Styl western (dawniej kącik)

smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 14:17
Magda, bez przesady 🙂 jeździłam jako kompletny amator na zawody i konia sama sobie siodłałam, zawijałam, karmiłam, chłodziłam i sprzątałam w boksie. Mama pomogła grzywę rozczesać przed startem a trener pomagał mentalnie, konia mi nie siodłał. Także w układzie 2+2 (dwóch zawodników+dwa konie) w startach w konkurencjach technicznych, które w przygotowaniu zajmują mniej czasu niż do reiningu chociażby z uwagi na brak tony ochraniaczy to naprawdę można sobie samemu poradzić. A już dwóch luzaków w takim układzie jest dla mnie szaleństwem
Trener to zupełnie inna para kaloszy a on zawsze przed startem może konia przytrzymać czy pomóc z zapięciem chapsów...
Z ciekawości zapytam bo na weście się nie znam. Co trzeba przy koniu na zawodach zrobić poza rzeczami, które robią też klasycy (nakarmić, posprzątać boks, zapleść, wyczyścić, osiodłać, rozprężyć, wziąć na spacer / trawę, umyć, wetrzeć, etc.)?
.
Tulipan jak dla mnie? Nic więcej 😉 Aczkolwiek jedyna trudność to taka, że w weście można brac udział w większej ilości konkurencji niż podczas klasycznych zawodów, tzn. możesz mieć, jeśli chcesz, więcej przejazdów. Twój wybór. Poza tym, jak dla mnie nie ma żadnej różnicy pomiędzy zawodami westowymi a klasycznymi 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 14:25
tulipan, nic 🙂 przeważnie odpada zaplatanie bo mało kto szyje specjalne westowe koreczki, w reiningu w ogóle nic się z grzywą nie robi.
Można dopisać do listy podanie zawodnikowi kapelusza przed wjazdem na arenę (na rozprężalni się w kapeluszu nie jeździ bo szkoda), pomocy przy założeniu chapsów (bo w nich też się raczej nikt nie rozpręża więc konia trzeba potrzymać jak zawodnik zakłada) i ew. zdjęcia koniowi nachrapnika, jeśli ktoś rozpręża w.
I jak Sierra napisała, można wystartować kilka razy w ciągu dnia ale to nadal żadna filozofia dwa razy sobie konia osiodłać. Schody zaczynają się, jak zawodnik ma kilka koni i to często w jednej klasie. Wtedy bez luzaka nie ujedzie ale nie o tym tu mowa
Także nadal uważam, że dwóch luzaków to głupota 😀
.
a koń nie startował, nie wyjeżdzał wcześniej?

Bo z obytym koniem jest znacznie mniejszy problem, na ogół najgorszy jest ten pierwszy raz, kiedy i czlowiek i koń są jeszcze nieogranięci, nie do końca wiedzą, czego się spodziewać.
Dlatego dobrze jest najpierw samemu pojeździć jako luzak, żeby sie obyć z atmosferą zawodów, przy okazji dowiedzieć się czy ci się to tak naprawde podoba, bo to jednak jest jazda zupełnie inna niż w domu. No i potem jest łatwiej jak jedziesz ze swoim koniem bo już wiesz co kiedy jak i gdzie :-)
.
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 14:41
Jeszcze jednego luzaka zrozumiem, jeśli to będzie osoba obyta z tymi konkurencjami, wiedząca co potrzeba, czego nie i jak konia do startów przygotować. Mogę i nie mieć empatii ale podtrzymuję, 4 osoby do dwóch koni jest bez sensu 😀 luzakując na MP na każdego 'luzaka' przypadały 3 konie i jeszcze każde z nas startowało więc nijak się to nie kalkuluje.
A luzakowanie komuś dużo uczy, to prawda, Magda.

edit: a dobry luzak to nie 200zł za nocleg, takiemu człowiekowi trzeba jeszcze zapłacić. z niedoświadczonego luzaka jest więcej kłopotu niż pożytku (ot spostrzeżenia zawodnika i luzaka jednocześnie)
to ja bym sie postarała najpierw, zanim się zacznie myśleć o zawodach, jak najwięcej pojeździć na jakiekolwiek imprezy w pobliżu.
Ot choćby jakiegoś hubertusa odbyć, nawet nie uczestnicząc w gonitwie, wpakować się na jakieś ujeżdżenie na rozprężalnię itd. Obyć konia najpierw.
Darganę woziłyśmy do sąsiedniej stajni na treningi po prosrtu :-) i bardzo dużo to dało, potem była od razu spokojna na zawodach :-)
Teoretycznie luzak do 1 konia to fanaberia. Ale tylko teoretycznie. Różnica w poziomie zmęczenia i w poziomie możliwej koncentracji jest ogromna, z luzakiem a bez. Niebo a ziemia. Jasne, że mówię o klasyce, ale nie sądzę, żeby w weście było inaczej. Dużo wygodniej mieć luzaka. I parę rzeczy mieć z głowy.
Co do kosztów, to przy większej odległości na jakichkolwiek kilkudniowych wyjazdowych zawodach trudno zejść z kosztami poniżej 1 000 na konia, arytmetyka bywa bezwzględna. Na jednodniowe a odległe też wypada kilkaset. Bez luzaka 🙂.
Inna sprawa, czy to faktycznie chodzi o koszta - niechęć do wyjazdów. Zawody to zawsze dodatkowy stres, zmienione warunki. Nie wszystkim ten stres musi odpowiadać, nie wszyscy chcą być sportowcami. Jeśli chcą, to nie ma wyjścia - trzeba jeździć na zawody, bo jak nikt nie nauczył się skakać siedząc na kanapie, tak nie da się nauczyć się startować bez startów. Do startów trzeba zaadaptować siebie i konia/konie. Mierząc się ze stresami.
.
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 15:01
Ale nadal jeden porządny luzak jest lepszy od dwóch para-luzaków. Tylko taki człowiek to nie jest koszt noclegu i wyżywienia więc znacznie powiększa koszta całego wyjazdu. Więc albo albo.
Bicie się z obcym koniem nieprzyzwyczajonym do startów który na samych wyjazdach panikuje i jest nie do ogarnięcia to też nienajlepszy pomysł. Propozycja Magdy jest sensowna, najpierw obyć, potem jechać na 'właściwe' zawody.
Tak więc skoro w fazie planów zawody już są straszne, drogie i okropne to chyba jednak trzeba odpuścić albo zacząć od czegoś mniej inwazyjnego (hubertus, treningowy weekend w innej stajni, klinika). Bo inaczej skończy się to frustracją albo co gorsza nieszczęściem

Muchozol, podałaś w pierwszym poście luzaków jako czynnik poważnie zwiększający koszty więc się nie dziw mojej reakcji. A jeśli Cię stać, to proszę bardzo, miej i dwóch na jednego konia, tylko pozazdrościć nic nie robienia. A ja nadal będę uważać, że to bez sensu. I nie uważam tak 'od tak' tylko na podstawie ostatnich 7-8 sezonów spędzonych na zawodach.
Znajome małżeństwo przyjeżdża z dwoma, trzema końmi na każde zawody i jeszcze mają swoje małe dzieci na głowie. Także da się 🙂
.
A Pielgrzym chodzi w tereny?
Tak mi przyszło do głowy teraz, że może jeszcze dużo jazdy w terenie ale takim urozmaiconym "emocjonalnie" dla konia (po wiochach, tam gdzie trochę ruchu, hałasu itd) też by mogło pomóc.
Oczywiście podstawowym warunkiem, żeby startować jest CHCIEĆ to robić :-)
w konkurencjach technicznych, które w przygotowaniu zajmują mniej czasu niż do reiningu chociażby z uwagi na brak tony ochraniaczy

w technicznych nie trzeba mieć, czy nie można?

mało kto szyje specjalne westowe koreczki, w reiningu w ogóle nic się z grzywą nie robi.


westowe koreczki to taki tryliard pasemek złapanych gumkami na krótkiej grzywie? Czy jeszcze jakaś inna fryzura?
.
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 16:27
Kasia, w technicznych nie wolno mieć nic na końskich nogach
takie mikro-kitki o których piszesz to wersja easy, szyte wyglądają ta (tu opisane jako do hunt seat ale w westernowych technicznych też takie szyją)
KLIK
można się zachlastać :P
pewnie masz na myśli coś takiego 🙂
Kasia
w niektórych technicznych nie można (np trail, WP) w niektórych można, np WH ale używa się (o ile się używa bo sporo ludzi jeździ bez, my też o ile nie sa konieczne, to zależy od konia i od kwestii kucia) Ale i tak w reiningu tych ochraniaczy jest więcej bo są jeszcze często specjalne, np na nadgarstek.

A z fryzur to myśmy robiły takie drobne kiteczki konieom o obfitej grzywie pomagają zachować porządek i nie topić się w końskcihc kudłach :-) no i trzymają grzywę na jedną stronę, jak ktoś ma zbyt duży nieład to ciężko samym lakierem utrzymać :-)

o mam fotkę na Nugacie, takie już trochę sponiewierane :-)
https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/11188295_1734632693430025_6749427226261395745_n.jpg?oh=22244681e5955ea242952e2e0b1d51dd&oe=58172700
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 18:13
Magda, masz na myśli Western Horsemanship?
W AQHA w żadnej technicznej konkurencji nie można mieć ochraniaczy, tak w westernowej jak i klasycznej (nie wiem jak ze skokami) tak więc pleasure, trail, w.horsemanship i w.riding koń nie może mieć nic na nogach niezależnie od kucia. Liga ma wewnętrzne, swoje przepisy jednak to AQHA 'dyktuje' trendy na świecie 😉 MEC np. jest/był rozgrywany w całości wg przepisów AQHA prócz konkurencji superhorse, która jest europejskim tworem i najlepiej rozbudowane przepisy mają czesi (a przynajmniej tak było za moich startów w MECu)
to tak żeby się ktoś nie zdziwił, jak pojedzie na PLQHA/All-Breed
Swoją drogą, jakie jest Ligowe uzasadnienie ochraniaczy w WH? Bez uszczypliwości pytam
dzięki dziewczyny za odpowiedzi- brak ochraniaczy w technicznych nie dziwi mnie szczególnie bo w ujeżdżeniu też nie można mieć. Właśnie kurczę zupełnie nie podobają mi się te "mini kucyki" na grzywach, te szyte korki o niebo lepsze moim zdaniem. Znając życie byłabym jedyną osobą na ringu, która jednak szyłaby 😉 Ja uwielbiam koreczki, nawet na konsultacje plotłam grzywę. Najbardziej lubię takie większe korki, nisko (tu Sunny)

oraz takie gdzie najpierw jest kawałek dobieranego warkocza i potem warkoczyk, z którego robi się wiszący korek- chyba najmniej pracochłonne 🙂
Innych koreczków niż te z filmiku smartini nie robi się wcale? To smutne 😉
.
Muchozol ale na 1wszym to też te mini kucyki, ale rozumiem, że po prostu chodzi o długą grzywę 🙂
.
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 19:18
robi się różne modyfikacje ale nie plecie się tych ujeżdżeniowych. Czy takie smutne - nie powiedziałabym. Zupełnie inna estetyka, pewnie amerykanie pospadaliby z koni jakby zobaczyli w WP konia z takimi korkami. A dresażyści by się przekręcili na widok 'kitków'. Ja się z nimi opatrzyłam ale tylko na równej, krótkiej grzywie. No i baaardzo gęsto zawiązanej. Dobrze zrobiona wygląda jak nietknięta, leżąca. Tak, jak ujeżdżeniowe bardzo mi się podobają zaplecione w korki tak nijak mi to do konkurencji technicznych nie pasuje. Ani do angielskich AQHA
Jeszcze jedną rzecz się robi u reiningowych z długą grzywą. Plecie się baaaardzo gęsto (jak w przypadku kitków) pasma grzywy u samej nasady, dosłownie kilka przełożeń i potem puszcza się luźno włos. Nie widać tego 'z daleka' ale dzięki temu grzywa jest płaska u nasady i się nie przewraca na boki (co przy spinach dzieje się zawsze a w przypadku długiej grzywy jest problematyczne).
Shiney ma np tak zrobioną grzywę zawsze na start
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/12033021_836527816446278_8159150101517082968_n.jpg?oh=7cc2ac28dd2b964549163312a09891ad&oe=5818F222[/img]
z takiej perspektywy widać, że coś jest robione 😉
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/12208421_1071758149515104_690463479226446057_n.jpg?oh=64d3163017cc65c4f7a5923981289d29&oe=581425EC[/img]
zdjęcia z przejazdu znaleźć nie mogę, ale np. Lil Joe Cash Fappaniego też ma tak u nasady plecione
[img]http://static.wixstatic.com/media/7cba84_5148c512895444c8a6f7dd1c95a1ab23~mv2.jpg/v1/crop/x_0,y_281,w_950,h_575/fill/w_928,h_562,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01/7cba84_5148c512895444c8a6f7dd1c95a1ab23~mv2.jpg[/img]
za to tu był ktoś tak miły i zrobił zbliżenie u Platinum Vintage - trochę bardziej widoczne (tylko gumkowane) ale jakże praktyczne przy takiej grzywie

[img]http://www.stoneysreininghorses.com/uploads/4/2/9/3/42933367/6645323.jpg?734[/img]


Co do ochraniaczy - dziwi mnie właśnie ich obecność w ligowych przepisach
W reiningu jest ich za to od groma - przeważnie owijki, z podkładkami na przodach, ochraniacz na nadgarstek, ochraniacze do stopów, kalosze a w skrajnych przypadkach ochraniacze na staw skokowy (niektóre stopują tak głęboko, że przypalają sobie piaskiem cały tył nóg łącznie ze stawem). To tego spora część koni ma zaklejane kopyta. Także trochę roboty jest :P
uzasadnienie słyszałam takie, ze skoro w WH mogą być elementy reinigowe (może być spin np) to i moga być ochraniacze. Bardzo  mało ludzi używa
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 21:45
Ale w WH są zwroty, nie spiny o_O
Pamiętam rok, w którym Liga chciała zmienić przepisy na pokrywające się z AQHA. Szkoda, że tego nie zrobili
[[a]]http://plwir.pl/attachments/article/463/Karpacz%2007.2016_horsemanship%20OPEN%202016.pdf[[a]]

masz schemat ze spinami, w przepisach to jest wyraźnie napisane że mogą być spiny
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2016 22:00
http://services2.aqha.com/iphonedev/www/sections/sectionIV/rules/464-483/474b.html
turns should be smooth and continuous. When performing a turn on the haunches, the horse should pivot on the inside hind leg and step across with the front legs. A rollback is a stop and 180 degree turn over the hocks with no hesitation. Backing during turns will be penalized severely

Kolejna różnica w przepisach. AQHA wyraźnie rozróżnia 'spin' od 'turn', które jest wolniejsze od spina, wykonywane w tym samym tempie (spin przyspiesza) i jeśli dobrze pamiętam, nie może być w schemacie więcej niż 2 obroty w jednym manewrze.
smartini zainteresowało mnie to plecenie przy długiej grzywie żeby się trzymała na jednej stronie. Ale nie bardzo czaję jak to jest robione... Masz może jakiś tutorial? 😀

Edit: I kolejne pytanie - jak jest długa (lekko za szyję) to podcinać na równo? I jak podcinać żeby była ładna, naturalna?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się