chwila ... tyle trwa Nasze życie ...

Wiecie, co? Sęk tkwi w tym, że to jest końskie forum. Grupa osób, które poświęcają wszystko dla swoich koni, dla nich jest to codzienność i całkiem normalna sprawa i potrafią całym sercem sympatyzować z sytuacjami podobnymi, jak u tengusi. Ale wyobraźcie sobie teraz, że dziewczyna pisze dokładnie to samo, co tutaj, tylko, że na przykład na forum dla fizjoterapeutów. Że miałam straszny wypadek przez konia, krucho u mnie z kasą, ale kupiłam sobie następnego i proszę wspomóżcie mnie finansowo. Gdyby zamiast konia byśmy wkleili tutaj samochód, to rozmowa by była inna. Bardzo współczuję tengusi, trzymam za nią kciuki oraz za jej konie, ale patrząc tak na zimno na tę sytuację, to... no... wiecie.
W ogóle, to nienawidzę takich sytuacji na forum, a było ich już kilka :-(
Gillian, już wystarczy.
wątek zamknięty
No bo to JEST kontrowersyjne. Każdy ma swoje zdanie, ale trzeba zachować umiar.
wątek zamknięty
Rany, wy jesteście bardziej papieskie niż sam Papież. Gdyby Tengusia, poprosiła o wysyłanie kasy na nr jej konta bo zbiera na rehabilitację, to rzeczywiście w tym wypadku, byłoby to naciąganie. Wy tak naprawdę za każdym razem rok w rok, przekazujecie ten 1 % konkretnej wybranej osobie czy fundacji? Bo jakoś w to nie wierzę, tak jak już tu pisałam, większość ludzi, po prostu nie zawraca sobie tym głowy. Dziewczynie jest pewnie przykro, robicie aferę na kilka stron. 
wątek zamknięty
Ja jestem ścisłowcem i mam tendencję do kalkulowania rzeczy "na zimno". W głowie mi się nie mieści jak bardzo trzeba być krótkowzrocznym żeby nie przeliczyć sobie podstawowych wydatków związanych z latami rehabilitacji i założyć, że wystarczy na nie w 100% niepewny 1% z zewnątrz. Dodatkowo w tym samym czasie sporą sumę gotówki władować w kolejny duży koszt jakim jest drugi koń i kosztami utrzymania tego konia obarczać właścicielkę stajni (a wetem i kowalem zapewne rodzinę).

Domyślam się, że ze względu na sytuację taka forma pomocy została tengusi zaoferowana niedługo po wypadku kiedy trzeba było coś zrobić z Klarą i uważam że to bardzo fajny gest, gdybym była na miejscu właścicielki stajni też pewnie bym to zaproponowała, ale do momentu aż się po wypadku nie wyjdzie na prostą. Gdyby mi ktoś świadomie dołożył drugiego zwierzaka, bez względu na to jak bardzo jest potrzebny do hipoterapii, i wydał na niego gotówkę kiedy ja ze swojej własnej kieszeni wykładam co miesiąc na siano i owies, poświęcam czas i zdrowie żeby konia ogarnąć to bym się poczuła potraktowana trochę nie fair. Dokładnie tak samo jak ja poczułam się czytając info o kupnie konia a następnie prośbę o 1%. Jeśli priorytetem było kupno konia a nie faktury za leczenie to wolałabym przeznaczyć mój podatek dla kogoś u kogo lecznie stoi bezwzględnie na pierwszym miejscu a później jest długo długo nic.
wątek zamknięty
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
16 grudnia 2015 07:29
"kupiłam sobie konia, żeby zaoszczędzić na hipoterapii", jest dla mnie równoznaczne z: "kupiłam sobie konia i już nie potrzebuję trenera".

Hipoterapia to nie tylko koń, koń jest tu tylko narzędziem, którym posługuje się terapeuta. A do resetu przy koniach podczas czyszczenia, pieszczenia itp mogła wykorzystać któregoś konia megrudy, w ramach odwdzięczania się za pomoc przy Klarze.

Przy okazji czy hipoterapia nie jest refundowana? Moja znajoma ma dziecko z porażeniem mózgowym nie płaci za hipo ani złotówki
wątek zamknięty
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 grudnia 2015 07:32
Hipoterapia może byc finansowana z PFRON-u bądź z fundacyjnych środków. Fajnie czasami pisać projekty na hipo bo można dostać fajne sumy i dużo dzieciaczków może korzystać🙂


wątek zamknięty
Sama jazda na koniu nie jest hipoterapią(zwłaszcza w rozumieniu rehabilitacji na która robi się zbiórkę) niestety. Chociażby nie wiem jak dobrze robiło na samopoczucie. ZWŁASZCZA jeżeli w grę wchodzą kwestie pourazowe, niedowłady itd, wtedy taka samowolka bez hipoterapeuty i konsultacji z fizjoterapeutą może narobić więcej szkody niż pożytku... Serio, to duże obciążenia nawet dla zdrowego organizmu, dlatego hipoterapia to konkretne ćwiczenia, odbywające się przy asekuracji,prowadzone przez kompetentną osobę( w zależności od celu ćwiczeń, i od konkretnego przypadku zdarza się że na prawde długo się szuka odpowiedniego człowieka ) które tak na prawdę z jazdą jako taką nie mają wiele wspólnego( o ile są prowadzone "zgodnie ze sztuką" bo pod szyldem hipoterapii to już widziałam najróżniejsze wynalazki😉). I są to specjalnie dobrane ćwiczenia które mają wspomóc inne równorzędnie odbywające się terapie.... i wtedy mają sens... BTW z tego co wiem to chyba w większości przypadków refunduje sie hipo  w konkretnych ośrodkach( nie u każdego pana henia z małym koniem za szopą) i nie wiem jak to jest w przypadku osób dorosłych?
Może warto jednak pomyśleć o prawdziwej hipoterapii?

Co do samej akcji zbiórkowej jeśli osoby wpłacające kasę wiedzą jak to wygląda i im to pasuje to spoko, fajnie, że ludzie chcą pomagać, a przecież nikt nikogo nie zmusza. Mi jednak bliżej w ocenie sytuacji do Gillian i ushi.
wątek zamknięty
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
18 grudnia 2015 19:00
Piszesz tylko i wyłącznie o jednej z form hipoterapii, czyli fizjoterapii aktywnej na koniu. Ale hipoterapia ma wiele form:
1. Terapia ruchem konia – pacjent bez wykonywania jakichkolwiek ćwiczeń, poddawany jest ruchom konia.
2. Fizjoterapia na koniu – poza terapeutycznym oddziaływaniem ruchu konia – gimnastyka lecznicza na konia, prowadzona przez fizjoterapeutę.
3. Terapia kontaktem z koniem – której istotą jest emocjonalny kontakt pacjenta z koniem, a nie sama jazda (pacjent może w ogóle nie siedzieć na koniu).
4. Psychopedagogiczna jazda konna i woltyżerka – zespół działań podejmowanych w celu usprawnienia intelektualnego, poznawczego, emocjonalnego i fizycznego:
- na koniu - ćwiczenia na lonży, jazda konna zgodnie ze sztuką, woltyżerka, itd,
- przy koniu - kontakt, przygotowanie do jazdy, obsługa, itp.
5. Jazda konna dla osób niepełnosprawnych - parajeździectwo uprawiane rekreacyjnie lub sportowo w różnych dysycyplinach.


wątek zamknięty
No ale o co Ci chodzi.No szczerze mówiąc wszystkie przytoczone przez Ciebie podpunkty zawierają się w tym co napisałam.I niestety ale  do w szystkich potrzebny jest hipoterapeuta i błogosławieństwo fizjoterapeuty prowadzacego terapie jak i zgoda neurologa, na piśmie.Nawet do "poddawania pacjenta ruchowi konia bez cwiczen" samo to jest cwiczeniem i konieczne jest odpowiednie tego pacjenta ulozenie na koniu plus asekuracja, bez tego to o dupe rozbic...BTW żaden szanujący sie hipoterapeuta nie podejmie sie terapii panny która chwali sie ze ojej moj fizjo nie popiera wsiadania na konia ale ojej jestem taka szalona i spragniona i wsiadłam, łał. A parajezdziectwo to parajezdziectwo nie hipoterapia. 😉

no sorry albo rybki albo pipki jak mawia dziadek mojej koleżanki.

edit. w sumie niepotrzebna dalsza czesc.





wątek zamknięty
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
19 grudnia 2015 18:46
Mam zgodę lekarza neurologa i specjalisty rehabilitacji medycznej na hipoterapię w formie jazdy konnej, jako niezbędna rehabilitację. Jeżdżę konno klasycznie zgodnie ze sztuką (przynajmniej się staram). Zaczynałam pod okiem hipoterapeuty, ale ten szybko "oddał mnie" instruktorce, bo stwierdził, że on nie jest od uczenia klasycznej jazdy konnej i nie jest do tego przygotowany, ani nie ma odpowiedniej wiedzy i doświadczenia.

Jeździłam pod okiem różnych instruktorów i trenerów, takich, którzy nigdy nie mieli do czynienia z osobami niepełnosprawnymi również i nigdy nie było z tym problemu, o ile instruktor/trener był kompetentny. Hipoterapeuta, o ile nie jest jednocześnie biegły w szkoleniu w sztuce jeździeckiej, nie nadaje się do prowadzenia zajęć jazdy konnej nawet, jeśli są to zajęcia dla osób niepełnosprawnych.

W ośrodku w którym zaczynałam był ścisły podział: fizjoterapie na koniu i terapie ruchem konia prowadzili wykwalifikowani hipoterapeuci, natomiast jazdę konną dla osób niepełnosprawnych rekreacyjną i sportową - wykwalifikowany instruktor/kompetentny trener.
wątek zamknięty
ushia   It's a kind o'magic
21 grudnia 2015 11:33
ElMadziarra - no pieknie, i co?
gdzie w tym wszystkim jest "koniecznie musze miec swojego konia - drugiego w dodatku"?
sama sobie przeczysz, bo piszesz o fachowo prowadzonej hipoterapii i fachowo prowadzonej nauce jazdy konnej
ani słowa o "to ja sobie powsiadam na wlasnego konisia"
i sorry, ale opowiadanie że utrzymanie własnego konia kosztuje mniej niz hipoterapia jest wg mnie traktowaniem rozmówcy jak debila
tak sie sklada ze ogromna wiekszosc tu zgromadzonych placi za pensjonat, za weta, za kowala, za suplementy i milion innych rzeczy i swietnie zdaje sobie sprawe ze utrzymanie konia to nie tylko koszt pensjonatu

zwłaszcza że tengusia bardzo długo nie dostawała zezwolenia na taka forme rehabilitacji, jaka jest hipoterapia, a jak już dostała to odbywała sie na oklep, z jakimis tam momentami samodzielnej jazdy
nie z blogoslawienstwem "to wsiadaj sobie, pobujaj sie na koniu"

juz pomine ze nowy kon mial byc profesorem, a jest osmiolatkiem

i nie chodzi o to ze ma nie wsiadac (o ile nie boi sie ze wsiadajac w siodle cofnie efekty rehabilitacji, bo niestety zachodzi taka mozliwosc)
i nie o to ze ma nie miec konia
sama na swojego-wlasnego-tylko-mojego ogona czekalam dobre ponad 20lat
i rozumiem i popieram chec "mania" konia ponad wszystko

ale nie z jednoczesnym generowaniem ogloszen "bo mi nie starcza na rehabilitacje"
i to nie jest kwestia ze ja i tak nie mam tego 1%
owszem, nie mam
i nie mowie ze tengusia nie ma prawa z niego korzystac - ma, oczywiscie
ale w swietle tego o czym mowa od ladnych paru stron nie brzmi to dobrze, przynajmniej zdaniem moim i kilku innych osob

co nie zmienia faktu, ze tengusi wspolczujemy
ale wspolczucie nie wyklucza ze moge nie popierac wszystkich dzialan tengusi
wątek zamknięty
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
21 grudnia 2015 18:11
Ło matko z kulką, ushia, ale ja się odniosłam tylko do postu pitoszek, w którym stwierdziła, że do hipoterapii niezbędny jest hipoterapeuta (wcześniej już w tym kontekście odnosiłam się do postów innych dziewczyn). Więc tłumaczę po raz kolejny jak krowie na rowie -nie, hipoterapia ma wiele form i nie do każdej potrzebny jest hipoterapeuta.

I kilka razy podkreślałam, że nie wiemy, jaka forma hipoterapii jest potrzebna tengusi, przynajmniej ja nie wiem, jeśli Ty jesteś lepiej poinformowana to oki.

Gdyby każda z Was "sceptycznych" po prośbie tengusi o 1% podatku przemilczała temat lub napisała tylko coś w stylu: "sorry, ale tym razem nie, bo są bardziej potrzebujący niż ty, w końcu stać cię na własnego konia", to nie było by tej niepotrzebnej, a jakże przykrej dla tengusi dyskusji. Problem w tym, że jedna z Was zaczęła, a potem reszta pojechała po bandzie z wyłudzaniem pieniędzy i takimi tam nieprzyjemnymi hasłami. No jakie wyłudzanie pieniędzy, znasz sytuację, to jeśli nie chcesz - nie dasz, a ci co mimo wszystko dadzą mogą mieć pewność, że opp każe jej się rozliczyć co do grosza i ani jedna złotówka nie pójdzie na utrzymanie konia.

Co do tego, że tengusia nie dostawała zgody na hipoterapię - nie dziwię się, bo lekarze nie mają pojęcia o pojęciu i nie chcą dawać takiej zgody. Ja zaświadczenie, że mogę korzystać z hipo dostałam dopiero, gdy trafiłam na lekarkę, która sama jeździ. A tak: mur-beton, absolutny zakaz.
Zaś co do wieku jej konia. Ushia ja po roku, gdy zaczęłam jeździć sprawiłam sobie 5 letniego folbluta i ... lepszego konia wtedy do jazdy dla mnie nie mogłam wybrać. Wszyscy co nas znają, są co do tego zgodni. Także to, że to 8 latek nic nie znaczy. Tym bardziej, że AQH które znam są wybitnie zrównoważone i stabilne psychicznie.
wątek zamknięty
Gillian   four letter word
21 grudnia 2015 20:02
ElMadziarra, wytłumaczyłam już wcześniej dlaczego uważam to za wyłudzanie i zdania nie zmienię.

No jakie wyłudzanie pieniędzy, znasz sytuację, to jeśli nie chcesz - nie dasz, a ci co mimo wszystko dadzą mogą mieć pewność, że opp każe jej się rozliczyć co do grosza i ani jedna złotówka nie pójdzie na utrzymanie konia.


Tak, wiemy. Pisałam o czymś innym.
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 grudnia 2015 21:17
[quote author=ElMadziarra link=topic=93999.msg2469328#msg2469328 date=]
Ushia ja po roku, gdy zaczęłam jeździć sprawiłam sobie 5 letniego folbluta i...
[/quote]

I mądre to to nie było. Sorry, ale to ze będąc osoba niepełnosprawna (rozumiem, ze z jakimiś ograniczeniami ruchowymi) kupiłaś sobie do jazdy 5 letniego ogiera pełnej krwi nie oznacza, ze jestes bystra, tylko, ze miałaś szczescie. Dobrze, ze sie po paru miesiącach nie okazało, ze jednak szczęścia masz niewystarczająco.
wątek zamknięty
ushia   It's a kind o'magic
22 grudnia 2015 08:02
ElMadziarra - wez ty wlasny post przeczytaj
sama piszesz ze w kazdym wypadku potrzebny jest ktos kto to prowadzi - czy hipoterapeta czy trener
pomijasz tez zupelnie kwestie koniecznego wyszkolenia konia, zeby mogl byc faktycznie terapeuta a nie potencjalnym sprawca kolejnego wypadku
i bieżacej korekty konia jezdzonego przez osobe z dysfunkcjami ruchu - tez za darmo to ktos bedzie robil?
wiec nijak nie ma tu opcji "to ja sobie pojezdze na swoim koniu i bedzie to samo co hipo a nawet taniej"

nie, nie bedzie
a zeby bylo bedzie kosztowac  - duzo wiecej niz jazda na wypozyczanym koniu

nie wiem i nie chce wiedziec, czy upierajac sie maniakalnie przy jakiejsc dziwnej wizji hipoterapii, do ktorej mozna uzyc kazdego konia i zrobic ja sobie samemu usilujesz w jakis sposob wytlumaczyc siebie, czy masz poczucie misji czy cokolwiek, ale racjonalnych argumentow to w tym nie ma za wielu

w przeciwienstwie do argumentow przytaczanych przez wyksztalconych hipoterapeutow, jak np pitoszek...
wątek zamknięty
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
22 grudnia 2015 10:21
Strzyga, jakiego łogra, wałka wzięłam w pełną dzierżawę, dopiero po 2 latach kupiłam. Ponieważ byłam zupełnie zielona, więc konia, którego znałam z opowiadań, pojechałam oglądać razem z instruktorką i hipoterapeutą.
edit./Decyzja o wzięciu na wyłączność konia była przemyślana, przedyskutowana z osobami, które uczyły mnie wtedy jeździectwa, koszty przedsięwzięcia  miałam przekalkulowane, natomiast koń dobrany do moich możliwości i potrzeb. Ty, Strzyga, czytając o 5 letni folblucie masz obraz wariatki, która poszła na żywioł i miała szczęście, a to nie było wcale tak. Nie wiem ile miałam wtedy szczęścia, ale na pewno wykazałam się dużym rozsądkiem.

Chodzi mi o to, że hasło "pięcioletni folblut po Jape" nie oznacza, że to morderca i jazda na nim okaże się rzezią niewiniątek. Może to równie dobrze być koń, tak jak mój Portek: stabilny, spokojny, zrównoważony, przyjazny, współpracujący, bezpieczny i przewidywalny. Na takim i bezpiecznie w teren pojedziesz i na ujeżdżalni coś porzeźbisz, i przez pierwsze parkury cię bezpiecznie przewiezie.
Tak więc o 8 latku tengusi nie wiemy, jakim jest koniem i czy odpowiednim dla niej.

Teraz jeżdżę na łogrze, ale to inny koń. edit./ To również była przemyślana decyzja i pytałam kompetentnych osób, czy to koń dla mnie.

Nie mam poczucia misji i nie staram się wytłumaczyć siebie. Wiem co robię, wiem jak to powinno wyglądać w idealnym świecie, ale wyżej d... nie podskoczysz. Dla mnie sama jazda konna jest już formą rehabilitacji i cieszę się, że mogę z niej korzystać. Fajnie by było, gdybym miała czas jeździć z kimś sensownym na ziemi częściej, niż od wielkiego dzwona, no ale na dzień dzisiejszy nie mam.

Staram się wam pokazać, że są różne punkty widzenia tej samej sytuacji, a syty i tak głodnego nie zrozumie. Nawet nie chodzi o przekazanie tego 1%, tylko o formę powiedzenia nie. Najazd był jakby co najmniej kłamała w sprawie swojej sytuacji, żeby dostać pieniądze.
Nie wiem, czy tengusia zrobiła dobrze, czy źle kupując tego drugiego konia, bo nie znam tengusi, nie znam konia i nie znam całej sytuacji, dlatego nie osądzam, bo mam za mało danych. Może się radziła lekarza, terapeuty, psychologa, rodziny, kogokolwiek. Nie wiem, nie mnie oceniać.

edit./ ushia nie wiemy jak wyszkolony jest ten koń. Jeśli jest dobrze ujeżdżony, to wg mnie to wystarczy, żeby zacząć, cała reszta wychodzi w czasie jazdy.
Nie wiem jakie układy ma tengusia w stajni, więc nie wiem, za co musi płacić, a co ma za darmo. Ja za darmo miałam treningi (moje z koniem lub samego konia), dawałam go czasami pod tyłek jeżdżącym znajomym zwłaszcza na skoki.
wątek zamknięty
Tengusia, życzę Ci duzo zdrowia i siły, wesołych świąt! :kwiatek:
wątek zamknięty
Tengusiu Wszystkiego najlepszego, zdrowia, kasy na rehabilitację i dużo dużo spokoju. Trzymaj się  😀
wątek zamknięty
Tengusia], radosnych i pogodnych Świąt oraz dużo siły do dalszej rehabilitacji.
wątek zamknięty
dziękuję Wam za życzenia  :kwiatek:

tym którzy przekażą mi 1% procent DZIĘKUJĘ, Ci którzy tak miło mnie tu osądzili życzę aby NIGDY nie znaleźli się w takiej sytuacji jak ja

Edit
Nie chowam głowy w piasek mam dość tłumaczenia się że próbuję normalnie żyć w państwie które nie chce mi pomóc 🙁
wątek zamknięty
Nikt Cię tu nie osądza tylko każdy ma swoje zdanie na dany temat. Nie sztuką jest schować głowę w piasek najpierw prosząc o odklejenie wątku (bo może zniknie) a później o zamknięcie. Temat i niesmak u niektórych pozostanie nadal...
wątek zamknięty
Ja życzę Tengusi zdrowia, pogody ducha, pociechy z konia, i ogólnie wiele radości.

Wy tak musicie do końca? Myślały kto że jesteście tacy prawi, sprawiedliwi, uczciwi, nikt nie korzystał z okazji, nikogo w życiu nie naciągnął, nie oszukał?  ( broń Boże nie piję do ciebie Tengusiu) Po prostu w życiu każdy ma grzeszki, a tu taki uczciwy...  Aż się ciśnie powiedzenie że chłop żywemu nie przepuści.
wątek zamknięty
Watrusia, mi nie chodzi że do końca. Ja wyraziłam swoje zdanie raz i tematu nie ciągnę, ale nie uważasz że mocno nie fair jest coś takiego? Gdy tylko pojawi się niepochlebna opinia kasować wątek etc. tengusi życzę jak najlepiej, ale nie tędy droga.
wątek zamknięty
Watrusia, mi nie chodzi że do końca. Ja wyraziłam swoje zdanie raz i tematu nie ciągnę, ale nie uważasz że mocno nie fair jest coś takiego? Gdy tylko pojawi się niepochlebna opinia kasować wątek etc. tengusi życzę jak najlepiej, ale nie tędy droga.


A zastanowiłaś się jak te nie pochlebne opinie wpływają na mnie? Od dwóch lat staram się wierzyć że moje życie ma sens, kupiłam konia bo to daję mi siłę by walczyć, konie są moją jedyną motywacją do życia . Owszem mogłam sprzedać konia równie dobrze mogę się położyć w łóżku i czekać na śmierć . Pamiętam jak mama mówiła dziękuj bogu że jesteś w takim stanie a ja byłam wściekła że przeżyłam i muszę żyć w takim stanie. Nie macie pojęcia jak to jest jak nie chcę się żyć.  Dla mnie to nie są tylko nie pochlebne opinie, ja przez to nie śpię, straciłam motywację by wychodzić z domu. Ja nie mówię że macie tylko mi slodzic ale każda wasza opinia działa na mnie kilkadziesiąt razy bardziej niż na zdrowego człowieka . Mam dość dzięki wam dzięki za motywację do życia 🙁
wątek zamknięty
ChemiK, ale ty wyraziłaś swoje zdanie, za chwilę ktoś inny, i to ciągnie się już multum stron. Chodzi mi że w życiu realnym, nikt nie jest bez winy, każdy ma grzeszki, a tu  potraficie  zjeść człowieka na żywca, to się nazywa hipokryzja? Gdyby Tengusia, poprosiła o wpłacenie datków na jej konto, to rzeczywiście, ilość stron tych oburzonych wpisów, byłaby adekwatna do prośby Tengusi, a w tym przypadku, jest to już przesada. Z jednej strony życzycie wszystkiego najlepszego, a z drugiej kopa w tyłek. 
wątek zamknięty
Tengusia
Ja Ci wspolczuje i rozumiem Twoja sytuacje bardziej niz ktokolwiek inny, bo mam to na codzien. Ale... juz dawno nic mnie tak nie zdenerwowalo jak Twoj ostatni post.
I tak jak pisze watrusia, potrzebny Ci kop w tylek, bo sie zwyczajnie nad soba uzalasz i drazni mnie ze probujesz wzbudzic poczucie winy w ludziach, ktorzy wyrazili sie niepochlebnie o calej sytuacji tutaj...  🤔wirek:
wątek zamknięty
Tengusia
Ja Ci wspolczuje i rozumiem Twoja sytuacje bardziej niz ktokolwiek inny, bo mam to na codzien. Ale... juz dawno nic mnie tak nie zdenerwowalo jak Twoj ostatni post.
I tak jak pisze watrusia, potrzebny Ci kop w tylek, bo sie zwyczajnie nad soba uzalasz i drazni mnie ze probujesz wzbudzic poczucie winy w ludziach, ktorzy wyrazili sie niepochlebnie o calej sytuacji tutaj...  🤔wirek:


Przeczytaj jeszcze raz wpis Watrusi tym razem ze zrozumieniem . Mam gdzieś brania was na litość tylko nie zapominaj że słowa ranią bardziej niż pięści ...
wątek zamknięty
KaNie, abstrahując od całej sytuacji z pieniędzmi i czy tengusia dobrze postąpiła czy nie, to uwierz mi, że kop w tyłek, mówienie o zaprzestaniu użalania się nad sobą wcale nie pomogą, a mogą wręcz pogorszyć stan. Czy myślisz, że jak powiesz osobie z depresją, żeby przestała się nad sobą użalać, to nagle ozdrowieje? To tak nie działa niestety 🙁

Tengusia, trzymaj się, będzie dobrze.
wątek zamknięty
KaNie, nie zrozumiałaś mojego ostatniego zdania, hmm.. może bardziej zrozumiale, to tak jak dajesz komuś buzi, i zaraz walisz w pysk 😉 A tak na serio, tengusi kop nie potrzebny, ona już dostała.
wątek zamknięty
KaNie - już od jakiegoś czasu przeglądam ten wątek i zgadzam się z Tobą i Wartusią w 100%  😁 Zdecydowanie Tengusia potrzebuje porządnego kopa w tyłeczek "na rozpęd"  😁 Pozbieraj się Tengusiu  😉 Wesołych Świąt! I pamiętaj jest wiele rzeczy dla których warto żyć (w tym głównie konie  😁 ). Otwórz oczka i poszukaj :*
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.