Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

ja tez
reklamował się jako kowal podkuwacz bodajże i ponoć palił cygaro
przy pracy nie widziałam ale widziałam efekty
i z tego co wiem chyba wszyscy z Podlasia zrezygnowali z jego usług
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
14 sierpnia 2009 15:20
No widzisz, a ja obserwuję jak prowadzi konia koleżanki i poprawia to co spierd.. jego poprzednik. I wyprowadził konia ze stanu przedochwatowego, do którego właśnie doprowadził inny kowal.
Ja kiedyś nikomu poza Mariuszem Wojciechowskim konia bym nie dała, kiedy się stara robi kopyta fantastycznie, jedyny minus trzeba trzymać nogi, co przy jednym grzecznym koniu nie boli ale przy kilku wariatach zaczyna irytować 😉 Zresztą- robił kopyta pod okiem mojego weta, ich współpraca dawała rewelacyjne rezultaty. Naprawdę fajnie ogarnął kopyta naszych koni, późniejszy okres pominę milczeniem, wtedy M. stracił większość klientów w ciągu miesiąca- dwóch.
Burza, u nas w województwoe tez był na fali, poczatkowa robota była zwyczajna bez ochów ale w ramach jakiegoś gorszego. lepszego standardu
potem nagle ludzie mówili ze robił jednego konia 5 minut, palac w tym czasie cygaro a jak zobaczyłam kopyta robione kilka dni wstecz u kilku koni wzięłam się za głowę jak mozna za coś takiego brac pieniądze bo tylko koni żal było
i to było chyba ostatnie tournee po podlaskim....
Niestety doszły mnie podobne opinie... 🙁
wiecie może, czy koń po ropniu bez problemu może skakać wyższe przeszkody i uczestniczyć w zawodach ? co jest przyczyną ropnia ? czy ropień może "wrócić" ?  :kwiatek:
Dziewczyny przepraszam jeśli pytanie było, ale muszę mieć odpowiedź dośc pilnie. Moje konisko ma ropę w kopycie bo najprawdopodobnie bakterie weszły przez białą linię która zaczęła gnić. Buty do moczenia i virkon już jest, ale zastanawiałam się czy jest coś do podawania doustnie, jakiś preparat, suplement na białą linie??
dea   primum non nocere
19 lutego 2010 08:48
Ja nic o tym nie wiem, niestety.
Tego co ja bym Ci mogła poradzić i tak nie chcesz usłyszeć  :kwiatek: więc mogę tylko życzyć Edkowi wszystkiego najlepszego, obyście się w końcu pozbyli tego paskudztwa... to samo kopyto?
dea ale jak najbardziej możesz mi napisać.

Z białą linią nigdy problemów u nas nie było... No jak widać teraz się pojawiły i nie wiadomo dlaczego. A dla odmiany teraz na przód padło jesli chodzi o ropę.
Nie było mnie 1,5 tyg w stajni i zauważyłam dziurę w prawym tylnym kopycie mojego wałacha. Dzwoniłam do kowala i powiedział że po rozczyszczeniu jest ok, ja przyszłam po kilku dniach i dla mnie wcale nie jest ok. Teraz codziennie czyszczę, przepłukuję, pryskam CTC, mam też Villate, dziegieć.
Czy maści, które tu polecanie mogę zastosować u niego?

Wklejam też pozostałe kopyta, bo zauwazylam jakieś zgniecenia, strzałki robią się bardziej miękkie.
Kowal był ponad tydzień temu, podpowiedzcie proszę w jakim stanie są te kopyta  :kwiatek:

edit: zdjęcia  😡
ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
21 lutego 2010 23:02
Pastela, na początek zmieniłabym kowala...  zadziwia mnie fakt, że Twój koń ma piętki mocno wysunięte za tylną granicę ściany wsporowej kopyta  🤔 jakoś nie wygląda mi to na prawidłowe, wstaw więcej zdjęć  ( widok z boku, z przodu ), patrząc na zdjęcia mam wrażenie jakby miał "podcinane" kopyta poniżej piętek?  🤔  wyglada to w każdym razie nienaturalnie ...  strzałka wygląda na lekko gnijącą, ale po zdjęciu ciężko ocenić, jeśli tak, to stąd może być ta dziura, strzałki stają się miękkie, rozwarstwiaja się, często stają się "czułe" na ucisk, tworzą się szczeliny w piętkach. ja zwalczałam grzybki dziegciem i i 2 razy w tygodniu czyściłam dokładnie kopyta ( nie mam tu na mysli standartowego czyszczenia kopystką 😉 ) włącznie z wycięciem "martwych" części - takie mini werkowanie 😉 no i przy KAŻDEJ wizycie w stajni dokładne czyszczenie z błota, gnoju i coby się tam jeszcze nie znalazło i osuszanie ( choćby zwykła chusteczką higieniczną przyłożoną na chwilę ) tyle, że moja kobyłka od samego początku miała problemy z gnijącymi strzałkami i była ewidentnie źle werkowana 🙁  więc baaardzo byłam na te sprawy uczulona..
ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
21 lutego 2010 23:05
Ps. nie jestem fachowcem, ale swoją kobyłę werkowałam sama i problemy z kopytami zniknęły, a kowal z którym konsultowałam moja pracę nie miał żadnych zastrzeżeń 😉
Pytam za koleżankę:
Jej klacz ma od piętki taką linię do góry ok. 1,5 cm. Linia ta wygląda jak strup. jest wąska i chropowata. Klacz ma to od zawsze (tzn. koleżanka już ją kupiła z tym i ma ją ponad pół roku). Co to może być??
Przyznam, że nie wyobrażam sobie o czym mówi ceffyl,, ale kąty wsporowe nalezy obniżyć i cofnąć. (ceffyl, możesz pokazać, jak według Ciebie jest prawidłowo?) Kowal zostawił ściany przedkątne i kąty wsporowe powyżej podeszwy. Zresztą obniżał ścianę, jak mu się podobało, tu zostawił, tam ściął.
I nie widziałam jeszcze tak długiej strzałki. Ten grot z pewnością nie jest naturalny.
Strzałka może być miękka jeśli jest powycinana, gnije i nie ma kontaktu z podłożem przez za wysokie kąty wsporowe.

m, ta linia biegnie po środku piętek? Od strzałki? To gnicie i to bardzo duże gnicie, jeśli wchodzi w piętki na 1,5 cm.
EKornik   404 Not Found
22 lutego 2010 07:42
I nie widziałam jeszcze tak długiej strzałki. Ten grot z pewnością nie jest naturalny.

"Długa" strzałka, grot blisko przedniej ściany... Opadnięcie kości kopytowej?
dea   primum non nocere
22 lutego 2010 08:02
Ja chyba widzę o czym pisze ceffyl: kąty wsporowe razem ze ścianą są ściachane jakoś dziwnie pod skosem. Pewnie kolejny doskonały przepis na prszerzenie kopyta (albo po prostu robienie iluzji szerszego niż jest). Nie sądzę żeby działał, za to na pewno tył kopyta osłabia. Widziałam ostatnio ten wynalazek na żywo w naszej stajni - nowy fspaniały kowal zrobił tak źrebiczce. Zostawiając jej wysokie piętale  😲
W każdym razie ja "tradycyjnie naturalnie" zgadzam się, że trzeba wyrównać ścianę, obniżyć ją do podeszwy, a przede wszystkim obniżyć kąty wsporowe i okolicę...

EKornik: nie mając kopyta w ręce nie możesz powiedzieć na 100% - może być tak, że grot rośnie "nad" podeszwą a kowal go nie skracał. Ale jeśli nie da się go kopystką podważyć i unieść, to faktycznie wygląda na opadnięcie, i to konkretne (wnętrze kopyta i jest sporo bardziej wgłąb i do przodu w puszce niż być powinno)

m - Ten "strup" to na 100% gnicie głębokie - najlepiej wstrzykiwać do tego "pęknięcia" clotrimazol + tribiotic, wersja kryzys jesli sucho wygląda: sam clotrimazol (bo suche to najczęściej grzyb - tribiotic jest na bakterie i jest dużo droższy).

xxagaxx - jeśli sciana jest ogólnie krucha, to już jest pierwsza podpowiedź, że coś się z kopytem dzieje nie bardzo. Kucie często niestety sprzyja chorobie linii białej i kruszeniu się ściany (infekcja wchodząca w osłabione połączenie między ścianą a kością, słabość tego połączenia wpływa na gorsze odżywienie i słabość ściany). Żeby to zrehabilitować w 100% trzeba ok. roku poprawnego bosego strugania, a w międzyczasie wychodzą różne kwiaty i czasem koń wymaga częstego zajrzenia pod podwozie, chociaż do jazdy się nadaje-albo-nie. Do tego czasem trzeba zastanowić się nad paszą, bo nadmiar cukru w diecie potrafi "wyjść linią białą".
Nie chciałaś tego usłyszeć, prawda? 😉
No dobra, teraz wersja uproszczona, czasem się udaje: możesz spróbować moczenia w delikatnym roztworze dezynfekującym (ARMEX). Tyle że nie wiem czy zadziała przy kuciu i/lub "niezaokrąglonym" tradycyjnym werkowaniu. Na boso działa wsmogająco bardzo dobrze. Jeśli chcesz zaryzykowac, to niedługo będę znów zamawiać, rozszedł mi się. Mogę wziąć dla Edzia - przesyłka wyjdzie taniej 🙂
ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
22 lutego 2010 08:16
Aquarius no właśnie nie wiem jak to opisać, ale na zdjęciu 1 i 2 mam wrażenie jakby kopyto w części tylnej było ścinane "w pionie", nie spotkałam się nigdy z czymś takim, spróbuję pokazać na rysunku. Dlatego poprosiłam o więcej zdjęć.  Mam nadzieję, że się mylę 😉 i to tylko złudzenie, ale dla mnie wygląda nienaturalnie.

edit
Widzę Dea, że też to zauważyłaś, czyli to nie złudzenie, tym bardziej skoro się z tym spotkałaś na żywo 🙁
ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
22 lutego 2010 08:21
Proszę o zapoznanie się z regulaminem. Nadmierne nieedytowanie postów karane jest ostrzeżeniem.
ech czyli nie jest dobrze, tak przeczuwałam  😕
postaram się zrobić lepsze zdjęcia
dziękuję za odpowiedzi i biorę się za szukanie innego kowala  🤬
Zauważyłam to, mój kowal też starał się tak załatwić "moje" kopyta (choć w mniejszym stopniu), ale zupełnie nie zrozumiałam, że o to Ci chodziło w pierwszym poście 🙂.
ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
22 lutego 2010 09:05
Aquarius spoko 😉 jak widać pisane późno w nocy i ciężko już u mnie było z precyzją wypowiedzi 😉

Pastela spokojnie 🙂 na początek rozejrzyj się za innym kowalem, a w międzyczasie powalcz z grzybkiem w strzałkach. Jak będziesz szukała kowala to "kandydatów" podpytaj co sądzą o wycinaniu strzałek 😉 nie uzasadniaj pytania tylko poczekaj na odp. Generalnie strzałek nie powinno się w ogóle ruszać jeśli nic się przy nich nie dzieje, ale wiem, że są "specjaliści" którzy tną "NO BO TAK" . Strzałka to takie trochę "serducho" kopyta, wpływa na prawidłowe ukrwienie. Wycięta, ma ograniczoną styczność z podłożem i "pompka" przestaje działać prawidłowo. Jak mi się uda zdobyć foty poprawnie wybranego kopyta to wstawię 😉
Wiwiana   szaman fanatyk
22 lutego 2010 09:13
Przykład masakrycznego gnicia wychodzącego grubo ponad linię włosów, ze strupem i dziurą na całe ostrze kopystki.
I nie jest to jedyny problem tego kopyta  🤔



A zaczyna się zazwyczaj tak niewinnie, że łatwo przeoczyć początki gnicia.
dzięki za odpowiedzi, ale to nie jest gnicie strzałki, bardziej wygląda to na jakiś uraz mechaniczny (chyba?).
Ta linia jest bardzo wąska i wychodzi mniej więcej z jednej czwartej długości piętki patrząc od zewnątrz. bardziej przypomina grudę.
dempsey   fiat voluntas Tua
22 lutego 2010 21:07
m, a ty wkleiłaś zdjęcia? bo ja mimo logowania i cytowania itp żadnej foty nie widzę

może to coś jak u mnie?
na zdjęciu poniżej lewy tył - widać asymetrię


i z bliska (z powodu prześwietlenia część blizny na samej pęcinie jest słabo widoczna, ale gruby "sznur" ciągnie się aż do tej ciemnej plamki)


mój koń w wieku 2,5 roku stał w bardzo tajemniczych dziwnych warunkach, prawdopodobnie była to obora, i był wiązany na obroży (folblut..)
ma z tych czasów pamiątkę na całe życie: bliznę na pęcinie po podcięciu drutem kolczastym (przynajmniej charakter blizny wskazuje na to, że mógł to być drut kolczasty)
bliznę ma już ponad 10 lat, wchodzi ona na piętki i widać że zarastając wpłynęla na kształ piętek.
to musiała być paskudna głęboka rana. ludzie, którzy nie znają konia czasem wołają: o gruda..
kolor ma szary, powierzchnię szarą strupiastą. strzałka też zmieniła charakter w miejscu gdzie wchodzi w nią blizna, stała się bardziej jakby hmm ziarnista. i to się nie zmienia.
ponieważ nie jest bolesne, nie pęka, nie uraża się i w ogóle nie sprawia problemów, to ja z tym nic nie robię.
A ja tylko wyrażę swoją zlość na nierzetelność i brak profesjonalizmu pewnego kowala. Otóż chcialam zmienić kowala na niby lepszego, a skutki są oplakane. 3 tygodnie wcześniej umawialam sie na wizytę ów b. dobrego kowala, przypominając mu się kilkakrotnie przed wizytą- oczywiście mówil, że pamięta przyjedzi i takie bla bla bla. Mial zadzwonić rano o której dokladnie się pokaże, bo do naszej stani mial kwalek drogi. Jak minęla godzina 14 to stwierdzilam, że zadzwonię i tak też zrobilam oczywiście Pan kwal nie odobieral, a po chwili juz mial wylaczony telefon, wiec napisalam smsa, ludząc się ze może się jakoś jeszcze skontaktuje, i do dzisiaj cisza (Pan mial być w sobotę).
Wczoraj nie zwlekając (bo klaczka już wymagająca przekucia) zadzwonilam do naszego cudownego starego kowala i oczywiście będzie jutro :kwiatek: No i niby wszystko byloby ok, gdyby nie to, że kobyla zaczęla mi wczoraj minimalnie znaczyć, na tę nogę, gdzie podkowa się trochę przesunęla i widac, że trzeba już przekuć. Do tego kopytko jej grzeje. Więc wczoraj doslownie dostalam szalu ze względu na swoją glupotę, bo zamiast szanować co się ma to zachcialo mi się zmian na lepsze 😤
dea   primum non nocere
23 lutego 2010 12:32
m - no to sorki, bez zdjęć ciężko wróżyć z fusów 🙂

anja - i tym oto sposobem najlepszy jest ten kowal... który przyjedzie. Pamiętam też nie raz taką sytuację, błaganie kowala przez 3 tygodnie, żeby raczył się objawić. Ostatni był terminowy, ale co z tego, skoro robotę partaczył i coraz mniej miał cierpliwosci do koni. Wściec się można.
Dea dokladnie 😉 tym bardziej, że do tego kowala nie mam zastrzeżeń ani żadnych zali, do tego jest spokojny i sympatyczny, ta chęć zmiany byla moją fanaberią, że mój koń może mieć jeszcze lepszą opiekę, a teraz caly czas nie mogę sobie przebaczyć swojej glupoty 😤
Dea dzięki za wypowiedź. Nie wiem czemu uważasz ze nie chciałam tego usłyszeć. Po prostu wyraziłaś swoje zdanie. Ja nic nie mam do bosych koni. Przeraża mnie werkowanie przez ludzi po kursach, gdyż uważam ze to wszystko jest zbyt skomplikowane jak na kilka dni nauki. Ja się z tym spotkałam i może mam uraz. Nie bierz tego w żadnym wypadku do siebie. Wiem ze Ty zdecydowanie  bardziej siedzisz w temacie kopyt.

Z tego co się już dowiedziałam problemem okazały się wkładki pod które dostawało się nasze cudowane podłoże z hali. To co dostało się pomiedzy wkładkę a kopyto "kisiło się" tam i powstały bakterie.

A jeśli chodzi o płyn do dezynfekcji. Ja znam Virokn, który zdecydowanie mogę polecic. I nie ma znaczenia czy kopyto bose czy kute, przynajmniej na kute również działa. Mam już zamówiony i będę moczyć. Po prostu zastanawiałam się czy też można podawać coś dopaszczowo.

W sobotę będzie kowal i zobaczymy co poleci i co dalej będziemy robić z kopytami.

A co uważasz może być złe w diecie??
xxagaxx -  możesz napisać coś więcej na temat Viroknu, mam go (proszek) ale nie brałam go pod uwagę jeżeli chodzi o moczenie kopyt. Jak mocny roztwór robisz?
Ala_WR powiem Ci że musze dokładnie jeszcze sprawdzić bo nie pamiętam. U nas w stajni nie raz już konie miały moczone kopyta w virkonie. Zawsze gdy były problemy z białą linią, lub też ze strzałką. Naprawdę pomagał. Wiem ze brałam chyba jedną łyżeczkę tylko nie wiem na ile wody. Następnie wlewane do buta i konisko stało w tym 20 min.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się