Myślałam, że dam radę sama coś wymyślić, ale po ponad 2 tygodniach dylematów i już prawie nie raz kliknięcia ,,Dodaj do koszyka" to poległam 😵
Potrzebuję derkę padokową, nieprzemakalną dla klaczki stojącej w stajni angielskiej, czyli przyzwoicie obrośniętej. Derka miałaby służyć tylko na jesienno-zimowe deszczowe dni, kiedy koń po otwarciu drzwi swoją miną wyraża wszystko -,,Sama sobie idź na ten deszcz" 🤣
Mam plandekę Yorka i kilka razy użyta wiosną i latem sprawdziła się dobrze, koń odważniej ruszył na pastwisko 😉 Jednak na te ostatnie jesienne ulewy derka się nie sprawdziła- przemokła na szwie na zadzie i w miejscach przyszycia kółek do kaptura.
Zastanawiałam się nad Caballem, ale czytając ostatnie komentarze dam sobie jednak spokój 🙄
A na dzień dzisiejszy rozważam te opcje
http://arcus-konie.pl/derka-przeciwdeszczowa-horze-supreme-avalanche-pro-polarem-p-10180.htmlhttp://arcus-konie.pl/derka-przeciwdeszczowa-polarem-horze-avalanche-p-1289.htmlhttp://www.pasi-konik.pl/pl/p/HKM-Derka-padokowa-highneck-na-polarze-Colour-2015-granat/10660Kobyłka raczej z tych co się w błoto przy deszczu nie kładą 🤣 także nie wiem czy potrzebna jest ta bardziej pancerna Avalanche, chyba wystarczyłaby ta 600D. HKM ma przyjemniejszą cenę, ale nie znalazłam zbyt wiele na jej temat. Ktoś coś się wypowie? Doradzicie coś? :kwiatek: