siodła bezterlicowe

Na Twoim miejscu pojeździłabym w innym czapraku i siodle, a potem porównała ich spodnią stronę. Może to Ci powie więcej. Zaskoczyłaś mnie, że nie ma futerka, nowy pad ma go całkiem sporo.  🤔 Możesz kombinować z wkładkami neoprenowymi- o ile stary physio miał na nie kieszenie.
[quote author=Małgonia link=topic=519.msg2254803#msg2254803 date=1419983568]
Drogie dziewczęta, od jakiegoś czasu mam pewne zmartwienie i mam nadzieję, że mi pomożecie: otóż, robi mi się tzw "dry spot" po jeździe w bezterlicówce ( Barefoot). Miejsce jest klasyczne nad łopatką, zamieszczam poniżej zdjęcie czapraka. Koniowatego nie zdążyłam zrobić, gdyż zanim wygrzebałam aparat z kieszeni, mości pan zdążył się wytarzać🙁
Jak widać na łopatkach jak i w tylnej jego części jest mocno czarne czyli, że spoczywa siodełko i mój ciężar na końskich nerkach. Co wy na to? dla utrudnienia dodam ,że na tym czapraku leżał jeszcze phisiopad i dopiero siodło. Łęk rozmiar M
[/quote]

ja bym to co widzę na zdjęciu interpretowała nieco inaczej... to, że z przodu i z tyłu czaprak jest mocno czarny oznaczało by dla mnie, że tam spoczywa mniejszy ciężar/siodło w tym miejscu bardziej pracuje, a przez to bardziej się brudzi, za to tam gdzie siedzi jeździec siodło stale przylega do konia i nie suwa się po grzbiecie/stąd mniej brudu/, ale to czysto moje prywatne domysły - miałam okazję zmacać barefoota i kilka razy do niego swoje cztery litery przymierzyć i nie jestem za żadne skarby w stanie uwierzyć, że bezterlicówka może w jakikolwiek sposób mostkować  🤔
ten czaprak serio jest mokry na końcach, a suchy na środku? bardziej wygląda na jedynie przybrudzony
Świetna teoria! No właśnie mostkowanie w Barefoocie jest nielogiczne dla mnie i teoretycznie niemożliwe. Owszem takie same ślady mam w terlicówkach, no ale to akurat jest normalne, dlatego przeskoczyłam na bezterlicówki. Koń jest jeszcze dość młody a na pewno rzadko jeżdżony nie ma większych usztywnień, sprężynuje, wyciąga nogi tak, że wysiedzieć nie można itd, więc to jest logiczne, że w miejscach gdzie nie ma mojej szanownej czteroliterowej może się przesuwać. Czaprak nie był mokry z tego co pamiętam, tylko brudaśny, bo i koń uwielbia się czochrać w błotku. a wyczyścić go jest ciężko o tej porze roku...
Ale powiedzcie jak to sprawdzić czy siodło tam szura? Wczoraj oglądałam na Youtube film od Parellich o siodłach i zaciekawiła mnie tam jedna rzecz. Otóż: jeśli się włoży rękę pod dajmy na to tylne poduszki (na kłębie też sprawdzali) siodła, siedząc w tym siodle na koniu w stój to jest tam ciasno ale jak się tylko ruszy to robi się luz, który niejako pozwala koniowi na swobodny ruch łopatki. Wynika to z tego, że koński grzbiet w spoczynku jest opuszczony. Jak rusza to automatycznie się unosi i uwypukla. Coś takiego jak siedzisz zgarbiona jak się nudzisz, a prostujesz się jak jest coś ciekawego dookoła. Załączam link:

no i mój pad bez futra🙂
p.s. pro po zmiany siodła, bynajmniej nie chcę się przechwalać co ja  to nie miałam ale sprawdzałam już: London, Cheyenne, west trzy modele, rajdówkę w typie Mccellan, Kieffer Inn, i Wintec Isabel, wszędzie to samo: Dry spot...
Jedyne co to pociesza mnie fakt, że konisko wzdycha tak samo jak mnie widzi z siodłem niezależnie od tego co niosę🙂😉
A!! Najważniejsze dzisiaj Sylwester: życzę wam wszystkiego najlepszego samych szalonych galopów, dzikich podskoków, pławienia w ciepłej wodzie i odpoczynku "na przyrodzie"
Małgonia mam ten sam problem z moim siodłem, nawet gdy używam physio (mam też ten stary typ) Niestety na dłuższą metę w moim siodle siedzi się punktowo. Zmiana łęku (mam w sumie trzy, najszersze, trochę węższe i standard) nie załatwiła mi sprawy. Więc siodło bezterlicowe nie jest na każdego konia wbrew wsszystim opiniom.
Dzięki dzięki za wszystkie rady, zaczyna mi się rozjaśniać. Czas się zabrać za siebie z noworocznym postanowieniem.
Zawsze wiedziałam, że mój koń jest stworzony do wyższych celów niż człapanie po lesie 😂  🤣
Małgonia A robiłaś Gołębiowy "test sznurka"? Piszesz, że masz rozmiar łęku L czy kłęb jest suchy? Ile tam jest miejsca pod nim? Nie leży, nie opiera się na kłębie? I czy siodło jest dobrze rozmiarem dobrane do Ciebie? Nie masz np za dużego lub za małego siedziska?
Odpowiadając na pytania: siodła barefooty mam dwa: jedynkę i dwójkę - oba zostawiają ten sam ślad, kłąb jest suchy, miejsca jest dość, nietknięty siodłem (no chyba, że mam w czasie wyjazdu górki to wtedy czaprak dociska) a test sznurka nie wiem czy się uda w bezterlicówce, ze względu na bez-ławkową konstrukcję. A może się mylę?
Mój ukochany mimo że wysoki, to nie posiada zbyt bogatej okrywy mięśniowej, jest płaski na plecach i miękki. Właśnie nad tym chcę pracować, ale do tego potrzebuję dobrze dobrane siodło, no bo ile można się kręcić w kółko://
Test sznurka został wymyślony właśnie z myślą o siodłach bezterlicowych - według Kuby to siodło, które go nie przejdzie nie jest siodłem a padem do jazdy na oklep 😉
Może właśnie z powodu braku mięśni siodło zostawia taki ślad? Może koń potrzebuje czasu i regularnych treningów w nim z główką w dole żeby mięśnie się rozwinęły? (nie wiem ile czasu w tym jeździsz i ile trenujesz więc mogę spekulować) i od czasu kiedy się zdecydowałaś na barefoota zmieniałaś na różne jady na różne siodła? Jeśli tak to może koń nie zmienia budowy bo nie pozwalasz mu na to w między czasie znów stosując terlicę? Wiesz, ledwo zaczyna się rozluźnić i odpuszczać i pracować grzbietem a tu zonk terlica i znów nic. Na przykład... ?
AgnieszkaQ jakoś konie sportowe chodzą w terlicowych i  99% JEST MOCNO nabudowanych.
AgnieszkaQ jakoś konie sportowe chodzą w terlicowych i  99% JEST MOCNO nabudowanych.


sądzę, że AgnieszkaQ miała na myśli niedopasowane siodło terlicowe tylko niefortunnie użyła skrótu myślowego 😉
any otóż to!  :kwiatek:

kasiakliczkowska BTW nie wiem czy całe 99% koni pracuje pod prawidłowo dopasowanym siodłem, statystyk nie prowadzę. A końskie grzbiety mówią same za siebie. Większość moich znajomych koniarzy wieloletnich koniarzy nie potrafi prawidłowo osiodłać konia lub twierdzi, że "moje siodło pasuje na wszystkie konie" 😉
hej, a na czym polega ten test sznurka? Chyba gdzieś przeoczyłam, a nie słyszałam o czymś takim 🙂 oświećcie!  👀
Pod siodło w kanale na kręgosłup wkładasz sznurek i siedząc na nim powinno sie go z łatwością przeciagać z przodu do tyłu 🙂
TheWunia tak, z tym, że na końcu musi być malutki węzełek i faza druga testu - z jeźdźcem w owym siodle 🙂
Wiecie co, zaciekawiłyście mnie tym sznurkiem🙂😉 jak tylko będę miała okazję to zrobię mu tą przyjemność i dam znać co i jak. Dla pewności jeszcze:  cienki od snopowiązałki czy, taki gruby jak chambon?
Brak okrywy mięśniowej owszem ma istotny wpływ na "koński los pod siodłem" Ja na szczęście jestem z tych, którzy o tym wiedzą. Ale cóż przyrody nie oszukasz, a dobrymi chęciami wiadomo co jest wybrukowane. Chciałabym bardzo mu pomóc, regularną pracą, ale cóż mój zwierz ma dość kruche kopyta i bardzo często się podbija (mieszkamy na przedgórzu) więc "regularne" u nas to znaczy od podbicia do podbicia. Ja nie mam serca ganiać go w kółko i patrzeć jak kuleje i maca.  Czekam do wiosny aż zejdzie gruda. A! od razu uprzedzam: tak buty mamy są fantastyczne, a raczej były do momentu, w którym to wywrócił się w nich idąc stępem przez drewniany mostek. od tego czasu nie zakładam ich a mostek mijam dołem, przez rzeczkę...
Źle się czuję jadąc w siodle, które wiem, że może mu sprawiać dyskomfort a nawet ból. Ja mogę mieć niewygodnie, twardo, płasko, ale mój ukochany musi mieć komfort. Będąc właścicielem jakiegoś zwierzaka jesteśmy odpowiedzialni za jego zdrowie i życie. Ludzie którzy to wiedzą i robią mogą nazwać się dorosłymi i odpowiedzialnymi. Ja pragnę być kimś takim, dlatego tu siedzę i z wami rozmawiam, a koń się pasie uśmiechnięty na swój koński sposób🙂😉
to jednak nie do końca prawda, że czlowiek może mieć niewygodnie
co by nie mówić to jednak niewygoda powoduje pogorszenie dosiadu, prawda? Człowiek chroniąc sie przed jakąś niewygodą będzie się napinał, prawda? Czyli poniekąd usztywniał? I to przeniesie się na konia, jeśli człowiek nie jest w odpowiedni sposób luźny to dużo bardziej zawadza koniowi.
Z moich doświadaczeń z końmi o wrażliwych grzbietach wynika, że więcej złego może zrobić jeździec lżejszy ale nie siedzący na 100% niż nawet sporo cięższy ale o dobrej równowadze. W tym samym siodle.
Oczywiście człowiek o dużych umiejętnościach może się w jakiejs tam mierze dostosować do NIEZBYT wygodnego siodła jeśłi zostawia ono jakies pole do manerwu (nie jest ortopedyczną ujeżdżeniówka np) ale tylko przez pewien czas. A więc należy docenic rózniez nasz komfort, bo on wpływa na komfort konia! Tak jak i nam lepiej sie siedzi na koniu luźnym i sprężynującym, tak koniowi lepiej sie niesie dobrze siedzącego jeźdżca i już.
AgnieszkaQ owszem, znam to, bo sama wyrosłam z takiego środowiska (lubelszczyzna), gdzie nadal ludzie sądzą, że najpopularnieszym rozmiarem łęku jest 32 (typu Prestige)... Natomiast kiedy popatrzysz na ludzi trenujących i startujących (mogę wypowiadać się tylko o ujeżdżeniowcach oraz w pewnym stopniu o westowcach) to konie są jak bułeczki i nei wykazują objawów bólowych przy omacywaniu grzbietu (jestem wetem). Nawet jeśli jeździec ma 1 siodło (firmy siodłowe dają często jeźdźcom startującym w wysokich klasach jedno siodło i dopasowują je rozstawem łęku do najszerszego konia) to stosuje umiejetnie podkładki typu mattes korekcyjny i radzą sobie z problemem z pomocą przedstawicieli firm siodlarskich. Bezterlicówki mogą być fajne, ale nie można kogoś krytykować za używanie terlicowego siodła, jesli jest dopasowane, bo jednak ciągle uważa się dopasowane siodło terlicowe za zdrowsze dla konia.
Małgonia Tak jak dziewczyny piszą: trzeba wziąć kawałek sznurka i zawiązać supełek na końcu. W książce 'Rząd doskonały" jest napisane "grubszy supełek".
Jest napisane, że należy przeciągnąć sznurek w przód i tył, na osiodłanym koniu, potem z siodła, a potem jeszcze stojąc w strzemionach. Na zdjęciu grubość sznurka jest hmm... zdecydowanie bliższa do chambonu niż snopowiązałki 🙂

Och co ja się wysilam, tutaj autor zamieścił zdjęcia: http://konie.rancho-stokrotka.pl/2014/03/04/siodlo-kon-cz-4/ 🙂
Małgonia trzeba robić tak żeby było dobrze 🙂 dasz radę! Jakoś wszyscy w końcu wpadniemy na rozwiązanie Twojego problemu 🙂
Zgadzam się również z Magdą Pawlowicz .

Chainsy bardzo dobry link - skarbnica wiedzy 🙂

AgnieszkaQ  Nawet jeśli jeździec ma 1 siodło (firmy siodłowe dają często jeźdźcom startującym w wysokich klasach jedno siodło i dopasowują je rozstawem łęku do najszerszego konia) to stosuje umiejetnie podkładki typu mattes korekcyjny i radzą sobie z problemem z pomocą przedstawicieli firm siodlarskich. Bezterlicówki mogą być fajne, ale nie można kogoś krytykować za używanie terlicowego siodła, jesli jest dopasowane, bo jednak ciągle uważa się dopasowane siodło terlicowe za zdrowsze dla konia.


W temacie podkładek i tego co zacytowałam z Twojej wypowiedzi odsyłam do linku, który wkleiła Chainsy . Polecam też przeczytanie książki pt:"Rząd doskonały" może zmienisz zdanie co do siodeł bezterlicowych zwłaszcza dobrych, bo nie mówimy tu o chińskich produktach za 500zł z alle 😉 Uważam też, że żadna podkładka nawet taka za 1000zł nie jest w stanie zastąpić dobrze dopasowanego siodła terlicowego. Osobiście uważam, że trzeba iść z postępem i jeżeli jesteśmy w stanie to zrobić wybierając nowy telefon komórkowy w sklepie czy super hiper mega tv to dlaczego mamy trwać w średniowieczu i upierać się przy swoim, że najlepsza jest terlica, podkowy, wysokie piętki i kucie a dobro konia znaczy tyle co plasterek siana + 5 litrów owsa i boks 4x4m?
Też nie żyję w łatwym środowisku, może nawet gorszym jeśli chodzi o traktowanie koni z tym, że podstawową różnicą jest to, że jak chłop w obojętnie jakim regionie Polski leje konia batem i naładuje mu fure ziemniaków i każe to ciągnąć to jet ok tylko dla tego, że nikt tego nie nagrał i nie udostępnił. (Chyba już wiesz o jakim miejscu mówię 😉 ?) Nie chcę tu o tym wspominac bo zaraz zrobi się z tego off topic.
Reasumując uważam, że dobre siodło terlicowe dobrane do konkretnego grzbietu i jeźdźca może być dobre ale nie ma dwóch identycznych grzbietów.
Teraz podzielę się z Tobą informacją dlaczego jestem tak sceptyczna do tematu. Otóż 3 lata temu kupiłam wspaniałego konia, charakter idealny, odważny, nie płoszący się, skoczny, pokrojowo idealny. I co z tego jak od 3 lat walczę z tym co wyprawiali z nim jego poprzedni właściciele? Skutki niedopasowanych w przeszłości siodeł w których skakał i startował w konkursach ujeżdżenia do dziś są widoczne  w krótkim wykroku i gryzieniu przy zapinaniu popręgu. Koń ma tez tzw syndrom trzeszczkowy i był bardzo zaciągnięty w ryju - nie reagował na nic! Więc będę obstawiać przy swoich racjach i doświadczeniach i służyć pomocy ludziom bo być może dzięki temu ktoś się przekona, że można inaczej  i inny, może kolejny koń odzyska choć część zdrowia na jesień życia. BTW mój koń jest z Biłgoraja 😉
AgnieszkaQ wybacz, ale ja nie mówię o koniach "sportowych" z lubelszczyzny, bo tam po proastu temat dopasowania siodeł (mówię o koniach ujeżdżeniowych) rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia. Widziałam to też będąc w stajni jednego bardzo znanego zawodnika w tym województwie- znowu- większosć siodeł za wąska. Jeśli koń był zaciągnięty na pysku= miał sztywne ciało to nie mógł być to dobry koń ujeżdżeniowy. Dlatego nie mówię o koniach w rekreacji, bo wiem, że ten temat leży- widuję to wszędzie na około. Mówię o koniach trenowanych profesjonalnie w takich ośrodkach jakie mamy już np pod Wwą. JEden zawodnik ma 1-2 siodła, odpowiednio szerokie i jeśli jeździ konia młodszego/ węższego to wspomaga się np Mattesem. Konie są pod ciągłą opieką fizykoterapeutów i chodzą wysokie konkursy- nie ma tutaj mowy o spadku formy konia dlatego, że siodło uciska. A podkładki stosują. Co więcej- wielu jeźdźców specjalnie (w porozumieniu z pasowaczami) zamawia siodło trochę za szerokie, żeby zmieścił się pod spód Mattes i żeby amortyzacja była większa.
Ja nie jestem nastawiona wrogo do bezterlicówek, bo wiem, że część rajdowców używa tych siodeł- to świadczy o tym, że siodła te sprostują wysokim wymaganiom. Wiem tez, że potrafią to być siodła b dobrych firm, jak np Sensation Ride, które bardzo mi się pdoobają i nie wykluczam, że kiedyś na tereny kupię sobie takie. Ale po prostu nie wszystko do wszystkiego i kurcze, przestańcie tak już oczerniać stosowanie siodeł terlicowych, bo to jest po prostu śmieszne 🙂

edit: jeszcze taka dygresja. Klacz mojej koleżanki, którą kolezanka ma od źrebaka, sama ją ujeździła, tylko ona na niej jeździła- kolezanka ma zamiłowania do pracy, że tak powiem bezstresowej (ale jeździ dobrze, żyje z jeżdżenia i opieki nad końmi) więc klacz chodziła dużo bez wędzidła, głowa w dół, opuszczona, szyja luźna, plecy zaokrąglone. Rekreacyjnie, trochę na placu, trochę w teren. Od początku w bezterlicówce. Klacz ma teraz ok 10 lat i ma kissing spines, koleżanka szuka dobrego siodła terlicowego 🙂 Czy o czymś to świadczy? Niekoniecznie. Ale na pewno bardziej niż to, co opisujesz u swojego konia i potencjalnym związku z niedopasowanym siodłem. Chociaż tak jak mówiłam- wiem, że wiele osób nie dba o dopasowanie siodeł i kontuzje na tym tle są bardzo, bardzo częste. Ale to nie jest wina siodeł terlicowych tylko ignorancji, o czy, tak jak napisałam mogą świadczyć konie wyczynowe. Albo te z "klasycznego ujeżdżenia"- także jeżdżone głównie w terlicowych.
Czyli piszesz o garści ludzi, którzy mają kasę na najlepszy boks lu dwa, najlepszego kowala, najlepsze siodła zagraniczne. Tutaj przeważnie każdy orze jak może a jeszcze największy odsetek ludzi szuka będąc na kupnie siodła wpisuje w googlu "kupię siodło konne" lub "siodło niemieckie dla konia" i na tym się temat kończy. Ja nie widzę w tym nic śmiesznego raczej... A konia kupują niespełna dwuletniego do jazdy bo pięcioletni to przecież już stary i klepią tyłkiem na młodziaku w starym zdezelowanym siodle, twardym jak decha ale jest super bo tanio... A jak się nawet konia wymieni to siodło przecież dobre, na następnego pójdzie itd.
Na szczęście zaczyna się to zmieniać.
Sa też tacy, jak my w tym wątku, którzy mają swoich czteronożnych przyjaciół i starają się jak mogą żeby zapewnić im zdrowie i wygodę. To, że wybieramy / wybraliśmy przestawienie samych siebie z tokiem myślenia i siedzenia (bo jest to inna trochę jazda niż w terlicy) to uważam, że bardzo dobrze.
Dobre siodła bezterlicowe polecam. Spróbuj a zobaczysz 🙂 Gdybyś prześledziła wątek, lub choćby moje wypowiedzi wstecz zrozumiałabyś dlaczego tak oponuję za! 😉
Pewnie że i minusy się zdarzały niemniej jednak praca z rozluźnionym koniem jest o wiele przyjemniejsza dla nas obu.
Dziewczęta, dziewczęta! słuchajcie tego:
w artykule od Chainsy  wyczytałam, że: "Nieco mniej dokładnym sposobem jest obejrzenie po rozsiodłaniu plam potu na grzbiecie – powinny być równe, odpowiadające ławkom/panelom siodła. Jeśli znajdą się na nich suche miejsca, należy podejrzewać, że są to punkty nadmiernego ucisku – jest on tak duży, że gruczoły potowe zostają zablokowane."
U mnie te miejsca były w miejscu gdzie siedzę, więc jest to logiczne.
Jetem w szoku, i przyznaję się jest mi wstyd, gdyż nie wpadłam przez trzy lata na to, że jest to o 180 stopni inaczej!
Nie, nie dociska, ale uciska za bardzo. Kto by pomyślał... Człowiek się uczy całe życie. Zamieszczam ten cytat "dla potomnych" aby dowiadywali się jak najwięcej
Małgonia w wątku o dopasowaniu siodeł jest o tym wielokrptnie wspomniane.
AgnieszkaQ chociażby na naszym forum  można było obserwować wiele fajnych przypadków dopasowania niedrogich siodeł przez osoby, że tak powiem "szczypiące się" z kasa- wystarczy przejrzeć wątki siodłowe i opisywane historie. Wystarczy trochę wiedzy, jeżeli siodło jest odpowiednio szerokie to można się tez wspomóc podkładkami. Mamy już w Polsce kilka osób zajmujących się dopasowaniem siodeł i nie jest to jakiś kosmiczny koszt. Są też siodła typu Wintec, w których wiele przeróbek można zrobić samemu. Jest też na youtubie 9odcinkowy filmik o tym jak sprawdzić, czy siodło pasuje- też może pomóc zorientować się w temacie osobie, która nie ma o tym pojęcia.
Ja nie potrzebuję próbować bezterlicówek, bo mam inne potrzeby- mam ujeżdżeniówkę z elastyczną terlicą i siodło westowe i to mi wystarczy 🙂 Konie mają grzbiet sprawdzany regularnie.
edit: i proszę o dokładniejsze czytanie postów na które się odpowiada, bo ja napisałam, że śmieszne jest to ciągłe oczernianie siodeł terlicowych (m.in przez Ciebie), a Ty mi piszesz, że ludzie kupują najtańsze siodła bez wiedzy i że to wcale nie jest śmieszne (tak jakbym ja napisała, że jest 😉).
ja przeczytałam Rząd doskonały i dowiedziałam się min że siodła west to samo zło... Chyba się jednak z tym nie zgodzę...
Dużo mnie od tej książki odpycha a najbardziej taki...fanatyzm. Zapłacił mu ktos za reklamę siodeł bezterlicowcych może? Bo takie to robi wrażenie...
A siodło west to zło, bo jest sztywne i koń nie może pod nim pracować grzbietem! Przeciez to jest bzdura wierutna! Jak ktoś widział konia reiningowego w stopie albo cofaniu to dokładnie wie, że te konie grzbietem pracują i jakoś im siodło nie przeszkadza...
Magda to prawdopodobnie dlatego, że autor jest fanatykiem w wielu kwestiach  😂
widzę że nie jestem odosobniona! Ale fajnie!
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
09 stycznia 2015 22:38
Wiecie.. tak milczę w sumie, ale u nas znowu było następująco.

Kobyła chodziła wcześniej wyścigi (bardzo krótko, więc kij). Później rekreacja (~2 lata) w ciasnej skokówce, w kiepskim stanie. Wpływu na to za bardzo nie miałam - nie mój koń.
Kiedy ją kupiłam, to kilka miesięcy szukałam siodła - terlicówki (próbowałam daw-magi głównie, bo takie były najbardziej pod ręką wtedy) leżały no.. jakoś. Ale koń bez mięśni przy kłębie zupełnie - zanik miała po wcześniejszym ciasnym. Uznałam prosty myk - na czas poprawy pleców, kiedy będą się zmieniać spróbuję bezterlicówkę (+ miałam kontuzję barku, więc lekkie siodło było dla mnie dodatkową korzyścią). Miałam (w sumie nadal mam, bo jeszcze niesprzedany) Freemax'a Jump.

Co ciekawe - kobyła chodziła w nim ponad rok. Robota głównie "odrabiająca" to co po wyścigach/rekreacji zostało, więc żadne nie wiadomo co. Koń nie wykazywał bolesności w grzbiecie (a mam "jobla" na tym punkcie). W momencie kiedy grzbiet się poprawił (nabudował przy kłębie itd.) to siodło z dobrze dopasowanej bezterlicówki zaczęło "lewitować" tyłem. Odstawiłam i uznałam, że czas zmiany siodła - więcej nie miała go na grzbiecie jak tylko zauważyłam. Odstawiona od roboty, szukałam innego siodła, a w międzyczasie wyszło kilka rzeczy.

Mianowicie: plecy nastawiane w 5 (!) miejscach - głównie odcinek lędźwiowy (mimo, że siodło nie leżało za daleko), do tego blokada w szyi (ale to równie dobrze mogła być stara sprawa). Nastawiał dr Kmiecik - za drugim nastawianiem tylko 3 miejsca (lędźwiowy). Dodatkowo masaże Pauliny Puchały - plecy nie najgorsze, ale napięcia były.
Co ciekawe - koń przy sprawdzaniu grzbietu przeze mnie, przez koleżankę nie pokazywał bolesności - tak samo przy siodłaniu się nie kręciła oraz po jeździe ślad był równomierny, kręgosłup suchy "tunel".

Siodło zmieniłam na westówkę (dopasowaną pod okiem Karoliny Rusak) i.. bez porównania, bo w westówce koń w końcu odpuścił plecy.

Gołebia szanuję, bo wiedzę ma sporą, ale.. z bezterlicówkami akurat w książce trochę za bardzo "dosłodził" moim zdaniem. A próbowałam już klasycznych, bezterlicówek oraz obecnie mam westowe siodło 😉 I nie oddam westówki - chyba, ze kobyła wniesie sprzeciw, ale nie zanosi się na to. Dobrze dopasowana terlica westowa z racji swojej powierzchni wywiera mniejszy nacisk na każdy cm[sup]2[/sup] pleców konia. W życiu bezterlicówka (chyba, że z w miarę sztywnym padem lub panelami samymi w sobie) nie będzie w tym tak dokładna. Co nie znaczy, że nie ma tutaj dobrych siodeł 😉

U nas bezterlicówka pomogła odbudować mięsień przy kłębie. Siadło jednak na plecy w odcinku lędźwiowym 🤔 To jak już mowa o własnych doświadczeniach i przemyśleniach.
kasiakliczkowska oczywiście znam doskonale fimy pana J.Schleese są bardzo dobrze nakręcone i cenię je. Natomiast graniczy z cudem znaleźć takie siodło w necie z a nie duzą kasę, które spełniało by wszystkie 9 warunków. Miałam szytą na miarę skokówkę w Pleszewie i była to tragedia totalna. Siodło "usadzało" jeźdźca na siłę z łydkami bardzo do przodu, całe siodło jeździło po grzbiecie i bez podogonia można było zapomnieć o  jakiejkolwiek jeździe. Ponadto odesłałam je, przysłano mi kolejne leżało jeszcze gorzej. Szczęściem kasę oddali. (żeby nie było próbowałam je na podobnych koniach moich znajomych i ciągle leżało podobnie). W sumie miałam 7 siodeł terlicowych różnych i żadne nie spełniało wszystkich 9 punktów. Wintec jest z tanich pasownych siodeł jednym z lepszych ale niestety często bywa za długi.

kasiakliczkowska i Magda Pawlowicz 
Co do Gołębia może jest fanatykiem ale w rozmowie z nim trudno znaleźć argument przeciw jego tezom. I tyle w tym temacie bo nie zamierzam nikogo przekonywać na siłę. Każdy niech sobie ze swoim koniem robi to co mu pasuje. A ja i tak będe się wypowiadać po stronie kuby i bezterlicówek bo po to jest ten wątek.

co do siodeł westowych to nie będę się wypowiadać bo nie siedziałam w niczym dobrym. Zastanawia mnie jednak zawsze długość tych pasterskich przybytków - jest to aspekt, który do mnie nie przemawia bo w końcu nawet Gerd Heuschmann pisze, że nie może siodło leżeć dalej niż na ostatnim żeberku. Może mnie oświecicie w tej kwestii?

Viridila współczuję, że miałaś problem po bezterlicówce z grzbietem, niestety nigdy nie wypowiadam się na forum o siodłach, których nawet nie miałam w ręku więc więcej nie mogę napisać. Poza tym Gołąb nie mówił w superlatywach o wszystkich bezterlicówkach, co więcej pisze wyraźnie o ich dopasowaniu i jak sprawdzić czy bezterlicówka jest dobra i nie szkodzi.
Livia   ...z innego świata
10 stycznia 2015 08:17
Viridila, o kurcze, miałam Freemaxa Jumpa i byłam z niego bardzo zadowolona, koń też żadnych bolesności nie pokazywał, nawet przy wecie. Ale pewnie wkrótce w jakąś konsultację zainwestuję, bo mam Freemaxa West, który chciałabym żeby został u mnie na dłużej (Freemaxy klasyczne miały być tylko czasowo, póki nie będzie mnie stać na dopasowaną terlicówkę), więc regularnie plecy będę musiała sprawdzać.

Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
10 stycznia 2015 22:04
Wiecie, to nie tak, że siodło złe - ono leżało dobrze właśnie 😉 Czy kłopot z grzbietem był efektem siodła bezterlicowego - tego nie wiem i się nie dowiem już. Na pewno bezterlicówka pomogła na nabudowanie mięśni przy kłębie - to zadanie dobrze spełniła. Z założenia miała być siodłem tymczasowym i tego też się trzymałam - jak tylko zobaczyłam, że siodło nie leży (a szybko wyszło kiedy grzbiet się poprawił - momentalnie tył siodła w górze po prostu, mimo, że nigdy wcześniej tak nie było) to uznałam, że już "zrobiło" swoje.

Co ciekawe - koń bolesności nie pokazywał (przy czyszczeniu, siodłaniu, na jazdach) - dopiero po odstawieniu od roboty, kiedy kondycja i mięśnie "spadły". Jak wzięłam ją na rozruch na lonży to nagle pokazała, że coś jest nie tak - przyjechał wet i okazało się, że plecy 🙂 Tylko u nas jest też kilka innych krzywizn - ona ma np. delikatnie krzywą szyję oraz miednicę. Ale to większość koni w sumie - nie ma koni idealnie prostych, grunt to wiedzieć o tych słabszych punktach 🙂 Ogólnie wiem o jej "brakach" i słabych punktach. Dlatego u nas westówka lepiej się sprawdza + Darganie chyba zwyczajnie odpowiada większa terlica, która rozkłada ciężar na większa powierzchnię (w porównaniu do klasycznej terlicówki czy bezterlicówki to różnica jest spora), co w sumie daje mniejszą siłę nacisku 🙂 Na nieco krzywym koniu bezterlicówka moim zdaniem nie ma szans się sprawdzić na dłużej - to tak po swoich doświadczeniach widzę - lepsze są dobrze dopasowane terlicówki.

Livia, u nas bolesności też wcześniej nie było. Dopiero po odłożeniu siodła bezterlicowego, niejeżdżeniu jakiś czas (~2-3 tyg. - szukanie nowego siodła), podczas pracy wdrażającej na lonży koń nagle.. odmówił ruchu do przodu. Jakiegokolwiek. Stęp w sumie dało radę, kłus.. no.. ledwo. O galopie mowy nie było. Więc wet i cóż - domyślałam się, że plecy i się nie myliłam.

Nie ma co współczuć - ważne, że się zorientowałam i kobyła w miarę szybko miała nastawione + masowane, a do roboty się powoli wróci 🙂 Napisałam dlatego, że u nas wszystko pokazywało, że jest ok, a tak czy siak coś wyszło - więc warto sprawdzać plecy często i dokładnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się