Co mnie wkurza w jeździectwie?

ikarina, jechanie po punktach to za nie przyjmowanie kiełzna nie za ciasność nachrapnika. Równie dobrze koń może mieć za luźne i wkurzające przez to paski...
Jakby mnue ktoś zatrzymał za chyba za nisko i chyba za mocno zapięty nachrapnik, złożyłabym protest... oczywiście zakładając że nie zapięłam hanowera z siłą dociągnięcia popręgu przed crossem 😉 irlandzkich przepisów i realiów dresażowych nie znam. U nas dresiarze to straasznie drażliwa nacja 😉
tulipan a ty umiesz czytac?  🙄 xymena w pierwszym poscie pisała o umiejscowieniu nachrapnika a nie o tym jak mocno jest zapięty.
Proszę, nawet cyctat ci podrzucę
A mnie wkurzają za nisko zapięte nachrapniki hanowerskie.
Tu akurat byl za nisko, widzialam ten przypadek. Na punktach poniekad sie odbilo, bo kon szedl jakby mial zaraz pasc, nie wiem czy wylacznie dzueki nachrapnikowi ale jednakowoz.
_Gaga, no to my mamy też dressage divy 😉 Ale punkty za złe osiodłanie i kiełznanie, szczególnie, jeśli przeszkadza to koniowi, można dostać. Ja za to zjechane siodło dostałam dwa punkty karne i przyjęłam je z pełną pokorą.
ikarina, u nas takich punktów nie ma. Za to na zawodach ogólnopolskich, czy międzynarodowych takimi sprawami zajmują się komisarze, którzy mają większe pole do popisu i są obok zawodników, nie w budkach
_Gaga, u nas generalnie to działa na zasadzie klakson = coś schrzaniłaś, więc na bank jakieś punkty karne. I szkoda, że w niższych klasach nie ma komisarzy. Czym skorupka za młodu...
Naprawdę nie ma nic? Nawet wzmianki o tym by nachrapnik (nawet jakikolwiek i jakkolwiek by nie był umiejscowiony lub jak silnie zapięty) nie utrudniał/uniemożliwiał po prostu koniowi oddychania?


Milla umiem. Wytłuszczenie moje, dla Ciebie. Do tego się odniosłam. A Ty komentujesz nie post Xymeny, tylko nasze odpowiedzi.

ikarina to bardzo przyjemny przepis macie. U nas karne za złe osiodłanie i dopasowanie sprzętu też by się przydały. I to nie tylko w niskich klasach  🙂 Mnie na tegorocznych MP zniesmaczył widok konia w GP z czaprakiem na zadzie  🙁
Djarumm - co jak co, ale to, ze jest w połowie ślązakiem w niczym nie przeszkadza. Wkurza mnie takie podejście, że jak koń jest z rasy cieższej, to już do niczego, niesamowicie mnie wkurza. Powiedz, że lubisz z nim przebywać, wolisz się poklepać w terenie, ale nie zwalaj na rase. Potem przez takie podejście piętnuje się konie ciężkie, bo jak ślązak, to już byle co i tylko do klepania tyłka się nadaje, lepiej kupić krzywego, durnego, ale lekkiego sp, niż poprawnego, spokojnego ślązaka, bo on duży, ciężki i nic nie zrobi z pewnością.
Moje przeciętne konie, jeden ślązak, drugi pół jakoś coś-tam skaczą (nawet ten cieższy, dla którego z początku przejście po drągach było mission impossible to po jakimś czasie metrówki kicał i spokojnie by taką LL poszedł dla zabawy) i całkiem nieźle się ruszają - noty w okolicy 7. Wystarczy nieco pracy i chęci. Nie super magicznej wiedzy tajemnej, ot różne drągi i kawaletki dla zabawy, krzyżaczek czasem, czasem coś więcej. Nie chcesz, ok, rozumiem, moja mama też ma konia do kochania i klepania tyłka w terenie, ja jeżdże więcej, ale też dla siebie i lubie czasem stępem po lesie się poczłapać, tylko nie mów, że to pół-ślązak, to już ciężka i nigdy nie będzie się dobrze ruszać, czy skakać, bo mnie po prostu krew zalewa jak coś takiego słysze. Nawet nie wiesz, ile się natłumaczyłam, że ja swojego konia nie zmienie, bo takiego go lubie i nie przeszkadza mi, że jest ślązakiem. Regularnie przez pare lat słyszałam " a Ty dalej ślązaki masz?" z oczekiwaniem, aż w końcu się poddam i zmienie konia. Dużo, bardzo dużo idzie w ruchu i nośności pracą poprawić.
Proszę - rób ze swoim koniem co chcesz, rozumiem to, sama z rok przejeździłam w terenie, bo mi się nie chciało nic, więc w pełni Cię rozumiem, ale nie zwalaj na rase. Nie dorzucaj się do kreowania tego przykrego stereotypu  :kwiatek:

Co do stajni - mam to samo u siebie 😂 Obecnie zgodzam się na koszmarny dojazd, brak możliwości derkowania (w sensie dery sama musze zakładać/ściagać) i gorszy plac latem kosztem szczęścia moich grubasków, żeby mogły cały dzień latać po dworze 😉 Każda stajnia ma jakieś wady i zalety, nigdy nie ma ideału.
keirashara, moja znajoma na Ślązaku C klasę w ujeżdżeniu jeździ 😉
xxagaxx - ja wiem, że slązaki potrafią, jest kilka takich, co śmiga ujeżdżenie na wysokim poziomie i miło mi to widzieć. Jest też taki całkiem sławny koń jak Lokan, co jest w czołówce MŚ w zaprzęgach i bycie ślązakiem mu w tym nie przeszkadza. Mój jeden ślązak też np. skacze całkiem nieźle. Nawet znajomy trener kiedyś na niego wsiadł i był pod wrażeniem, bo nawet jak mu w szeregu 150cm specjalnie przeszkodził to sobie grubas poradził bez większego problemu, dumna byłam strasznie.
Coraz więcej się ślązaków pojawia i coraz bardziej się je docenia na szczęście, ale walka posiadaczy i hodowców ze stereotypem "konia do niczego" jest po prostu czasami przykra. I strasznie wkurza mnie takie podejście, że zamiast z koniem coś spróbować, to się z góry zakłada, że nic z tego nie będzie, bo jest grubszy i cięższy. Ja rozumiem, że można nie chcieć - ale nie rozumiem i nigdy nie zgodze się ze zwalaniem tego na rase konia.
[b]keirashara[/b] -  Moja Fiona na lajcie skacze 70-90 cm(cały parkur) ,zdarza się jej nawet skoczyć 100-110 cm (pojedynczą przeszkode) .
Ujeżdżeniowo ma większy potencjał ,treningujemy się ,pracujemy ,bierze od czasu do czasu udział w zawodach ,ładnie się rusza,miękko nosi,ale mimo to NIGDY nie uzyska TEJ lekkości i elektryczności .
Kocham ją bardzo mocno,bo jest spokojna,nie dramatyzuje kiedy nie jest to konieczne ,nie boję się jej i generalnie każda czynność którą robimy razem sprawia mi przyjemność,ale nie będę się oszukiwać,że przejedzie cały parkur 120cm -bo jest ciężka,bo boję się też o jej nogi,bo nie ma w tyłku petardy i jest jej ciężej się wybić w kosmos niż przykładowo koniowi rasy xx .  😉  Pogodziłam się z tym faktem już dawno to też  wystarczą mi skoki do metra (więcej z resztą bym się bała) ,reszta jest jak najbardziej ok i poziom pracy na jakim obecnie się znajdujemy też mnie satysfakcjonuje . Nigdzie nie obraziłam koni cięższych i nie zwątpiłam w ich umiejętności,piszę tylko o tym jakie są fakty związane z posiadaniem cięższego rumaka  🙂
Ok - gdybyś napisała tylko o skokach, bardziej mnie tknęła wzmianka o ruchu, który nie ma nic wspólnego z ciężkością konia. Mam smoka, który nie wchodzi w żadne ochraniacze, ma łeb jak dwa wiadra, a rusza się niesamowicie. Tak samo i lżejszy dziad, nigdy nie powalał ruchowo, ale dzięki pracy spokojnie dostaje tą 7 na czworoboku, co uważam za dobrą ocene. To nie jest może poziom GP, ale to już nie od rasy i ciężkości zależy - ale od konia.
Po prostu w konstrukcji twojego zdania zabrzmiało to "jest pół ślązakiem więc nigdy nie uzyska..." co dla mnie wygląda, jakby powodem było pochodzenie, a nie cechy tego akurat konia.
I wierz mi, wiele xx też powyżej metra nie skacze, bo nóg poskładać nie potrafi, bo w drągi wali itd. 😉
Peace  :kwiatek:
tulipan, w pierwszej odpowiedzi odnośnie umiejscowienia pada hasło, że sędzia nie wszystko widzi z budki sędziowskiej. Ale to już OT
Hubertusowy czas się zaczął. I czas newsików z tego tytułu na różnej maści blogach i blogaskach, a wpisy oczywiście udostępniane na wszystkich możliwych końskich grupach na FB (taki sposób prowadzania "biznesu" blogowego).
Tak więc w zasadzie od poniedziałku z lodówki mi wyskakuje Hubertus w Gałkowie. Idzie przeżyć, bo to raz w roku i wszystko pieknie fafarafa i celebryci i sryci ale są pewne sprawy których nie należy przeginać i takie detale, które czynią tą tradycję "tradycją" a nie celebryckim show... fajnie by było gdyby master (którego osoba bardzo było eksponowana w relacjach) pokusił się o jakieś choćby "okołokońskie" nakrycie głowy, a nie czapkę z daszkiem.

Taki trochę wstyd - tu tradycja, master, czerwony frak ... a tu basebollowka na głowie.
Wkurza mnie, ze niektórym sędziom i trenerom ewidentnie sie w dupach poprzewracalo. Ani staż, ani ilość tytułów nie uprawniają do bycia chamem i prostakiem.
A mnie wkurza to, że koń w okresie hubertusowym postanowił się rozchorować 😵 leczymy zapalenie tchawicy i mamy nadzieję, że uda nam się jeszcze gdzieś pojechać 🤔 że tak powiem: jak nie urok to...

kotbury bilety na Gałkowskiego hubertusa też trzymają się w przedziale cenowym dla celebrytów 👿
Orzeszkowa, to akurat można zgłosić np. do Kolegium Sędziów, czy Komisji Prawa i Dyscypliny... Lepiej zgłosić, niż pisać na forum i czekać na efekt 😉
_Gaga, ależ ja nie liczę na żaden efekt, bo zdaje sobie sprawę ze niektóre środowiska i kliki sa nie do ruszenia 😉 ot, żale wylewam 😉
Orzeszkowa, wbrew pozorom są do ruszenia
Tylko się wszyscy boją ruszyć, "bo to nic nie da przecież"
i - wkurza mnie to (nie odbieraj tego personalnie proszę)


kotbury bilety na Gałkowskiego hubertusa też trzymają się w przedziale cenowym dla celebrytów 👿
[/quote]

Tak z ciekawości.. ile?
kotbury - mam to samo. Już nie mogę jak słysze Gałkowo, a ta niebieska czapeczka obecna na 3/4 zdjęć to jakaś kpina  🙄
MI nie przeszkadza, że Gałkowo - super- piękne miejsce, fajnie, że takie są i się promują.
Razi mnie tylko fakt, że jak się siebie promuje z wysokiego "C" to się takie gafy popełnia... i śmiem twierdzić, że to nie była gafa tylko ... no jak to powiedzieć, słoma z butów wyszła.
dla mnie gałkowo to syf i brud w medialnej otoczce.
kotbury - chodziło mi o to, że też mi już z lodówki wyskakują. No ile można? Reklama niby fajnie, ale co za dużo to niezdrowo.
O, widzę, że więcej osób prócz mnie zostało "urażonych czapeczką"  😀  Śmieszny obrazek, tym bardziej, że wielce super-stadnina lansująca się na profesjonalną, powinna dbać o takie detale - wszak diabeł tkwi w szczegółach. Mnie jednak najbardziej w tym wszystkim razi, że pewne osoby powinny zwracać uwagę, co promują (a chcąc nie chcąc promują, skoro są osobami medialnymi). Żal, że potem przeciętnemu, niekońskiemu człowiekowi przeglądającemu te zdjęcia może przyjść do głowy, że na koniu jeździ się w takiej czapeczce. Bo skoro w profesjonalnej stajni tak robią, to chyba wolno, no nie?
Ehh... i potem zwróć tu komuś uwagę, że nie powinno się bez kasku... 😉 Niestety bywałam świadkiem rozmów dzieci "bo pani instruktor jeździ bez kasku to my też będziemy, jak będziemy już lepiej umieć jeździć" i patrzę na tę nieszczęsną bejsbolówkę bardziej przez ten pryzmat.
_Gaga, jakby chodzilo tylko o mnie to nie byloby problemu. Ale ze chodzi tez o moich podopiecznych których ktos moze udupic na odznakach czy zawodach, to dzieki, postoje. A przeciez nie będę pisac anonimowych donosów 😉 ot, zawsze można przestać korzystać z usług jakiegoś osrodka/unikac kontaktów z dana osoba. Gdyby sprawa byla powazna, to zglosila bym i tak. Ale w takiej sytuacji? Musialabym napisac ze pani x sloma z butów wylazla i uprawia buracki marketing 😉
Chainsy to samo sobie pomyślałam - kupa ludzi w kaskach a tu jeden piękny z gola glowa/w czapeczce. Żenada, bezmyślność i kozakowanie w takim wieku, w którym juz się powinno miec pewne rzeczy poukładane.
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 października 2015 09:04
Wkurza mnie, że się przywiązuje do nie swoich koni, a potem jest ryk  👿 chyba że wiecie jak wygrać dzisiaj w totka...
Nirvette   just close your eyes
15 października 2015 18:53
Facella, znam to aż za dobrze...
Wkurza mnie, że powinnam lubić Hubertusy... 🙄
W ogóle, jak można nie lubić jeździć w teren?  🙄
Przecież TO jest właśnie PRAWDZIWA przyjemność z posiadania konia.
Wkurza mnie to, wiecie?
Mnie też to wkurza, ale jakby z drugiej strony 😉 Ja jestem zwierz terenowy 😉, ujeżdżalnie, parkury mogą dla mnie nie istnieć, lasy i pola to jest to co lubię najbardziej. Natomiast moja córka Zuza, nie lubi wyjazdów w teren, nie bawi ją to, ona woli takie właśnie placowe zabawy. Jeździ ze mną, bo nie ma teraz wyjścia, ale zadowolona nie jest.
A wracajac do Hubertusa, to wkurza mnie, że dawno na żadnym nie byłam, w roli uczestnika, oczywiście  🏇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się