Melduję, że koń spał przy zapinaniu popręgu i ogólnie przy całym siodłaniu.
Tak się zaaferowałam, że nie zrobiłam zdjęcia. Muszę się rozjeździć i przyzwyczaić do westówki.
Większość i tak krótkiej jazdy (złapał nas deszcz, więc z prędkością światła uciekłam z koniem do stajni)
straciłam na regulacje długości bo przecież nie mogłam się oprzeć w strzemieniu.
Mam je bardzo krótkie i chyba muszę te swoje przykurcze rozjeździć. 🙄
Ale do rzeczy. Do konia i reakcji na siodło.
Otóż Ruda chodziła bardzo chętnie i była pozytywnie do przodu.
Chciało jej się chcieć ale jednocześnie nie uciekała - mogłam zmieniać tempo bez problemu.
Niestety zaliczyłyśmy tylko jeden galop ale biegała bardzo chętnie i luźno.
Zagalopowała bez brykania i bez wpychania w ten galop. Po prostu - pojechała.
Jutro postaram się wsiąść logiczniej, na dłużej i przede wszystkim poprosić o to żeby mnie ktoś nagrał.
Ah, no i zobaczę co mi jutro moje mięśnie powiedzą.