stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

może zwyczajnie nie umiesz tego zrobić?!
I może pisz w jednym wątku bo robisz dubel i jest w dwóch wątkach to samo!
Kitalia, więc dlaczego napisałaś że hierarchia została ustalona jeśli nie została? Na początek spróbuj jeszcze raz join up. Możesz to zrobić nawet kilka razy. Jeśli nie masz hali , czy czegoś z wysokim ogrodzeniem skąd na pewno nie ucieknie, to proponuję zrobić round pen z pastucha (o odpowiedniej mocy).
Pomyśle nad wyższym ogrodzeniem, i spróbuje raz jeszcze.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
08 lutego 2015 17:39
Są konie co i przez zamknięte drzwi wyjdą albo wezmą ogrodzenie na klatę, jak raz się udało to będzie próbować dalej, trzeba zaczepić lonżę bo sobie krzywdę zrobi.
Tylko joinup na lozny to nie joinup.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
08 lutego 2015 17:43
Tylko joinup na lozny to nie joinup.   - koniowi to powiedz.
Tratata, naprawdę miałaś do czynienia z końmi które , nie wiem jak by to wyglądało, ale rzucają się na ogrodzenie/ uderzają w nie z całej siły chcąc staranować, dodatkowo potrafiące ignorować w tym momencie poganiającego je człowieka? Możesz opisać co to były za przypadki?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
08 lutego 2015 17:50
Wydaje mi się, że już kiedyś gdzieś opisywałam. Tak widziałam takie cwaniaki (hucuły) które zwyczajnie brały na klatę i rura (wbijały się pomiędzy dechy lonżownika) -też byłam w szoku.

edit. było w tej stajni kilka hucków i jak dwa zrobiły taki myk to z resztą już zawsze pracowałam na lonży. Jak miały nie ignorować poganiającego jak miały generalnie  wszystko w nosie. One były bardzo dominujące i praca na lonżowniku była dla nich wskazana.
Aaaa, hucułki 🙂 A ogrodzenie jakie było? Bardzo solidne, czy może wystarczyło tylko raz się rozpędzić? Czy udało się te konie ułożyć join-up'em?

EDIT: a na lonży nie odsadzały się na zewnątrz?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
08 lutego 2015 18:02
Wg mnie było solidne, wysokie, dechy mocne (połówki stempli budowlanych) ale jak się rozpędziły to nie było zmiłuj, deski fruwały. Nawet dodanie taśmy od pastucha specjalnie ich nie zniechęcało. Owszem udało się osiągnąć cel (choć join up bym tego nie nazwała) ale lekko nie było, było rzucanie się z zębami w moją stronę, pałka się "przegła" jak kobyła szła na mnie na dwóch nogach -kolana mi aż zmiękły i nie mając chwili do namysłu ani drogi ucieczki a  tylko bat i lonża w ręku, wsytd się przyznać ale wpier.... jej. Spróbowała jeszcze raz -powtórzyłam i potem już było z górki.

EDIT: a na lonży nie odsadzały się na zewnątrz?


One zawsze odwracały się przodem do lonżującego. Wszystkie się tak zachowywały, a ta kobyła co na dwóch nogach chodziła robiła to zapewne i wcześniej tylko nikt mnie nie uprzedził.
Tratata, to bardzo ciekawe co piszesz  🙂. Ale w końcu konie się poddały? Mam na myśli zupełne poddaństwo i odpuszczenie , a nie tylko wykonywanie poleceń.
o to ja widziałam jak koń SP, nie żaden kucyk wyczołgał się POD płotem mniej więcej na wysokości kolan :-) Uwierzę we wszelkie metody forsowania ogrodzeń :-)

Ja miałam (teraz nie mam bo umarło ze starości, może na wiosnę postawimy nowe) kółko z czterech drągów, odległość między słupami około 3 metrów. Było mniej więcej mojej wysokości czyli jakieś 170 cm a i tak Nugat kiedyś na nie WSKOCZYŁ! Z zewnątrz do środka!
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
08 lutego 2015 18:12
Mnie się słuchały jako tako, dużo z nimi nie pracowałam bo krótko byłam w tej stajni. Zależało mi przede wszystkim żeby choć z dwa konie poprawnie pracowały na loży żeby uczyć na nich początkujących jeźdźców i udało się przynajmniej wyegzekwować posłuszeństwo. Wkurzające było jak chcesz młodego adepta uczyć anglezować a ci koń się przodem odwraca i ma w d....
Tratata, dziękuję za te informacje, bardzo mi się przydadzą  😀
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
08 lutego 2015 18:21
Myślę, że jednym koniom pomaga joinup a innym przetrzepanie futra  😁
ale join up zakłada usykanie, że koń będzie uciekał. A więc pierwszy etap to uzyskanie SZACUNKU do człowieka, dopiero potem co innego. Koń ma być wyganiany aż zacznie pokazywać oznaki uległości. Również wychodzi się przed konia zawracając go i koń ma odchodzić w drugą stronę
tratata, No ja wiem  😉, pisałam "join up" jako generalne uzyskiwanie uległości/posłuszeństwa przez wywarcie presji psychicznej i fizycznej w kontrolowanych warunkach.
Magda Pawlowicz, u nas był szkoleniowiec z rozstawianym własnym round-penem. Jeden koń swobodnie wziął ogrodzenie na klatę i poszedł sobie. Konstrukcja do tej pory się sprawdzała.
bo inwencja koni jest nieograniczona!
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
08 lutego 2015 19:02
tratata, No ja wiem  😉, pisałam "join up" jako generalne uzyskiwanie uległości/posłuszeństwa przez wywarcie presji psychicznej i fizycznej w kontrolowanych warunkach.


I właśnie te kontrolowane warunki miałam na myśli pisząc o pracy na lonżowniku z podpiętą lonżą, owszem metoda joinup zakłada "ganianie" luzem ale jak człek się spodziewa, że koń czmychnie bo już raz mu się udało i na bank będzie próbował powtórzyć akcję (jak widać nie tylko hucki mają ciekawe pomysły) to żeby do tego nie doszło lepiej pomęczyć się z tą nieszczęsną lonżą. Kij, że taka ucieczka to 0-1 dla konia ale najgorzej, że może się przy tym nieźle uszkodzić.
Oblivion też widywałam. Nie wiem, co cię tak dziwi ?
Pominę wszystkie prymitywy typu koniki polskie, szetlandy oraz haflingery, ale zdarzało mi się widywać konie puszczone luzem, które potrafiły ze stepa przeskoczyć płot 140cm, zdjąć górną belkę nogami, połamać ogrodzenie lub wyjść pod najniższą belką "szczupakiem" w pełnym galopie. Jak koń się chce wydostać, to to zrobi.
z dwojga złego wolę, żeby koń uciekał nawet w taki sposób, niż atakował ....
Koniki, hucuły to jest magia... moje to również maluchy ale stoją choćby tylko linka od snopowiązałki wisiała 50 cm nad ziemią.
Ja ostatnio wszczęłam akcje również ogrodzeniową. Jako, że jaśnie pan KaeN miał kaprysy i zaczął ostatnio zrywać pastucha wedle własnego uznania. Wbiegał w niego i szybko zrywał pewnie nawet nie zdązyło kopnąć dobrze, to zafundowałam terapie wstrząsową. Najzwyczajniej w świecie wepchnęłam go kilkakrotnie na ogrodzenie, pokopało trochę, prymityw wielce zdziwiony, że kopie prądem. Potem tylko raz spróbował pastucha zerwać, ponownie spotkanie z prądem i od tamtej pory każde ogrodzenie szanuje 🙂
Więc chyba te prymitywy jakoś myślą niekiedy, chociaż zdolne są do wszystkiego .
Nie jestem pewna, czy to odpowiedni wątek, ale chciałabym zadać pytanie osobą posiadającym startujące konie kopiące (inne konie). Muszę zawiązać mojej kobyle czerwoną wstążkę w ogonie na przyszłotygodniowe zawody i nie za bardzo wiem jak to zrobić. Czy pleść dobierańca i na końcu do gumki przyczepić kokardkę? A może ktoś wie jak przyczepić taką jak na zdjęciu? Z góry dziękuję za pomoc 🙂
kaskagren, wydaje mi się, że ta kokardka jest na spinkę, normalną jak do ludzkich włosów 😉 A kokardkę to dowolnie sobie zapleć, byle nie spadła i była widoczna. Ja jeszcze widziałam, jak biorą czerwoną taśmę klejącą i oklejają koński ogon tą taśmą 😉
kaskagren Nie rozumiem Twoich rozterek. Kto się pcha na zad obcego konia na wierzchowcu lub własnych nogach, ten sam prosi się o kopa. Ale jak już musisz go czyms zaznaczyć to może czerwonym sprayem do włośów pomaluj cały ogon. Będzie lepiej widać  😂
kwagga, rozumiem, że koni ze wstążeczkami jest zbyt wiele na rozprężalniach, bo jest zbyt wiele 🙁, jakby to jakaś nobilitacja była, ale nie wiesz, jaki jest koń, a niektóre NAPRAWDĘ powinny nosić wstążeczki.
kwagga, serio? Lepiej nie oznaczać kopiącego - najwyżej ktoś stępując obok dostanie kopa ... w kolano  🤔wirek:
kaskagren, najlepiej jak piszesz - krótki dobieraniec od nasady i na końcu kokardka zabezpieczona gumką do grzywy.
To był ŻART. Prawda jest taka, że na każdego obcego konia nalezy uważać i tyle. Ja już oberwałam w piszczel od łagodnego konika, którego nikt by o takie zdolnosci nie podejrzewał. Znajomy ma od kopa złamane obie kosci podudzia, bo wracał stępem do stajni za super spokojnym koniem.
kwagga, na zawodach na rozprężalni jest zasada, że koniom kopiącym wplata się w ogon czerwone wstążki
I to nie tylko na zawodach "za stodołą" ale i na dużych międzynarodowych tak się robi
Gryzące wstążki mają w grzywie
Ja wiem, że powinno się uważać i tak dalej, ale w zeszłym roku zdarzył mi się nieprzyjemny incydent, w którym to kolega ze stajni wjechał nam galopem w zad i dostał kopa, a kopyto trafiło go w łopatkę, omijając cudem łydkę koleżanki.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się