kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

tulipan, najlepsza chyba zwykła sól fizjologiczna
epk wyleciało mi z głowy, danke!
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
16 lipca 2014 17:58
Ulalala, nachrapnik angielski jak najbardziej ogranicza możliwość otwierania pyska.
tulipan ja łzawiące przemywałam świetlikiem
tulipan, polecam jak Haffek,  świetlik. Siwemu zaczęło jedno oko łzawić, na pewno nie od much, musiał sobie sam zatrzeć, 2 dni zakraplanie kropelkami świetlikiem i śladu nie ma.
smartini   fb & insta: dokłaczone
16 lipca 2014 19:07
Zielona Herbatka, Ogłowia westowe są bez nachrapników 😉


nie tak do końca 😉 w komplecie ich nie mają i na zawodach jest zakaz ich używania (dyskwalifikacja za wyjazd na arenę w nachrapniku a w Niemcolandii to nawet na rozprężalni tuż przed swoją klasą nie wolno go mieć)

ale stosuje się je często na treningach 🙂 no ale, koń ma być ostatecznie tak samo opanowany i bez niego w trakcie show, więc nie są one na pewno do uspokajania koni czy coś tam :P
Ja też swego czasu w ramach eksperymentu wywaliłam narchapniki trzem koniom od znajomego. Jak zapytałam się dlaczego one chodzą w nachrapnikach to usłyszałam "no w sumie nie wiem, było w komplecie". Różnicy nikt nie poczuł żadnej przez długi czas. Czwartemu natomiast się nie dało, bo był niezbyt sterowny a bez nachrapnika to już w ogóle rozdziawiał dziób i nic z nim nie można było zrobić (ani nie było w stajni rozsądnego instruktora który potrafiłby temu zaradzić w inny sposób niż założenie koniowi gum i nachrapnika).
Niestety po przyjściu kolejnej "instruktorki" zaczęły się jazdy w zastępie i tamte trzy beznachrapnikowe konie, jeżdżąc sobie ogon-za-ogonem w (dość nieambitnej) rekreacji, też po pewnym czasie zaczęły ignorować jeźdźców i "instruktorka" stwierdziła, że muszą nosić nachrapniki bo się nimi nie da skręcać. Czy ja wiem, czy takie problemy powinno się rozwiązywać nachrapnikiem? 🤔 Osobiście nie uważam, żeby nachrapnik to było zło wcielone. Zapewne pan Kuba - którego miałam przyjemność poznać osobiście i ogromnie szanuję - ma rację pisząc, że to jest droga na skróty i nierzadko jedynie maskuje problem zamiast go rozwiązywać (jak w przykładzie, który przytoczyłam powyżej.  Sama uważam, że teraz nachrapniki są nagminnie nadużywane... co jednak nie zmienia faktu, że przyjmuję do wiadomości, że "wszystko jest do ludzi" i zapewne są konie, które  (przynajmniej przez pewien okres treningu) potrzebują takiego "wsparcia". Nie ma co popadać w fanatyzm - zazwyczaj to nie sprzęt jest szkodliwy, ale głupi, niedouczeni i nieodpowiedzialni ludzie.
Co z kolei nie zmienia faktu, że w stajni gdzie aktualnie jeżdżę wszystkie konie rekreacyjne chodzą bez nachrapników, są grzeczne, naprawdę reagują na dosiad (nie to co w większości stajni rekreacyjnych, że trzeba się na wodzy uwiesić żeby w ogóle skręcić) i żaden się nie rozdziawia - zatem da się 🙂
ikarina, ma dostęp - jest codziennie padokowana, niestety dostaje jeszcze paszę, już mniejsze ilości.. Powoli próbujemy przemówić do rozsądku właścicielowi. Bo : jak gruby to widać, że zdrowy.  🤔wirek:
Siodło sprawdzone, plecy sprawdzone - siodło na miarę nie jest robione ale leży na prawdę przyzwoicie. 😉
Ja na niej już nie jeżdżę, ale resztę rad przekażę jeźdźcowi. Dziękuję.  :kwiatek:
tulipan ja kiedyś na łzawiace i ropiejace oczy przykladalam ciepłą herbatę. Tak 3 razy dziennie i po tygodniu ustało. Później tylko raz w tygodniu tak robiłam 😉
tulipan, oczy mam dobrze "przerobione" - na pewno trzymaj się z dala od wszelkich świetlików, rumianków czy innych herbat. Herbaty zawierają garbniki, a te drażnią oczy. Sól fizjologiczna i czekanie na lek weta to najrozsądniejsza opcja 🙂
Dzięki dziewczyny, ale zostanę przy soli fizjologicznej jak Gaga pisze  😉 Też na punkcie końskich oczu jestem przewrażliwiona bo przez złe leczenie jeden z moich ex kopytnych stracił wzrok. Wet będzie lada dzień, koń do tego czasu przeżyje to nie będę kombinować  :kwiatek:
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć do czego służą ocieplacze stajenne? Niby rozumiem ich działanie,ale ciekawi mnie - jakie konie powinny mieć zakładane takie ocieplacze? Najlepiej je zakładać na dzień,czy na noc? Stosuje się pod te ocieplacze jakieś wcierki?
Ulalala, nachrapnik angielski jak najbardziej ogranicza możliwość otwierania pyska.


Ogranicza ale w bardzo małym stopniu. Z tego co zaobserwowałam u koni na których jeździłam, spokojnie mogły otwierać pyski,żeby np zjeść smakołyka czy coś. Nie zamyka pyska jak angielski + skośnik, że koń może jedynie końce chrap unieść do góry ( wiesz o co mi chodzi?).
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
17 lipca 2014 00:08
Chainsy, właśnie dlatego pytałam, żeby nie przekładać pojedynczego doświadczenia na ogół koni. Tak mi się właśnie zdaje, że nachrapnik może się przydać w jakichś bardzo konkretnych przypadkach. Bo przyznam szczerze - znałam konia, który potrafił wypluć wędzidło. XD Ale nie jestem takim znawcą, żeby stwierdzić czy miał ku temu jakiś powód związany z własnym komfortem, czy była to tylko jego fantazja.  😉
Potrzebuję rady. W jakim momencie powinno się dawać łydki na łukach i woltach w kłusie i galopie? W stępie to jasne. Jak wewnętrzna przednia jest cofnięta, daję sygnał wew łydką, a zewnętrzna noga spoczywa przez cały czas jechania np. wolty za popręgiem. Ale jak jest w kłusie i galopie? Otóż moja trenerka powiedziała, że łydkę w kłusie np. anglezowanym dajemy wtedy, gdy wewnętrzna przednia noga jest cofnięta, czyli jak wstajemy. Jeżeli zrobię odwrotnie, to skracam krok tylnej nogi. Natomiast wczoraj moja znajoma mówiła, że we wszystkich bardzo dobrych stajniach uczono ją, że zawsze łydka w kłusie anglezowanym działa, gdy siedzimy w siodle. Odwrotnie. I kto tu ma rację?

Będę wdzięczna za wyjaśnienie :kwiatek:
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć do czego służą ocieplacze stajenne? Niby rozumiem ich działanie,ale ciekawi mnie - jakie konie powinny mieć zakładane takie ocieplacze? Najlepiej je zakładać na dzień,czy na noc? Stosuje się pod te ocieplacze jakieś wcierki?

Generalnie stosuje sięje u starszych koni, koni po kontuzjach, lub koni sportowych po wyczynie. Służą do rozgrzewania partii ścięgien poniżej nadgarstka / stawu skokowego. Stosuje sieje najczęściej na noc. Wcieranie zależy od indywidualnych potrzeb...

[(...)znałam konia, który potrafił wypluć wędzidło.
Musiał mieć źle dopasowane ogłowie, w innym przypadku kompletnie sobie tego nie wyobrażam 🤔

koniara19, słuchaj trenerki. Każdy koń jest inaczej ujeżdżony, chociaż "jechanie konia" w trakcie ruchu bez zmiany rytmu i długości wykroku jest z gruntu nieprawidłowe 🙁

Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
17 lipca 2014 07:03
Ulalala, popatrz sobie jak są podopinane często konie na munsztukach. Kostka cukru ledwo przechodzi...
koniara19, generalnie to powinno sie 'patrzec' na polozenie wewnetrznej tylnej nogi - dzialac gdy znajduje sie w powietrzu aby kon dokraczal nia glebiej pod klode. I zewnetrzna lydka nie zawsze lezy biernie - dziala np. jezeli kon wypada zadem, samorzutnie powieksza kolo itd. I oczywiscie lydki dzialaja tylko wtedy gdy to konieczne, jezeli kon utrzymuje tempo i zgiecie to nie dziubiemy go z kazdym krokiem.
Koniczka,  a przy munsztuku nie jest nachrapnik szwedzki?
Ulalala, jest szwedzki, lub angielski a co to ma do rzeczy?
Oba można zapiąć mocno
Ok, wydawało mi się że szwedzki - zaciskowy jest szerszy, co też ma znaczenie jeśli chodzi o ograniczenia.
Zawsze można nie dopinać tak mocno, mnie uczono, że ma być  zapięty tak, żeby pod nachrapnik wchodziły dwa palce, mój koń nie ma problemu z otwieraniem pyska, aczkolwiek przyznaję, bardzo minimalnie go ogranicza.
Mam bardzo laicko pytanie ponieważ wydaje mi się, że ktoś próbuje mnie wkręcić. Nie wiem też czy dobrze zformuuję pytanie.
Czy rolnik posiadający własne gospodarstwo musi płacić miesięczną kwotę dorozu weterynaryjnego?
Tutaj nie rozmawiałam w ogóle do dotacjnych koniach. Mam świadomość,  że jest powiatowy weterynarz,  który właściwie nie wiem jakie ma zadania do wykonania. Zdziwiło mnie narzucanie wyboru weterynarza dla gospodarstwa rolnego.
Czy ktoś mógłby wyjaśnić?
Mam teraz słaby dostęp do internetu wiec jesli ktoś by wkleil link z odpowiednimi info to byłabym bardzo wdzięczna. 
_Gaga, Orzeszkowa Dzięki :kwiatek:
Rozrysowałam sobie na kartce i faktycznie widać. Czyli załóżmy kłusuję w lewo, siadam, gdy lewa tylna jest z tyłu. Więc danie łydki w tym momencie w w sumie nic nie da? A podczas mojego ruchu w górę, lewa tylna będzie w powietrzu, a więc łydka powinna zachęcić do głębszego kroku? Dobrze rozumuję, czy cóś pokręciłam. Wydaje się, że to takie proste, a w sumie we wszelkiego rodzaju łukach, kłach i woltach gubię się najbardziej 🤔 

Czy mógłby mi ktoś jeszcze raz wytłumaczyć jak krowie na rowie, jak to jest z tymi pomocami przy kołach, bo już kompletnie mi się wszystko pomieszało 😕 Jakiś czas temu, w innym wątku halo tłumaczyła, że wszystko zależy od przypadku. Jednak wolę się jeszcze upewnić. Trenerka mówiła, by właśnie za każdym krokiem dawać sygnał wew łydką, zewnętrzną wodzę trzymać na mocniejszym kontakcie i spychać konia wewnętrzną łydką na zewnętrzną wodzę. Co krok. W razie potrzeby działać pulsacyjnie wewnętrzną wodzą, jeśli zajdzie potrzeba przesuniętą w tył zewnętrzną łydką. Do tego dociążać wewnętrzne strzemię. Co do strzemienia to już rozumiem, że nie polega to na fizycznym naciśnięciu na nogę, a na rotacji naszych bioder i ud  z czego wynika przesunięcie za popręg zewnętrznej łydki. To rozumiem. Jednak jak to zgranie pomocy powinno wyglądać w praktyce? Czyli błędem jest za każdym krokiem działanie wewnętrzną łydką, tak jak robiłam dotychczas po tłumaczeniu trenerki 🤔.
Załóżmy, że koń jest ładnie wygięty. Wtedy nasze sygnały kończą się jedynie na rotacji bioder i nóg (przesunięciu zewnętrznej łydki za popręg) i równomiernym kontakcie? Czy kontakt powinien być mocniejszy na zewnętrznej wodzy, a wewnętrzna łydka ma pozostać bierna? Wówczas, gdy coś się zaczyna dziać, np. jego brzuch wpada na wewnętrzną łydkę, przypominamy mu działając pulsacyjnie łydką, mówiąc, by wygiął się wokół niej?

Przepraszam, że tak namiętnie wypytuję o taką podstawową sprawę, ale jestem świadoma braków w mojej wiedzy i chcę je uzupełnić, chociażby przez internet. Wiem, że taką wiedzę powinno czerpać się od trenera, ale niestety, moja prowadzi obozy dla dzieciaków przez całe lato i wraca dopiero we wrześniu.
Witam myślę że wybrałam dobry temat 🙂

Mój problem polega na tym że za cholerę nie potrafię zagalopować... 🙁 wiem co mam robić (siądź w siodło wewnętrzna łydka na popręgu, zewnętrzna za i wypchnij biodrami...)wiem ale jak przychodzi co do czego i mam zagalopować w narożniku to się jakoś spinam i nie umiem wykonać wszystkich rzeczy na raz ( może jestem jakaś ograniczona 🙁) zamiast tego siadam w siodło pochylam się do przodu i przyciskam piętami zadzierając je do góry efektem czego koń może i zagalopuje ( mądre zwierze wie, że w narożniku zawsze galopuje) jednak stopa wpada mi w strzemię i nie mogę oprzeć stabilnie stopy na strzemieniu. W ogóle moje oparcie jest do dupy.... jak pamiętam o tym to ciągnę tak piętę do dołu, że chwilami boli mnie łydka i w kłusie anglezowanym jako tako wychodzi 🙂 Kiedy przechodzimy do kłusa ćwiczebnego ( który jest kolejną moją zmorą) staram się wysiedzieć i tracę oparcie na strzemieniu a stopy lataaaają 🙂 Jakieś rady co robić? Może jest jakaś książka typu : jak uwolnić swój umysł i lepiej jeździć 🙂 bądź jazda konna dla opornych ?😀

Dodam jeszcze, że kiedyś za dzieciaka jeździłam dobrze potem miałam wypadek i musiałam uczyć się od nowa. Teraz już nie boję się upadku no ale jak już pisałam problemy sa 🙁 Proszę o pomoc gdyż dopada mnie frustracja 😤 szczególnie jak widzę osoby które przy mnie zaczynały swoją jazdę a już miesiąc dwa później galopuja normalnie 🙁
koniara19 tak w pewnym uproszczeniu: działasz jeśli chcesz coś zmienić. Jeśli w danym momencie koń porusza się dokładnie w taki sposób, w jaki chcesz, to po prostu sobie jedziesz - luźno, w równowadze, utrzymując równomierny kontakt. W momencie kiedy chcesz coś poprawić, zmienić, skorygować - działasz w adekwatny sposób. Nie ma ścisłej recepty "co robić podczas jazdy po kole", bo działanie zależy od tego co chcesz w tej jeździe po kole osiągnąć, co poprawić i jak koń reauje na to działanie.
koniara19, z tego co piszesz - masz mądrą trenerkę która wie o co w tym wszystkim chodzi. Zanim jednak nauczysz własne ciało odruchowych pomocy - minie trochę czasu - może pół roku moze 5 lat... generalnie słuchaj pomocy z ziemi i pracuj pracuj pracuj - z pewnością coś z tego będzie. Rozbieranie pomocy na czynniki niewiele daje - potem człowiek koncentruje się na zewnętrznej łydce a ręce żyją własnym życiem 😉

kamidzow, wracaj na lonżę i ucz się przejść pod taką kontrolą 🙂
kamidzow Z tego co piszesz to jesteś początkująca, wiec jak najbardziej lonza u zaufanego instruktora i praca nad rozluźnieniem. Bez dobrego klusa cwiczebnego ciezko jest zagalopowac. Wiec ćwicz i ćwicz :-) powodzenia
koniara19, zauważ, że gdy już masz wygiętego konia, to wszystko czego potrzebujesz - to jechać do przodu (tzn. koń jedzie, zatacza koło, ty reagujesz jeśli, i tak jak potrzeba).
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
17 lipca 2014 20:16
kamidzow Z tego co piszesz to jesteś początkująca, wiec jak najbardziej lonza u zaufanego instruktora i praca nad rozluźnieniem. Bez dobrego klusa cwiczebnego ciezko jest zagalopowac. Wiec ćwicz i ćwicz :-) powodzenia


Naprawdę nie trzeba jeździć kłusem ćwiczebnym wcale aby dobrze zagalopowywać.
Ja bym nawet powiedziała, że [mi] dużo łatwiej jest to zrobić z kłusa anglezowanego.
I myślę, że rekreacyjne grzbiety byłyby bardzo wdzięczne, gdyby im oszczędzić dupoklepania 😀.

kamidzow - siądź w ćwiczebny tuż przed narożnikiem, na parę kroków. Powinno być lepiej, bo nie zdążysz się usztywnić ani zacząć telepać 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się