Allogeniczne Komórki Macierzyste

podanie allogenicznych komórek macierzystych nie oznacza zaprzestania leczenia, które trwało wcześniej, np. podawanie preparatów na stawy, ziół, wzmacniających itp,. Plus ruch z głową.  Ostatnio podana została informacja o terapii AKM młodego ogiera wyścigowego, który miał orzeczenie wycofania z biegania. Właściciel dostał zalecenia co do odpowiedniego ruchu plus podawanie chondroprotetyków. ALM podane w maju, ostatnio koń był 2 w gonitwie - bo wrócił z sukcesem do sportu.
Ja mysle, ze ryzyko moze byc, bo nad komorkami nitk nie zapanuje. Komorki sa zywe. Po podaniu ich czy to domiejscowo czy dozylnie nie ma sie juz kontroli co zrobia. Owszem, zawyczaj lecza co trzeba, a nawet wiecej, ale nigdy nic nie wiaomo. Moga migrowac, mutowac, cos moze je zaktywowac (cokolwiek, to jest biologia). Z jakiegos powodu moj wet sie boi tego zabiegu, ja jej ufam i w sumie nawet nie dziwie, bo kto bierze odpowiedzialnosc? Oczywiscie w przypadku jakiegokolwiek leczenia lekarz bierze odpiwedzialnosc i czasem cos moze pojsc nie tak. Ale widocznie tu ryzyko jest zbyt duze, by je podejmowac.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
26 października 2016 23:40
Ryzyko tak na prawdę podejmuje właściciel. Co do innych metod weci często nie są równie wylewni co do skutków ubocznych jak przy komórkach.
Tia, jakoś inne metody polecają i o ich skutkach ubocznych / niepożądanych nie mówią a często występują. Tylko potem się słyszy - "noo ale to nie jest standardowe działanie". Bzdury - różne terapie różnie działają, są jeszcze różnice osobnicze i warto o nich mówić. Problem z komórkami polega na tym, że mało wetów je robi - i generalnie część uważa je za szarlatanerię a część boi się utraty kasy za leczenie zwierzaków u nich. Oczywiście, że nie jest tak, że komórki na wszystko i zawsze pomogą. Zdarzają się osobniki na które nie działają. Czasem także nie wiemy, że u zwierzęcia rozwija się rak i podanie komórek no nie jest najszczęśliwsze wtedy. Ale to wiadomo, nasze ryzyko. W sumie takie samo jak przy różnych innych terapiach. Najlepiej i najszybciej krytykuje się to czego się nie zna - ale może warto się dokształcić.
zastanowiłabym się nad stosowaniem allogenicznych ( od innego dawcy) komórek w leczeniu naszych zwierząt,
załączam komunikat z decyzją Głównego Lekarza Weterynarii
[[a]]http://www.wilw.waw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=548%3Aqallegeniczne-komorki-macierzysteq-zakaz-wprowadzania-do-obrotu-&catid=67%3Asprawy-biece&Itemid=105[[a]]

Na_biegunach:  gllosia ma racje - co innego własne komórki zwierzęcia (autologiczne) które jeśli nawet nie pomogą to przynajmniej nie zaszkodzą ( bo to własne komórki) a co innego allogeniczne komórki -to obcy materiał genetyczny, którego działania nie możemy przewidzieć ( pomoże, nie pomoże ,zaszkodzi?), nie mówiąc o możliwości przeniesienia chorób od dawców. Odpowiedzialność spoczywa na nas jako właścicielach, ale głównie- prawna na weterynarzach ( to oni podają leki) , natomiast ryzykiem tak naprawdę obarczony jest nasz przyjaciel.

Pozdrawiam
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
13 stycznia 2017 14:15
mkk, zarejestrowałeś się tylko to napisać?
Ostatecznie zdecydowałam podać komórki i jestem zadowolona z poprawy aparatu ruchu u konia. Alternatywne pomysły wetów niosły moim zdaniem większe ryzyko lub szanse głównie na zamaskowanie problemu na jakiś czas.
zapewne jedna z pań fizjoterapeutek które ostatnio wyraziły ,,święte oburzenie ,, na fejsbuku w temacie komórek 🙂 główny argument - bo weci odradzają 🙂 polecam przeczytać wątek, jest tutaj kilka osób których zwierzaki żyją i cieszą się sprawnością dzięki tym ,,strasznym,, komórkom
mkk, zakaz wprowadzania do obrotu nie wynika z tego, że AKM są szkodliwe, tylko dlatego, że nie figurują w rejestrach leków dopuszczonych do obrotu w PL. Tak samo na przykład jak XX-terra, albo pierdylion preparatów typu odstraszacze owadów - nawet jak coś nie jest lekiem, a wymaga rejestrowania, to jest to upierdliwe, czasochłonne i drogie.
Ja sama z komórkami allogenicznymi nie miałam do czynienia. Ogólnie z dużym dystansem podchodzę do każdej cudownej metody, która nie została dobrze sprawdzona. Już widziałam powikłania po "rewelacyjnej" terapii ścięgien komórkami rogu jelenia... Na pewno jednak gdybym miała trudny przypadek, gdzie jest albo niewiele do stracenia, albo bardziej standardowe metody leczenia nie dawałyby rezultatów, to się nie zastanawiała.

A rejestracja dla podania "życzliwego" newsa, podobnie jak "życzliwego" polecania produktu zawsze wygląda mało wiarygodnie 😉
na_biegunach, blucha
Przeczytajcie to pismo jeszcze raz, bo to nie kwestia efektów w waszych koniach. Kwestia jest tego, że komórki, określone jako "produkt leczniczy" są sprzedawane jako "produkt leczniczy", choć nie mają do tego uprawnień. Nie mają i nie spełniaja warunków ustawy, a co za tym idzie nie mogą sprzedawać komórek jako "produkt leczniczy".
To w tym piśmie tylko o to chodzi, a nie o to że ten produkt jest niebezpieczny dla koni.
sorki , ja sie odnoszę do opisanej dyskusji nie do samego dokumentu,  tam panie próbowały udowodnić szkodliwość i wręcz padło zdanie - omijać szerokim łukiem dr Kemilewa
Czy miał ktoś doświadczenie z komórkami macierzystymi podanymi bezpośrednio do kolana ?Po jakim czasie może być poprawa ?
U nas tylko dozylnie, ale też mamy problem ze stawem kolanowym. Daj znać jeśli się zdecydujesz  :kwiatek:
blucha, chyba niezbyt uważnie czytałaś tamtą dyskusję, nasze wątpliwości sprowadzały się do możliwych powikłań (czyli ryzyka związanego z podaniem komórek, głównie z podaniem dożylnym komórek allogenicznych) i braku dopuszczenia do obrotu. Przy czym ta druga kwestia jest w sumie na tyle złożona, że poczekam na rozwój sytuacji. Zdanie o omijaniu Kemilewa nie padło akurat ze strony żadnej z fizjoterapeutek, napisał je kto inny, a mam wrażenie, że wszystkie zostałyśmy pod to stwierdzenie podciągnięte... Również Twoje posty są napisane w taki sposób, jakbyśmy były kompletnym przeciwniczkami komórek jako takich - nie mogę się wypowiadać za dziewczyny, ale mam wrażenie, że nieco się mijasz z prawdą... Komórki komórkom nierówne, to raz. Dwa - próbowałyśmy zaznaczyć, że w niektórych wypadkach mogą się lepiej sprawdzić inne metody i może warto je jednak wziąć pod uwagę (zwłaszcza, że część jest tańsza i mniej inwazyjna). Osobiście traktowałabym to jako ostateczność, gdyby wszystkie inne możliwości się wyczerpały. Bo mam obawy, że komórki zadziałają w nieprzewidziany sposób. Jakkolwiek zdecydowanie mniejsze w przypadku autologicznych podanych miejscowo.
wiesz sumire jeżeli na pytanie o komórki i opinie o nich ktoś słyszy odpowiedż w stylu - daj se spokój to niebezpieczne, tak, tak, odpowiedzi były że niebezpieczne a nie tylko że niesprawdzone, to wnioski nasuwają sie jednoznaczne.
ja również napisałam że jeżeli nie ma już innej metody i weci rozłozyli ręce, wtedy spróbuj, jakoś nikt z moich adwersarzy nie napisał - też tak uważam, a teraz nagle takie ,,złagodzenie,, poglądów  👀
i dopóki nie znam, nie opisano, chociaż jednego przypadku konia któremu te komórki zaszkodziły, nie nie podziałały w wręcz pogorszyły stan, to zdania nie zmienię,
blucha... to, że tu nikt o takich przypadkach nie napisał, nie chwali się to nie znaczy, że ich nie ma- tyczy się to zarówno koni jak i np. psów.
Mało kto się chwali terapią, która przyniosła niepowodzenie- tyczy się to wszystkiego.
Mysle ze jakby zaszkodzily to by to dopiero bylo naglosnione!
Mojemu koniowi przywrocily zdrowie a mial wyrok kosiarka kaleka, takze ja bede dr Kemilewowi do konca zycia pieśni chwalebne wyglaszac i mysle ze nie tylko ja.
Karla🙂, ludzie głównie mówią o tym, że coś pogorszyło stan ich zwierząt i to mocno jadąc po wetach, wiec gdyby faktycznie zaszkodziły to pewnie byłby już tutaj taki wpis. W przypadku psów takie wpisy są i wiadomo głównie czego dotyczą - problemów z nowotworami i szybkim ich rozwojem po podaniu komórek.
lardia i tak i nie. Zależy na kogo trafisz wśród klientów. Osobiście znam kilkanaście przypadków błędów w sztuce popełnionych przez b. znanego lekarza weterynarii, złamania etyki itp. i wiem, że niestety właściciele konia nic z tym nie zrobili. My, przy przysłowiowej wódce czasem dowiadujemy się, że np. przeciwko temu i temu toczy się sprawa, ale nawet jak jest wyrok skazujący to mało kto o tym wie.

Do każdej metody, która nie jest jeszcze porządnie zbadana trzeba podchodzić z rezerwą i nie tyczy się to tylko komórek macierzystych, ale np. modnego ostatnio grzebania w genach i ich wyciszania. Póki nie przebadamy skutków odległych itp. trzeba być bardzo ostrożnym.

Ja mocno trzymam kciuki za wszystkie terapie z użyciem każdych komórek macierzystych i genetyki.
Podawałam komórki macierzyste dwa lata temu suce z problemami zwyrodnieniowymi stawów łokciowych(artroskopia obustronna w wieku szczenięcym)  .Suka 8 lat dużej rasy ,komórki allogeniczne podane dożylnie -poprawa była widoczna chociaż nie mam  100% pewności czy to nie zasługa kwasu hialuronowego którego serię także dostawała.Na 100 % mogę natomiast powiedzieć ,że od tamtego czasu zaczęły się zmiany rozrostowe,wszelakie brodawki ,kaszaki rosną jak na drożdżach .Miesiąc temu usunięty guz jajnika 🙁,ale jakoś się turlamy.
Rok temu, jesienią  zostały podane w 2 dawkach w komórki macierzyste (też allogeniczne) mojemu 18 letniemu arabkowi  który miał poważne problemy ze szpatem.Nie pomogły absolutnie - czy zaszkodziły nie wiem ale było coraz gorzej i 2 lutego musiałam pozwolić mu odejść .
u nas ponad pół roku minęło . Na dzień dzisiejszy kotka śmiga jak młódka . Wyniki badań kontrolnych są . Nurtowało nas pytanie czy komórki - ciekawiło to mnie i wetkę podającą - zregenerują przy okazji nerki. Udało się .
Jestem ciekawa na ile przedłużyłam życie kotce ale nie jest to ważne w tej chwili . Eksperyment się powiódł , kot ma kolejne życie . Może nadal rozrabiać wkurzając mnie ile wlezie 🙂
U konia dożylnie i wziewnie - na dzień dzisiejszy Super. Ciekawa jestem jeszcze wiosny i lata  odnośnie alergii . Czas pokaże.

Zdecydowanie NIE ŻAŁUJĘ swojej Świadomie podjętej decyzji. Ale denerwowała mnie prowadzona 'wojna podjazdowa' w sposób urągający kulturze... którą również na swojej skórze odczułam chcąc podać komórki kotce ...
[quote author=niki-for link=topic=99338.msg2636512#msg2636512 date=1484409834]
Rok temu, jesienią  zostały podane w 2 dawkach w komórki macierzyste (też allogeniczne) mojemu 18 letniemu arabkowi  który miał poważne problemy ze szpatem.Nie pomogły absolutnie - czy zaszkodziły nie wiem ale było coraz gorzej i 2 lutego musiałam pozwolić mu odejść .

[/quote]
Przepraszam za pytanie bo to na pewno bolesny temat ale pierwszy raz sie spotykam ze szpatem jako przyczyna eutanazji, moglabys opisac przypadek?



[/quote]
Przepraszam za pytanie bo to na pewno bolesny temat ale pierwszy raz sie spotykam ze szpatem jako przyczyna eutanazji, moglabys opisac przypadek?
[/quote]
Mogę ,Zwyczaj już jako 4 latek ,w ruchu sprawiał wrażenie jakby składał się z 2 różnych koni- przód żył swoim życiem ,tył swoim.,Prześwietlany pierwszy raz chyba w wieku 7-8 lat nie było większych zmian w stawach.Użytkowany weekendowo na spacery do lasu.W wieku 11-12 lat 2xprzewrócił się w terenie ,diagnoza lek wet początki szpata,koń poszedł na pastwiska.Kiedy miał 15 lat nagle stawy skokowe zaczęły się powiększać - oblewać(RTG) ,były ciepłe i bolące .Dostawał antybiotyki oraz NLP.Zaczął mocno chudnąć ,miał problemy z poruszaniem się ,wstawaniem .Stan ten trwał ok 0,5 roku i minęło.Stawy pozostały zmienione ,jednak w miarę niebolesne ponieważ poruszał się w 3 chodach co prawda tył miał w ruchu taki typowo koguci.W wieku 18 lat powtórka z rozrywki ,zapalone gorące stawy[już zalane całkowicie] skokowe ,odbarczanie tyłów przeciązeniowy  koziniec na przodzie coaz większe problemy z poruszaniem się .Zaczął spadać z masy ,podnosiliśmy go przez o.5 roku i wyprowadzaliśmy na dwór .Pod koniec stycznia dołączyło się zapalenie płuc i to już był koniec .Mam zdjęcia ,nie wiem czy wstawiać 🙁
Trochę mam żal ,wzywałam do Zwyczają różnych lek wet już od początku ,nikt tak właściwie nie podał konkretnej diagnozy ,konkretnego leczenia ,może byłoby inaczej ach..
niki-for straszna historia, bardzo wspolczuje 🙁 ja juz sie nauczylam mimo weta w domu ze jak cos powazniejszego to lepiej od razu do kliniki z racji dostępności sprzetu i opieki 24 h, moj chlop na miejscu nie ma az takich mozliwosci.
Na mojpewno rozum to za drugim razem nie mogl to byc szpat bo szpata juz mial, brzmi jak zapalenie stawow.
U nas tylko dozylnie, ale też mamy problem ze stawem kolanowym. Daj znać jeśli się zdecydujesz  :kwiatek:

To znaczy mój kon jest już po operacji i pytanie kiedy te komórki zadziałają bo narazie koń ciągle kuleje (3miesiace po operacji)
niki-for a czy tego konia obmacał kiedykolwiek jakiś fizjoterapeuta , osteopata ? bo zdanie - w ruchu sprawiał wrażenie jakby składał się z 2 różnych koni- przód żył swoim życiem ,tył swoim ... mi nasuwa od razu skojarzenie z koniem który ma problemy z kręgosłupem , a cała reszta była prawdopodobnie skutkami problemu głównego .
szkoda konia , współczuje 🙁
cookies a co to za kontuzja i co to za operacja  (artroskopia ?)
Mój kulal jeszcze trochę w pierwszych klusach podczas rehabilitacji po artro ale później już nie.
Niestety po 2 latach kontuzja powróciła i w sumie nic nie pomaga do konca. Pomagam mu doraźnie jak widzę ze jest gorzej (jestem fizjoterapeuta )

Blucha ,12 lat temu był jakiś p dr chyba z Rzecznej który zajmował się w tamtych czasach trochę fizykoterapią ,podejrzewał Woblera ,pamiętam ,że podawał wzdłuż kręgosłupa etapowo znieczulenie po kilka wkłuć  na raz, po obu stronach kręgosłupa,ale nie było żadnej poprawy.Teraz jak na spokojnie rozważam to było takie (z mojej strony) chaotyczne leczenie ,miałam go pewnie gdzieś zawieżć ale nikt mi tego nie zaproponował.
Opisałam moją historię o Zwyczaju odnośnie komórek macierzystych ,mimo iż zawodowo mam do czynienia z medycyną także trochę naiwnie zaczęłam wierzyć ,że czynią cuda.Czy bym się teraz zdecydowała  drugi raz na podanie ?-suce nie ,arabkowi nie wiem 🙁
cookies a co to za kontuzja i co to za operacja  (artroskopia ?)
Mój kulal jeszcze trochę w pierwszych klusach podczas rehabilitacji po artro ale później już nie.
Niestety po 2 latach kontuzja powróciła i w sumie nic nie pomaga do konca. Pomagam mu doraźnie jak widzę ze jest gorzej (jestem fizjoterapeuta )

Dość poważna cysta (dziura)w kolanie🙁 Kon już nie wróci do sportu ale zależy mi bardzo aby mogła swobodnie chodzić bez kulawizn(koń 7 lat  🙁 Tak,artro
[quote author=niki-for link=topic=99338.msg2636639#msg2636639 date=1484431114]

Blucha ,12 lat temu był jakiś p dr chyba z Rzecznej który zajmował się w tamtych czasach trochę fizykoterapią ,podejrzewał Woblera ,pamiętam ,że podawał wzdłuż kręgosłupa etapowo znieczulenie po kilka wkłuć  na raz, po obu stronach kręgosłupa,ale nie było żadnej poprawy.Teraz jak na spokojnie rozważam to było takie (z mojej strony) chaotyczne leczenie ,miałam go pewnie gdzieś zawieżć ale nikt mi tego nie zaproponował.

Opisałam moją historię o Zwyczaju odnośnie komórek macierzystych ,mimo iż zawodowo mam do czynienia z medycyną także trochę naiwnie zaczęłam wierzyć ,że czynią cuda.Czy bym się teraz zdecydowała  drugi raz na podanie ?-suce nie ,arabkowi nie wiem 🙁
[/quote]

Mysle po tym co opisalas ze problem byl tak dawny i zlozonynie ze w tym stadium komory nie mialy szans.
A suce na stawy pomoglo? Bo u duzego 8 letniego psa w dziaiejszych czasach zmiany skórne i raczyska to standard, juz u sporo mmłodzzych sa takie akcje.
Nowotwory itp sa przeciwskazaniem do terapii komorkami.
Lardia , wierze w działanie komórek macierzystych tak pozytywne jak i nie do końca znane efekty uboczne .Trochę  jednak było to nie profesjonalne ,że nikt mi wcześniej nie powiedział o możliwości przyspieszenia zmian rozrostowych(to było 2 lata temu).Teraz gdybym miała podawać komórki chyba bym szukała jakiegoś laboratorium ,bo uwierz, pamiętam jak z przerażeniem patrzyłam jak dr wpuszcza jakąś brunatną zawiesinę iv .Tonący chwyta się brzytwy więc trudno jest mi się teraz postawić w sytuacji tonącego jednak mam coraz większe wątpliwości co do jakości materiału jaki jest teraz w obiegu 🙂
.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się