Kącik folblutów

Dzastka tadek jest padokowany od początku kontuzji prawie, w boksie była tydzień. Stopniowo ma coraz większe padoki. nie chciałam ryzykować kolki czy wrzodow. Zaczynała od padoku 3x3 m, teraz ma jakieś 10x10 😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
11 sierpnia 2014 17:22
...skoro halo nas wywołała do odpowiedzi, to pozachwycam się jeszcze tu 😀 (poza fejsem)

czworobok bez fajerwerków, ale bardzo przyzwoity, na 54,5 pkt....skakać Batton na trawie nie lubi, co dało 4 zrzutki i odległą pozycję....
ale za to kros  😍 😍
to jest po prostu Tigra a nie folblut, darł aż miło, zasysał wszędzie, nigdzie nie paczał 😉
link do albumu- żeby już nie spamować po raz enty: BATTON

p.s. dwie juniorki młodsze osłodziły mimo dobrych zawodów, odległe miejsce folbluta, obie jadąc bez zegarków przyjechały równo sekundę przed normą, w bardzo ładny i dojrzały sposób jadąc kros....a Ewka na tym wiecznie trudnym czworobokowo Ancymonie ugrała ponad 65% i 51,8 pkt 🙂 obie dowiozły wynik do mety krosu )
Step pod siodlem czyni cuda a to dopiero dwa tygodnie 😉




Do normalnego wyglądu daleko ale i tak nawet małe zmiany na plus mnie cieszą 🙂

Ktoś, właśnie zastanawiałam się, skąd te 16 pkt. - a to "trawa"! Mój dość długo trawy nie lubił, teraz już ok, więc i Pustynny się ogarnie.
escada, ilekroć będę dołować (oby nie 🙂😉 - pomyślę o Tobie i Tadku 🙂 Że tylko nerwy sobie zszarpię, a to nie ma sensu, bo nasze bestie nieobliczalne także w drugą stronę - pozytywną. A stęp faktycznie działa cuda! No szkoda Tadka- pakera 🙁 (zawsze byliście mi wzorem, że się DA) ale z pewnością odbuduje się w pełni. Super ją widzieć w całkiem-całkiem formie!
Halo  :kwiatek: żaden z nas wzór  😡
escada Super, że już cokolwiek możęcie robić, stęp pod tym względem magiczny jest, ja żałuję, że nie jestem w stanie czasowo i organizacyjnie jeździc Unisona wlasnie drugi raz dziennie tylko porządnym stępem. Teraz to już tylko z góki będzie i Tadek jak na taką przerwę super wygląda!

A U. zaś lubi skakać na trawie i jak tu tym koniom dogodzić, zawsze jak parkur jest na trawie to super się prowadzi, chętne odbija. Nie lubi zaś mokrego kwarcu, takiego świeżo zroszonego mimo, że dla innych koni to podłożę wręcz idealne.

Jeśli o nas chodzi to jest całkiem nieźle w poniedziałek znowu pojedziemy skoczyć parę przeszków na krosie bo jednak regularny trening na krosówkach to jest to. Brakuje go tymbardziej, że wcześniej przyzwyczajeni byliśmy do krosu za płotem, a teraz to całodzienna wyprawa. Ale mam nadzieję, że będize dobrze i w Facimiechu żadnych niespodzienek nie zrobi (zgłoszenia na 1* już poszło). Końcówka wakacji nieubłagalnie pzypomina o końcówce sezonu🙁

Szkoda, zawsze tak szybko to leci, ale za to kolejna caaaała jesień i zima na pracę nad ujeżdżeniem przed nami;d
Magdzior, escada ojj tak, stęp dużo daje np ja nigdy nie miałąm tyle czasu co teraz na pracę w stępie i może to był błąd. Teraz nabieram wodze i koń jest w ręku czy to 20 min czy 40, nie ma problemu (oczywiscie wypuszczam go do dołu w ramach przerwy), a wczesniej zawsze stęp to był wyryj, szarpanie, caplowanie itp. Zaczęłam tez pomału kłus, bo nie kulał, więc po kółku na każdą strone i w kłusie to samo, fajny na kontakcie, miły na ręce.

Magdzior trzymam kciuki za Facimiech, bede niestety tylko jako kibic..
Evson, dobrze czytać, że nie kuleje. Tak sobie myślę... może... nie snuj ŻADNYCH scenariuszy, ani dobrych, ani złych. Postaraj się nie snuć 🙂 Dużo stępuj, rób co się da - zobaczysz co będzie.

Jestem bardzo przybita, i nawet nie wiem czym 🙂 Konkretnie to jedną, jedyną akcją konia/brakiem właściwej akcji, która bardzo mnie zmartwiła. Nie od razu - dopiero na filmiku - jak to konkretnie wyglądało (choć ledwo widać). Coś się we mnie sypnęło, opadło totalne zniechęcenie, i żadne pozytywy ze strony konia (których mnóstwo) nie są w stanie poprawić mi humoru. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, żeby fajne jazdy i super skoki nie poprawiały samopoczucia. Czuję się jak... Garfield bez lazanii 😉 Wyjazd na zawody jawi mi się tylko zbędnym trudem.
Ech, oby to był tylko napad czarnowidztwa.
Magdzior, powodzenia!

halo, bardzo fajne foty, a w szczególności ta crossowa  🙂! Wyłącz czarnowidztwo i zabieraj się do roboty 😉! Trzeba się przygotować do następnych zawodów 🙂.

Dżastka, Virdilia, super foty!

escada, czyli powoli rozruch? Czyli dobre wieści  🙂. Drapuszki za uszki dla Tadka!

evson, czyli u Ciebie też dobre wieści  😀 😅!

Wyjechałam sobie na super zapowiadajace się, długo wyczekiwane wakacje na 2 tyg i chyba porządnie uszkodziłam sobie śródstopie. Jest masakra. Minęło półtora tygodnia i wciąż jest obrzęk. Jestem na dodatek trochę kulawa.
Pojechaliśmy do Szkocji w góry, a ja kulawa ( przeddzień spadł mi tablet na stopę :zemdlal🙂. Nessie w Loch Ness nie widziałam ( a wypatrywałam), bo on jest nieśmiały i najwidoczniej do kulawych uprzedzony 😉.
Ze Szkocji wyruszyliśmy na południowe wybrzeże Francji i tu już jestem kulawa na dwie nogi... Odciążałam tą stłuczoną i naciągnęłam sobie coś w drugiej stopie.
Czesiu został pod opieka żony trenera. Miał być fit na koniec sierpnia 😉. Sprawował się ponoć bardzo dobrze, póki się też nie okulawił. Jakiś kumpel na pastwisku kopnął go i Czesiu solidarnie ze mną też jest kulawy ( chyba powinnam się cieszyć, że na jedną nogę, a nie na wszystkie jak ja :emoty327🙂 Całe szczęście skończyło się u niego tylko na niedużej rance. Dostał anntybiotyk, bo spuchł trochę i stępuje. Ponoć jest dobrze i całe szczęście. Nawet ponoć stępuje grzecznie, zachowuje się kulturalnie.
W przyszłym tygodniu wracam z wakacji i idę do ortopedy.

Edit. dopisek

[quote author=Nirv link=topic=5776.msg2156925#msg2156925 date=1407535032]
Czy kojarzy ktoś ogiera Doping (po Calderone) i/lub jego potomstwo? Mój siweczek jest po tym ogierze, z matki NN i ciekawa jestem jak wygląda jego rodzeństwo 😉


Nirv, oooo to cieszę się bardzo bo mój koń xx jest po Dopingu, zdjęcia chyba na 171 stronie tego wątku 🙂 Pokaż swojego i naoisz coś więcej 😉
[/quote]

Mój nie jest pełnym folblutem - z matki NN, ojciec Doping właśnie. Ma ok 160 wzrostu, 15 lat, a dostałam go ok 1,5 miesiąca temu do opieki. Po przejściach, mocno średnio ujeżdżony, niewiele potrafił, ale bardzo szybko łapie, ma serce do skoków.  🙂 Z począrku spod jego wielkiego bebzola nie widać było, ale ma dość długie nogi i ogromną fulę 🙂



https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/10407964_746586098731742_1815970871773563868_n.jpg?oh=a48e984fb45274d34ab260bd01b8b723&oe=54806391
czeggra1, dobre dobre! Synchroniczne kulawizny 🤔 - też zaliczałam. Ale - biedna ty 🙁 Trochę znam ból, bo mi klacz (post-naturalsowa) stanęła na stopę (i zrobiła twista), zasadniczo było nawet spoko (dzięki skórzanym sztybletom, które niemal przedziurawiła) ale obchodzenie dwóch krosów (bo przez 2x zawody ciągnęła się kontuzja) to już było uuu 🙁 + każdy krok w ujeżdżeniowych oficerkach - oj, bolało! Ale, cholibka, takie ładne miejsca a ty kulawa! Tobie to chyba nigdy uśmiech z twarzy nie schodzi (tzn. na pewno schodzi, ale coś w tym jest, że konie kształtują ludzką dzielność).

Przygotowywać... co tu jest do przygotowania? 😀 Pakować się trzeba, sprzątać samochód 🙁 Pojutrze już w drodze. Walczymy. I jakoś muszę osiągnąć entuzjazm do soboty, bo przy tym przygnębieniu to czarno widzę 🙁 Co tam rączka i nóżka - byle dusza była zdrowa!

Nirv, takie miksty potrafią pozytywnie zaskakiwać 🙂
No i już. Sprawdzone, pozamiatane. "Pozew rozwodowy". Już nigdy nie będziemy parą. Chyba w "sercowych"  powinnam napisać, nie?
Ale poważnie. Jeszcze pewnie czas jakiś będę czasem na nim jeździć, ale to już nie jest "mój" folblut. Bo jednak gdy tworzy się parę, to koń też powinien mieć jakiś własny pozytywny wkład.
A on zachował się tak, jakby nie było tych kilku przepracowanych lat, raptownie "cofnął się w rozwoju". Na rozprężalni - poezja, bajka, zaciesz. W trasie - nie mam takich wrogów, żeby go komuś życzyć. Jak dzicz na siłę za kantar z ciemnej komórki wyciągnięta. NIGDY już mu nie zaufam. Ani odrobiny. I tym sposobem rozum u mnie dogadał się sercem. Bo rozum wiedział już dawno, że tak się nie da. A serce - właśnie się pogodziło z faktami. On zawsze tak... jakoś potrafił się wymigać. A to miał "dobry" powód, a to jak przegiął - markował postępy. Wierzyłam, że to - tamto, że się pozytywnie rozwinie, bo każdy koń by się rozwinął. Dziś przegiął totalnie. I nie ma żadnej "wymówki".
Zatem "nas" już nie ma. Co będzie dalej? "Pomyślę o tym jutro" 🙁.
I i II miejsce w niższych klasach koleżanek klubowych nieco osłodziło ten dzień, ale...
Dominujące uczucie - i to jest chyba zabawne: ULGA!
Od kilku lat myślałam przeważnie: jak pracować, co i jak poprawić, jak idą postępy, co jeszcze można wypróbować itd. I dopracowałam się super wierzchowca. Ale NIE-sportowca. Tego bakcyla nie chwycił, choć miał wiele okazji. Od dziś nie muszę już nic kombinować.
🙁 ale z drugiej strony chyba doskonale Cię rozumiem, ja mam sporo łatwiej z U a mimo to ciąglę borykam się z podobnymi myślami. I coś czuję, że gdyby ktoś za mnie podjął decyzję, na którą nie miałabym wpływu to też gdzieś pomiędzy innymi uczuciami byłaby ulga. Z tym, że u nas póki co też jeśli chodzi o przyszłośc zobaczymy jak będzie, to jednak póki co robię wszystko by dalej tworzyć z nim parę bo póki co tak podpowiada serce. Zobaczymy czy nie zmieni się ot po weekendowym Facimiechu.

Ale i tak mio wszystko halo baardzo szkoda! Z zewnatrz - na obrazku/filmie tak fajna parę zdawało sie, że moglibyście tworzyć i dojść sporo dalej no ale i tak lepiej taką decyzję podjąć teraz niż za kilka sezonów, bo wierzę, że skoro taką podjęłaś to jest najlepsza i jedyna właściwa. Mimo wszystko smutno, bo miałam ciągle nadzieje na dobre zakończenie i rozwój tej współpracy i tak Ci zazdrościłam tego ujeżdżonego, stylowo skaczącego xx... a tu jak widać jednak technika to nie wszystko, jednak najważniejsze serce.
czeggra1,halo staram się nie snuć,ale wiem ze dobrze już nigdy nie będzie. Ta noga nie jest do konca normalna. Nie kuleje, albo kuleje minimalnie w klusie, zalezy od dnia, nie skacze juz po boksie na trzech nogach.. ale znam swojego konia na tyle,ze wiem kiedy go boli i wiem ze boli. Moze nie stale, obecnie wydaje sie byc dosc zadowolonym z zycia koniem, ale to juz nie on. Taki tuptuś się zrobił,nawet na padoku chodzi spokojnie... Wszyscy mówią- sprzedaj trupa. Ale po tych przejsciach, a w szczegolnosci jak byla kolka- wiem ile łez wylałam jadąc do kliniki i wiem ze dobrowolnie go nie sprzedam/nie oddam.

halo kurcze, strasznie szkoda. Zawsze zazdrościłam Ci poziomu jaki osiągnełas ze swoim koniem. I serio jest to dla mnie szok, ze potrafi byc az tak zacięty zeby przy takich umiejętnosciach i technice nie wybił sobie z głowy tych numerów.

Magdzior trzymam kciuki za Facimiech  😅
czeggra1 dobrze ze przyczyna kulawizny (Czesia) znana i taka błacha. Zycze wszystkim waszym trzem nogom powrotu do zdrowia  🤣
Evson, nie snuj, nic nie snuj. Daj działać czasowi.
Mój słodziak zawsze był mistrzem zawziętości i uporu. Błąd popełniliśmy jeden, ale za to doniosły - trzeba było natychmiast kastrować gada ustawiającego się zadem do człowieka sypiącego obrok.
Magdzior, potem jeszcze mi było smutno, bo ktoś naskakiwał na krosie kuca, któremu coś wcześniej nie poszło. I w końcu przeskakali. Patrzyłam na to ze świeżo nabytą wiedzą, że, żeby skały s*y - z tego konika już nic nie będzie, nigdy (jeśli chodzi o ten rodzaj użytkowania i jakieś tam ambicje). A śliczny taki, słodziak. Do pary można by je złożyć 🙂 Pasowałby skary do bułanka? (wzrostem zbliżone :hihi🙂 Dobrze piszesz - serce jest najważniejsze. Takie "wynalazki - przedziwa", a chodzą krosy aż huczy! Bywa, że jakby... czasem wbrew woli jeźdźca 😀 (przynajmniej tak to wygląda). "Można konia zaprowadzić do wodopoju, ale nie da się zmusić, żeby się napił". Wszystko.
Trener też twierdzi, że super, że rozjaśniło się teraz. Bo i tak kiedyś by to wylazło, a mogłoby być mniej śmiesznie 🙁.
ech...życie, poodpisuje potem dokładniej, a póki co kciuki też się przydadzą bo zaraz jedziemy poskakać na kros🙂
Magdzior, już pewnie poskakane? 🙂 Zazdroszczę ci konkretnie. Strasznie mi będzie brakować krosów, jak brakowało pół życia.
Wczoraj już padałam, i dopiero idąc spać kapnęłam się, że ja TOBIE napisałam coś o koniach-dziwach mających serce 🤣 🤣 Pisałam o tych, które akurat widziałam na żywo. Widocznie twoją parę z Reszką uznałam za całkiem zwykłą 😁
Patrz, jak to dziwnie jest. Teoretycznie skaczący folblut powinien chodzić krosy śpiewająco. Żałuję, że nie zrealizowałam konsekwentnie swojej idei i nie kupiłam xx-a surowego, albo natychmiast po torach. Myślałam, że przed 4 rokiem życia jest na tyle młody, że nie zdążyło się wiele skiepścić. Niestety, zdążyło tyle, że ho ho. I żałuję, że nie kupiłam jego kolegi: kasztan, rok starszy, z 10 cm wyższy(!). Ale to pikuś. Tamten - szedł do człowieka z potrzebą kontaktu. I te oczy! Ciepłe, łagodne, duże, pełne wyrazu. Wystraszyło mnie w sumie głupstwo - nakostniaki na rysikach, nieduże. Co do oczu itd., to myślałam, że się skręcę, jak dziewczyny "z ekipy" zachwycały się moim pierwszego dnia: jaki grzeczny słodziak, jak mu ślicznie w koreczkach i te oczy - myślące takie. Ano - bardzo sprawnie myślące 😁 Zgodnie z jak najlepiej pojętym SWOIM interesem 🤣. Bo kto to słyszał - od rozsądnego konia wymagać skakania jakichś krosówek! Foch. Przecież to niebezpieczne może być, nie? Trzeba starannie ocenić sytuację. Myślałam, że pojmie zasady tej zabawy, że gdy się galopuje i skacze - to jest spoko i fajnie. I już myślałam, że załapał, że się zaczyna dobrze bawić, wszystko na to wskazywało. A tu psikus. Nie spodziewałam się takiego regresu... mentalnego? (bo wszystko inne układa się bardzo dobrze).
Strasznie mi będzie brakować krosów, jak brakowało pół życia.



Ano i o to sie rozchodzi. Czasem przychodzi juz ten moment kiedy trzeba odpuścic. Idealnie byłoby sprawić sobie drugiego konia, który by krosy chodził. Ja np. duzo bym dała za możliwosc rozwijania się dalej, bo tak na prawde nawet "prawdziwego krosu" jeszcze nie przejechalam a juz mnie to mega wciągnęło,inne dyscypliny się chowają. Chcialabym nie szarpać się juz ze sobą i swoimi rozterkami, moj kon na emeryturze cieszy mnie tak samo jak wtedy kiedy chodzil pod siodlem. Albo moze nawet bardziej. Nigdy nie sądziłam ze ten wariat, ktorego momentami juz wszyscy mieli dosc, teraz bedzie chodził za mna jak pies, rżał jak wchodze do stajni. Potrzeba nam bylo po prostu wiecej czasu spedzonego razem, choc odseparowanie od stada tez duzo dało. Ale mi jazdy brakuje, oj bardzo, czuje się taka hmm... wykluczona?

halo a co konkretnie sie stało jesli mozna wiedziec- nie skakał,nie galopował?? Masz jakies plany na drugiego konia do startów?
Magdzior napisz jak tam poszło.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 sierpnia 2014 16:39
Magdzior, i jak było?

halo, ale że tak absolutnie finito? i co dalej z folblutem? bo przecież nie szpital wiecznej szczęśliwości w Rawiczu? 😉

mam dwa filmiki z folblutem, chcecie?
Evson, ba! żebym to ja wiedziała co się stało 🙁 W konia strzeliło UFO, jakby go nagle na księżyc przerzucili, jakby nigdy krosu na oczy nie widział, nie umiał skakać, jakby nigdy nie reagował na pomoce - zaczął zastygać - nie tylko przed przeszkodami, także na otwartym placu  🤔wirek:, na amen, na mumię. A teren znał, w zeszłym roku skakaliśmy tam parę krosówek bez żadnych problemów, zdjęcia były w wątku. Tylko pierwszą skoczył fajnie, a potem - grom z jasnego nieba. W końcu (piersią oparty) - próbował skoczyć  🤔wirek: bo nagle go jakieś olśnienie napadło. Coś zaszło w mózgu nie do ogarnięcia. Na rozprężalni nie było najmniejszych ale, wszystko było super - a te przeszkody widział pierwszy raz na oczy.

Ktoś, finito, że finito. NIKT NIGDY nie może na tym koniu na kros wyjechać, bo zajawki są nie do ogarnięcia, nie do przewidzenia, nie wiadomo kiedy się mogą pojawić - mogą w każdej chwili (i w każdej chwili minąć).
Nadal może być super koniem "przyjemnościowym", w terenie bardzo pewny i bez "ale" skaczący, galopujący gdzie trzeba (przedziwne - także bez żadnego towarzystwa), na pewno znakomicie skaczący na hali, otwarte parkury też nieźle, do 120 spokojnie, może 130/140 powinien dawać radę, do ujeżdżenia ma talent (niestety, nie obecnie obowiązujący wzorzec ruchu, ale w poważniejszych konkursach powinno być nieźle, gdy rywale mogą popełniać błędy 🙂😉. Cudownym byłby koniem... westernowym 😁 "Taka natura": wodze za sprzączkę, łeb przy ziemi, grzbiet w łuk, delikatne pomoce, kłus umowny 🙂, galop 150  🙂 - i dodanie na maksa, i spiny, i sliding stopy, i lotne od drgnienia w seriach, elastyczny jak kot...
Możliwe, że będę miała możliwość zamiany konia, bo pewnej pani się bardzo podoba i odpowiada jej potrzebom, a ona ze swoim się nie dogaduje.

Dawaj filmiki!
Evson a może on Cię jeszcze pozytywnie zaskoczy i znowu nabierze radości życia, cierpliwości i czasu a będzie dobrze!

halo haha a ja też już późno czytałam i nie odebrałam tego osobiście (o koniach dziwach ale z sercem😉 wiec bez obaw)

Ktoś Pewnie, że chcemy! Jakie dalsze plany na ten sezon jeszcze z  nim macie?

A my no faktycznie już poskakani i było SUPER🙂  Od samego początku aż do ostatniego skoku był chętny, galopujący ochoczo (czasem nawet za bardzo) i skaczący praktycznie wszystko. Cieszę się bo kondycyjnie super, skończył suchutki i świeży, miał ochotę na jeszcze. Jeśli chodzi o skoki to naprawdę fajnie, ale muszę go pilnować i prowadzić odpowiednio. Bo ja już wiem i on już wie jak się odmawia na krosie tak wiec jeśli zachowuję podwójną czujność przed każdą przeszkodą to jest bardzo dobrze. Staram się pamiętać o wszystkim, szczególnie o tym żeby galopował mocno od zadu, przede wszystkim w momentach jak go skracam czy przytrzymuję i wszystko działa jak należy. Kilka skoków pozwoliłam mu oddać z większego tempa, wcześniej nie wychodziło nam to za szczególnie. Albo ja przyrzymywałam w ostatnim momencie, albo on dotupywał bądź odbijał się niebezpiecznie daleko,  a dzisiaj było bardzo fajnie bo mimo mocnego tempa wszystko pasowało, bez problemu dokrywał nawet większe stoły.

Tak więc jeśli nic czego pzewidzieć na dzisiaj nie umiem się nie wydarzy powinno być w niedziele dobrze, jeśli będę go prowadziła jak dzisiaj, pozwolę mocno galopować i nie bedę za dużo kombinowała a jednoczesnie nie zostawiała go samego.
W ogóle to rozgalopował mi się folblut i jak tak halo po tym co wczoraj pisałaś zastanawiałam się czy U. lubi skakac czy galopować to dzisiaj stwierdzam, że to i to. Jeszcze nie tak dawno w tym galopie mogłam go przytrzymać leciutko i już zwalnial niby fajnie, cieszyłam się jaki gzeczny koń, ale potem to  było troche ryzykowne na krosie, że zadziałam za mocno a on stop, dzisiaj galopował bardzo dobrze, do tego stopnia, że ja głupia rękawiczek nie wzięłam tak więc nieco pozbawił mnie skóry z palców.... (a normalnie zawsze, zawsze jeżdżę w rękawiczkach, to dzisiaj stwierdziłam, że w sumie wolę bez i mam za swoje.....).

Jakiś filmik mam, kilka skoków widać to jak się wgra pokażę.
Ktoś, dawaj 🙂! Akurat siedzę sobie w hali odlotów i czekam na spóźniony samolot - z chęcią obejrzę te filmiki. Przypomnij, jakie on ma pochodzenie?

halo, czasem trzeba wiedzieć kiedy odpuścić. Jak nie ma chęci, możliwości to po co zwierzaka męczyć ( i samemu się frustrować )?
Orfeusz chęci i serce miał ogromne, ale zdrowotnie nie miał warunków na większe obciążenia i lepiej było dla niego aby mu odpuścić aby był sprawny fizycznie na starość. Znaleźliśmy mu nowego właściciela - starszą panią z którą dożywotnio spędzi emeryturę. Jeżdżą sobie na spacery po parku, pucuje go godzinami i obydwoje dobrze się bawią.
Odwiezienie, zostawienie, sprzedanie Orfiego Michelle bardzo bolało, ale to była słuszna decyzja.
A ja tymczasem rozglądam się za nowym kumplem/ kumpelką dla Czesia 🙂. W przyszły weekend jadę obejrzeć 8 latkę ( od folblutki po irlandzkim półkrewku, gniada, z garbatym profilem głowy i z bardzo długimi uszami - urodziwa inaczej :hihi🙂.

Evson, daj mu może jeszcze trochę czasu na regenerację.

Magdzior, fajnie, że dobrze się bawiliście 🙂! Trzymam kciuki za resztę sezonu!
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 sierpnia 2014 17:49
no skoro mnie tak prosicie 😁 😉 a tak na serio - byliśmy 3 dni na Hipo, niestety padało i dopiero wczoraj zdecydowaliśmy się iść skoczyć kilka trudniejszych krosówek (m.in. słynną dziurę :hihi🙂... na dziurze się folblut zawahał, ale podjął decyzje, że skoczy:
FILMIK1
a tu wskok na bankiet, Ptkowa hydra, Lkowa górka i troszkę zabawy W. w strasznie właścicielki, że na nią najedzie - ale widać to,za co lubię tego konia, z tempa 600 daje się skrócić na dwóch fulach:
FILMIK2

Magdzior, czekam na Twoje 😀

czeggra1 -prosto z njumarket 😉 ojciec Bahamian Bounty, matka Desert Flower po Green Desert.
Magdzior, to super! Zobaczysz, wszystko będzie ok. Jak na mnie, to on trochę cię(!) "rozpuścił" 🙂 i zabrakło ci staranności, bo zawsze lepiej, żeby koń nie miał furtki niż ma ją mieć.

Hura! Filmiki!
Ja się dziś "cziluję", bo jednak przepychanie konia (nieskuteczne) dało mi w kość, osobiście uważam, że nie ma nic gorszego, to strasznie spala psychicznie i fizycznie. Po pierwszym dniu byłam świeżutka, po tych kilku krosówkach - dętka. Czyli dziś na kino - chętna 🙂, zaraz obejrzę.

Evson, "popacz" - mój niby zdrowy, a w punkcie jesteśmy niemal identycznym 🙂 Wygrajmy w totka na spółkę!

czeggra1 - ja już nie mam o czym rozmyślać, to była ściana  😁 W sumie dobrze, bo gdyby się "przemknął" to kombinowalibyśmy nadal.
Aaa! Chcesz kupić mojego wymarzonego konia! Irlender z xx "piękny inaczej"  😜
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 sierpnia 2014 17:56
Magdzior, pytałaś o plany - w planach jeszcze dwie Leczki, Kwieki za 2 tygodnie i ostatni weekend września Sopot.
a potem parkury na halówkach, żeby się obskakał...te dwa dni w Sopocie pokazały, że umie, robi to dobrze stylowo, ale musi być precyzyjnie prowadzony.
😜No to obiecany Unisono, jedyne do czego na filmie się czaił do biały coffin ale tam akurat go trzymałam i jednak wolałam odbić się z bliższa niż oddawać wielki skok w dół z ryzykiem nie trafienia w rów itd.. Możliwe, że jeszcze będę jakiś jeden miała🙂

Ps. Specjalnie ten stęp na początku dodałam bo.. już nie straszy aż tak swoją chudością prawda? 😍 Jeszcze trochę do ideału brakuje ale mam nadzieję, że nie mam zwidów i jest lepiej, bo tak z miesiąc, dwa temu znowu zaczął spadać z masy, ech te folbluty 🤔wirek:
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 sierpnia 2014 19:59
Magdzior, naprawdę bardzo fajnie - i ty i folblut  😅
Magdzior, super się ogląda! Trochę żal, że tak oszczędnie cięte, ale ostatnia linia - bajer. Widać, że porządnie "wcelujesz", zamkniesz - i nie będzie problemu.

edit:
ostatnie zdjęcia jako WKKWisty. Żal, ale co żeśmy fajnych chwil przeżyli to nasze  🙂


Ktoś, halo Dziękuję, naparawde miło słyszeć, że się choć trochę podoba to co staram się z U robić i cały czas pracowac by było lepiej i lepiej.

halo Coś sie kończy coś się zaczyna, grunt żeby to nie były Twoje ostatnie zdjęcia w roli wkkwisty🙂

U nas jako tako, wcozraj pomęczony ujeżdżeniowo, czemu ustępowania od prawej łydki nie mogą być tak piękne jak te od lewej wrr...  Możliwe, że u nas tez niebawem trochę zmian będzie ale zobaczymy jak się wszystko potoczy póki co staram się skupić na najbliższym weekendzie żeby jakoś przyzwoicie zakończyć sezon. Bo czy pojedziemy gdzieś we wrześniu to się dopieo okaże, miał być Racot ale koliduje z ujeżdżeniówkami w Toporzysku gdzie trochę osób od nas jedzie i nie wiadomo czy uda się pojechać, a jak nie to dopiero Stzregom pod koniec września.
Nirv bardzo fajny ten twój siwek 🙂 Jak ma na imię? Podobny do Nicponia, nie tylko z maści 🙂 Ruch, głowa (mój ma jak na xx bardzo solidny łeb 😀), no i oczywiście zamiłowanie do skoków. Nie znosi ujeżdżenia choć dużo umie, za to skakanie, proszę bardzo, nie ma żadnego problemu. Bardzo odważny w terenie ale też niestety bardzo szybki i do tej szybkości trzeba się przyzwyczaić 🤣 Trudny w obsłudze, chyba, że już oswoi się z konkretnym człowiekiem to w porządku, ale obcych zdecydowanie nie lubi. Jak na siwka mało się brudzi 🤣 Jak na folbluta straszny łakomczuch i tłuścioch 😵

Halo wielka szkoda, że nie będzie już w Kąciku twoich relacji z treningów i zawodów z G. Bardzo wam kibicowałam. Przepraszam, że pytam ale czy masz jakieś przemyślenia na temat tego zastygania twojego konia w trakcie przejazdu na krosie? Widziałam bardzo wiele zawodów wkkw podczas bycia z moimi końmi przez 10 lat w Starej Miłosnej, był czas że często jeździłam do Białego Boru ale takiej reakcji konia nie zdarzyło mi się oglądać ani podczas zawodów ani podczas treningów. Tym bardziej, że piszesz, ze na rozprężalni było wszystko ok, że koń skacze chętnie i dużo wyżej na parkurze, na treningach krosowych nie ma problemu, że jest odważny w terenie, dobrze galopuje, nie ma problemów zdrowotnych.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się