Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

busch   Mad god's blessing.
20 grudnia 2009 19:12
Moja koleżanka z klasy pracowała w Macu w drugiej klasie, mając lat 17 ;P. Roznoszący ulotki też nie muszą mieć osiemnastu lat: pracodawca nie wymaga tego, chociaż pewnie faworyzuje pełnoletnich w procesie rekrutacji - o ile można nazwać to 'procesem rekrutacji'. Bardziej polega na udaniu się do oddziału sieci komórkowej PLAY i wyrażenia chęci roznoszenia ulotek - nikomu się nie chce tego robić i mają stały niedobór pracowników  😉. Dni i godziny do ustalenia: chociaż całkowitej dowolności nie ma, to są bardzo elastyczni.
Właściciele kawiarni rzadko kiedy potrzebują, a jednak druga koleżanka z klasy (nie ta od maca  😀 ) załapała się na piątkowe wieczory+weekendy w miejscowej kawiarni jako kelnerka/pomoc kuchenna. Zrezygnowała niedawno ze względu na szkołę, więc stanowisko czeka na obsadzenie  😉
Z tego co wyczytałam na Macowej stronie i ulotkach, to nieletnich przyjmują tylko sezonowo - w trakcie ferii i wakacji.
busch   Mad god's blessing.
20 grudnia 2009 19:29
fakt, sezonowo pracowała - ale okwiat jest już pełnoletnia  😉
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
20 grudnia 2009 19:58
jest pełnoletnia i studiuje dziennie jak już wcześniej wspomniała= musi się uczyć. Co więcej musi jeździć na weekendy do swojej mamy, która mieszka sama w mieście oddalonym o 180km i ma problemy z sercem. Bush czasem warto pomyśleć zanim się coś napisze. Nie zamierzam stać a 15stopniowym mrozie i rozdawać ulotek będąc studentem 2roku lingwistyki- kierunku z którego można odpaść po pstryknięciu palcem. Jak już pisałam- niewiele brakowało żebym powtarzała rok i nie zamierzam znów narażać się na taki stres tylko przez to, że mogłabym/chciałabym zarobić 5zł za godzinę (takie stawki są za ulotki).
Dużo wcześniej napisałam, zaraz po poście dzionki, że podrzuciła mi dobry pomysł i że jak tylko wrócę do lbn (jestem na święta u mamy) to rozwieszę ogłoszenia na przystankach, że mogę udzielić korepetycji. Nie widzę problemu. No może tylko taki, że Ty, z tego co wiem, jeszcze nie studiujesz. Może jak zaczniesz, to wtedy poproszę Cię o obiektywną radę 😉
busch   Mad god's blessing.
20 grudnia 2009 20:33
Ja też nie widzę problemu i ta fucha z korepetycjami wydaje mi się sensowna. W moich wypowiedziach nie chodziło o to, by nakłonić Cię do zaszczytnej pracy ulotkarza - czy do jakiejkolwiek innej. Bardziej o to, ze skoro w mojej pipidówie da się coś upolować (nawet tesco nie mamy, czyli to już nie jest cywilizacja!  😁  ), to po Lublinie też warto się baczniej rozejrzeć  😉
Niech ten pierd.... 2009 sie skonczy!!!!!! 👿
wszystko sie wali pies zachorował, piec centralny pękł, szyba w aucie wracajac ood weta pekła po dlugosci dobrze ze klejona to nie wpadła do auta 🙇
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
20 grudnia 2009 20:49
whatever can go wrong, will go wrong  😁 tak mi się przypomniało

bush spoko 😉 ale przykład mojej koleżanki, z poprzedniej strony, studiującej zaocznie też jest prawdziwy 😉

ja teraz sama za siebie trzymam kciuki żeby udało się z tymi korkami, bo jak w 3liceum rozwieszałam ogłoszenia (co prawda to było w mojej mieścinie rodzinnej i miałam wtedy 17-18lat) to odzewu nie było  😁
okwiat polecam serwis www.gumtree.pl - ja tam zamieszczałam i odzew był naprawdę duży 🙂
In.   tęczowy kucyk <3
20 grudnia 2009 22:54
gumtree to jest dobre jak się mieszkania szuka ; )
Też, też🙂
okwiat, ja tez sie troche dziwie Twojemu narzekaniu. Sama  robilam drugie studia w innym miescie, dostawalam od rodziców kase na mieszkanie + jakies 200-300zl na wydatki.
Jako, ze bylam absolwentka anglistyki (drugi kierunek to fil. rosyjska), to po prostu dorabialam sobie udzielajac korków. To, ze konczysz o 15 czy o 17 to zaden problem - przeciez taka 18 to standardowa godzina na korki. Jak zaczynasz o 11, to mozesz sie umowic z kims pracujacym/doroslym na 9 rano. 2-3 razy w tygodniu po godzince i juz masz co najmniej stówe tygodniowo wiecej. Trzeba tylko chciec, ruszyc sie, rozejrzec, oglosic.
Mówisz, ze nie masz czasu (bo musisz sie uczyc), ale jednoczesnie musisz byc u konia, tak? Czy wydatki zwiazane z koniem tez pokrywa Twoja madre?
Moze jednak trzeba by z pewnych rzeczy zrezygnowac lub ograniczyc je do czasu, kiedy nie bedziesz sobie na nie mogla swobodnie pozwolic? W pewnym wieku czlowiek powinien móc sam zarobic sobie na wlasne potrzeby / zachcianki. Nie mówie o dziecku czy osobie w wieku licealnym - ale student, jeszcze kierunku dajacego takie mozliwosci dorabiania jak Twoj, nie powinien miec zadnych problemów z dorobieniem sobie i odciazeniem rodziców. Tylko - powtórze sie - trzeba chciec i wziac sie w garsc.
Powodzenia!
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
21 grudnia 2009 14:55
Hiacynta błagam przeczytaj kilka postów wcześniej...  😵 Przecież już 3 razy napisałam że TAK! TAK JAK SŁUSZNIE ZAUWAŻYŁA DZIONKA POMYSŁ Z UDZIELANIEM KOREPETYCJI JEST BARDZO DOBRY I PO ŚWIĘTACH PLANUJĘ ROZWIESIĆ OGŁOSZENIA!!! Czy teraz dotarło do wszystkich???  😵
Konia nie mam  😉 Z uprzejmości Kaprioleczki zajmuję się i trenuję na jej Kaprikornie  😉 😉 😉

Gdybyście niepotrzebnie nie rozciągali tego tematu na kolejne strony to moje narzekanie ograniczyłoby się do 2-3 postów. Nie widzę sensu dalszego dyskutowania, bo wszystko zostało już dokładnie omówione  😉
Pies byl wieczorem u weta jakas licha poprawa ale jest
piec i tak nalezalo zmienic,jutro wiec bedzie piecyk,narazie zostaje nam odrywanie kubków z połki (tak tak przymarzły)
Szybe niestety trzeba bedzie kupic, mam wielka ochote,zaskarzyc kogos od tych cholernych piaskarek,zeby moze nie frygali jakimis kamieniami na wysokosci szyb bo mogłabyc buba 😵
A sylwester 2010 mam zamiar obficie opic,bo to chyba jest przyczyna cholernego pecha w 2009 cały rok jest najgorszym rokiem mojego zycia



to ja sie dopisuje do grona osob, dla ktorych ten rok jest tragiczny  🤔
a mi się dziś wszytsko zwaliło na głowę
stajnia zalana, samochód uziemiony, problemy w firmie taty (jedyne źródło dochodów...), krew mi się z nosa leje

a do wczoraj była sielanka, na uzcelni wszytsko "do przodu" piernikowe zapachy i święty spokój  😵
Ja już myślałam, że mogę się od Was wypisać, ale po małym wzlocie jak rypnęło w dół to nie wiem co łapać najpierw. Ponieważ rypnęło się na wszystkich frontach to przestaję to ogarniać i po prostu się poddałam. Ze stajnią nie wyszło tak jak miało, praca - totalna porażka, a jeszcze większa będzie jutro (z żołądkiem pod sercem, a w sumie to częściowo w gardle czekam na jutrzejszą awanturę w firmie), kasowo leżę, kwiczę i wygryzam dołek,żeby upaść jeszcze niżej... Na dodatek dziś zadzwoniła siostra, że nie będą u nas na wigilii - co roku spędzamy razem, bo rodzice daleko mieszkają, a w tym roku ich mały chory i nie będą... Tak, wiem, że wigilia z mężem tylko może być fajna, ale ja się źle czuję bez rodziny w święta-  bez dużej rodziny dookoła. I w sumie dla kogo mam szykować te wszystkie potrawy itp... Ehh, mam dość

Idę spać, choć i tak nie zasnę przed jutrem, a jutro...będzie tylko gorzej. Mam wrażenie, że lepiej to mnie już nie dotyczy.... Jak się wydaje, że jest lepiej to zaraz jest jeszcze gorzej...
Solennie obiecuję, że już nie wpisze się do kącika odbijających się od dna - to złe miejsce.

Co robi kobieta, która spotyka w swoim życiu mężczyznę, który jej pragnie, który ją szanuje i jest w stanie dać wszystko to, czego będzie potrzebować?
- Odrzuca go, uważając, że na niego nie zasługuje.
do katastrof,dorzucam zalana stajnie i siodlarnie,dobrze ze niema mrozu.
chciałam sie pozalic...

nie to, ze nic mi nie wychodzi... głównie praca nie idzie cały czas... mam jej dość i wcale nie podoba mi sie to, ze musze to pisac... ale głównie chciałam sie pożalić, ze nie mam ogrzewania w domu... 🙁  od WIgilii mecze sie w zimnym domu. jak bylo +10 na zewnatrz, to te +15 w domu dalo sie zniesc.. ale jak jest -1 na zewnatrz, to w domu te +15 ledwo wytrzymuje.. siedze przed kominkiem, opatulona jkabym na syberie jechala, ale nic to. dalej mi zimno... ma ktos jakies metody na rozgrzanie sie... :/ ?
Zmienić czasowo lokal przebywania?

U mnie zasłonięcie jednego okna w pokoju przyniosło +1 stopień. Ja wiem, że to nie jest wiele ale jak się z 17 zrobiło 18 to prawie szalałam z radości 😉
A dlaczego u Ciebie tak zimno?
In.   tęczowy kucyk <3
28 grudnia 2009 15:48
Ja tylko napiszę, że jest mi źle. Nie chce mi się rozpisywać, ale musiałam jakoś uzewnętrznić swój ból, żeby go w środku nie trzymać. I już jest chociaż troszkę lepiej.
Zmienić czasowo lokal przebywania?

sek w tym, ze wlasnie niezbyt moge, bo pies i ktos musi tu siedziec... a dlaczego? piec nam padl w Wigilie... jak byly Swieta, cala rodzina + goscie to jakos udawalo sie nachuchac. zostalam sama i ledwo zyje... 🙁
Bierz psa, karimatę i śpiwór i przyjeżdżaj do nas. My mamy w porywach 19-20 to się trochę ugrzejesz 🙂
dziekuje bardzo abre :kwiatek:  ma do mnie dzis gość przyjechać, wiec mam nadzieje, ze wytrzymamy tutaj razem 🙂


edit: aaaaa... czemu, czemu, CZEMU ??? oprocz ogrzewania... juz w sumie przywyklam, ze jest mi zimno! to wlasnie padl mi nie tylko pilot od n-ki, to w dodatku padla cala n-ka. cos nie tak z antena... aaaaaaaaaa siedze sama w zimnym domu, bez tv i nie mam do kogo geby otworzyc... chlip chlip  😕
Nie wychodzi mi wyzdrowienie...
ja do mojego fatalnego roku doliczam dzisiejszy dzien  😕 Nienawidze lodu na drodze i drzew  🙁
Koniec roku 2009 jest wybitnie do dupy.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
30 grudnia 2009 21:08
Wiecie, weszłam do tego wątku żeby poskarżyć się na ten rok i patrzę, że nie jestem sama...
Rok 2009 był wyjątkowo kiepski, właściwie jeden wielki dół od nie pamiętam kiedy 🙄 , możliwe że te lepsze momenty przeoczyłam, ale mimo wszystko bilans jest ujemny 🙁
Zaczęłam się zastanawiać jaki jest limit pecha i doła, czy to w ogóle może minąć? Usłyszałam wczoraj, że powinnam zmienić podejście, pewnie tak... tylko jak to zrobić??
A może nie umiem/nie chcę zobaczyć pozytywów?
In.   tęczowy kucyk <3
30 grudnia 2009 21:16
Pauli, niestety limitu nie ma...
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
30 grudnia 2009 21:18
Coraz częściej utwierdzam się w takim przekonaniu 🙁
Trzeba się w takim razie z tym pogodzić i nie liczyć na cuda w przyszłym roku...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się