Haflingery

Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 09:31
Ikarina wetka badała mi wyskrobiny i nie ma grzyba ani żadnych bakterii, cała reszta ciała jest ok, tylko u nasady grzywy skóra łuszczy się przy czesaniu, wygląda to jak łupież. Wetka ułożyła mu dietę jak wyżej, ale jak pisałam na wiosnę problem wrócił. Czy młoda trawa może mieć na to wpływ? Bo skąd przebiałkowanie jak dostaje paszę o zawartości białka strawnego 9% a surowego 11%?
Weszłam do tego wątku, gdyż będę teraz regularnie pracować z dwiema siostrami rasy haflinger, bodaj 3 i 4 lata 😉 Jak będę mieć jakieś zdjęcia to się przedstawimy.

Ale nie mogę przeboleć dyskusji z dwóch ostatnich stron i muszę to powiedzieć-
sakura twoje wypowiedzi są naprawdę żałosne 🙄
Rudzik, mój folblut miał dokładnie to samo - skóra była po prostu w wiosnę i lato sucha. Podawałam mu  oleje do paszy (lniany, bądź sojowy), ograniczyłam chemię (szampony, spraye) do minimum i raz na parę dni przejechałam oliwką dla dzieci. No i duużo czesania masowania, aby cyrkulację krwi pobudzic 😉
sakura akurat w mojej stajni są dwa konie z Niemiec - właściciele Niemcy, hodowla niemiecka, jeden hanower (wałach)i drugi folblut (klacz) - oba konie mają w paszportach udokumentowane pochodzenie ze strony ojca i matki,  żadnych NN, więc Niemcy są w tym względzie bardzo skrupulatni. A dlaczego klacz nie dostała wpisu? Jeśli ktoś tego zaniedbał (A być może klacz nie została zbonitowana, bo coś poszło nie tak), to nie miej pretensji, że skoro ma matkę wpisaną NN to znaczy NN, a nie haflinger, choćby była łudząco podobna do haflingera. Przypuśćmy, że kupujesz konia z drugiej ręki, nie masz nawet możliwości obejrzenia rodziców, a Sprzedający twierdzi, że sprzedaje Ci 100 % haflingera, tylko matka jest NN... i co? masz zapłacić tak samo jak za konia z obustronnym pochodzeniem za konia w typie, tylko dlatego, że fizycznie hafla przypomina?
Wstawiam Ci fotę i powiedz half czy nie? Nie patrząc w papiery...
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
17 kwietnia 2014 09:50
Dokladniej czmeu klacz nie dostala wpisu nie wiem. wiem,ze rodzice i moj kon sa z hodowli niemieckiej.

Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 09:58
Ikarina dzięki, olej lniany daję klaczce, to teraz zacznę też kuckowi podawać, o smarowaniu oliwką nie słyszałam, ale spróbuję taką zwykłą bambino albo Johnson's baby? no i masowanie też muszę zastosować, na pewno nie zaszkodzi
Rudzik, pomóc też może umycie w Nizoralu 🙂
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 10:03
[quote author=_Gaga link=topic=1432.msg2070368#msg2070368 date=1397725346]
Rudzik, pomóc też może umycie w Nizoralu 🙂
[/quote]

a próbowałyście już tego? To jest chyba bardzo mocne
Tak, pomogło. Pomaga też na niektóre grzyby
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 10:06
Problem dopiero się zaczyna, więc myślę, że zacznę najłagodniej, żeby nie pogorszyć sprawy- oliwka, olej lniany i masowanie, a jak nie pomoże to zleje Małego Nizoralem

tak normalnie umyć mu w tym grzywę, czy rozcieńczać?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 kwietnia 2014 10:07
Ja również ostatnio myłam konia Nizoralem (saszetka za 3zł), bo Imaverolu nie miałam pod ręką. Nawet nie myłam, a nasmarowałam i po 30 minutach starłam wilgotną szmatką 😉
sakura no i o to trzeba było zapytać przy kupnie, o ile koń był kupowany w Niemczech... w niemieckich paszportach koni, o których pisałam nie ma NN, więc sprawa jest czysta- są rasowe i jest to udokumentowane do kilku pokoleń wstecz. Ty masz konia z papierem, który ma NN, więc formalnie za czystego hafla uchodzić nie może.

Ciekawi mnie inny temat, który poruszyłam, czy można kupić przyzwoitego hafla lub konia w typie hafl do 6000 zł? I czy cena 8000 zł za mix (haflxhc) nie jest nieco wygórowana, koń bez badań, poprawny w 3 chodach, 6 lat.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
17 kwietnia 2014 10:11
Paszport ma niemiecki kupiony byl od ludzi juz w Polsce

Weterynarze go ogladali  i paszport i nikt nigdy nie mial watpliwosci ze to haf
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 kwietnia 2014 10:16
I co wygląd robi z konia - konia rasowego? Czy jego UDOKUMENTOWANE pochodzenie?
Papier i tylko papier, a nie wygląd 😉
Więc póki nie masz papierka to masz konia, który tylko wygląda jak haflinger. I tylko tyle 😉
sakura,  koń który wygląda jak hanower nie jest hanowerem jeśli w dokumentach jest inaczej. Koń nie jest haflingerem tylko w typie haflingera, jeśli nie spełnia wymogów rasy. Twój nie ma pochodzenia w połowie - więc nie spełnia.
Jak kobyłę pokryje ogier bez licencji to też jest z tej strony NN, choćby miał tytuł mistrza świata-ciągle jest nn, mimo, ze znany. Więc Twój koń to nie haflinger a koń w typie rasy-bo nie ma pełnego pochodzenia. A to, że wygląda podobnie nie zmienia nic w jego dokumentacji.

Rudzik,  manusan jeszcze może pomóc. Oliwka to kiepski wybór, bo zapycha pory, zbiera brud i koń może się zacząć łuszczyć jeszcze mocniej. nie bój się nizoralu-naprawdę nic strasznego ani ekstremalnie mocnego. na umytą grzywę nałożyłabym jakąś dobrą odżywkę (głównie na skórę) i potrzymała długo-żeby nawilżyło. Ale w sumie bardziej niż odżywki-użyłabym oleju kokosowego i potem spłukała.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 10:32
Isabelle manusan też mam w apteczce, ale to raczej działa odkażająco, antybakteryjnie, a to już wykluczyłam. Jeśli jest tak, jak mówi ikarina, że to z przesuszenia to manusan może zaszkodzić.

olej kokosowy też mam -w kuchni (właściwie masło kokosowe, ale to to samo, tylko schłodzone) wypróbuję, też nie powinien zaszkodzić bo to jest naturalne, dedykowane alergikom jako smarowidło.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 kwietnia 2014 10:51
Rudzik, Manusan działa też przeciwgrzybicznie 😉 Jednak lepiej stosować coś stricte przeciwgrzybicznego.
Rudzik, ja tak ludzko mogę Ci polecić przestudiowanie wątku na towarzyskich o naturalnej pielęgnacji wlosów. nie wiem na ile kłopoty ludzkie przekładają się na kłopoty konskie, ale stosowanie olejów nie powinno zaszkodzić, bo to sama natura. manusan myślałam jako preparat przeciwgrzybiczny, mój kuc się sypał i manusan pomógł (odetkał i porządnie wyszorowałam brud)
Isabelle, ja stosowałam oliwkę, bo faktycznie koiła skórę konia - zwykle często go swędziało, drapał się, po oliwce przestawał. Ale faktycznie - nie pomyślałam o porach.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 10:59
wypróbuję Wasze rady i zdam relację z efektów
ikarina, (ja to o oliwce wiem w kontekście dziecka :wysmiewa🙂 Oliwka podobno jest pełna śmiecia, chemii i dziadostwa, zapycha i zakleja pory, potem zbiera brud i zapycha jeszcze bardziej. Też smarowałam kiedyś rzep. ale po poczytaniu o naturalnej pielęgnacji włosow - są dobre, tanie i dostępne oleje, które dają lepsze efekty niż oliwka. umyłabym kłaki porządnie, nałożyła olej na mokro i po kilku godzinach umyłabym odżywką (może polecaną ludzką z krótkim składem bez zbędnej chemii, albo końską jak strach o uczulenia-choć od zawsze używałam ludzkich i nigdy żadne zwierzę nie miało z tego tytułu kłopotów...)
sakura dziewczyny JARA,Isabelle napisały ci dokładnie to samo, co ja staram się Ci wytłumaczyć od kilku postów, NN- nie jest haflingerem tylko dlatego, że wyglądem go przypomina ! Na podstawie samego wyglądu nie ocenia się rasy konia- dałam Ci przykład ze zdjęciem. A wet nawet koński nie jest hodowcą koni i nie ma również żadnych praw do orzekania o czystości rasy. Skoro kupiłaś go w Polsce, to trzeba było dokładnie sprawdzić dlaczego ten koń ma NN. Rozmawiałam właśnie z właścicielką konia z ogłoszenia i nie wmawiała mi, że haflinger po hucule jest 100 % haflem, tylko, że ma sporo cech wizualnych, którymi haflingera bardzo przypomina, więc mając konia po NN nie upieraj się, że to czysty i 100 % haflinger, bo sama siebie oszukujesz.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
17 kwietnia 2014 11:09
niech i edzie kuc w typie haflingera
da mnie to i tak haflinger

moze i ma nn ale wygladem to haf a nie jak Sir Rudolf ...


Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 11:20
Isabelle moje dziecko też było wysypane po oliwce,

ewamloda nie ma sensu wdawać się w dyskusję z tą osóbką,

dla mnie Sir Rudolf może być nawet zebrą, bo kupowałam go w określonym celu. Miał mieć określone cechy i je ma, ale widać jak sakura kupowała swojego "haflingera" to najważniejsze było zapewne, żeby miał grzywunię, na której będzie plotła warkoczyki
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
17 kwietnia 2014 11:25
Dla mnie papier nie byl na 1 miejscu 🙂
Kupiony byl tez jako surowka
A wyglad owszem wazna rzecz.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 15:16
no dobra byłam w stajni, wyczesałam, masowałam i smarowałam olejkiem kokosowym

przed zabiegami wyglądało to tak:



Ikarina u Twojego folbluta też tak wyglądało?

Rudzik, nie widzę zdjęcia
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 16:32
no kurde, nie umiem jeszcze wrzucać, ale jest w mojej galerii, tam też nie widać?

wygląda jakby sierść przy grzywie posypana była pyłkiem, a nasila się jak wyczesuję to miejsce. Sama skóra w normie, bez zaczerwienień
Rudzik, jak klikniesz w swoje zdjęcie w galerii, to pod spodem masz numerek między takimi dwoma znaczkami - kopiujesz to i wklejasz tutaj
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
17 kwietnia 2014 16:37
ok próbuję
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się