Kupno konia

Nic złego w zarabianiu na koniu . Ale prośba pt pomóżcie kochane plus dalsze wypowiedzi plus natychmiastowe zdjęcie ogłoszenia gdy tylko jego temat sie pojawił ....  teraz okazuje sie jeszcze ze poziom kolejnych wypowiedzi Araya jest spowodowany moją uwagą ...serio ?
Tez mi się nie chce wierzyc w to ogł. grzecznościowe, tym bardziej, ze czytałam je i nie był podany numer telefonu osoby zainteresowanej, co się zawsze robi w takich wypadkach.. Może dziewczyna nie chciała zle, chciała wyratować konia, jak sama pisze nie ma za b na to pieniędzy, i miała zamiar sprawdzić, czy po prostu byliby chętni do  współutrzymywania go..
No ale pisanie ze to koń z potencjałem skokowym jest przegięciem i tak...
Mocny zakup!! Nie wiem czemu przyszły mi przed oczy sceny z sobotniej aukcji na Cavaliadzie 😂 😵
A mając kasę kupił byś coś z tej aukcji ???  😁 😁 😁
REVENAN stał koło mnie 🙂 Stakatto również stoi obok. Osobiście oglądałam konia po Sir Donerhallu  na sprzedaz, ale ze zdiagnozowanym kogucim chodem. Jest tu pare fajnych stajni hodowlanych, ale ceny dla zwykłego śmiertelnika niedostepne  😁
Poprawiam syn Stakatto Shanty.
Ja bym kupił tego koni Miśka 🙂🙂
Jak to się mawia , taki se koninio , d...y nie urywa. 😉
Smoku o której aukcji mówisz? Jeśli o tej na Cavaliadzie, to chyba nie, ponadto jestem z tych co sprzedają konie, a bardzo rzadko kupują. Nie jestem specem od małopolaków, ale na oko ten Siwy od Dąbrowskiego był niezły, ale byłem zgodny co do ceny z licytującą osobą, siedzącą nieopodal. Ponadto konie źle pokazane, a nawet bardzo źle.
A ma ktoś może ten filmik z tej licytacji ciekawa jestem jak to wyglądało.

A druga spraw to powinniśmy wspierać PZHK w takich imprezach bo to jest w naszym interesie tzn nasz koniarzy
Jaki problem , trzeba było przyjechać i licytować . Za Hajdę doszło do 200 000 zł . gdybyś trochę przebiła to uratowała byś Polską hodowlę  😉
BHdemeter: Co do wspierania to zgoda, sam planuję wystawić w przyszłości konia na tej aukcji o ile zastaną dopięte sprawy organizacyjne. Jednak mam duże wątpliwości co do sposobu prowadzenia aukcji od przygotowania do zakończenia. Zdaję sobie sprawę, że w Polacy nie mają tradycji zakupów koni na aukcjach, czemu nie ma się co dziwić. Nie mniej żeby to zmienić trzeba aukcje robić z możliwie najwyższą starannością i przejrzystością zasad. Dla mnie prezentacja koni była wykonana źle, nie wiem kto dobierał jeźdźców prezenterów, wyglądało, że to byli jeźdźcy firmowi-aukcyjni !? Na pewno część koni była licytowana ponad swoją wartość rynkową. Co do Hajdy , to się nie wypowiadam, bo za mało wiem. Mam wrażenie, ze licytacja była swego rodzaju spektaklem. Mam też nadzieję, że z roku na rok będzie coraz lepiej.
A jak w ogóle wypadły ceny tych koni prezentowanych na Cavaliadzie? Ile zostało sprzedanych? Na stronach zachodnich związków zawsze po aukcjach jest dostępny szczegółowy raport, każdy koń z podaną ceną, dokąd poszły itd.
Na stronie aukcyjnej wisi sobie program, z poprzednich lat też nawet minimalnego podsumowania nie było :|
Prawdopodobnie sprzedano jednego po za aukcją, pozostałe nie osiągnęły ceny minimalnej. Ceny minimalne we większości były zawyżone znacznie.
Bnie wiem kto dobierał jeźdźców prezenterów, wyglądało, że to byli jeźdźcy firmowi-aukcyjni !? 


2 jeźdźców było z najwyższej półki , więc nie bardzo rozumiem  🙄 Poza tym , mieli tylko pokazać konie w 3 chodach . Szkoda że nie w skokach . 🤔
Oglądałem prezentacje koni w skokach oraz "w trzech chodach" podczas aukcji. Podczas skoków większość koni krzyżowała w galopie, jeźdźcy robili lotne zmiany w galopie nawet na czterolatkach - oczywiście zawsze z błędem (spóźniona zmiana zadnimi nogami). Wiele koni miało problemy z przejściami  w obu pokazach. Widoczny brak umiejętności stosowania półparad. Żaden koń nie został celowo zaprezentowany pod względem wyszkolenia ujeżdżeniowego. Nie widziałem ani jednej parady, żucia z ręki u starszych koni chodów bocznych, cofania, kontrgalopu. Niektóre konie były oferowane jako prospekty wkkw (ponad połowa) żaden nie był pokazany na stałej przeszkodzie - to przytyk do organizatorów. Jeśli kupujący miał wyrobić sobie opinię o  wyszkoleniu konia na podstawie pokazów to masakra. Co do Hajdy, to nie widziałem jej na listach startowych zawodów - jak w tym świetle wygląda wiarygodność oferty?
Mam wrażenie że się czepiasz.
1. większość koni skokowych robi zmiany nogi spóźniając zadem - dla skoczka to nie błąd
2. masz rację co do elementów ujeżdżeniowych ale chyba wszyscy skupili się na tym że to konie do skoków i nie pomyśleli że ktoś chciałby zobaczyć że są ujeżdżone
3. dobór jeźdźców nie był przypadkowy - w połowie były to osoby jeżdżące te konie na codzień
4. pokazywanie potencjalnego WKKW-isty na stałej przeszkodzie w hali nie ma sensu, są filmy na youtube z krosów
5. zapisywanie do konkursów Hajdy byłoby bez sensu. Koń był prezentowany i udostępniany do jazd testowych, nie wyobrażam sobie sytuacji że miałby jeszcze do tego startować
Konie na aukcji muszą być pokazane perfekcyjnie.Pokaz taże trzeba przygotować perfekcyjnie, nawet pod względem nagłośnienia (podczas pokazu na przeszkodach  głos spikera był niezrozumiały).

Fabapi:  Pogląd prezentowany w punkcie pierwszym to źródło polskich niepowodzeń w jeździectwie - lekceważenie solidnego wyszkolenia ujeżdżeniowego. Odnośnie punktu trzeciego - poziom prezentacji potwierdza przypadkowość doboru jeźdźców. Co do punktu czwartego pokaz jest dla klientów i ma uwiarygodnić ofertę. przeszkody stałe były na miejscu, bez problemu można było postawić. Co do Hajdy - konkursy małej rundy i młodych koni kończyły się przed pokazem, jeśli koń wart ceny minimalnej, to nic lepiej nie podeprze oferty jak wysoka pozycja w konkursie. pamiętajmy, że aukcja jest przede wszystkim dla klientów, reszta jest bez znaczenia. Bardzo dobre miejsce ( estetyka, możliwości techniczne, atmosfera, liczna widownia), dobry pomysł na lokowania aukcji przy imprezie sportowo targowej - aż się prosi, żeby dopieścić szczegóły. Klienci się w końcu przekonają do zakupów na aukcji.
Klienci kupują bezpośrednio z konkursów. Tak już został sprzedanych wiele konie na Cavaliadzie i nie tylko. Na tej zresztą też  😉

http://www.tylkoskoki.pl/aktualnosci/2487-z-cavaliady-na-cavaliade.html

http://www.tylkoskoki.pl/aktualnosci/1806-lider-hpp-sprzedal-konia.html
Smok10 to widać nawet na towarzyskich czy regionalkach. Można uzyskać nieraz cenę 2x wyższą od rynkowej, jeśli kupcowi koń się spodoba na zawodach. (znajomi już 2 czy 3 razy mieli taką sytuację, na towarzyskich właśnie ktoś chciał kupić ich młode konie)
Hej, szukam konia dla siebie do ambitnej rekreacji (do 15tyś). Przyszłościowo miał by być koniem-przyjacielem - do wyjazdów w teren oraz skoków i ujeżdżenia na poziomie klasy P-N.
Możecie mi powiedzieć co sądzicie o tym koniu: http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/44581
Zwrócił moją uwagę i zastanawiam się czy warto jechać go obejrzeć.
Jeśli chodzi o przygotowanie go do pracy w siodle to nie mam z tym problemu - mam znajomego zawodowo układającego konie.
Z góry dziękuję za odpowiedzi  :kwiatek:

Konie z takimi rodowodami zwykle sprawdzają się w ambitnej rekreacji/małym sporcie, w większości mają dobre głowy. U tego obejrzałabym przednie nogi skątowanie nadgarstków i stawów pęcinowych, zdjęcia nie zawsze oddają to co widać w naturze 🙂
mustang21, tylko do ceny konia warto w tym wypadku doliczyć koszty zajazdki i treningu
Moim zdaniem rozsądniej kupować konia już zajeżdżonego. Przynajmniej wiadomo coś więcej o charakterze - jezdności, współpracy z jeźdźcem, oraz o ewentualnych problemach zdrowotnych, które potrafią przy zajazdce wychodzić...
Gaga tak, tak, tak, 1000% racji... mustang21 Gaga slusznie prawi...:/ Bo potem musisz kochac, to co masz.....🙂🙂
Z pewnością lepiej kupić ujeżdżonego, my raz kiedyś mieliśmy przypadek taki że kupiliśmy surowego młodzika z podobnym przeznaczeniem: mój wówczas chłopak miał na nim jeździć dla przyjemności, głównie w tereny, a ja dodatkowo myślałam na małe zawody raz po raz pojechać. Jednak po zajeżdżeniu okazało się że był ... bardzo niewygodny! W kłusie wybijał pół metra nad siodło, a jednak w terenie głównie poruszamy się kłusem w związku z czym chłopak stwierdził że go sprzedamy. Wsiadając raz na jakiś czas chciał więcej komfortu, i pomimo że koń był super z charakteru, odważny, grzeczny to jednak zapadła taka decyzja.
(Żeby nie było,  miałam troche doczynienia z młodymi końmi w życiu, a tak niewygodnego to naprawdę wcześniej ani później nie spotkałam)
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 grudnia 2016 14:18
Też kiedyś próbowałam takiego konia co wybijał w kłusie na maksa, a poza tym był super ujeżdżony (4-latek), od bardzo znanego hodowcy zresztą. W życiu bym na takim koniu nie chciała jeździć, nie wyobrażam sobie chociażby wysiedzenia kłusa ćwiczebnego. I w sumie dlatego go nie kupiłam, bo cenowo był w miarę niedrogi.

No a jakby takiego konia kupić niezajeżdżonego to fakt, można się nieźle naciąć.
To czy koń wybija w kłusie da się ocenić bez wsiadania.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 grudnia 2016 14:33
To czy koń wybija w kłusie da się ocenić bez wsiadania.


A jak?
melehowicz, raczej się można spodziewać, jak koń nosi, ale ocenić się tego bez wsiadania nie ma szansy. Może być koń mega elastyczny plecami, który po dołożeniu mu ciężaru jeźdźca zamieni się w deskę.
Czasem żmudną pracą da się uruchomić grzbiet konia na tyle, że zaczyna dobrze nosić, ale na to potrzeba długiego i prawidłowego treningu na poziomie na pewno bardziej wymagającym niż jazda w tereny. Koń do amatorskiego użytku po prostu musi wygodnie nosić już na samym wstępie.

Kupując surowego konia nie wie się o nim nic. Ja zawsze wsiadam, choćbym miała na oku takiego, co ledwo przyjął jeźdźcai raptem kilka razy na grzbiecie miał w życiu ludzki plecak. Nie chodzi tylko o to, jak koń nosi, ale czy idzie sam naprzód (może być szurniętym elektrykiem, a może być mulącym ślimakiem), czy plecy biorą ciężar jeźdźca, czy uciekają, albo wręcz koń dostaje cholery jak się w niego głębiej wsiądzie, czy na ręce się zapowiada fajny materiał do pracy, czy będzie się strugać hebel, czy są szybkie reakcje, czy u konia mózg powoli i niemrawo przetwarza bodźce. Z koniem (i na koniu) spędza się przecież masę czasu, warto, żeby pasował do jeźdźca i mógł z nim tworzyć fajną parę. Surowy trzylatek to wyłącznie wielka niewiadoma - możesz trafić na Brada Pitta, a możesz na pana Henia spod budki z piwem...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 grudnia 2016 14:43
Ja zawsze wsiadam

No ale chyba tego Hendrixa czy jak mu tam kupiłaś źrebakiem więc z tym wsiadaniem "zawsze" to chyba nie zawsze
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się