puszka jest bardzo "zgrubiała" na całej wysokości, a zgrubienie ma szerokość ok 1,5 cm
nie mam już sił z tym walczyć dlatego przymierzam się do kupna butów
Każda nieciągłość rogu, nawet mikropęknięcie, może być początkiem pęknięcia zmęczeniowego. W kopycie podczas każdego kroku zmienia się stan naprężeń i odkształceń. Jeden krok to jeden cykl takich zmian, zwany cyklem zmęczeniowym. Jeżeli naprężenia przekraczają pewną wartość zwaną wytrzymałością zmęczeniową to mikropęknięcie powiększa się. Po określonej ilości cykli zmęczeniowych róg kopytowy odłamuje się.
A szczeliny na kopytach to są raczej wynikiem przekroczenia wytrzymałości doraźnej rogu w kierunku poprzecznym do kierunku rureczek (kopyto jest materiałem anizotropowym, czyli w każdym kierunku ma inne właściwości).
bay89- pewnie "coś" jest w tym o czym piszesz i pewnie im bardziej przerośnięte kopyto, czy gorzej "obrobione", nieelastyczne tym szybciej dochodzi do pęknięcia czy obłupania się rogu.....mi chodzi raczej o to, że niektórzy są jak śpiące królewny i mają gdzieś po czym idzie koń, po co kierować?? po co pod kopyta zerkać?? lezie, nie moje, jak leźć przestanie, to ja leczyć nie będę 😤 Dlatego boso jeżdżę ja, "inni" dostają moje konie opakowane w 4buty (już mi się zdarzały przecięte piętki nawet). Takie przedmiotowe, niefrasobliwe podejście do koni jest zapewne odpowiedzią dlaczego jedni mogą mieć bose konie a inni nie 😉 I nie chodzi tu o prędkość, nie chodzi o to by jeździć tylko stępem lecz o zdrowy rozsądek i patrzenie po czym się koniowi każe chodzić, są konie "uważne", dbające o siebie i są gorące świry, które lecą po wszystkim , a potem bywa niemiło 🙁
edit: znajomy ochwacił swoją klacz, już od dawna weterynarz i wszyscy wkoło "grzmieli", że koniowi jest 'za dobrze'. Boso chodziła jak po rozżarzonym węglu (znajomy "rehabilitował" ją ok 2lata, nie było zmian, podeszwa płaska jak naleśnik, kopyta bez flar ale "na moje oko" opuszczenie kości kopytowej) w końcu ją okuł i koń "ożył"(na zeszłoroczny sezon). Zdjął podkowy na zimę, wiosną robił rtg, ponieważ zaczęły się lekkie kulawizny. Na zdjęciu było widać niewielką rotację (ok 3%). Ponownie okuł, bo boso kobyłka chodzić nie chciała. Zadzwonił do mnie tydzień temu....z zapytaniem czy nawoziliśmy łąki po sianokosach- nawoziliśmy 🙁Dzisiaj mam się z nim spotkać i obejrzeć konia ale pewnie trudno będzie mu przetłumaczyć (ma swoje "filozofie) co i dlaczego.... (jak dla mnie sprawa oczywista: nawóz+ dobrobyt niechodzącego "prymitywa"+ wcześniejsze skarmianie trawą z zalanej części łąki 🤔mutny🙂  I moje pytanie: Czy macie jakieś doświadczenia w prowadzeniu konia, któremu właściciel tak bardzo zaszkodził?? Jak strugacie konie z opuszczeniem kości kopytowej??  Obawiam się postawić ją na podeszwie, bo ta, choć niewycinana latami (znajomy sam strugał i kuł) to jest bolesna. Piętki niskie..kopyta zawsze wyglądały "ok". Jak będzie chwila zrobię zdjęcia...
aaaa, zapomniałam- w końcu klacz jest na diecie ❗ Muszę jeszcze namówić znajomego na badanie w kierunku "cukrzycy", może jak zobaczy "czarno na białym" co dolega kobyłce, to pójdzie po rozum do głowy 😤
Pytanie do strugaczy z doświadczeniem. Dwóm koniom od dłuższego czasu coraz bardziej słabną i wypłaszczają się kopyta. Konie są praktycznie cały czas na dworze. Zimą 12 godzin na padokach, latem często 24 godziny. Poruszają się głównie po trawie lub ubitej ziemi ilastej bez kamieni. Pod siodłem pracują sporadycznie i lekko. Karmione są głównie trawą z duża ilością koniczyny, sianem i owsem. 

Ściany kopytowe rosną w normalnym tempie, ale są kruche obłamują się bardzo łatwo. Są wiecznie postrzępione, popękane rozdzielają się na włókna. Właściwie nie ma co strugać, bo konie stoją na strzałkach, które przejmują większość obciążenia. Podeszwy robią się coraz bardziej płaskie.

Czy ktoś wie, co może być przyczyną takiego stanu i jak temu zaradzić? 
Perszeron,      nie jestem doświadczonym strugaczem, dopiero zaczynam ale czy to nie wina złej diety (po co owies skoro mało i lekko pracują ?) i braku zróżnicowanego podłoża i ruchu ?
Koniczyna może być przyczyną. Niektóre konie mogą dostać przez nią nawet ochwatu. Poza tym na łamliwych kopytach trzeba robić mustang rolla, żeby się nie strzępiły, i zadbać o suplementację.
dopiero teraz skojarzyłam fakty  😉    miałam podobną sytuację, tyle że kopyta się nie 'wypłaszczały'    może u ciebie to efekt nieprawidłowego werkowania ?
Rok temu też odłamywały się kopyta i były przesuszone. Zwalałam to wtedy na suche lato i smarowałam różnymi olejami, maściami. Jadłospis wyglądał tak jak u ciebie z tą różnicą, że koniczyny nie było aż tak dużo, ale była.  W tym roku kopyta są piękne i zdrowe, a wszystko dzięki:
- częstsze werkowanie , co 2-3 tyg
- zero owsa, siano i słoma do woli + pastwisko i wit. (treningi nie są wyczerpujące i wystarcza im energii)
- zróżnicowane podłoże


Perszeron, zdjęcia kopyt mogą pomóc w opiniach 😉
Dla zainteresowanych -wklejam zestawienie -jak ułożenie kości wpływa na kształt kopyta 🤣 (a raczej -jaki jest związek między kością  kopytową a kształtem puszki :hihi🙂



Jeżeli jest twardo i sucho kopyta dostosowują się do podłoża i podeszwa robi się płaska, na jesień jak zacznie być mokro i grząsko podeszwa puści i zrobi się micha.
Tak jak "żeby dobrze jeździć konno, trzeba dobrze jeździć konno", tak samo, "żeby dobrze zrobić kopyta trzeba dobrze zrobić kopyta".
Pisałam wam, że się w końcu wzięłam za kopyta mojego konia. I, że kilka ostatnich werkowań to była gehenna (tyle było roboty, bo nieststy poprzednio obrana strategia aby to co sobie radośnie dorasta zostawiać bo widać kopyto tego potrzebuje okazała się nietrafiona przez nasze specyficzne podłoże). No i się w końcu doczekałam. Dziś robiłam przody - prawie zero roboty a przyrost spory - ale bardziej prawidłowy. Kopyto niejako samo się wypoziomowało w końcu. widać że idzie w dobrym kierunku i się normuje. Za jakiś czas to, co odrośnie będzie tym prawdziwym czymś, czego kopyto potrzebuje w danej chwili.

Widać też wyraźnie nasz wiosenny ochwat. Trochę mnie on zastanawia w sensie takim, że chyba nie tylko trawa była jego przyczyną ale "dogadzanie konikom" przez stajennych...

Mój koń już tydzień ponad na piachu... chwilowy plus to sucha strzałka. Może  w końcu odrośnie. Oby tak dalej.

TomC, akurat balancer był bogaty w drożdże
bay89-  według słów Kuby ze stokrotki koniczyna jest bezpieczniejsza od trawy- przy stabilnej pogodzie ma mniej cukru ale jest wysokobiałkowa, a białko nie powoduje ochwatu ❗ za to mogą wrażliwszym koniom nogi puchnąć. Spore skoki cukru w koniczynie zaczynają się przy zmianie pogody dopiero 😉
perszeron- a może kopyta obłamując się po prostu strugają się same?? Jeśli konie nie macają, nie kuleją, mają zdrowe strzałki i gładką ścianę kopyta, to bym się nie martwiła na zapas. Obserwacja się przyda ale bez strachu 😉
Co do diety- powinna być ona dostosowana do potrzeb konia (pamiętaj, że inne potrzeby mają rasy szlachetne a nieco inne prymitywne, czy zimnokrwiste, inne pracujące a jeszcze inne obiboki)- owies nie zabija ale warto się zastanowić czy faktycznie jest potrzebny przy tak zróżnicowanej diecie i niepracujących koniach (mam tu na myśli pastwiska) :kwiatek:
W koniczynie są trujące cyjanogenne glikozydy i to one mogą niektórym koniom szkodzić.
Nie doszukujcie się nie wiadomo jakich przyczyn i szkodliwych substancji w roślinach. Mi zawsze mówiono ,że lucerna szkodzi koniom ,że chwasty szkodzą koniom i jeszcze inne "cuda" , a tak naprawdę konie najlepiej same wiedzą co mają zjeść i w jakich ilościach aby sobie nie zaszkodzić. Najlepszym przykładem są moje dwa koniska które pojadły sobie jemioły i absolutnie nic im nie było , po kopytach też nic nie było widać.
Z mojego doświadczenia wynika ,że najczęstszymi przyczynami problemów z kopytami jest nieprawidłowe, zbyt rzadkie werkowanie kopyt, brak odpowiedniej suplementacji szczególnie jeśli konie żywią się tylko tym co znajdą na pastwisku.
 
Z moje zaś doświadczenia wynika, że głównymi przyczynami nieprawidłowych kopyt jest brak ruchu i środowisko w jakim trzymamy konie (boks z głęboką ściółką, niesprzątany padok, itp) 😉
A to na pewno też , jednak ja piszę o swoich doświadczeniach . Na szczęście na mazurach w większości przypadków nie ma tego typu problemów ponieważ konie chodzą 24 godziny na dobę po rozległych pastwiskach, więc ruchu im nie brakuje. Co prawda podłoże może nie jest zróżnicowane ale mimo wszystko ruch mają.
milena1013   kopyta i sznurki ^^
15 sierpnia 2013 16:22
Czy koń może galopować przodami z palca? Oglądałam dzisiaj zawody w TV ( nie całe bo bym chyba umarła  🤔wirek: ) i niektóre konie tak dziwnie te przody stawiały...
branka, co masz na myśli pisząc boks z głęboką ściółką? Bardzo obficie wyścielony, czy co?
rzepka, a czy na tym obrazku któreś kopyto jest prawidłowego kształtu? :kwiatek:
też ciekawa jestem tego stwierdzenia
moje konie nie stają na oborniku ale zawsze miały dużo ścielone aby im mięciutko i cieplutko było
Byłam ciekawa czy samym ruchem 24/24 da się wyleczyć gnijącą strzałkę, taką do linii włosów. NIE da się, a przynajmniej przez 2 miesiące. Moja kobyła łazi po 40ha non stop, strzałki się super poprawiły, ale ta jedna gnijąca ciągle ma rów i wymaga leczenia. Musi poczekać niestety jeszcze z miesiąc-dwa, jak zabierzemy ją do siebie, gdzie będę mogła pakować maści do rowka.
Znam takie u których rowy się wyleczyły, ale fakt w większości jak infekcja jest naprawde duża, to samo padokowanie 24h na dobe nie wystarcza 🙁
tajnaa, u mojej klaczy też jedna strzałka jest gorsza i zupełnie nie mam pojęcia z jakiego powodu ponieważ koń ma w boksie czyściutko
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się