naturalna pielęgnacja kopyt

[quote author=_Gaga link=topic=1384.msg2199899#msg2199899 date=1413095526]



Kiedyś smarowało się też kopyta smalcem...
[/quote]

A dlaczego nie tym smalcem ? Nie jest to jakkolwiek złośliwe pytanie. Pytam z niewiedzy  :kwiatek:
Liściu bo masz dużo gotowych, ładnie zapakowanych i droższych specyfików w sklepie.w niskich temperaturach smalec jest trudny do rozprowadzenia. Ja długo nie smarowałam kopyt ale teraz u nas od dłuższego czasu susza więc przeprosiłam smarowidło ( sklepowe  😍 ) i maziam profilaktycznie.
Majowa, a nie pomyślałaś, że smalec zwyczajnie jełczeje?
Na prawdę smary są tak strasznie drogie? "Najdroższe" litrowe Veredusy za 80 zł wystarczają na 10 - 12 miesięcy, co daje max 8 zł/mc... tak dużo?
Kurcze na własne kremy ze średniej półki sporo więcej wydaję 😁
[quote author=_Gaga link=topic=1384.msg2200631#msg2200631 date=1413203850]
Majowa,
Kurcze na własne kremy ze średniej półki sporo więcej wydaję 😁
[/quote] poczekaj, poczekaj.... Jeszcze parę lat i zaczniesz wydawać więcej  😍
A tak serio  to tego smalcu nie kupuje się na tony to i zjełczeć nie zdąży. Swoją derogą to w tym wątku był przepis na smarowidło ze smalcu i liści laurowych. Podobno rewelka.
Majowa, mimo wszystko wolę gotowe preparaty, szczególnie że lanolina chyba lepsza niż smalec 😉
Aco do kremów "w moim wieku" używa się już przeciwzmarszczkowych niestety 😁
Myślałam, że jakieś poważne przeciwskazania są :]
Kiedyś dawno dawno smarowałam smalcem. Wcale trudny do nakładania nie jest wystarczy 1/4 kostki w pudełeczko od masła na słońce wystawić żeby odstał swoje 2 godzinki niezjedzony przez koty-to to jest chyba najtrudniejsze  😁. Obleci się konie z pędzlem w chwile, bardzo dobrze się trzyma pod warunkiem, że mamy suche kopyto, moment wpija i można jeszcez raz przejechać można. Stosuje baaardzo sporadycznie jakiegokolwiek typu mazidła, w tym smalec, może raz na miesiąc jeszcze w bardzo suche miesiące i nie każdy koń też tego potrzebuje. Smalec spełnia moje oczekiwania w 100% bo nie potrzebuje ani super połysku, ani super koloru, ani innej super-hiper rzeczy tylko i wyłącznie chce nawilżyć kopyto potrzebujące tego.
dea   primum non nocere
13 października 2014 17:39
Miłe panie, to naprawdę nie ten wątek 🙂 on już i tak ma 700 stron. Może w codziennej pogadajcie, tam dużo o smarach...
tajnaa, raczej nie chciało się to podważyć, ale spróbuję jeszcze jutro.
ansc, pazur skracam często, ale chyba za mało właśnie. Teraz to już w sumie nie wiem dokąd ten pazur ciachnąć, zawsze robiłam do linii białej, ale skoro mamy klin rogowy, to może trochę dalej?
A mógłby mi ktoś pokazać gdzie, jak i dlaczego widać tam "klin rogowy" ?
ethelwen jak dla mnie to masz beton na podeszwie i nieco "rozlezioną" linię białą (przejedź lekko tarnikiem skosem po pazurze o dołu żeby się przekonać co jest pod spodem) Ściany wsporowe i przedkątne proszą o obniżenie (łuczki).

No i muszę się pochwalić....udało mi się wypreparować 3kopyta ( czwarte leży obgotowane, nieobrane jeszcze). Mam własny zbiór puszek i kości  🏇 Chcecie fotki??
dea   primum non nocere
14 października 2014 02:39
lukaszpodkuwacz - z definicji klin rogowy jest tym, co wypełnia przestrzeń między kością a ścianą puszki przy rotacji. Po zdjęciu z  profilu widać, że jest lekka rotacja (odgięta ściana). Do tego jeśli jest klin rogowy, to od spodu kopyta czasem wygląda inaczej, bo tam już nie naciska na podeszwę kość kopytowa - dlatego często widać odciśniętą na podeszwie "krawędź kości kopytowej" (piszę w cudzysłowie, bo to raczej jej rzut na podeszwę się odciska, miejsce, gdzie podeszwa powinna się kończyć). Przed tym (to się nazywa sole ridge, btw) podeszwa nie jest "prawdziwa", wyrastająca ze spodu kości kopytowej, tylko naciągnięta ponad klinem rogowym właśnie. Często zachowuje się inaczej - np. się wykrusza bardziej (własnie dlatego, że jest inaczej uciskana).

Tyle że tu nie mam pewności, czy to jest to, bo może być zabetonowana podeszwa, która puszcza i akurat do tego miejsca to doszło. Taki klasyczny sole ridge to nie jest... aczkolwiek (wracając do definicji) klin rogowy w tym kopycie jest na pewno, pytanie tylko, czy widać go od strony podeszwy.
Pod tarnikiem zachowuje się trochę inaczej niż podeszwa, jest bardziej "gumowaty" Gdzieś były fajne rysunki jak wygląda klin rogowy i skąd się bierze.
Pod tarnikiem zachowuje się trochę inaczej niż podeszwa, jest bardziej "gumowaty" Gdzieś były fajne rysunki jak wygląda klin rogowy i skąd się bierze.


Ma ktoś namiary na więcej informacji ?
Czy ktoś korzystał może z tych preparatów? Chciałabym zakupić podopiecznemu ponieważ strzałki ma w stanie krytycznym.
Jeśli macie też jakieś podpowiedzi odnośnie wygojenia tych strzałek to też poproszę  :kwiatek:

http://konioteka.eu/zel-na-gnijace-strzalki-hippika-300-ml/
lub
http://konioteka.eu/smar-do-kopyt-z-dziegciem-hippika-300-ml/
Ruch, pracujaca strzalka i podloze. Swieta trojca gnijacych strzalek.
dar na pewno nie kupuj niczego z dziegciem, chyba że chcesz pomóc bakteriom, żeby czuły się jeszcze lepiej.
faith, zapomniuałaś dodać czyste boksy 😉
dar, po pierwsze to nie koneicznie ten wątek (przeczytaj że już nas stąd pogoniono za tego typu tematy). Po drugie przystanie krytycznym preparaty tego typu najczęściej można sobie wsadzić w... cokolwiek - np w kieszeń 😁
dea   primum non nocere
14 października 2014 10:34
Dodam: dieta bez nadmiarów cukru i niedoborów miedzi i cynku. Wspomagająco armex 😉

Liściu - napisałam trochę o tym. W skrócie jest to bezpostaciowy róg "naprawczy", którym kopyto zalewa przestrzeń pomiędzy kością kopytową a ścianą puszki. Gumowaty, bo to tak naprawde mocno rozciągnięta linia biała, więc taką ma strukturę.

Warto wrócić jeszcze do tych tłumaczeń  http://hipologia.pl/news/show/id/531/lang/pl/page/6 nie ma tam strikte o rogu naprawczym ale tłumaczy wiele rzeczy prowadzących do takich sytuacji gdzie ten róg się pojawia.
Zawsze warto wrócić do podstaw 😉
Achh teraz to już wszystko jasne, nazwa wprowadziła mnie w błąd i wyobrażałam sobie nie wiadomo co, a  tym czasem przy popularnej separacji lini białej nigdy nie przykuwałam do tego zbytniej uwagi werkując  😜. O istnieniu wiedziałam, ale, że ma własną nazwę to bym nie pomyślała  😜
Murat, faith, Gaga, dziękuję.  :kwiatek:
Koń wyjada spod siebie całą słomę i przeważnie stoi na gnoju, właścicielka mu właśnie mu robiła opatrunki z dziegcia i nie widzę by mu coś to pomogło. Podłoże na ujezdzalni to niestety też kopny piach. Nawet nie wiem jak mam to napisać - strzałka jakby się rozwarstwia i dookoła tego miejsca staje się takie miękkie. Gdy dotykam kopystka widać dyskomfort. Jutro na pewno wezmę go na jakiś spacerek tylko pytanie teraz czy lepiej będzie po trawie z nim pochodzić (bardziej zbita ziemia) czy jednak po ujezdzalni?
dar, z Twojego opisu niedługa droga do raka rzekomego
Słomy trzeba wrzucać więcej, zmienić dietę, kopyta potraktować czymś porządnym do strzałek
tu szczegóły:
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,788.0.html
Końwychdzoi w ogóle na pastwisko, czy 23 h w zamknięciu?
To ja na swoje narzekam, że słomy dużo wcinają, ale ile trzeba pościelić i jak mało dać siana żeby nic rano nie zostało  🤔
Wiem, że da się utrzymaś zdrowe strzałki przy sprzątaniu boksów raz na półtora miesiąca. Trzeba tylko umieć utrzymywać taką warstwę. Koń zbija sobie na bierząco to co dokłada i nie zapada się wcale w gnoju.

No w takim wypadku to rybka czy Ty sobie przejdziesz z koniem po trawie czy po piachu jak on i tak bedzie stał w gnoju.
Osłabiasz mnie swoim tokiem myślenia
Gaga, niestety padokow nie ma i to największa zgroza tej stajni dlatego kiedy tylko mam możliwość biorę go chociaż na trawę, żeby poczlapal. On sam ma już 20 lat i nie chcę go nadwyrężać jazdą dlatego wolę te spacerki. Jak go luzem puszczam na ujezdzalni to i tak idzie tam gdzie trawa więc tylko na uwiązie mam go możliwość zmusić do ruchu. Jeśli chodzi o wsiadanie to właścicielka jeździ w tereny co potem odbija się na tych kopytach bo widać właśnie wszelkie pęknięcia, zadry. Właściciel stajni sam temu koniowi robi kopyta ale też muszę dużo marudzić by się za to wziął.
Dieta tego konia to całkowicie szkolkowa: siano, owies, woda i przysmaki w postaci jabłek, suchego chleba i marchwii.


Lisciu, ja nie pracuje w stajni i nie jest to mój koń a jednak bardziej się o niego martwię. Ostatnio i tak bez pytania mu scielilam ale może się skończyć to tym, że zostanę wyrzucona ze stajni w ogóle i nikt z tym koniem nie pójdzie na spacer ani nie pomyśli by go wyczyścić. Właścicielka przychodzi sporadycznie,  może raz w tygodniu i jeśli koń przy okazji nie idzie na jazdę - cały czas stoi w boksie.
Niestety stoi bardziej w stanowisku niż boksie wiec do ścielelenia wg. Zaleceń właściciela stajni daję pół kostki. I jeśli chodzi o siano to jest to raczej taki typ konia, że ile mu dasz tyle zje, na oko dostaje bardzo dużo jednak nie powiem ile dokładnie bo dajemy z beli.
dar, 20 letni koń jeszcze nie jest strasznie stary. Skoro koń stoi 23 h w stanowisku na gnoju, ma problemy z kopytami (skoro po terenach się sypią), nie jest niczym wspomagany "dopaszczowo", to żadne spacerki ani najdroższe nawet środki do kopyt nic nie zmienią...
Gaga, jeśli będę mu stale kupować wspomagacze w postaci paszy to będzie to regularnie tylko moja kwestia a wolałabym tego uniknąć jednak. Wiem, że jeden worek nic nie zmieni tymbardziej, że warunki utrzymania tego konia też się mogą nie zmienić. Nie wiem jak zacząć rozmowę na temat poprawy jego stanu bo mogę być skrzyczana i wyrzucona. Chce tylko pomóc ale jestem trochę w patowej sytuacji.
Postaram się jednak wymoc na właścicielu większe ścielelenia ale to też nie zawsze zostaję do godzin kolacji więc nie umiem powiedzieć jak to będzie.
Czy jest cokolwiek co mogę spróbować polepszyć? Bardzo wczoraj się przestraszylam, jedną strzałkę ma naprawdę okropną  🙁
Myślałam nawet żeby odnośnie tych pęknięć i zadziorow w puszce kupić kaloszki ale czort wie czy właścicielka założy bo trochę nawiedzona jest i za kupno kantara mnie opierniczyla..
W czym mają pomóc kaloszki, bo nie rozumiem kompletnie?
Kaloszki chronią piętkę...
JEdyna osobą, która może skutecznie poprawić warunki bytowe tego konia jest właścicielka. Skoro nie chce ich poprawić - Tobie tym bardziej się to nie uda.
Jedyna rada: szukaj innego miejsca, bo świata nie uzdrowisz a spacerki w ręku, czy kupno kaloszy to nie sposób na poprawę warunków bytowych zwierząt...
dar jakby obca osoba kupila mojemu koniowi kantar to tez bym opierniczyla jak burego konia  😀iabeł: a jakby brala sie za leczenie strzalek bez mojej wiedzy to juz w ogole zloilabym skore.
Faith, na tym koniu jeżdżą inne osoby, uczą się na nim jeździć. Jest na trochę innych zasadach: rekreacyjno-prywatny. W wielu stajniach jest tak, że się kupuje dla swojego ulubionego konia jakiś sprzęt i nie chcąc jej urazić wybrałam kantar ale wyszło jak zawsze. Dlatego tez pomyślałam o jakimś żelu na te strzałki bo przecież nie jest to bardzo inwazyjny środek a przecież może pomóc. Nigdy nie dostałam opieprzu za to ze posmarowalam koniowi kopyta, wyczyscilam czy zabrałam na trawę. W gruncie rzeczy zdaje się, że działam na plus..

Gaga, chodziło mi z tymi kaloszkami właśnie o usterki i pęknięcia. To, że chronią pietke to wiem ale puszka kopytowa przecież też jest zakryta,  zawsze to jakaś dodatkowa ochrona. Bardzo dużo osób mi radzi żebym opuściła tą stajnie. Całkowicie się z nimi zgadzam, tylko konia mi szkoda i zawsze zostaję.

Ok, żeby już nie spamowac koniem zmykam.
Jeśli jednak ktoś coś, to odpowiem na pw.
Teraz rozumiem sytuacje konia, ale Twojej postawy nie za zbytnio  😁
Bo to nadaremna praca według mnie.


Tak jak pisze Gaga, problem rozwiązać trzeba też odpowiednią suplementacją na łamanie się rogu. A może on jest po prostu za bardzo przerośnięty ? Zgaduję, że koń jest strugany na "ostry róg", i zgaduję, że w takim przypadku mustang roll mógł by być na to wystarczającym "lekarstwem".

A gnicie strzałki to już inny dział i jeśli koń nie zmieni bytu to nawet po wyleczeniu gnijącej strzałki (samym specyfikiem, jakby Ci się udało),  problem i tak powracał będzie. Choć wątpie, żeby strzałka przy zaniku miała czas na regeneracje przed następnym gniciem. Taka praca w kółko Macieju  😉


Jeśli myślisz, że właścicielka nagle przejrzy na oczy to raczej jesteś w błędzie, z tego co mogę wywnioskować dl niej ten koń jest źródłem zarobku i czy on będzie miał zdrowe czy zgniłe kopyta to nie robi na  niej różnicy, może być nawet bez kopyt byleby zarabiał.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się