A mój koń ma dziurę w klatce piersiowej i ma ją całą spuchniętą 😕 Dostał na padoku od podkutego konia w hacelach... Nie pytajcie mnie o tego, który trzyma konia w hacelach cały dzień... Jak mu powiedziałam, że mój koń dostał od jego konia, to usłyszałam, że Kary 'mógł go nie atakować' i 'trudno'. Z takim chamem jeszcze nie miałam do czynienia w swoim krótkim życiu 👿 Jesteśmy na antybiotyku w zastrzyku, maści do rany, przeciwgorączkowych i przeciwzapalnych 🙁 Cały palec można włożyć w tą dziurę i ciągle sączy się z niej ropa.
sznurka To niedawny wymysł jego właściciela. Żal mu było pieniędzy na wkładki, które miały podnieść kopyto, to wymyślił hacele. A czemu był puszczany mimo haceli? Nie wiem. Długo by opowiadać...
Averis, IMO odpowiedzialnosc lezy po stronie wlasciciela,ale STAJNI,nie konkretnego konia. takie sytuacje sa niedopuszczalne i zalatuja mocno ignorancja. A gdyby oberwal w leb albo noge? chyba bym kogos na twoim miejscu zagryzla wlasnymi zebami :/
Już sprawa została wyjaśniona. Teraz najważniejsze jest, żeby Kary wrócił jak najszybciej do formy. Dostałam sms-a ze stajni- jest duża poprawa, także jestem dobrej myśli.
wsiadam pomalutku, ale specjalnie nie ma szalu z mojej strony. skary zrobil sie aniolem, ale ja mu nie ufam i koniec. musi jeszcze wiele wody uplynac zanim sie przekonam do niego.
obiecuje nadgonic fotorelacje :kwiatek:
deborah, bardzo fajne klimatyczne fotki- bardzo mi sie podoba szogun!
Averis, ja bym sie wyklocala z wlascicielem stajni, ze sobie nie zycze (ja i pewnie inni pensjonariusze), zeby kopiacy kon z podkuty na tyly (i to jeszcze z hacelami!) wychodzil z naszymi na padok.
u nas jak kolezanka podkula swojego konia na tyly to wlasciciel sam go wygonil z walaszego padoku. mimo ze kon raczej z tych spokojniejszych, nieawanturujacych sie. na wszelki wypadek chodzil sam.
zen, super, nie moge sie doczekac Twoich fotek na skarym, podziwiam za samozaparcie!
sznurka, rudziki swietne! a hucka jakie miny strzela! 😀
kujka Koń już rozhacelowany (po interwencji właściciela stajni, bo na naszą właściciel konia nie raczył reagować). Przetasowanie w stadzie i tak miało nastąpić, także teraz jestem na etapie myślenia nad towarzystwem dla mojego zbója. Prawda jest taka, ze nie mam 100% pewności, ze to akurat od tego konia, ale ogrodzenie sprawdziłam- śladów krwi nie ma, dziura w klacie jest spora a i klatka cała opuchnięta (jak po kopnięciu)- to cóż może być innego? Ten koń jest raczej dość spokojny, tyle tylko ,ze mój ogierek jest czasami zbyt zabawowy i widać sprowokował tamtego. Najważniejsze, że z moim koniem coraz lepiej. O towarzystwo padokowe będę się martwić później.
Averis, wazne, ze jest juz lepiej. Na padoku nietrudno sie koniom uszkodzic, szczegolnie w stadzie. Zawsze znajda cos o co mozna sie uszkodzic. Chocbysmy byli pewni, ze padok/pastwisko jest bezpieczne. Moj to nawet zadnego kolegi nie potrzebuje zeby wrocic do stajni w stanie wymagajcym interwencji.
A my powolutko powracamy. Od wczoraj sobie znowu klusujemy po 10 dniowej przerwie. Za okolo tydzien pierwszy galop! Postaram sie uwiecznic na foto, ale nie wiem czy znajde fotografa. 😉
A tymczasem wspominkowa fotka z etapu zapoznawania sie (i moja noga w kosmosie, ale ok.... :ke🙂
Pinesska jak cudnie się do panci przytula!!!! Deb nonono niezły lansik! Pięknie wyglądacie! Zen nie dziwię się ze nadwyręzył twoje zaufanie ale moze to przemiana?
maleństwo jak miło widzieć Sarenkę na chodzie! Bardzo się cieszę! Rozumiem, że kulawizny już zażegnane? 😉 pineska jakoś chłopak się specjalnie przed mocniejszą robotą nie buntował, nie? 🙂 Deb Twój ogr jest cudny! Kurcze ale wciąż nie mogę się przyzwyczaić do myśli, że on już taki 'duży' pamiętam jak wstawiałaś zdjęcia jak jeszcze śmigał na padoku nie zajeżdżony 😉 Ile on teraz ma lat?
sznurka, ja niespecjalnie wierze w takie nagle zmiany zachowania u zwierzat, chociaz kto wie? przez 6 lat byl cudowny, tylko w zeszlym roku cos mu odpalilo. mam nadzieje, ze to bylo jednorazowe. ale jak patrze na wasze rudosci, to mi sie tak milo i cieplo robi! tutaj dopiero jest co podziwiac! :kwiatek:
Mój Młody ma za sobą pierwszy teren już, puchłam z dumy bo zachowywał się jak stary, ani rowerzysta ani pan z pieskiem go nie ruszyli 🙂 A kobyła wczoraj popisała się, wyskakując z małego round - penu, na którym zostawiłam ją na moment, żeby zabrać Rambola z padoku (bo się wręcz wyrywał z niego pajac). Ogrodzenie ma wysokość jakieś 130 cm, a lonżownik średnicę ok 20 m, szczęka mi opadła do ziemi, jak już doszłam do siebie i ją znalazłam przy stajni.
MoniaA, no tfu tfu, póki co na chodzie i sprawna, i oby jak najdłużej, choć ja tam drżę o nią ilekroć się potknie 🙄
zen, również po cichu podziwiam, miałam konia, który napawał mnie przerażeniem i szczerze mówiąc wątpię, żebym potrafiła się przemóc. Także mówię: podziwiam, acz będę umiarkowanie kibicować, bo wiem z autopsji, że z takimi "egzemplarzami" nic nie jest pewne. Uważaj na się.
Patrzcie tylko na jakim piknym Rumaku dzisiaj siedziałam 😜 😍 💘 Grom jest prze-bo-ski i Koniczka obiecała, że mi go odda 😎 😀iabeł: Poznałam też maleństwo, Teklan chciał mnie pożreć, a Sarenka pokazała swoje uszka 😀