Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ja też 4 i hmmm no pycha były 😀 rzucili kartonami w pracy tyle tego że wszyscy się objedli do nieprzytomności  😂 ale spalę. Dojazdy rowerem zaczęłam i spadam za moment na jakieś aeroby 🙂
Meise, pięknie!
hanoverka, świetnie wyglądasz!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 lutego 2014 18:00
żabeczka , super , wracaj  😅

Na pewno , tylko ogarnę się po podróży.  😉 - zrobic badania krwii i takie tam bzdury.
Jutro jeszcze zaliczam imprezę więc teżpewnie wpadnie trochę ,,ostatniego żarcia".
Wiesz,  cholernie lubię Cię czytać 🙂 Szczególnie tutaj.
Widziałam  tez Twoje zdjęcia i uważam że laska z Ciebie jakich mało 🙂


To dzisiaj tłusty czwartek? heh   a ja ani pączka, ani ciasta w domu 😁
Za to degustuję  rum-> to w sumie moje ostatnie dni z alkoholem przed dłuższą, przerwą więc się kulturalnie rozpieszam .
Ah...

hanoverka   jeny ale ty pięknie wyglądasz. Promieniejesz.

Korzystając z okazji.. dodaję siebię z zeszłego tygodnia.
Na jednym już widac małą fałdkę na  górnej partii bioder/ brzuch , która jakimś cudownym sposobem się pojawiłą ahaha  😁
To był ostatni dzien w podróży  😡
No nic... trzeba walczyć 🙂 innej drogi nie ma .
Tak na boku: Niby różnica kilku dni zmiany zywieniowej a już mnie wywala i organizm zatrzymuje wodę. 9 dni i 4 kg do przodu. Porażka !
Osmin twierdzi, że siłownia jest wszędzie więc mąż zagonił mnie (no dobra sama to wymyśliłam) do zbierania i wożenia kamieni na murek przy domu, 4 godziny z głowy, potem sprzątanie w stajni i jakoś poleciało, a tych porannych pączków siostry nie zeżarłam 😁
Ja dziś dwa małe pączki i trochę faworkow. Cały dzień w biegu i tylko przegryzki zamiast posiłków. Dieta beznadziejna ale kcal w normie 😉
u mnie ani jednego pączka. Nie przez silną wolę, jakby ktoś postawił to bym zeżarła. Ale że chętnych nie ma, to same rozumiecie.

Lekko podmęczona jestem po wczoraj, czuję mięśnie, choć nie są to jakieś mega zakwasy, tylko wiem, że gdzies tam się ukrywają. Ogólnie jakaś dziś ciężka jestem. Może wczoraj przesadziłam? dziś walnęłam kolejne 9km spaceru z wozkiem i ledwo się dowlokłam.
Doła mam ogólnie, więc dobrze że w domu żadnych słodyczy nie ma, bo bym wszystko zeżarła.  🤔
A ja weszłam na ilewazy i zerknęłam ile kalorii ma 1 faworek.
I co?  😵  90 kcal!  A zjadłam w ciągu dzisiejszego dnia w sumie 4 sztuki, wszystkie "tak jakoś", wcale ich nie potrzebowałam do szczęścia. Prawie 400 kcal wpadło totalnie bez sensu. To już lepiej było usiąść i napchać się paczkiem- przynajmniej bym czuła, ze coś zjadłam.  🤔

Dobrze, że zaraz siłka.
Na ilewazy.pl na pierwszej stronie same pączki! Paczą tak, że ho ho. Masakra 😀 Ja zjadłam dziś 3, ale 2 ostatnie mi nie smakowały i wywaliłam po połowie. W sumie na pączkach dziś jakieś 700 kcal. U mnie jak u escady, jakość leży i kwiczy, ale kalorie ok. zjem jeszcze jajo i zakończę dzień bez sromotnej porażki (chociaż ogólnie słabo). Zrobiłam tiffany, mel b abs, poślady i ręce i zaraz zabieram się za masaż bańkami chińskimi  😜

Meise ale masz brzuch... Rewelacja, taki to dla mnie chyba jest nieosiągalny (chyba że sobie zrobię odsysanie i wytnę ze 2 żebra). Marzenie, gratulacje!

Lachony, dzisiaj nie miejcie wyrzutów! W cycki pójdzie przecież, no!

hanoverka super wyglądasz, cycki to ty jeszcze masz  😉



Ja dziś przez cały dzień byłam namawiana na pączki, wszyscy mi wciskali ale nie poddałam się . Kupiłam wczoraj 6 (syn zjadł ) dziś kupiłam mu 8 i cholera się skusiłam na jednego. Teraz umieram, żołądek zrobił strajk i odbiło się na treningu  😤  tylko 1,5godz. jeździłam i dałam sobie spokój  😵 

Właśnie oglądałam program o czipsach i mają aż 30% tłuszczu, wolałam tego nie wiedzieć  👿 
poległam  🤬    wciągnęłam 5  pączków , do tego mam @  🙁
ale od jutra zaczynam z treningami,  kaszel i katar powoli opuszczają

hanowerka  zazdraszczam ci figury

monia  chyba oglądamy ten sam program  😉
U mnie w domu bezpiecznie- żadnych pączków  😀
Jak obiecałam, tak zrobiłam - dzisiaj nie tknęłam żadnego  😁

Zjadłam kolacje. Teraz pije kawe i na przegryche pare orzechów włoskich  😉
Cierp1enie dziękuję  🙂 no wiesz, co innego kobiety po ciąży/ciążach, a co innego ja - nieródka  🙂 Ale zawsze można próbować zbliżyć się do ideału. Ja wiem, że po ciąży niemożliwym jest (chyba) wrócenie do pierwotnej figury w 100%... Kiedyś i u mnie się dobre skończy (chyba, że mi się dzieci odwidzą, hehe).

A tak w ogóle to to, co Ty osiągnęłaś jest niewiarygodne. Powinnaś dalszy etap swojej metamorfozy u Chodakowskiej zaprezentować  😉


Ośmielę się nie zgodzić. Mi się moja figura po ciąży bardziej podoba niż przed. Ważę mniej, jestem w lepszej formie niż chyba kiedykolwiek dotychczas (nawet liceum, kiedy to bardzo regularnie uprawiałam sport). Jeszcze trochę do ideału brakuje, ale to kwestia 1-2 kg. Dlatego trochę dziwią mnie stwierdzenia, że nie chcę mieć dziecka bo nie chcę popsuć sobie ciała.
Falbana, fajnie że ci się udało ale naprawdę nie każda wróci do formy po ciąży bez użycia skalpela. I każdy może mieć swój powód do nie posiadania dzieci bo dzięki bogu posiadanie ich obowiązkowe nie jest. To nie wątek na fanatyzm dzieciowy 😉
drey, Ascaia, ozzy_bb, jeszcze raz pięknie dziękuję  :kwiatek:
Jutro na bank nie odpuszczę ćwiczeń (mimo okropnego bólu łydek...), super mnie motywujecie  🙂

falabana, to Ty musisz być ten sam przypadek, co moja koleżanka. Naprawdę przed ciążą była przeciętna (wcale nie jakaś szczupła). A teraz taka fit laska, że się w głowie nie mieści. Reszta kumpel też się ciągle głowi, co ona zrobiła, że tak teraz wygląda  🙂 Nie masz się co ze mną nie zgadzać, bo ja nie stwierdzałam żadnego faktu, tylko napisałam, co mi się wydaje (że dotyczy większości kobiet)  😉
Jak dojrzeję do decyzji o dziecku, to na pewno nie będę myślała o figurze. Ale czuję, że w ciąży się mocno roztyję, bo jednak nie mam filigranowej natury sama z siebie... Muszę się na to nieco namęczyć  😉
escada my tylko obalamy stereotyp że ciąża to katastrofa dla figury, dla niektórych to błogosławieństwo  🙂
Ale dlaczego od razu fanatyzm dzieciowy? Ja też bardzo długo nie chciałam mieć dzieci (mam już prawie 30 lat więc jak na pierwsze to zbliżał się ostatni dzwonek) i nie planuję mieć więcej. Ale jeśli ktoś może i by chciał, ale się wstrzymuje się ponieważ... ponieważ popsuje sobie boskie ciało to uważam to za głupotę (można się ze mną oczywiście nie zgadzać). Pewne rzeczy pewnie nie będą jak wcześniej, nadmiar skóry na brzuchu mi pewnie zostanie, nie wiem jak będą wyglądać piersi po zakończeniu karmienia piersią. Fakt, ja miałam szczęście bo nie mam rozstępów - ok. Ale gdybym miała to nie byłby koniec świata o ile zrzuciłabym zbędne kilogramy i odbudowała mięśnie (mięśnie brzucha miała kompletnie rozlazłe po ciąży i myślałam, że nie wrócą do normy .. ale jakoś się udało). Mam inne aspekty ciała które mi się nie podobają i nie mogę z tym nic zrobić - ale to wcale nie związane z ciążą.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
27 lutego 2014 19:53
Właśnie stestowałam przedwczesny prezent na Dzień Kobiet od tatusia- sokowirówkę  😍 Mega! Dawno nie piłam tak dobrego soku 🙂
Szkoda tylko, że tyle jest zmywania później  😁

Dziewczyny korzystające z sokowirówek- co robicie z odpadami? Wyrzucacie czy do czegoś dodajecie? Mówię o owocowych (warzywne to wiadomo, że mogą się przydać np do sosu). Może do owsianki?
falabana, nie chcesz wiedzieć jak będą wyglądać po zakończeniu karmienia i zrzuceniu 1-2 kg 😉

Whoa, jest moc, ściurałam się potężnie, mój facet patrzył na mnie w pewnym momencie z lekkim niepokojem 😉

yga, ja bym dodała np. do galaretki. Do owsianki też brzmi apetycznie 🙂
yga, tak naprawdę zależy od sokowirówki. Moja sokowirówka robi takie wióry, że z odpadów nic nie zostaje. Tzn są tak suche, że do niczego się nie nadają…
Laski,co sądzicie o preparatach typu hydrominum itepe?
kot, pic na wodę. Pij lepiej napar z pokrzywy i spore ilości wody.
baffinka a z decathlonu mam, ale z letniej kolekcji. Wypuszczają różne kolory, teraz akurat jest taki http://www.decathlon.pl/podwojne-spodenki-do-fitnessu-id_8296268.html bardzo je lubię, są wygodne i fajnie wyglądają  🙂

cierpienie dzięki kochana, odzywam się na fejsie, bo chcę zobaczyć twoje foto, musze też coś zrobić z pośladami bo kurna wiszą strasznie. Na warsztatach z Ewką było dużo dziewczyn z zajebistymi pośladami, strasznie im zazdrościłam  🙂

Ascaia dzięki!  :kwiatek:

żabeczka dzięki! Ty dopiero promieniujesz, super schudłaś no i podróż życia cię odmieniła, super!  🙂

monia, drey dzięki za pochwały, ale jeszcze długa droga przede mną do ciała jakie chciałabym mieć  :kwiatek:

Dzisiejszy dzień zostawiam za sobą, nie będę tu pisać co zjadłam, bo po co  😁 Teraz same dni na 5!

yga jaką masz sokowirówkę?
Falbana? Chce ale boi się o ciało i to go wstrzymuje? Znaczy że nie chce. I już. I ma do tego prawo. Tylko niektórym ciężko zrozumieć że poprostu nie chce i już.

Kot też jestem ciekawa ale wydaje mi się że nawet jeśli działają to bez sensu bo maskuja problem a nie likwidują przyczyny puchniecia...
Ja wlasnie stosuje... A pytam bo mam wrażenie ze faktycznie cos pomaga, ale nie wiem na ile to moja nadzieja a na ile specyfik
ovca   Per aspera donikąd
27 lutego 2014 20:25
Dziewczyny korzystające z sokowirówek- co robicie z odpadami? Wyrzucacie czy do czegoś dodajecie? Mówię o owocowych (warzywne to wiadomo, że mogą się przydać np do sosu). Może do owsianki?


moja siostra robiła z nich placuszki 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 lutego 2014 20:30
ps. Zastanawiam sie nad dietą pozbawioną wszelkiego rodzaju białka pochodzenia zwierzecego.
Tematu co prawda ogarniętego jeszcze nie mam ... ale wszystko na to wskazuje że chyba zrobię sobie mały eksperyment.

😲 a to czemu by miało służyć? Skinny fat?

hanoverka, super wyglądasz 🙂

Hanoverka dzięki za info  :kwiatek: fajne są i nie jakieś super drogie. Tylko właśnie chciałabym czarne  🤔 Ciekawe czy mają na sklepach jakieś pozostałości ...
ovca   Per aspera donikąd
27 lutego 2014 20:43
[quote author=zabeczka17 link=topic=89332.msg2024747#msg2024747 date=1393511828]
ps. Zastanawiam sie nad dietą pozbawioną wszelkiego rodzaju białka pochodzenia zwierzecego.

😲 a to czemu by miało służyć? Skinny fat?[/quote]

a co w tym złego? np weganizm jest sposobem odżywiania się bez białka pochodzenia zwierzęcego.
zabeczka trzymam kciuki za eksperyment i zapraszam do wegewątku po przepisy  😁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 lutego 2014 20:43
Lotnaa absolutnie. Daleko mi do tego typu akcji.
Całe życie miałam problemy z jedzeniem potraw mięsnych.
Ale kiełbaski , parówki czy kotlety były znośne i raz na  tydzień były spiokojnie trawione.. jednak temat niestety ewoluował.
Ostatnio coraz gorzej znoszę mięso wieprzowe oraz niestety ukochane wołowe.
W zesżłym roku pod koniec musiałam już zrezygnowac z indyka... a obecnie problem mam juz z kurczakiem  😲
Zostają same ryby.
No i tak sie zastanawiam w którą to idzie stronę, bo zgagi są bardzo bolesne a wyniki badań krwi niby ok.
Jak jem lekko to jest wszystko ok.
Nie wiem czy to wynika z tego że mięso w Pl  w sklepach mamy jakie mamy. Nie wiem czy te hormony które są pompowane w drób nie zaczynają mi się odbijać. Nie wiem serio. Ale szynki też już u mnie  odpadają. A ja nie mam czasu ani siły szukać lepszej jakości mięsa  bo zacyzna mi  brzydko pachnieć. No doslownie mnei odrzuca.
Lekarka mówi ze chyba czas pomyśleć w moim wypadku nad taką dietą, bo walka i jedzenie mięsa przestaje mieć sens, a moze w późniejszym etapie spowodowac problemy.
Jestem trochę  jeszcze otumaniona tym wszystkim ale szczerze mam dość pompowania w siebie ranigastów, maloxów i herbatek miętowych.

Teraz byłam w Indiach, więc mam porównanie. Mięso nieprzetworzone->  jadłam kurczaki, ryby- wszystko w porządku.
A wczoraj wpadł mi kotlet schabowy i już zaczynają sie cyrki.

hanoverka bardzo Ci kibicuję z racji podobnego wzrostu. Jestes piękną kobietą i mam nadzieję że kiedyś będę chociaż w połowie tak szczupła jak ty :P


Edit: ovca dziękuję, czas chyba po mału ogarnać temat bo ja czasami nie wyrabiam. Zawitam tam do Was za jakiś czas.

Najgorsze ze ja naprawdę czuję lekki żal do tego ze nie moge sobie raz na jakiś czas skubnać tego wołowego czy szyneczki z indyka. 😵 Fakt że jak jestem łakoma to się rzucam... ale potem cierpię dwa dni.
Yga ja też wywalam bo takie to suche. Poza tym w wiórach zostają też pestki rozdrobnione i jakoś mi to tak... Nie pasuje do ponownego zużycia 😉
kot ja stosuje czasami jak bardzo spuchnę Aqua femine. Latam po tym co chwila do wc, wydaje mi się że pomaga, w składzie ma same ziółka, więc czemu nie od czasu do czasu? Ale na dłuższą metę faktycznie polecam pokrzywę, tak jak zen napisała.

zapomniałam wspomnieć ze dorzuciłam do ćwiczeń tiffanny bikini. Nie myślałam że umiem tańczyć hula, bo tak to wygląda  😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się