Każdy jest inny tak naprawdę.
Można kupić nie obitą skórą serrate (auć), można kupić obitą skórą serrate, nachrapnik metalowy ale bez ząbków (i tu też są dwa rodzaje - dłuższy metal czyli przebiegający przez całą długość nosa do bocznych kółek, albo krótszy metal - czyli na samym nosie, ale nie sięgający do bocznych kółek
http://www.usfriesianreferral.com/halters.html - zerknij tutaj, longe to krótki metal, solid długi, a jointed to łańcuszek od roweru), ale i nachrapnik całkowicie skórzany...
Te Benta mają w środku łańcuch podobny jak taki od roweru owinięty skórą - są przez to dośc miękkie i elastyczne. Ma to swoje plusy, minusem jest to, że dość mocno trzeba dopiąć nachrapnik, żeby dobrze leżały (choć nie oznacza to, że trzeba go dopinać na siłę). Nie są to kawecany dla początkujących, bo jednak w środku mamy łańcuch, można tym bardzo ostro zadziałac - ale nie zakładam, że jesteś nowicjuszem 😉 Ten Horki jest sztywniejszy, przez co trochę łagodniejszy, choć grubość mają podobną - nie wiem co jest w środku, ale Adam Susłowski takich obecnie używa, mogę do dopytać. Wydaje mi się, że cienki, gładki metal. W każdym razie mi się bardzo podobało ich działanie - precyzyjne, ale nie ostre, każdy koń który miał to na głowie na nich fajnie pracował.
Jak masz jednego konia i znasz wymiar jego głowy to jest to dobre rozwiązanie - ja bardziej potrzebuje kawecan który dopasuje na każdego konia, stąd marzy mi się ten Benta, bo naprawdę do każdej głowy się go dopasuje.
Taki jak ja mam ma łańcuszek, ale jest cienko owinięty skórą - moim zdaniem za cienko, stąd ja owinęłam go dodatkowo bandażem - jest przez to nieco sztywniejszy i cięższy (choć wciąz stosunkowo lekki). Lepiej jakby po prostu warstwa skóry była grubsza. Niestety - nie chciałam się szarpnąć na kawecan za 200E i teraz żałuję, bo to moje podstawowe narzędzie pracy i prędzej czy później i tak będę musiała kupić porządniejszy (swój ściągnęłam z nowej zelandii, tanio, tylko właśnie liczyłam, że jakość będzie lepsza - po roku używania poszła sprzączka - bo niestety była dość g...). Wiadomo że to nie sam sprzęt pracuje, ale jednak - no jest różnica w naprawdę dobrym kawecanie, a takim tańszym... zresztą nie tylko w tym jak jest zaprojektowany, ale i w jakości skóry. Natomiast jak będziesz używać na jednym koniu, to drugie może nie ma to aż takiego znaczenia, bo nie będzie tak często ciurany 😉
Są też takie które mają samą skórę ale mimo wszystko nachrapnik wcale nie jest lekki (np kawecan Manolo Mendeza - swoją drogą bardzo fajny, dopiero sobie o nim przypomniałam - nie wiem jaki koszt, ale co jakiś czas na jego profilu na facebooku pojawiają się oferty sprzedaży).
Można też kupić takie jakich używają w Hiszpańskiej Szkole Jazdy w Wiedniu - nachrapnik jest metalowy, obity skórą, metal jest bez wypustek, trochę cięższy i grubszy niż w tych co wcześniej opisywałam. Ale wciąż nie jest to kobyła na nosie 😉 Dla mnie to maksymalna grubość i ciężar jaki powinien mieć nachrapnik. A te nylonowe są zwykle cięższe - swoją drogą nie wiem czemu....
Podsumowując ja bym celowała w skórzany kawecan, dość cienki na nosie, ale nie z serratą w środku, a z gładkim metalem obitym skórą, albo z łańcuszkiem w środku grubo obitym skórą. Jak kiedyś przeglądałam oferty w różnych sklepach to widziałam, że jest tego od cholery, tylko teraz nawet nie pamiętam nazw sklepów. Ja opisałam te co znam i miałam w rękach, ale jest jeszcze pewnie ze 100 innych fajnych modeli 😉
Edit: Jeżeli masz zamiar tylko lonżować - to raczej gładki metal plus skóra, Jeśli będziesz też pracować w ręku lub masz zamiar jeździć na kawecanie - to raczej taki z łańcuszkiem w środku. Teraz powinno być łatwiej wybrać 😉