Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Ech te galerie. Mnie to zawsze rozwalało, że jadą sobie pogalopować w kółko wokół pola, a zdjęcia, okładki w H&H i fejm, jakby olimpiadę jechali 😁
(przepraszam Czeggra1, pięknie to wygląda, ale ja już po prostu po tylu latach nie mogę
😉)
Teraz jest atak na mnie ze robie atak na Czeggre!  😁 Zupelnie nie o to mi chodzilo!! Widze ze zjawilo sie tu pare osob ktore sie bardzo zainteresowaly tematem i jedyne co chce uczynic to uswiadomic ze niestety Czegrrowe towarzystwo jest w mniejszosci swiatka huntingu... A szkoda  🙁

Pewno że chcemy, opowiadaj. Przepraszam że wyszło na to że Cie atakuje albo podważam Twoje historie. Ja uważam że idea huntingu jako rozrywki i sportu jest super, podtrzymywanie traducji, kwestia towarzyska etc. Niestety egzekucja zupełnie mi się nie podoba - na wielu płaszczyznach. I dokładnie z tego powodu szukajac nowej pracy trzymalam sie od tego tematu z daleka. I dlatego też pośrednio i bez w ogóle prace zmieniałam :P Nie mój klimat zwłaszcza że moi państwo władcy sie wpisywali 100% w stereotypowego uprawiacza Huntingu :P
No bo w internetach zawsze tak się kończy 😉 Bardzo lubię Czeggrę, ale bardzo nie lubię huntingu. Za to bardzo się cieszę, że razem z Vimto dobrze się bawią i że może nam nieco opowiedzieć o tym ze swojego punktu widzenia
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
10 sierpnia 2018 21:21
Suboterow nazywa sie suboterami Becia.
Udowodnic jest eksremalnie łatwo. Wystarczyłoby zobaczyć co jedzie w skrzyneczce na kładziku. Tylko nikt nie chce tego robić z podanych poniżej przyczyn.

Wlasnie, dzieki.

Ja mowie o progu udowodnienia na potrzeby systemu sprawiedliwosci 😉 bardzo ciezko udowodnic na tyle, zeby Crown Prosecution Service w ogole autoryzowal charge i zeby sprawa w ogole poszla do sadu, o skazaniu nie wspominajac. W tym przestepstwie trzeba udowodnic intencje polowania na dzikie zwierzeta z psami, aktywny udzial tu i teraz w polowaniu na to zwierze i celowe uzywanie psow do tego - mega, mega trudno to wszystko udowodnic, tak jak powiedzialam, latwo zwalic na przypadkowe "zdarza sie" ze psy "niechcacy" polecialy za lisem. Rowniez aby w ogole mozna bylo to zaklasyfikowac jako hunt (tzn. na potrzeby tego przestepstwa) - musi zostac udowodnione, ze polowano na juz wybrane, wycelowane jedno konkretne zwierze - dopoki nie ma konkretnego jednego wybranego zwierzecia, ktore jest targetem, nie ma w ogole polowania.
Klik


Czeggra, mnie ciekawi jakim cudem w Twojej okolicy nie ma lisow? Przeciez one sa wszedzie w tym kraju 👀 jakim cudem nie ma ich w ogole na jakiejstam powierzchni countryside?
Ikarina a w jakich rejonach odbywala sie Twoja przygoda z huntingiem? Może to Gloucestershire jest pełne zbrodniazy, a inne harbstwa nie  🤣 (żarcik taki, te dorodne lisy mojej exszefowej to w Dorset były).

Natomiast moja obecna szefowa jest we Francji na Pucharze Narodow, a ja zostalam tu na tydzien sama drugiego dnia pracy. O tyle zabawne ze mam tu dwa konie 4* i dosc wartosciowe potomstwo (sztuk 6) jednej z nich, razem 14 sztuk gadziny. W mojej poprzedniej pracy karmić konie mi pozwolono po jakis 6 miesiacach, a raz (doslownie 1) nawet pozwolono mi (doslownie dostalam pozwolenie) na zawiniecie owijki! Natomiast jak już zostałam sama na dzień na farmie (nawet nie 24godziny) to bez 5 telefonów się nie obyło.
ikarina, houndy, brzmi jakoś z niemiecka  😁

Kurczę zapanować nad taką sforą, to nadal dla mnie nie wyobrażalne, bo jakby chciały zjeść tego gościa to razem z tym biczem i śladu by nie było.
Ciekawe też że one się nie gryzą między sobą  ❓
Perlica to troche tak jak zapanować nad koniem - jakby chcialy to by nas w mgnieniu oka ukatrupily, pozrzucaly, pokopały a na samym początku to byśmy ich nigdy nie złapali. Psy to stande zwierzęta a jak człowiek się ustawi jako alfę no to... jest ustawiony :P. Bankowo wymaga to wiedzy o owych stworzeniach.

A co do houndów to jak hundsman zadał w swój róg to oczywiście że pierwsze co zapytałam to jak "dogs" rozumieją tę "trumpet" :P.
A w polskim to chyba pies to pies - tak sano dog jak i hound? Czy specjaliści używaloby słowa gończe? Foxhuntery itp to gończe?
Becia123, nie chce mi się odpowiadać na te twoje zaczepne pytania. Odpuść sobie. Doczytaj sobie jak wygląda zabawa w hunting z biegaczami, a potem możemy porozmawiać na temat.

Zorilla , taki sobie ten ci ten żarcik wyszedł  😉. Ja z zasady nie uogólniam, bo to bywa krzywdzące. Tak w skrócie: nie każdy Polak to pijak i najwyraźniej nie każdy Wyspiarz to morderca lisów.

Ikarina, dobry fotograf to podstawa 😁 😉. Dzięki za dobre słowo :kwiatek:.

Powiem szczerze: odechciało mi się ciągnąć ten temat. Jadę w następny wtorek na jeszcze jedno hounds exercise. Jak będę świadkiem mordowania lisów, czy niehumanitarnego traktowania zwierząt to zrobię to czego Wy nie zrobiłyście, a mianowicie zgłoszę to na policję.
A jesienią zamierzam pojechać team chasing i z chęcią Wam o tym opowiem. Jestem niezwykle ciekawa jak na mnie ruszycie 😁.
Czeggra ale tu przecież nikt nic na ciebie!!! Przecież my wierzymy (tzn. ja, ale podobne mam odczucia po wypowiedziach Beci i Ikariny), że "Twoi" ludzie rzeczywiście tropią biegacza, a nie lisy i to uważam za super rozwiązanie - kultywowania tradycji ale jednak biorac pod uwage to że mamy wiek XXI a nie XIX. I że psy są zadowolone, konie zadbame, ludzie szczęśliwi i przyjaźni.
Moje doświadczenia były zgoła inne, niestety rozmawiając z ludźmi polującymi w wielu różnych huntach nigdy ale to ani raz nie wspomniano o polowaniu z biegaczem.
I jak mówie po raz 150 absolutnie nie "sabotuje" huntingu jako sportu jako takiego, ale pare kwestii w tym głównie polowania na zwierze.
A co do wszelkich innych kwestii to tak jak mówisz - nie każdy Polak to pijak. Ale stereotypy z kosmosu się też nie biorą.
Szczerze mówiąc to jutro napiszę do osób które wiem że polowały w swoim życiu, czy to ja taka jestem złowrogo nastawiona, a naprawde tropią biegaczy, czy rzeczywiście większość huntów poluje w pierwotnym tego słowa rozumieniu.
Ja tak tylko sobie was z ciekawością podczytuję, bo końmi się tu nie zajmuję. Mieszkam na tej samej wyspie, acz w innym kraju 😉 Jednakże na terenie całego UK jest zajob na punkcie pozytywnego szkolenia psów, bez używania metod awersyjnych, tym bardziej pomocy szkoleniowych jak kolczatki i obroże elektryczne. Tymczasem widzę, że tradycja wnosi wyjątek i batem przez łeb można dać houndowi, bo to nadpies 😉
Przyjnajmniej u nas na północy wyspy jak szkot trafi na psa, któremu same pozytywne wzmocnienia nie przeszkadzają w gnojeniu innych zwierząt, lub własnego właściciela - nie odważy się taki człowiek na nawet krzywe spojrzenie na zwierzaka. O samym hountingu w Szkocji też nie słyszałam, być może jest to rozrywka bardziej popularna na południu wyspy? Albo jednak to niebywanie w stajni jest powodem, aż popytam znajomych 🙂
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
10 sierpnia 2018 23:47
Czeggra, jakie zaczepne pytania?  😲 gdzie widzisz cos zaczepnego, normalnie zapytalam jak to jest, ze w Twojej okolicy nie ma lisow 😲 na Twoj/Twojego klubu temat sie nic a nic nie wypowiadalam, wiec nie mozna mi zarzucic jakiegos wierzenia czy nie. Po prostu pytam, bo nie wiem i aplikujac to co opisujesz do mojego doslownego podworka tudziez pol i lak, doswiadczenia z psami, ciezko mi sobie wiele rzeczy wyobrazic (moze bo mieszkam w tym samym regionie Anglii co Ty). Wrzuc na luz...

honey, Szkoci i ogolnie Szkocja zawsze mi sie wydawaly bardziej cywilizowane i humanitarne, od samych praw (tzn. tych gdzie Szkocja ma autonomie) i klimacie politycznym i spolecznym IMHO to widac.
Honey, ja znam jedna rodzine, z południa Szkocji która jak najbardziej huntingowała. Obecnie dziewczyna zajmuje sie wkkw i mieszka na południu, ale dom rodzinny i hunting to w tamtych stronach z tego co ją zrozumiałam.
czeggra1, ja wiem, przyszłaś poopowiadać, zrobiłaś piękne zdjęcia, a zjechały się baby wstrętne i ci tu kraczą. Ale naprawdę, to nie jest przytyk do ciebie, tylko do tych ludzi. Naprawdę, po tym wszystkim, co doświadczyłam, nie jestem w stanie powiedzieć na ten temat nic dobrego.

Chcę jeszcze ci powiedzieć - UWAŻAJ. Jeżeli chcesz zgłosić na policję, ba, powiedzieć jakąś opinię głośno, to zrób to z głową. Ci huntmasterzy i osoby im poboczne to z reguły milionerzy i miliarderzy, od kołyski śpiący na pieniądzach. Przyzwyczajeni, że wszystko wokół, z ludźmi włącznie, to ich zabaweczki i nieładnie je traktują, jak im się zepsują. Żebyś nie miała problemów z końmi albo pracą. Oni są zdolni do wszystkiego, jak bym opisała w książce wszystko, co widziałam, to by się ludzie pukali w czoło, że to zmyslilam, bo to niemożliwe żeby takie rzeczy się działy.

Jeszcze raz, uważaj na siebie, kochana, ja tym ludziom nigdy nie zaufam.


Becia23, Zorilla, mi się przypomniała historia, jak huntmaster nosił kamerkę go pro, żeby nagrywać całe spotkanie i żeby pokazać policji w razie czego, że oni tylko se galopują po polach. Kiedyś przyszedł do mnie i się śmiał, że taki ładny filmik nakręcili, tylko na samym końcu ktoś podjechał do nich i powiedział z żalem "eeechh, nie zlapaliśmy dzisiaj tego su***dyna" 😁

honey, nie zapomnij jeszcze o tym, że w UK jest bardzo wydatna klasowość, klasa średnia naprawdę fajnie o psy dba. Ale klasa huntingująca... Wszystko wokół nich to są zabaweczki.
ikarina, Zorilla - póki nie zobaczę na własne oczy, że moi znajomi ze stajni robią coś o czym mówią, że nie robią i nie popierają, to nie uwierzę. Na razie to ja mam same dobre doświadczenia z tymi ludźmi. Powiem więcej, odpoczywam emocjonalnie po posh pensjonatach za grubą kasę, gdzie derka i ciuchy Animo były głównym tematem, a nie dobrostan i zdrowie koni.

Becia23, nie podoba mi się twój sposób prowadzenia dialogu i to zresztą nie tylko prowadzony ze mną i w tym wątku. Nie musi.
Pisałaś, że nie wypowiadasz się na mój temat i  mojego klubu, a gdybyś uważnie przeczytała moje wypowiedzi, to byś wiedziała, że ja do żadnego klubu huntingowego nie należę i houndy widziałam po raz pierwszy w życiu.

Znalazłam artykuł o bezkrwawym drag huntingu za biegaczem: http://news.bbc.co.uk/1/hi/uk/417435.stm

Wracając do huntingu (a w zasadzie drag huntingu) jako sposobie użytkowania konia to ja nie jestem tym zainteresowana. Szkoda mi konia i to mimo, że ja jestem z tych co sobie lubią pogalopować i poskakać. Zdecydowanie preferuję zamiast: np trening krosowy. Na spacerek - hound exercise , na jakim byłam ze znajomymi - z chęcią sobie pojadę jeszcze raz.
Mówi się tutaj, że konie stają się odważniejsze i bardziej pewne siebie po spacerach z houndami czy bloodhoundami. Bardziej wycieczki w inne miejsca i ukształtowanie terenu czynią je bardziej „confident”  😁. W każdym razie mój gamoń wczoraj w końcu, w tym sezonie ukończył próbę krosową na zawodach WKKW.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
12 sierpnia 2018 11:35
Czeggra, "Twoj klub" byl skrotem myslowym - w sensie klubu, ktory jest w Twojej stajni. Tez sie juz slowek czepiasz - serio, wyluzuj.
Moj sposob prowadzenia dialogu nie musi Ci sie podobac, sure, ale moze i Ty zle go odbierasz - na to juz nic nie poradze. Jak mowie, nigdzie sie nic nie czepialam, ani sie nie wypowiadalam czy wierze, ze te polowania sa zawsze takie niewinne w Twojej stajni. Po prostu zadalam dwa jedyne pytania: jak sie kontroluje te houndy i skad brak lisow w Twojej okolicy. Z ciekawosci i checi zrozumienia. Jesli Ty takie pytania odbierasz jako atak na Ciebie, to nie wiem o co chodzi.
Takze wyluzuj, nikt Cie tu nie atakuje, nie czepia sie, nie zyczy Ci zle. Peace :kwiatek:
Becia, ja jestem bardzo wyluzowana i zaraz napiszę Ci dlaczego nie odpowiedziałam na Twoje dwa pytania.
Zrobię to zadając Ci pytanie w podobnym stylu jak Ty mi.
Powiedz mi Becia jaki jest Twoim zdaniem sens zadawać komuś pytania na temat na który ten ktoś nie ma pojęcia?
Być może chciałaś mi zadać w Twojej opinii pytania retoryczne. Jeśli tak to nie wyszło. Jeśli nie, to najzwyczajniej źle je zaadresowałaś.

Jedyne co mogę Ci napisać, że w ciągu mojego 1.5h spaceru z 60 houndami było 4 gości pilnujących te psy. Czyli wypada po 15 houndów na jednego houndsmana (czy jak ich tam zwą). I wiesz co? Skubańce wyglądały na bardzo posłuszne. Rozdzielały się na grupy, które szukały ( chyba szukały- biegały i niuchały w różnych miejscach) tropu osobno. Poza tym, że śmierdzą obrzydliwie, to wyglądają na miłe zwierzaki. Może to tylko wrażenie? Nie wiem. Nie znam się.
Powiedziano mi, że w miejscu gdzie byłam z nimi nie spotkamy lisa i nie jest to naszą intencją. Nie spotkaliśmy. W żaden inny sposób nie jestem w stanie zaspokoić Twojej ciekawości, bo nie mam takiej wiedzy i doświadczenia. Peace :kwiatek:


Becia23   Permanent verbal diarrhoea
12 sierpnia 2018 14:23
Ale ze jak nie ma pojecia, ze ja nie mam czy Ty nie masz? Jesli ja - no po to jest sens pytan przeciez, zeby sie dowiedziec 🙂 jesli Ty - to oczywiscie pytalam o to, co zobaczylas i sie dowiedzialas, nie oczekuje, ze po jednym spacerze jestes chodzaca encyklopedia.

Dziekuje bardzo za odpowiedz  :kwiatek: widzisz, moglas tak od razu, a nie sie najezac, ze "przeciez juz powiedzialas" i ze zaczepne pytania zadaje - bo czytam i jasne bylo, ze pytalam w celu rozszerzenia tego jednego czy dwoch zdan napisanych przez Ciebie wczesniej, a i skoro tam mieszkasz i bywasz, to skoro wiesz, ze nie ma tam lisow to moze wiesz dlaczego.
Czeggra - po raz ostatni - zupelnie nic a nic nie mam do twoich znajomych i tego o czym piszesz, wrecz przeciwnie SUPER ze drag hunting rzeczywiscie sie dzieje. Z tego co udało mi się wywnioskować po krótkim research u w internecie to rzeczywiście jeżeli oni używają blood houndów to nie ma takiej opcji żeby polowali na lisy.

Natomiast mówiąc o dużo bardziej popularnym Huntingu który w obecnych czasach nazywany jest Trial Huntingiem i został przekształcony z Fox Huntingu to niestety tak jak myślałam/ mówiłam po zapytaniu trzech dziewczyn, które chociażby z powodu bycia Angielkami wiedzą o Hunting u więcej niż ja, ale też dwie z nich zajmowały się tym wcześniej w swoim życiu, to niestety ale Trial Hunting został wymyślony tylko po to żeby zamaskować to i tak naprawdę jest to w dalszym ciągu Fox Hunting z ideą i zamiarem polowania na lisy od samego początku. Natomiast rzeczywiście wysyłają kogoś wcześniej z zapachem, na przykład sików lisa, więc jeżeli zostaną schwytani przez kogoś to naprawdę nie ma zbyt wielu dowodów, twardych dowodów, na to że idą polować na lisy. Wszystkie trzy dziewczyny niezależnie powiedziały, że jak najbardziej jest to tylko i wyłącznie przykrywka. Jedna z nich w prawdzie trochę kręciła ale jest to dziewczyna która w dalszym ciągu chodzi na polowania więc tutaj moja teoria tym bardziej się sprawdza. Ta dziewczyna powiedziała że wszystkie hunty jak najbardziej powinny i robią Trial Hunting natomiast oczywiście zdarza im się (zupełnie przypadkowo) złapać lisa. Jednak 2 te inne osoby, które już huntingiem się nie zajmują, zdecydowanie powiedziały że jest to tylko i wyłącznie przykrywka i oczywiście zdarzają się hunty, które zajmują się rzeczywiście Trial Huntingiem bezkrwawy natomiast powiedziano mi że one nigdy nie słyszały o żadnym konkretnie i że to raczej byłyby jakieś dużo mniejsze hunty.
Jest to bardzo smutne i ja tutaj już całkowicie pomijam kwestie tego czy ten sposób polowania na lisy jest najlepszym w 21 wieku i czy naprawdę nie ma żadnych bardziej humanitarnych sposobów kontrolowania ilości tej zwierzyny, natomiast jest dla mnie to dziwne że tak wielki biznes, nielegalny absolutnie, ale równocześnie tak bardzo otwarty nie jest w żaden sposób kontrolowany. Oczywiście narkotykowy albo handlu bronią są zdecydowanie większe i równocześnie są większym problemem na dużą skalę niż jakieś tam lisy, ale oni przynajmniej się ukrywają a w przypadku Huntingu kilka razy w tygodniu dosłownie w 100 miejscach w Anglii można zobaczyć 50 koni jeżdżących po polu aby złapać lisy. Nikt się z tym nie ukrywa. Dziwne i przykre.
Prosze, wezcie pod uwage że wypowiadam się o trial/fox huntingu

To czego doświdczyła Czeggra to drag hunting, blood houndy to nie fox houndy, a drag hunting istnieje od ponad 200 lat i byl uprawiany przed tym jak fox huntig zostal zakazany. Oba sporty istniały równocześnie, tylko drag hunting na mniejsza skalę. To trial hunting został wymyślony po banie na fox hunting, co by jakoś się ratować że działają "legalnie". Z tego co internet mi powiedział, to Fox houndy jako rasa są tak "zaprogramowane" że nie bylyby w stanie nie polować na lisy jeżeli takowe byłyby w okolicy.

Chociaż oba sporty sa podobne w kwesti samej jazdy na koniu, natomiast celowosc jest inna i podejzewam (zero wiedzy na ten temat!), że grupa społeczna bawiąca się będzie również inna. To jednak fox hunting ma większe związki z wspaniała Angielską tradycją i podejżewam że dla lorda (takiego mentalnego, to czy prawdziwy to ma mniej do rzeczy 😉 ) to pewnie ujma za biegaczem się rozglądać?

I Czeggra prosze opowiedzieć o swojej nowej stajni i czemu jest taka inna niż wszystkie jakie znałaś poprzednio.

A houndsman to jest chyba jeden a ci inny goście to beda pomocnicy - whipper in? Czy nie??
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
13 sierpnia 2018 21:36
Wracając do huntingu (a w zasadzie drag huntingu)

Może jestem w głupkowatym nastroju, ale pierwsze skojarzenie miałam takie  🤣

Tak na poważnie to mam nadzieje, że z czasem drag wyprze fox hunting.
Na_biegunach, bossskie 😂

Dziś też byłam na hound exercise. Żaden lis oczywiście nie ucierpiał, ani daniel (widziałam dziś dwa).
U nas ostatnio trochę popadało i grunt na tych polankach był całkiem elastyczny - pogalopowaliśmy trochę. Przeszliśmy przez rzeczkę - stało się w kolejce i przechodziło się po kolei. Podobnie podczas przechodzenia przez bramy (na kolejne pola). Vimto zdecydowanie nie lubi stania w kolejce i czekania. Pod koniec ci co chcieli coś skoczyć (czyli też ja) pojechali do lasku i skoczyliśmy dwie niewielkie, stałe przeszkody i dwa rowy oraz żywopłot.
Moje konisko houndów się nie boi ani trochę. Jego bardzo ekscytuje stanie w kolejce wśród dużej ilości koni 😉.

Pobudkę miałam dziś o 3.15, ale było warto. Bardzo fajne, towarzyskie spotkanie oraz piękne widoki o poranku - zdecydowanie dobry sposób na rozpoczęcie dnia 🙂.

Edit. O tym moim, innym niż dotychczasowe, pensjonacie napiszę trochę dziś wieczorem.

czeggra1, - jestem pod wrażeniem strojów 🙂 Dalej zachowuje się tradycje i to jest super, a nas nawet na hubertusach coraz częściej widać różowe bluzy spooksa niż elegancko ubranych ludzi. Znaczy, ja nie mam nic do różowych bluzy, ale kurczę, coraz mniej elegancji w jeździectwie, a tu proszę, ludzie wyciągnięci z łóżek o nietrzeźwej porze i w marynarkach 😀
majek   zwykle sobie żartuję
15 sierpnia 2018 13:18
moze oni prosto z imprezy jakiejs sluzbowej. 🤣

Zartuje oczywiscie.
Tak w skrócie: zamieniłam elegancko wyglądające pensjonaty z profesjonalnymi, ogromnymi placami i tzw wszystkimi wygodami dla konia i jeźdźca na miejsce zupełnie inne pod wieloma względami.
Na pewno nie jest tak wygodne dla mnie jak poprzednie miejsca.
Na pewno wbrew pozorom jest to pensjonat dużo bardziej przyjazny koniom i ich właścicielom.
Powiem przewrotnie: niby wielu rzeczy nie ma, ale jest bardzo dużo.
Na placu ląduję nie częściej niż 2-3 x tygodniowo, a progres po płaskim jest i coraz więcej rozluźnienia też.
Co tydzień Vimto wyjeżdża na w teren na plażę, do lasu, czy jak ostatnio gościnnie na hound exercise.

W stajni (20 koni) mamy zróżnicowanie jeśli chodzi o dyscypliny mimo, że dominuje hunting (drag hunting jeśli chodzi o szczegóły).
Mamy:
- ujeżdżeniowca,
- babkę, która ma araba i bawi się w showing (z ciekawostek: koń wychodzi na padok z ochraniaczem na „cenny” ogon i generalnie pielęgnacja tego zwierza to mógłby być temat na osobny wpis jakby ktoś był zainteresowany),
- dwie osoby jeżdżące WKKW (w tym jedna z doświadczeniem w wyższych klasach),
- zespół bawiący się w team chasing,
- dwie przemiłe panie, które jeżdżą głównie na spacery.

Jak już wspomniałam życie towarzyskie „kwitnie” - jest fajna ekipa.

Jakby ktoś chciał to zawsze mogę napisać coś więcej o tym miejscu.






ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 sierpnia 2018 21:42
czeggra: a co to jest team chasing?

Opisz pielęgnację araba.

Chyba naturalnego kogos wam jeszcze do końpletu brakuje 🤣


Chyba naturalnego kogos wam jeszcze do końpletu brakuje 🤣


tam nie ma naturalsów  😀
- oni są produktem eksportowym z US.. a jak wiadomo Brytole się brzydzą Hameryką
majek   zwykle sobie żartuję
15 sierpnia 2018 22:48
Niepeawda, u nas była jedna. Próbowała jeździć na kantarze sznurkowym, ale koń ja wywoził. Wolała też jeździć na pastwisku, zresztą obok placu i nam ciągle ploszyla konie. Jej koń był mocno niewychowany (ona też). Wiem, że właścicielka naszej stajni zasugerowała jej zmianę stajni. Wiem tez, że teraz ta dziewczyna wzięła sobie jakiegoś trenera polo i lata na tym szalonym koniu po jakiejś lace teraz z tym kijem z młotkiem na końcu.
No widzisz - wyjątek potwierdzający regułę- nigdzie nikt jej nie chciał🙂.. az się musiała "przebranżowić"  😁
Przez 7 lat spotkałam tylko jednego, zdeklarowanego naturalsa, ale to się nie liczy, bo ta babka jest z RPA 😂.

ElaPe, o arabie napiszę dziś, późnym wieczorem. Dopytam się tylko właścicielki o te wszystkie mazidła, którymi go traktuje 😉.

Team chasing to brytyjska dyscyplina jeździecka w której są rozgrywane nawet mistrzostwa: http://www.teamchasing.co.uk/index.asp
Narodowa tradycja ganiania konno po polach i skakania krzaków była tak duża, że wymyślili sobie zespołową dyscyplinę sportową 😉.
Team tworzy 4-5 par obskakanych dobrze w terenie wesołków. Jeździ się to na czas.
Czas liczy się zdaje do trzeciej pary przekraczającej metę.

Najniższa klasa (od 80 do 100 cm i dystans do 1.5 mili, czyli około 2.4 km):


Klasa Open (najtrudniejsza) jest postawiona do 120 cm na dystansie do 3.2 km, ale nie mniejszym niż 2.4 km.
Trudności techniczne rosną wraz z klasą.


W tej stajni po raz pierwszy w życiu z tym się zetknęłam, a podobno jest to całkiem popularna zabawa u huntingowców i WKKWistów.

Edit. Wkleiłam link i zrobiłam dopisek.



O, czeggra1 napisała o nieznanej dyscyplinie i mi się przypomniała nasza dziwaczna i bardzo popularna: Ringreiten. Chodzi o to, żeby w galopie nadziać czymś przypominającym kopię pierścień, zawieszony między dwoma słupami. Bawią się w to tłumnie w każdy weekend w okolicznych wioskach. Taka regionalna specjalność północnych Niemiec i południowej Danii (i podobno holenderskiego Walcheren) 🙂
To jak o lokalnych specjalnosciach to u nas zdecydowanie rzadzi kadryl (poza dresazem ofkors, dresaz to nie sport, dresaz to narodowa obsesja 😜 co btw wiele mowi o Holendrach :hihi🙂. Ekipa pony z mojej stajni byla w tym roku po raz pierwszy na Mistrzostwach Holandii w kadrylu i nie ukrywam, patrzenie na ich treningi robi wrazenie! Zreszta tez sie raz zalapalam na trening kadrylu na 16 koni, bardzo szybko taka jazda weryfikuje precyzje powodowania koniem 😉

Naturalsow niestety dostatek, sa naturalsowe pensjonaty, naturalsowe szkolki, a nawet nie-naturalsi jezdza na jakies bzdurne odczulania (tzw schriktraining, wrzucalam kiedys fotki z takiego nadetego dorabiania filozofii do macania konia foliowka), lekcje grondwerku (dorabianie filozofii do prowadzenia konia na uwiazie) i udostepniaja konie do dzierzawy pod warunkiem zbudowania wiezi z koniem - znaczy placisz komus hajs za mozliwosc patrzenia koniowi gleboko w oczy 😁 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się