[quote author=Być. link=topic=114.msg2191177#msg2191177 date=1411928204]
To witam w 'klubie'.
Próbowałam, ale sporadycznie. Zawsze kończyło się tak samo.
Ja w teren na oklep wyjechałam raz, skończyło się na tym, że by,łam cała obita 😤 Na placu wsiadam sporadycznie, bez galopów ... w galopie raz mnie wyrzuciło i bolał mnie tyłek .... i nie tylko .. przez kilka dni 😤
[/quote]
Ja w swój pierwszy teren na oklep wyjechałam tej zimy za namową koleżanki. Na szczęście na zimnokrwistych, więc kłębu nie miały, ale i tak dupa bolała 🤣 oczywiście nie przyznałam się, że prawie umarłam ze strachu, bo co z tego, że zimnioki, jak biegać lubią, brykać lubią, a zatrzymywać się to już nie bardzo 😁 teraz nie wyobrażam sobie, że na mojej młp mogłabym wyjechać gdzieś na oklep, ma taki kłąb, że... na samo wspomnienie tego galopu łzy mi do oczu napływają 😀
A ja dla odmiany wrzucę filmik z naszego powrotu z zawodów z niedzieli (tak, jesteśmy dziwne, nie jeździmy przyczepką :icon_rolleyes🙂
Byłam taka dumna z konia, tfu! Jestem do tej pory! O ile idąc w parze z innym ZAWSZE się płoszyła (plus zasuwała jak głupia) i obawiałam się tego wyjazdu, o tyle tutaj... sami zobaczcie, jak mnie zaskoczyła taką "patatajką" 😍
Uszka jak radarki i obserwuje widoki leśne. Aż się zdziwiłam, że cokolwiek widać, bo zwykle takie nagrywanie kończyło się serią wstrząsów i nic poza tym 🤣