Szczotki i inne akcesoria do czyszczenia

Anabell, co racja to racja, zresztą moją ulubioną szczotką 'do wszystkiego' pozostaje niezmiennie  zwykła ryżówka ze sklepu agd 😉
Orzeszkowa szkoda, że z tego zestawu przydałaby mi się tylko jedna szczotka 😀 Max 2. Ale jeśli byłaby jakaś promocja, to możee :P
Haffek, ale to się o kolor głównie rozchodzi 😉 Gdybym miała kompletować dowolny zestaw na pewno kupowałabym osobno iglaka i zgrzebło (lubię te z grene bo mają dłuższe igiełki i zapinają się na zasuwkę a nie na ćwieki), zgrzebło sprężynowe stallion , miękkiego krótkowłosego haasa lub busse  do nabłyszczania i długą średniotwardą ryżówkę do kurzu dowolnej firmy. Może jeszcze drewnianą szczotkę do grzywy z d.c.g. jak koń ma cienki ogon, jak gruby - ostera. Z kopystek najbardziej lubię stalliona non-slip, bo a miękką rączkę i wąską metalową część. I voila 😉
To prawda, kolory bardzo ładne.  Szkoda, że miękkie krótkowłose haasy, busse są drogie ;/ Szczotkę do ogona ostera mam, bardzo fajna. Chociaż powiem, że nie widzę różnicy między osterem a innymi szczotkami do grzywy 😀
Haffek, ja widzę, bo miałam okazję jednocześnie używać oryginalnego Ostera i podróbkę chyba firmy York - Oster lepszy, bo nie elektryzuje włosów i faktycznie jest niezniszczalny. Ale imo do delikatnych włosów i ogólnie niezbyt bujnej grzywy czy ogona nadaje się średnio, za to dla kucykowego buszu jest idealna 🙂 A Busse i Haasy to szczotki na lata, am dwie które mają już po 6-7 lat i wyglądają jak nowe, zwłaszcza po praniu w pralce 😁
Haha, no to może na prawdę warto się zastanowić 😀 Będę polować na promocje  🏇
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 stycznia 2014 13:48
Znajoma ma szczotki z Ostera i o ile te włosiane dają piękny połysk i usuwają drobny brud z sierści, to szczotka do grzywy i ogona jest okropna do czesania bujnego ogona jednej z klaczy. Te kuleczki już odpadły.
Do grzywy i ogona polecam szczotkę z chińskiego sklepu. Coś w tym stylu:
Do sierści polecam szczotkę z grene: http://www.sklep-grene.pl/product_info.php/products_id/269334
Dementek, ja mam takie szczotki z Rosmanna, ale niestety nie wytrzymują za długo, wyginają się a potem tracą igiełki 🙁
Ostera jeszcze nie widziałam z połamanyi czy urwanymi igiełkami, jak ogon acie taki hardcorowy to może warto zainwestować w dobrą odżywkę?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 stycznia 2014 15:26
Odżywka do ogona ze sklepu jeździeckiego starcza na 3-5 użyć. Ostatnio znajoma jakimś olejkiem do włosów (dla ludzi) smarowała i dobrze się rozczesywało. Wręcz miałam ochotę pozaplatać grzywę i ogon w warkocze  🙂 Ale i lepiej czesać, bo ogon sporo podcięty (sięgał do ziemi, teraz do połowy nadpęcia).
Szczerze to w takim wypadku zastanowiłabym się nad jakością odżywki lub konkretną suplementacją tego konia, skoro jednorazowo trzeba u na ogon pół szklanki odżywki wylać 🤔 Ale robimy OT, to nie temat o ogonach 😉
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 stycznia 2014 16:12
Może po prostu za dużo psikam na grzywę i ogon  😉 Fakt, ogon gęsty. Jakoś szczególnie nie zadbany (nie myty, nie czesany codziennie, odżywki często nie dawane). I tym kończę  🚫
Może zajrzę do wątku ,,ogonowego".
Jeśli chodzi o ostera to polecam te strony co prawda amerykański ale tańsze
[[a]]http://www.doversaddlery.com/oster%C2%AE-7-piece-equine-care-series%3f-blue-kit/p/X1-18012/[[a]]
[[a]]http://www.doversaddlery.com/oster%C2%AE-7-piece-equine-care-series--pink-kit/p/X1-10487/?ids=utqtfv555mkwtp55wjve1v55[[a]]
http://equestrian.doversaddlery.com/search?p=Q&srid=S2-USCDR01&lbc=doversaddlery&ts=custom&w=oster&uid=138255320&method=and&view=grid&idc=0&ids=utqtfv555mkwtp55wjve1v55&dmi_offer_code=SITE&cart_total=0.00&cart_count=0&srt=0
A tu różne różności  🙂
heca3001, popraw linki, bo rozjeżdżają stronę :/
Mo ze i tutaj ktoś dopomoże "sierocie bożej"  😡
Nie dzirżawię, nie opiekuję się konkretnym koniem, nie kupuję...
Chcę kupić kilka ładnych szczotek, bardziej do ozdoby, ale żeby też dobrze się je użytkowało...
Zastanawiam się nad jakimś tanim zestawem... Albo kilkoma pojedyńczymi tanimi szczotkami. Nie lubię plastikowych, łamiących się - z powodów oczywistych.
Streszczenie: Poleć sierocie tanie, dobre szczotki,  mogą być w zestawie, koniecznie ładnie się prezentujące. Raczej do ozdoby, używane z godnie z przeznaczeniem "rekreacyjnie".
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 kwietnia 2014 15:35
Odebrałam przed chwilą z poczty moje Magic Brush i powiem wam, że nie kupiłabym ich nigdy gdyby to miał być zakup w sklepie stacjonarnym 😁
Wyglądają tandetnie i licho, taki cienki plastik. Brrrr. Wizualnie szczotki Yorka za 4zł robią lepsze wrażenie, więc mam nadzieję, że jutro w stajni okażą się naprawdę magic 😁
Na początek wyczyściłam nimi psa, nie błyszczał się 😁 ale zaraz potem się wytarzał, więc nie będę wrzucać zdjęć "przed" i "po" 😂
Jara dawaj jutro relację, bo mam dylematy czy kupić czy nie 🤣
JARA, hahah, moja znajoma ostatnio powiedziała to samo. Wygląd mają tandetny, ale czyści mi się lepiej niż zwykłym iglakiem. I koń bardziej toleruje, nawet jak przycisnę 😉
A czy te wszystkie 3 szczotki magic brush ( bo chyba je tylko w zestawach sprzedają co? ) są takie same, czy każda ma faktycznie inną twardość/długość zależnie od przeznaczenia czy ,,3 szczotki przeznaczone do czyszczenia sierści, nóg oraz kopyt" to tylko pic na wodę 😀 ?
Właśnie zaczął mnie zastanawiać fenomen tych szczotek, bo ciągle o nich słyszę/widzę.
Alaska, w animalii sa już na sztuki. Każda taka sama.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 kwietnia 2014 16:15
Alaska, wszystkie są takie same, a kolory mają inne żeby można było odróżnić którą czyściłaś sierść, a którą kopyta. Żebyś kupy później nie wsmarowywała w zad 😉

A i jeszcze kupiłam sobie (ale to już jakiś czas temu) szczotkę do łba Gentle i bardzo sobie ją chwalę. Milutka, mięciutka i sama bym mogła się nią dotykać.

edit:
Tzn miziać.

edit2:
Eh, cokolwiek nie napiszę to i tak źle brzmi. Więc jest fajna w dotyku 😁
Ja w miarę lubię magic brush'a. nie kupiłabym całego zestawu, a w życiu. Ale jedna sztuka to nie majątek. faktycznie zaklejki czyszczą ładnie. natomiast ŻADNEGO efektu błyszczenia (bo i jak mają nabłyszczać? przecież to jak iglak zwykły działa). Za to wg mnie nie nadają się kompletnie dla koni gubiących zimówkę. KOMPLETNIE! szczotka po dwóch przejechaniach jest cała pełna kłaków i nie da się ich wyciągnąć tak jak z iglaka(waląc w ścianę...) tylko ... trzeba wygrzebywać. Bardzo to upierdliwe i mozolne.

Podsumowując:
fajna alternatywa dla iglaka, do zaklejek lepsza.
Do wyczesywania futra i kurzu się nie nadaje na odpadającej zimówce się nie nadaje.

Natomiast FURMINATOR do futra... to jest to! nie wiem jakim cudem radziłam sobie bez niego! mało tego-do zaklejek działa jak Magic 😉 koniom, psu, kotu się furminator podoba, żadnych protestów. uważam go za lepszą wersje gumowego zgrzebła na liniejące zwierzaki na lato. zwłaszcza, że wersja 10 cm kosztuje około 25 zł z wysyłką kurierem 😉
Za to wg mnie nie nadają się kompletnie dla koni gubiących zimówkę. KOMPLETNIE! szczotka po dwóch przejechaniach jest cała pełna kłaków i nie da się ich wyciągnąć tak jak z iglaka(waląc w ścianę...) tylko ... trzeba wygrzebywać. Bardzo to upierdliwe i mozolne.


Wystarczy przejechać grzebieniem i szczotka czysta 🙂

Też nie widzę też nic super magicznego w MB, ale do zaklejek z błota rzeczywiście fajna 🙂
Chyba jednak pozostanę na zawsze wierna mojej ulubionej szczotce ( podobno do kopyt  😁 ) którą można zrobić wszystko i nie tylko z koniem. 😉

Właśnie muszę spróbować furminatora, mojemu psu średnio się podoba to może chociaż konia będzie odkłaczać.  😁
_Gaga,  szczerze mówiąc nie przemawia do mnie przeciąganie szczotki grzebieniem co pociągniecie 😉  zwłaszcza, że z furminatora nie trzeba wcale wybierać tylko samo wypada!
Mam wrażenie że furminator wycina część podszerstka niszcząc włosie. Konie czyszczone furminatorem nie były błyszczące - jakaś taka sierść gorsza po tym była... przynajmniej takie ja odnoszę wrażenie...

A MB nie wyczesuję zimówki. Wolę zwykłe, miękkie silikonowe zgrzebło plus silikonowego iglaka...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 kwietnia 2014 19:46
Furminator ani nie wyrywa ani nie wycina sierści, wyciąga tylko martwy włos. Tylko jest jedno "ale" 😉 Ja mówię o oryginalnym furminatorze, który kosztuje dobrze ponad 100zł za małą "szczotkę" 😉

Jutro zrobię swój test MB 😉 Koń przed i koń po 😉
JARA, one nie mają wyglądać.. 😉 jakbym miała stękać- mogłaby się lepiej przydać. Ale plamy z siwka zeszły na moich oczach w 2min niecałe. Zaklejki na naszej długiej sierści na stawie skokowym- dwa ruchy szczotką. Dla mnie bardzo dobry zakup 🙂
Czekam na wyniki testu czy wypakowywać z koszyka czy robić klik do kasy😀
joanna_kwiat89   Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez.
18 kwietnia 2014 20:55
Parę dni temu dotarły do mnie szczotki MB. Kupiłam je zachęcona wpisem na blogu quantanamery, dziś wypróbowałam. Nie bardzo w nie wierzyłam, ale trafiła się okazja to nie mogłam się oprzeć  😀 Czyszczone dzisiaj były nimi dwa konie, w tym jeden trochę histerycznie reagujący na wszelkie nowości, i zniósł MB nad wyraz dobrze 🙂 Ja też zadowolona z czyszczenia, ogarnianie konia poszło mi dużo sprawniej, a zaklejki znikały w mgnieniu oka. Rzeczywiście gorzej z wyciąganiem z nich kłaków, ale nie miałam pod ręką grzebienia, następnym razem wypróbuje ten sposób. Generalnie jeśli chodzi o moje odczucia to na duży plus. 🙂
Ja też mam Magic Brusha i jestem bardzo zadowolona. Jeszcze nie miałam szczotki, którą tak łatwo czyściłoby się konia z błotnej panierki. Fajnie wyczesuje kurz, do zaklejek niezastąpiona. A co do wyjmowania włosów to ja ją przeczesuję parę razy solidnie ryżówką 😉
Ciekawa jestem jak się sprawdzi do mycia konia.
A wygląda faktycznie bardzo tandetnie 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się