własna przydomowa stajnia

strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
15 sierpnia 2014 19:53
aneta małe? Jak dla mnie idealne i taki chyba dość optymalny wymiar.  Nie wiem dokładnie jaka średnica ale na oko - żerdzie mają ok. 160 cm, różnią się może o jakieś 3 cm.
Patrząc na drugie zdjęcie jest ich 7 na prostej więc wychodzi 11m  🤔 nie, chyba źle myślę  😜


podam Wam średnicę i wysokość górnego drągu jutro  😎
Isabelle, nie wiem jaka jest średnica tych drągów ale pisałam wcześniej że zdobyłam drzewo po wycince elektryków. Mój małż dociął u Nas suszek i takie wyszło.Są faktycznie grube ale chcieliśmy to na dłużej.
Lonżownik w brzózkach o średnicy jakieś 22 metry i swobodnie drepczemy sobie w dwa konie.
Docelowo deski będą - może na trzy poziomy nawet. Wysokość słupów ponad ziemią jest na połtorej metra bodajże.Pół metra poszło w ziemię.Trzymają się solidnie.
W miejscu gdzie stoi teraz był las 😀 mieliśmy mega roboty z wyciąganiem korzeni 😀
aneta   foto by Tynka
16 sierpnia 2014 10:11
strzemionko spokojnie :kwiatek: Pytam z czystej ciekawości bo wiadomo, że zdjęcia mogą oszukać🙂
ushia   It's a kind o'magic
16 sierpnia 2014 10:30
strzemionko - fajne 🙂

ja bym sie tylko bala czy baki dadza koniowi spokojnie pracowac 🙂
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 sierpnia 2014 10:40
aneta ale ja się przecież nie wkurzam 😀  lonżownik moim zdaniem nie ma być za duży. Powinien być mniej więcej taki aby można było zapanować nad koniem. A mój właśnie taki jest 😉

ushia o dziwo właśnie nie zauważyłam nadmiaru robactwa pod drzewami.
strzemionko, jeśli 11 metrów średnicy to faktycznie - bardzo mało. wolta wielkości 10 metrów jest zaawansowanym ćwiczeniem, zwłaszcza w galopie, wymagającym od konia nie lada równowagi i zgięcia, więc zapodajesz zwierzakowi bardzo trudne zadanie. lonża zazwyczaj ma około 10 metrów, więc średnica okrążania wynosi wtedy 20 metrów, zazwyczaj lonżowniki robi się ciasne : 16 metrów, średnie 18 metrów i większe 20-25 metrów. przy bardzo wygimnastykowanych, dorosłych zwierzętach to ma pewnie mniejsze znaczenie, ale dla koni mniej zaawansowanych czy młodszych - no ciasno.
Isabelle, a kto napisał, że ma lonżownik 11 m średnicy?
Edit. aaaa.... strzemionko 🙂
lonża ma około 7 metrów, 8-9 to rarytas 😉
Będę siać trawę za jakiś czas, znajomy rolnik mówi, że powinnam to później zwalcować (nie wiem czy fachowo określone).
Da się to zrobić bez sprzętu, jakaś inna metoda?
Megane,  naprawdę? mam wszystkie lonże 10 metrowe, a te do podwójnego użycia mają chyba 15 metrów... myślałam, ze 10 to norma.
unawen, dzięki za podpowiedź.
Wiem że temat był wałkowany ale od 5.08 2014 obowiązuje nowelizacja przepisów budowlanych i dlatego pytałam.
Dzięki za odpowiedzi.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 sierpnia 2014 19:59
nie mogłam znaleźć miarki dlatego podam wymiary w krokach  🙂  na dłuższej lini jest 16 dużych kroków. Bo lonżownik nie jest idealnym kółkiem tylko podłużną elipsą.
Mniejszej zapomniałam zmierzyć  🤔wirek: ale po zdjęciu jest 5 belek po 1.60 każda więc wychodzi 8m
A wysokość najwyższej belki 1.75 😉
Megane,  naprawdę? mam wszystkie lonże 10 metrowe, a te do podwójnego użycia mają chyba 15 metrów... myślałam, ze 10 to norma.

nie wiem, dawno nie kupowałam, ale z 5 lat temu z trudem udało mi się w sklepie kupić 9 metrową. (Wtedy normą były 7 metrowe) Faktycznie, teraz to juz moze być norma 😉
Jak ja budowałam swój lonzownik brałam pod uwagę to że będę potrzebować go na początku jako placyk do jazd choćby dla mnie samej i chciałam jak najwiekszy.Niestety zmieścił sie tylko 21 metrowy na średnicy bo musiała bym wyciąć drzewa, których ruszać nie chciałam :kwiatek:
Teraz w tym co mamy to i trzy konie mogą stępować z dzieciakami bez wchodzenia sobie zbytnio na zadki ale jednak w planach już mam maneż ...ciasno zaczyna nam być 😀
aneta   foto by Tynka
22 sierpnia 2014 20:19
Chciałabym wyłożyć wejście do  otwartej stajnio- wiaty by ograniczyć ilość błota przed wejściem. Myślałam o polnym kamieniu ale boję się, że na " kocich łbach" może być niebezpiecznie ślisko. Może jumby? Cegły? Ktoś coś z autopsji? Temat pewnie był wałkowany ale nie mogę nic znaleźć.
Mam cegły już od ponad trzech lat i nic im 'nie doskwiera', a to są te zwyczajne czerwone - niegdyś popularne.
Misiek69, jesli masz podkłady kolejowe, to nie musisz ich juz izolowac, moczyć , czy wsadzac w pcv - one są juz wystarczająco zakonserwowane. u nas stoją (i w piachu i na podmoklym) ze ...dziesiąt lat i drugie tyle przetrwają 😉 ich nic nie żre ani nie mają jak się rozłożyć 😉 dębowe - szczególnie te w w częsci podmoklej tez juz podobno 30 (ten sam wiek) i są tak twarde, że nie dąłam rady izolatora wręcić w "nie-szpare"

lonżownik mam mały - i on fajny bo sięgasz konia, ale musi się mocno gimnastykować, i duży (chyba 18)- wygodniej dla konia, ale trzeba się nachodzić żeby był na "kontakcie"
Chciałabym wyłożyć wejście do  otwartej stajnio- wiaty by ograniczyć ilość błota przed wejściem. Myślałam o polnym kamieniu ale boję się, że na " kocich łbach" może być niebezpiecznie ślisko. Może jumby? Cegły? Ktoś coś z autopsji? Temat pewnie był wałkowany ale nie mogę nic znaleźć.
Polecam płyty betonowe ażurowe (ogrodowe) albo grubo nasypany tłuczeń - konie same go ubija ale trzeba się liczyć że co jakiś czas będzie trzeba dosypać.
Wszelkie małe elementy błoto wessie 😉
horse_art Dzięki. Już podjąłem decyzję i właśnie tak będę robił. Nie ma co poprawiać dobrego.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
23 sierpnia 2014 09:11
Cobrinha masz takie płyty ażurowe? Nie boisz się że mimo tego że jest tam ziemia, kopyto może wpaść?
Tak mam takie ogrodowe (one są cieńsze niż parkingowe), kładzione były na bardzo dużym błocie bo już późną jesienią zeszłego roku u wyjścia na padok gdzie miałam bagno, na to narzucona warstwa piachu...
Nie ma takiej opcji bo te dziury duże nie są a i tak są zasypane 😉
W tym raku jak się uda planuję wyłożyć nimi teren na mini padoku i przy stajni.
Na wstępie proszę o wybaczenie, że nie przeczytałam całego wątku ale... 537 stron....  🤔
W każdym razie przez posty tegoroczne w tym wątku przebrnęłam.
Powoli przygotowuję się do wyjścia "na swoje" i dokształcam się. Bo jednak wiedzy zawsze za mało.
Np temat ogrodzenia z wierzby - mega :kwiatek:

Póki co rozglądam się za jakiś siedliskiem. Puki co mam jednego konia więc operuję w okolicach ziemi ok 2 ha. Powinno wystarczyć prawda?
Może jakieś rady na co na wstępie zwracać uwagę?

Poza tym nurtuje mnie jedna myśl. W pensjonacie raczej zawsze ktoś jest (właściciel, pracownik) więc nawet jak konie coś zbroją to na bieżąco ktoś może zadziałać.
Ale nie będzie mi się opłacało zatrudniać do 2-3 koni pracownika (no bo po co?) więc jak to jest ze stajnią przydomową.
Przecież normalnie człowiek ogarnia zwierzaki rano a potem idzie do pracy. I co wtedy? Jak to jest u Was? Bo znając mojego kombinatora zaraz by coś wymyśliła.
Wiadome że jak człowiek ogarnie dobre ogrodzenia i bezpieczną stajnię to niby nic się nie powinno stać ale jednak...


edycja: ort  😡
aneta   foto by Tynka
23 sierpnia 2014 14:15
Dzięki dziewczyny, zdecyduje się chyba na cegły- mam ich sporo. Jak coś zdam relację już po🙂

Indianawolf niestety ale to jeden z minusów przydomowej stajni- wieczny lęk i strach- "co one tam robią?", " czy nikt tam nie łazi przy łąkach?" etc.
Indianawolf ,karmisz i idziesz do pracy.U mnie od kilku dni pastwiskowanie w wersji hard -nie mogę ogrodzić na nowo w tym roku pastwiska bo zmienia się w czerwcu właściciel więc obleciałam dookoła po drzewach sznurkiem sizalowym i konie rano na pastwisko pół km od domu przy ulicy a ja do pracy.Właśnie zaglądałam do nich po powrocie z pracy i jest git,zawołałam,przybiegły rżąc,dałam kilka garści owsa i postoją do wieczora.Przy domu to już w ogóle lajcik  😉
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 sierpnia 2014 14:27
Strach jest ale u nas trzeba było zostawić i tyle..kwestia przyzwyczajenia,zabezpieczenia co się da.
indianwolf,póki co (przez "ó"!) masz jednego konia-przez przeniesieniem na swoje musisz nabyć co najmniej drugiego,to wiesz chyba :kwiatek:
co do ilości ziemi-zależy czy konie mają się na pastwisku wyżywić,czy chodzi tylko o wybieg?Wszystko kwestia wymagań tak naprawdę..
Czyli nie tylko ja mam stracha 🙂 dobrze wiedzieć.
lacuna drugi koń jest w planach oczywiście, ale dopiero jak będzie kupiona ziemia i w planach konkretna przeprowadzka. Nie chcę się tułać po pensjonatach z dwoma końmi, jeden aktualnie wystarczy.
(Ups.. Póki co przepraszam za gafę ortograficzną  😡 )

Heh, ja  myslalam o kamerce internetowej na dachu np stodoly, aby bylo widac padok "bezpieczny" i łąkę. 😉 siedząc w pracy, zawsze mozna zerknąc, co sie w stajni dzieje.  (Nie znam jednak na razie kosztów takiego udogodnienia) Ja bym zrobiła jeden padok z mocnym ogrodzeniem, na ktorym konie by byly w czasie mojej nieobecnosci. Padok z dostepem do wody, z dostepem do siana/koszonej zielonki i dostepem do boksów lub wiaty. Na łąkę ogrodzoną juz np zwykłą taśmą wychodziły by wtedy, gdy ktoś jest na miejscu, czyli przed lub po pracy i w weekendy.
Na wstępie proszę o wybaczenie, że nie przeczytałam całego wątku ale... 537 stron....  🤔
W każdym razie przez posty tegoroczne w tym wątku przebrnęłam.
Powoli przygotowuję się do wyjścia "na swoje" i dokształcam się. Bo jednak wiedzy zawsze za mało.
Np temat ogrodzenia z wierzby - mega :kwiatek:

Póki co rozglądam się za jakiś siedliskiem. Puki co mam jednego konia więc operuję w okolicach ziemi ok 2 ha. Powinno wystarczyć prawda?
Może jakieś rady na co na wstępie zwracać uwagę?

Poza tym nurtuje mnie jedna myśl. W pensjonacie raczej zawsze ktoś jest (właściciel, pracownik) więc nawet jak konie coś zbroją to na bieżąco ktoś może zadziałać.
Ale nie będzie mi się opłacało zatrudniać do 2-3 koni pracownika (no bo po co?) więc jak to jest ze stajnią przydomową.
Przecież normalnie człowiek ogarnia zwierzaki rano a potem idzie do pracy. I co wtedy? Jak to jest u Was? Bo znając mojego kombinatora zaraz by coś wymyśliła.
Wiadome że jak człowiek ogarnie dobre ogrodzenia i bezpieczną stajnię to niby nic się nie powinno stać ale jednak...


edycja: ort  😡

Na początku jakaś obawa była.
Pojawiła się kwestia ogrodzenia czy wytrzyma, czy elektryzator dobrze pracuje, a czy i przebicia nigdzie nie ma. Trwało to krótko. Od ponad trzech lat konie 24h na dworze i mają się świetnie, bez ekscesów.
Jedna kombinuje, ale to wtedy jak siano się skończy, bo to taki żarłok straszny.
indianwolf, No strach jest 🙂 Ja od roku mam konia na pensjonacie, wcześniej miałam przydomową i długo przyzwyczajałam się do tego, że już nie muszę się martwić gdzie są konie i co robią 😉

Jeśli chcesz mieć konia u siebie to przyzwyczaj się do myśli, że wiecznie będziesz o koniach i stajni myśleć. Że w każdej chwili wolnej będziesz do koni zaglądać, a w najmniej odpowiednich momentach będziesz ganiać po kolana w błocie po padoku w czasie burzy bo kolka, albo w szpilkach i świeżo umytym sportowym aucie gonić po polach za swoimi końmi 😀  <=== to sytuacje, z życia wzięte, każdy z nas w tym wątku ma na pewno ich tysiące 😉
Pamiętaj, pensjonat pochłania dużo mniej czasu, własna stajnia to gotowość i czujność 24h. Rano wstajesz i pierwsza myśl to konie, kładziesz się spać i ostatnia myśl konie 😉

Co do 2 ha to mi w zupełności wystarczyło. Ja miałam 0,5 ha na których miałam wiatkę, paddock paradise, wiatkę na siano i owies oraz stóg siana i lonżownik. Planowałam jeszcze dom postawić, zmieściłby się 😉
A na 1,5 ha miałam łąki, które dzieliłam na 4 kwatery, żeby konie nie zadeptały trawy. I wystarczało na pasienie 24h przez cały sezon, od maja do pierwszych przymrozków w grudniu 😉

Jeśli wrócę do swojej stajni to właśnie planuję mieć właśnie 2ha.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
24 sierpnia 2014 09:39
ja też kiedyś myślałam o kamerce! Weszłam nawet do sklepu z monitoringiem i taka kamera która działa też w nocy 300 zł. Jest na wi-fi ale są też z rejestratorami.
No ale na wi-fi najlepsza bo widzi się cały czas. Tylko nie dopytałam się jak to dokładnie działa, czy jakiś program specjalny jest do odtworzenia  🤔

Ja się nie tyle boje ucieczki co kradzieży. Tyle się teraz słyszy... ostatnio jakieś dziewczyny wyprowadziły konie z padoku i pojechały w miejsce gdzie miały być ładowane, albo ten źrebak z zachodniopomorskiego.
Dlatego z jednej strony się cieszę, że nie mam łąk daleko od domu.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
24 sierpnia 2014 11:04
indianwolf,ok,wolałam nadmienić,bo już takie kwiatki się przez forum przewijają czasem,że wolałam wyjaśnić wyraźnie-koń sam być nie może :kwiatek:
unawen,o tak!Pogoń koni po polach w szpilkach i białej bluzce gotowa do wyjścia na egzamin maturalny 😁 albo szukanie koni po wsi bo któryś cwaniak otworzył bramę.. nie wspomnę o sylwestrze spędzonym w wiacie z końmi 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się