Co mnie wkurza w jeździectwie?

Albo chwilę po uśpieniu jest kupiony nowy koń 😀
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
25 kwietnia 2024 13:13
Koniuszek, i plany na starty w zawodach i wyjazdy na treningi 🙂


Sivrite ja daję przed pracą koniowi sieczkę (wrzód i nie-wrzód). Ale problem z brakiem stałego dostępu do siana jest taki, że pierwsze wrzody powstają po bodaj 4 h bez jedzenia. A koń z wrzodami wymaga już trochę większej opieki niż koń bez. Dlatego tak wiele osób mówi o profilaktyce i stałym dostępie do objętościówki.


Muchozol2, To nie do końca tak. Swego czasu próbowałam zrobić mały research odnośnie siana i wrzodów wysyłając pierdyliard zapytań do tych wszystkich co głoszą, że stały dostęp do siana jest obligatoryjny. Pytałam o badania, artykuły cokolwiek. Kilka dostałam, kilka sama znalazłam. I co mi wyszło? W żadnych badaniach nie ma informacji, że brak dostępu do siana powoduje wrzody. Przynajmniej brak dostępu przez te 4-6 h.
Zanim mnie zjecie już wyjaśniam.
Koń po zjedzeniu siana zanim je do końca strawi ma w żołądku kożuszek, który zapobiega rozchlapywaniu kwasu na ściany żołądka. ten kożuszek utrzymuje się (w zależności od badań) od 4 do 6 godzin od zakończenia posiłku.
Dodatkowo, żeby kwas dostał się do tych wyższych ścian żołądka potrzebny jest ruch. W stępie niewiele się dzieje, dopiero jak koń zaczyna kłusować lub galopować żołądek się ściska i jak nie ma tej ochrony kożuszka kwas atakuje ściany.
Ale! Jednorazowe zaatakowanie ściany kwasem nie powoduje wrzodów, dopiero stały kontakt sprawia, że błona nie jest w stanie się zregenerować.
Dlatego w profilaktyce aby uniknąć choroby wrzodowej zalecany jest stały dostęp do siana, jednak stały rozumie się poprzez brak przerw dłuższych niż te 4-6 godzin.

Czy uważam balot jest konieczny na padoku w pensjonatach? Tak, bo nikt nie będzie latał co te 4h z nową siatką.
Natomiast ja preferuję (i na szczęście mam taką możliwość) wywieszania nowych siatek co jakiś czas. Koń je często ale małe porcje. (pomijając to, że mam prymitywy i jak był balot to na 4 konie znikał w 3 dni i od niego nie odchodziły)
Piszę to tylko dlatego, że przebrnęłam przez całą dyskusję o pensjonatach i właściciel który trzyma konia bez siana przez kilka godzin na pewno nie zmniejsza jego dobrobytu.
Denerwuje mnie właśnie jak wszyscy powtarzają na ślepo zaklepane info zrobione na kolorowej inkografice przez influ gdzie źródłem informacji jest adres sklepu internetowego.

Jeżeli się mylę niech mnie ktoś uświadomi błagam, bo po prostu lubię wiedzieć co i jak dokładnie działa.

P.s
Teraz robię śledztwo w sprawie siatek, też nie są tak dobre i oczywiste jak wszyscy mówią.
Hucmanka, siatki sa ryzykowne przy podkutych, tez jednak konie jedza w nienaturalnej pozycji, zwlaszcza te podkute kore maja siatki w poziomie. Ja chce zastapic sportom siatki pasnikami naroznymi z tak drobnej i mocnej kraty zeby zadna gwiazda nie wsadzila nogi.
karolina_, to raz, ale jeszcze wchodzą w grę zęby. Na początku myślałam, że ludzie przesadzają i machałam na to ręką, dopóki nie obejrzałam dokładnie wszystkich swoich. Jedna ma ewidentnie wyszczerbione siekacze i szkliwo i nie, nie ma możliwości obgryzania czegokolwiek, po prostu delikatnie mówiąc... agresywnie traktuje siatkę jak już się jej kończy siano. Ale nie jest to do końca wina siatki, a supełków, które po 2 latach użytkowania zacisnęły się na tyle, że są twarde jak koraliki. Dlatego jutro zamawiam wszystkim koniom bezwęzłowe siatki.
Hucmanka, musze poszukać ale dopiero co chyba Piece of hay cytował badania które nie potwierdzały wpływu siatek na zęby.

A co do siana u wrzodow, podeślij proszę te badania co czytałaś. Oprócz wetow którzy zalecają aby koń nie miał dłuższych przerw niż 4h, to jeszcze dochodzi taka prozaiczna sprawa jak kontuzje. Konie które mają co jeść zdecydowanie mniej cuduja na padoku bo są zajęte żarciem. Co wcale nie oznacza ze jak koń będzie miał siano to się nic nie stanie xD.
xxagaxx, zawsze mówię wiedza swoje a koń swoje. Każdego trzeba traktować indywidualnie, niestety dziady nie mają do siebie instrukcji 😂
Co do badań postaram się je znaleźć, ale nie obiecuje bo szukałam tego z dwa miesiące temu.
Wiem, że te badania o siatkch sponsorowała jakaś marka produkująca siatki, na zagranicznej grupie ludzie się prawie pozjadali. Osobiście uważam, że siatka nie ma wpływu na zęby o ile nie ma zaciśniętych węzłów. Dlatego kupuje bezwęzłowe.
Swoją drogą teraz wchodzą fajne patenty na stelaże na siatki (otwierasz, sypiesz, zamykasz - 2 minuty roboty)
Nevermind   Tertium non datur
25 kwietnia 2024 14:54
Watrusia, oj tak, a najbardziej to irytują mnie tacy, co mają do powiedzenia sporo o dobrostanie konia. Bo przecież trzeba myśleć o koniu a nie egoistycznie o sobie, no chyba że chodzi o kupno konia, na którego nas nie stać. I potem dramatyczne zbiórki przy kontuzji, wieloletnia jazda bez trenera i tak mogłabym wymieniać...

Koniuszek, nie zapomnę jak wokół jednej z influ zrobiła się burza, bo powiedziała, że w razie kolki operacyjnej by konia uśpiła, z braku funduszy. Niedługo przedtem pojawił się u niej trzeci koń 😀

Hucmanka, ciekawe, warto jednak zajrzeć w badania. Ja powtarzam to bardziej na zasadzie ,,każdy to przecież wie", bo tak mnie uczono - głupio, ale kto nie ma wgranych żadnych takich mądrości niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Fajnie zawsze poszerzyć horyzonty.
Hucmanka, mnie się nawet nie chciało odowiadać na twierdzenie, że pierwsze wrzody powstają po 4 godzinach niejedzenia siana... To i tak by wszystkie miały po spaniu w nocy, po co się w ogóle starać. <facepalm> Błona śluzowa żołądka się regeneruje. Nawet leczenie wrzodów polega na umożliwieniu błonie odbudowy, a nie na stricte leczeniu ran.
Mam konia z wrzodami, nie trzeba mi tego tłumaczyć. Dostał ich od przeciwzapalnych, a nie swojego dobrostanu, btw.
Wiem, że teraz jest moda na ten jedyny poprawny dobrostan, mówiący o ciągłym, 24 godziny na dobę, dostępie do siana. I pewnie mnie to forum zje, ale uważam, że to przegięcie. Konie się bawią. Śpią. Nie chcą jeść. Przyzwyczajają się też do pór posiłków. 3-4 godziny bez siana są dla mnie akceptowalne, jeśli koń ma towarzystwo, żeby mieć w tym czasie co robić. Tak samo nie uważam, że koń dostający śniadanie o 8 musi mieć siano do 7:59. Konie w nocy śpią, odpoczywają. Jeśli się prześpi i skończy to siano o 5-6 rano, a o 8 dostanie następne, to tam nie ma masakry w żołądku, kurde. To są normalne, biologicznie sensowne przerwy dla koni. Jak mają dostęp cały czas, to też nie żrą cały czas, a jak żrą, to są spasione.
I jasne, rozumiem argument, żeby miał, kiedy chce, a nie kiedy ktoś mu wyznaczy jedzenie. Tyle że konie się BARDZO przyzwyczajają do pór jedzenia, produkują kwas na zapas wiedząc, że zaraz będzie obiad, a nie jak my, jak zaczynamy jeść. Koń przyzwyczajony, że ma tę jedną, dwie czy trzy przerwy w trakcie dnia, nauczy się pod te przerwy swojej codzienności. Która jest dla koni bardzo ważna, właśnie pod kątem wrzodów.
A jakbym jeszcze napisała, że pojenie koni na trawie 3 razy dziennie, też o wyznaczonych godzinach, też jest dla mnie akceptowalne (nie liczę pojenia po robocie, jeśli koń pracuje), to już bym chyba przez okno wyleciała z tego forum. 😅 Nie liczę do tego koni na sianie, bo wtedy rzeczywiście potrzebują więcej.

PS. Od zarąbania ludzi na przykład nie wie, o której ich konie kończą wieczorne siano. A potrafią je skończyć o 20 i dostać śniadanie dopiero o 10, często nie mając nawet slomy do przegryzienia. I TO robi koniom wrzody, 14 godzin przerwy bez siana, a nie 3-4 godziny w dzień. Znam i taką stajnię, że konie wracają o 15 w zimie, o 17 mają już pusto, a śniadanie potrafią dostać o 11 i to treściwe, a nie siano. 18 godzin bez siana, bo nikomu się nie chce nawet w siatkę zapakować. A Wy tu rozprawiacie, że zadbany koń na padoku nie ma 4 godziny, bo potem schodzi na obiad i dostaje...
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
25 kwietnia 2024 16:36
Muchozol2, To nie do końca tak. Swego czasu próbowałam zrobić mały research odnośnie siana i wrzodów wysyłając pierdyliard zapytań do tych wszystkich co głoszą, że stały dostęp do siana jest obligatoryjny. Pytałam o badania, artykuły cokolwiek. Kilka dostałam, kilka sama znalazłam. I co mi wyszło? W żadnych badaniach nie ma informacji, że brak dostępu do siana powoduje wrzody. Przynajmniej brak dostępu przez te 4-6 h.
Znalazłam takie same badania. Ale badanie też trzeba zinterpretować. Tzn. ja uważam (specjalnie pogrubiam, że to nie badania, ale moja interpretacja) że dochodzi u konia świadomość, że siano jest dostępne non stop, czyli mam ochotę to jem, a nie mam to nie jem. Może ochota najdzie w trakcie tej przerwy? Wtedy jest stres, który można łatwo wyeliminować, więc po co go tworzyć?
Zanim mnie zjecie już wyjaśniam.
Koń po zjedzeniu siana zanim je do końca strawi ma w żołądku kożuszek, który zapobiega rozchlapywaniu kwasu na ściany żołądka. ten kożuszek utrzymuje się (w zależności od badań) od 4 do 6 godzin od zakończenia posiłku.
Dodatkowo, żeby kwas dostał się do tych wyższych ścian żołądka potrzebny jest ruch. W stępie niewiele się dzieje, dopiero jak koń zaczyna kłusować lub galopować żołądek się ściska i jak nie ma tej ochrony kożuszka kwas atakuje ściany.
Ale! Jednorazowe zaatakowanie ściany kwasem nie powoduje wrzodów, dopiero stały kontakt sprawia, że błona nie jest w stanie się zregenerować.
Dlatego w profilaktyce aby uniknąć choroby wrzodowej zalecany jest stały dostęp do siana, jednak stały rozumie się poprzez brak przerw dłuższych niż te 4-6 godzin.

To chyba zależy od badań. Ja osobiście (znowu podkreślam) nie widzę sensu tłumaczenia słów oczywistych i ich definicji. Stały to stały, czyli coś jest dostępnie stale, bez przerw. Przerwa 4-6 h to nadal... przerwa.
Dla mnie dyskusja o tych przerwach jest trochę bez sensu. Serio to już taka różnica, że siano sobie poleży o 4-6 h dłużej. Znaczy komuś pasuje, to niech tak robi - nie mój cyrk, nie moje konie. W moim przypadku to tylko utrudnienie. Konie dostaja balot - jeden do wiaty (to dwa zgodne wałachy), jeden na zewnatrz i jak sie konczy to dostają nowy - łatwizna. Paśniki mam 3 - w 3 są resztki z wykończonych balotów i jest bez siatki, a w dwóch w siatce, także zasada "ilość miejsc z sianem = ilość koni + 1" zachowana.
Hucmanka, mnie się nawet nie chciało odowiadać na twierdzenie, że pierwsze wrzody powstają po 4 godzinach niejedzenia siana... To i tak by wszystkie miały po spaniu w nocy, po co się w ogóle starać. <facepalm>
Sivrite konie zgodnie ze swoją naturą nie śpią jak człowiek po 8 h, a robią sobie krótkie drzemki w ciągu dnia po kilkanaście minut. W nocy są akurat zgodnie ze swoją naturą najakywniejsze, tak więc dawanie im siana wtedy i to sporo jest bardzo zasadne 🙂.
Muchozol, kurde, konie boksowane na noc śpią w nocy. Wystarczy wejść kilka razy do stajni między 1 a 5. Młode konie to wręcz wielokrotnie musiałam na torze podnosić, żeby zjadły śniadanie, bo śpią na szmaty i ani im się myśli wstawać o 6. I to są konie, które dopiero co przyszły na tor.
Aktywniejsze w nocy są w lecie, jak w dzień ja owady żrą. Jak w nocy wychodzą. No nie wmawiaj mi, że widujesz konie aktywniejsze w boksie w nocy niż w dzień. 😆
I to jest clue tego, co piszę, a czego nie rozumiesz. Konie się PRZYZWYCZAJAJĄ. I moim celem jest to, żeby codzienność mojego konia była jak najregularniejsza, żeby jego organizm mógł się przygotować. Żeby wiedział, kiedy jest czas na jedzenie, spanie czy zabawę, bo im to bardzo dobrze robi.
Nie będę też kolejnej osobie tłumaczyć, że nie możemy mieć wszyscy swojej stajni, tak jak nie możemy być wszyscy informatykami, bo jednak społeczeństwa tak nie działają.
A że nie rozumiesz, co komu w pensjonacie za różnica, że siano sobie poleży parę godzin, to nawet nie wiem, od czego miałabym zacząć tłumaczenie. Bo Ty masz wolny wybieg i Ty dajesz balot, więc WTF, Ty nie rozumiesz. xD Zaniesienie na widłach 5 lub 20 kilo to jest różnica. Marnowanie siana wdeptanego w boksie to jest różnica. Oszczędność siana (nie wnikam w zasadność) to jest różnica. Pakowanie siana w siatki to są godziny pracy. Spasienie koni, bo masz za dobre siano lub dany koń za dobrze je przyswaja to jest różnica. Zaniesienie tego siana na padok to jest różnica. Różnicą jest nawet to, że jak go dasz za dużo, to może je deszcz opadać i się zmarnuje, bo konie jest nie będą go chciały. Jeśli żadna z tych myśli nie przyszła Ci do głowy, no to co ja mogę...
Nie chce mi się też po raz kolejny na tym forum pisać, że nie każdy koń nadaje się na wolny wybieg, nie każdy powinien na niego iść i że nie każdy właściciel tego chce. Już mniej nawet nie bawi czytanie tych głupot, jak to każdy koń na wolnym jest taki szczęśliwy i naturalny, szczególnie ta niewyrośnięta młodzież. Stanowczo inaczej wygląda chów na wolnym, ale Ty piszesz, że Ty wystawiasz balot i zajebiście, przecież każdy może. Tak, do boksu mu wstawię ten balot. Albo na dwa konie na dwór, żeby zdążył spleśnieć, zanim go zjedzą. 😆
Sivrite, dawno się z nikim tak nie zgadzałam, aż mam ochotę wino postawić za te słowa. Nie każdy koń może mieć siano pod ryjkiem cały czas - moje nabawiły się przez to otyłości... Siano drogie jak diabli w tym roku (płaciłam prawie 200 zł a wiem że ludzie kupowali i po 300).
Hucmanka, od zarąbania koni, mających dostęp non stop do siana, jest spasionych. Większość jest gruba, ale spora część jest po prostu spasiona, o ile nie mają naprawdę hektarów do chodzenia do tego, a pod miastem rzadko kiedy będą mieć. Albo o ile siano nie jest słabe, co według mnie jest nawet lepsze dla tych koni.
A ludzie się cieszą jak te babcie pasące swoje wnuki, bo takie urocze i szczęśliwe... A ścięgna i stawy aż trzeszczą.
A ile z tych wystawianych balotów na padok idzie potem na obornik lub w błoto, bo końcówki już nie chcą zjeść... Bo jak mają odliczone, to dojedzą do końca, a jak mają cały balot, to 1/3 się wdepcze w ziemię albo końcówki już w ogóle konie nie ruszą.
Albo w ogóle dany balot akurat koniowi nie podejdzie i zje z niego 1/5 tego, co normalnie, bo mu nie smakuje. Przecież nikt nie biega wtedy wymieniać tych balotów...
Podsumowując, Hucmanka, nie dbamy o nasze konie. 😀
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
25 kwietnia 2024 18:28
I to jest clue tego, co piszę, a czego nie rozumiesz. Konie się PRZYZWYCZAJAJĄ. I moim celem jest to, żeby codzienność mojego konia była jak najregularniejsza, żeby jego organizm mógł się przygotować.
Organizm nie przyzwyczai się do tego, że ma nie wydzielać kwasu żołądkowego w nocy.
Niczego Ci nie chcę wmawiać - po prostu przedstawiłam SWÓJ punkt widzenia. Może ktoś skorzysta, a może nikt.
Ty robisz u siebie jak chcesz - też pisałam, że nie moja sprawa. Jeden się zgodzi ze mną inny z Tobą. Normalne.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
25 kwietnia 2024 18:31
Mój na sianie 24 h wygląda tak.
I już nawet aytorytet forum (quanta) pisała, że konie od siana nie tyją.
1000009971.jpg 1000009971.jpg
Masz achał tekinca, one od niczego nie tyją. Owszem konie tyją od siana, ale odchudzanie konia ograniczaniem siana (porcjowaniem, nie ograniczając pobieranie siatką) to jest jakaś ułańska metoda
Muchozol, nie. Nie napisałaś, że TWOJE konie NA WOLNYM WYBIEGU są aktywniejsze w nocy. Napisałaś, że konie OGÓLNIE posypiają w dzień, a w nocy są aktywne "zgodnie ze swoją naturą". Co nie jest prawdą u udomowionych koni, wychowanych w pensjonatach i boksowanych na noc.````
Nie odniosłaś się też w żaden sposób do mojego wytłumaczenia, czemu Twoje "niezrozumienie prostoty karmienia z górką" jest głupie. Napisałaś to tak, że postronna osoba czytająca to może myśleć, że ma prawo tego wymagać w pensjonacie za tysiaka, bo to proste, nieczasochłonne i niekosztochłonne, przecież można nawalić koniowi siana na 2 dni i nara.
Nadal przychodzą tutaj czasami osoby kupujace swojego pierwszego konia czy w ogóle zaczynające przygodę z jeździectwem. I wprowadzasz te osoby w błąd, po tylu latach to już nawet myślę, że z premedytacją.

Dopisane po przeczytaniu Twojego drugiego posta:
Hahahahahaha. xD To od czego, curwa, tyją, przepraszam? xD
Przyszłaś na to forum i pokazujesz, że Twój nie jest spasiony, mając achał-tekina. I piszesz, że ludzi w błąd nie wprowadzasz. 🤣 Zapominając wspomnieć, że Twojego konia właściwie nie da się upaść. Ale coś mi świta, że Twój poprzedni hucuł to stanowczo nie był w top formie, ale to też byś przemilczała. 😂
To, jak wybiórczo przedstawiasz swoje opinie, w dodatku jako prawdy objawione, nie przestaje mnie zadziwiać.

Zuzu, jak napisałam wyżej, mam w stajni zakaz siatki, bo zbyt wiele koni się w nie zaplątało. Mimo że mój korzystał z niej wiele lat. I tak, jakbym miała wybór, to by miał non stop, ale cały czas w siatce. Ale nie mam tego wyboru, do tego sprowadza się ta rozmowa. Możesz nazywać mnie ułanem. 😉 Ale nawet jakby w tej siatce nie miał tego siana non stop, tylko z przerwami do 4 godzin, to też by mi nie przeszkadzało. I jemu też nie przeszkadza raczej, bo wtedy śpi, bawi się lub pracuje.
Zuzu., wolę być ułanem, ale mieć zdrowe konie 😎 mam prymitywy, hucuły, czyli konie przystosowane wręcz ewolucyjnie do pobierania małych ilości pokarmu i gromadzenia zapasiku na zaś. Jakby miały cały czas balot, to bym mogła już je turlać do stajni. Zarówno wet jak i dietetyk, a nawet fizjo popierają tą metodę. Ba, wg diety powinny mieć odważoną dokładnie ilość siana, która dla mnie wygląda na porcję głodową (daje więcej).
Plus nie zapominajmy, że słoma to również pasza objętościowa, a do tej w boksie mają dostęp cały czas i codziennie dostają świeżą.

Tak jak pisałam, do każdego konia trzeba podchodzić indywidualnie. Jeden potrzebuje siana non stop, a drugi nie. Ma na to wpływ zarówno rasa jak i zdrowie, płeć, trening a nawet charakter. Osobiście uważam, że tylko właściciel, który zna swojego konia w pełni może świadomie ocenić co dokładnie jego zwierzę potrzebuje.

Ja mam jeszcze mały stać jako właściciel stajni, ale ciągle się uczę na błędach swoich i innych, do tego dużo czytam. Dodatkowo jeżeli ktoś ma odmienne zdanie to zawsze mocniej zagłębiam się w temat żeby zrozumieć też jego punkt widzenia i dopiero wyciągam wnioski. Mam wrażenie, że świat byłby pięknym miejscem, gdyby więcej osób robiło podobnie.
Hucmanka, Well, twoim koniom by nic nie było gdybyś zadawala im siano w siatce. I taki szok teraz; balot można w siatce 😅

Tu badania jak brak jedzenia (i zamkniecie w boksie) wpływa na wrzody:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8915437/


Bardzo mi się podoba ze konie w pensjonatach według was wychodzą na padok na 3/4 godziny i już bach są na obiedzie w boksie gdzie czeka siano I pasza. Bo jednak zwykle wychodzą od 8 do 14/15 i to jest jednak więcej niż 3/4h. I teraz mówimy i zwierzętach które w naturze chodziły dziennie kilometry i podczas tych wędrówek sobie podjadały. Koń jest więc przyzwyczajona do tego ze co jakis czas sobie zjeść może. Więc jeśli ktoś ma faktycznie konia karmionego co 3/4 godziny to luz i krzyż na drogę. Ja wiem ze to jest nierealne w pensjonatach. Przynajmniej tych w 3miescie.
Ale każdy robi jak uważa. Pozdrawiam z moim spasionym koniem z dostępem do siana 24/h w siatce
20240404_164221.jpg 20240404_164221.jpg
24h na padoku, bele siana w siatce, 3 posiłki dziennie - do otyłości mu daleko 😜
813986D4-4B52-4DAD-B658-DD3F6C138572.jpeg 813986D4-4B52-4DAD-B658-DD3F6C138572.jpeg
Moje też nie są otyłe przy stałym dostępie do siana, ale to też nie jest siano z gleb 1-2 klasy. I podobnie jak Muchozol wywalam baloty na wybieg, stawiam na palecie, zakladam na nie metalowy paśnik (kiedyś mieliśmy siatki ale jak zmokly a potem zamarzły to była masakra, więc jak umarły to zamieniliśmy na paśniki) i mam spokój na dwa dni. U mnie wszystko co nie chodzi pod siodłem, nie źrebi się na dniach i nie ma malutkiego źrebaka stoi wolnowybiegowo,więc takie dawanie siana to mega wygoda i oszczędność czasu
Nevermind   Tertium non datur
25 kwietnia 2024 21:18
Ja mam jeszcze mały stać jako właściciel stajni, ale ciągle się uczę na błędach swoich i innych, do tego dużo czytam. Dodatkowo jeżeli ktoś ma odmienne zdanie to zawsze mocniej zagłębiam się w temat żeby zrozumieć też jego punkt widzenia i dopiero wyciągam wnioski. Mam wrażenie, że świat byłby pięknym miejscem, gdyby więcej osób robiło podobnie. Hucmanka, to jesteś chodzącym jednorożcem. Co ja bym dała, żeby takich osób było więcej.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
25 kwietnia 2024 21:20
Zuzu. drugi to mam wrażenie, że za tłusty, więc rasa nie jest wymówką.
Muchozol, nie. Nie napisałaś, że TWOJE konie NA WOLNYM WYBIEGU są aktywniejsze w nocy. Napisałaś, że konie OGÓLNIE posypiają w dzień, a w nocy są aktywne "zgodnie ze swoją naturą". Co nie jest prawdą u udomowionych koni, wychowanych w pensjonatach i boksowanych na noc.
Napisałam, że
konie zgodnie ze swoją naturą nie śpią jak człowiek po 8 h, a robią sobie krótkie drzemki w ciągu dnia po kilkanaście minut. W nocy są akurat zgodnie ze swoją naturą najakywniejsze, tak więc dawanie im siana wtedy i to sporo jest bardzo zasadne
Napisałam ogólnie, ponieważ to jest zapisane nawet w Brittanice (nie chce mi sie szukac dalej jakiegoś art)
Kiedy jednak konie potrzebują głębokiego snu, kładą się, zwykle na serię krótkich przerw, które trwają około dwóch do trzech godzin dziennie.
Przy czym mowa tu o głębokim śnie, a nie drzemce. Nadal nijak ma się to do 8 godzin u człowieka.
Owszem koń się przyzwyczai - nie do takich rzeczy się przyzwyczajały. Napisałam też, że
Organizm nie przyzwyczai się do tego, że ma nie wydzielać kwasu żołądkowego w nocy.
Bo konie mają żołądek tak zbudowany, że wydziela on kwas przez cały czas.
Hahahahahaha. xD To od czego, curwa, tyją, przepraszam? xD
Trzebaby przegrzebać dawne bloga quanty, tam był artykuł, albo zapytać jej bezpośrednio 🙂.
Ale coś mi świta, że Twój poprzedni hucuł to stanowczo nie był w top formie, ale to też byś przemilczała. 😂
Mój poprzedni półhucuł był za gruby, bo ludzie 10 lat temu nie rozumieli, że siana się daje dużo, a owsa mało dla takiego konia. Walczyłam o to w pensjonatach (i o inne rzeczy) przez co bardzo często zmieniałam stajnie. I za co pojawił się wspomniany już wpis z 2015 roku od którego zaczeła sie moja afera z zen.
To moze czas spojrzec krytyczniej na siebie, skoro to juz 13 stajnia 😎
I za co nie wytrzymałam, bo ja tu się staram robić co mogę dla kobyły, a tu ktoś kto mnie nie zna rzuca takie coś.
Szkoda, że jak tak uważnie śledzisz moje poczynania to nie zauważyłaś, że jak Mucha była w Boskiej Woli albo u mnie, to wyglądała zupełnie normalnie.
To, jak wybiórczo przedstawiasz swoje opinie, w dodatku jako prawdy objawione, nie przestaje mnie zadziwiać.
A to akurat nie ma wiele wspólnego z prawdą - bo albo coś wiem od weta (podam namiary) albo z art (jak nie znajdę, to powiem gdzie widziałam, bo nie zawsze chce mi się szukać).
1000009969.jpg 1000009969.jpg
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
26 kwietnia 2024 01:46
Sivrite przepraszam, dopiero zorientowałam się, że nie odniosłam się do tego:
Nie odniosłaś się też w żaden sposób do mojego wytłumaczenia, czemu Twoje "niezrozumienie prostoty karmienia z górką" jest głupie.
Po pierwsze to apeluję o więcej kultury niż nazywanie czyichś poglądów głupimi.
Po drugie myślę że wystarczy kopiuj-wklej.
Zaczęło się od mojego wpisu:
Dla mnie dyskusja o tych przerwach jest trochę bez sensu. Serio to już taka różnica, że siano sobie poleży o 4-6 h dłużej. Znaczy komuś pasuje, to niech tak robi - nie mój cyrk, nie moje konie. W moim przypadku to tylko utrudnienie. Konie dostaja balot - jeden do wiaty (to dwa zgodne wałachy), jeden na zewnatrz i jak sie konczy to dostają nowy - łatwizna.
Na co odpisałaś:
A że nie rozumiesz, co komu w pensjonacie za różnica, że siano sobie poleży parę godzin, to nawet nie wiem, od czego miałabym zacząć tłumaczenie. Bo Ty masz wolny wybieg i Ty dajesz balot, więc WTF, Ty nie rozumiesz. xD Zaniesienie na widłach 5 lub 20 kilo to jest różnica. Marnowanie siana wdeptanego w boksie to jest różnica. Oszczędność siana (nie wnikam w zasadność) to jest różnica. Pakowanie siana w siatki to są godziny pracy. Spasienie koni, bo masz za dobre siano lub dany koń za dobrze je przyswaja to jest różnica. Zaniesienie tego siana na padok to jest różnica. Różnicą jest nawet to, że jak go dasz za dużo, to może je deszcz opadać i się zmarnuje, bo konie jest nie będą go chciały. Jeśli żadna z tych myśli nie przyszła Ci do głowy, no to co ja mogę...
Wydaje mi się zasadne przekopiowanie mojej poprzedniej wypowiedzi z odpowiednim podkreśleniem.
Dla mnie dyskusja o tych przerwach jest trochę bez sensu. Serio to już taka różnica, że siano sobie poleży o 4-6 h dłużej. Znaczy komuś pasuje, to niech tak robi - nie mój cyrk, nie moje konie. W moim przypadku to tylko utrudnienie. Konie dostaja balot - jeden do wiaty (to dwa zgodne wałachy), jeden na zewnatrz i jak sie konczy to dostają nowy - łatwizna.
Podkreślę - "komuś pasuje, to niech tak robi".
Nie wiem co ponadto byś chciała ode mnie usłyszeć. Wydaje mi się, że jest tu wszystko napisane.
anetakajper   Dolata i spółka
26 kwietnia 2024 07:33
A ja się pożalę ! Moje są otyłe. Nawet te co pracują praktycznie codziennie pod siodłem mają zapasy tłuszczyku. Klacz żrebna w 8m.ciąży ma jeszcze pod sobą 10m. żrebaka i nie działa na nią nic! 2 latki wyglądają jak 3 latki. jeden wyciągnięty z bidy jak wetka ostatnio go szczepiła to nie wierzyła jak koń może się zmienić. Na padoku nie mam balota siana tylko donosimy codziennie do paśników. Jak się kończy to dorzucamy- czasami 2-3 razy dziennie. Te co pracują dostają 2 posiłki dziennie po 1kg owies/jęczmień. Żrebna i 2 latki jeden posiłek 1 kg.
2 latka bez siodła i ta sama 3 latka z siodłem
IMG20230927173458.jpg IMG20230927173458.jpg
431531966_2795470547296175_7607011432380339746_n.jpg 431531966_2795470547296175_7607011432380339746_n.jpg
xxagaxx, zaskoczę Cię - miały balot w siatce! 😮
I to nie byle jakiej, z jak najmniejszymi oczkami 😉

Artykuł fakt, aczkolwiek mnie zastanawia gdzie przeczytam całość, a nie sam abstrakt. Plus "after 7 days' pasture turnout, 2 horses had reddening of the gastric squamous mucosa along the lesser curvature" to nawet pastwisko powoduje zaczerwienienie błony? Plus tam nie dawano koniom żarcia przez 24h a to jednak długo jak na zamknięcie w boksie... Bardziej skupia się on na działaniu ranitydyny niż na samej przyczynie wrzodów... Ale dziękuję za link, może znajdę gdzieś całość i jeszcze coś wyskubię.

I mam wrażenie, że nadal niektórzy uważają, że każdy koń jest taki sam xD Gdybym miała inne konie to raczej też bym dawała balot w siacie (skoro nawet dla hucułów kupiłam i testowałam 🙃😉, bo wiem że nie stałyby non stopa nad sianem.

A i jeszcze coś. Nic mnie nie bawi tak jak zwrot "w naturze". Przepraszam gdzie są w naturze konie? Może to te zagłodzone mustangi? Albo kn w rezerwatach gdzie są monitorowane non stop i wspierane? Dla konia nie ma już natury, niestety nie ma kilkuset hektarów po których może się swobodnie przemieszczać bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka. Plus przez ostatnie lata jednak cywilizacja trochę poszła do przodu więc ani woda ani powietrze nie są już takie same. Naszym obowiązkiem jest zapewnić wszystkie potrzeby konia, aby był w pełni zdrowy i sprawny. "W naturze" nie ma supli, siana i siodła, koń musiał się jednak dostosować, a my dzięki nauce i poznawaniu jego organizmu jesteśmy w stanie go wspomóc właśnie dietą czy lekami.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
26 kwietnia 2024 09:31
Hucmanka, zwrot "w naturze" bierze się stąd, że potrzeby konia wynikają z jego ewolucji, która miała miejsce właśnie w naturze. Jakkolwiek daleko cywilizacja by nie poszła nie pozbawimy konia jego natury, która bierze się z jego przystosowania do życia w naturze właśnie.
"W naturze" nie ma supli, siana i siodła, koń musiał się jednak dostosować, a my dzięki nauce i poznawaniu jego organizmu jesteśmy w stanie go wspomóc właśnie dietą czy lekami.
Dieta czy suple to kultura od łac. colo, colere - uprawiać. W znaczeniu - uprawiać naturę, ubogacać ją pracą człowieka.
Muchozol2, zgadzam się, niestety wnioskując po komentarzach niektórych osób na grupach na fb nie każdy to potrafi odróżnić, że środowisko w którym żyły naturalnie konie kiedyś diametralnie różni się od tego w naszych czasach.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
26 kwietnia 2024 09:55
Hucmanka, Środowisko jest diametralnie różne, a konie nie. Genetycznie, od koni dzikich z których wywodzą się nasze domowe, obecnie nasze konie różnią się 0,3%.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
26 kwietnia 2024 09:55
Hucmanka, myślę, że dopóki w miarę możliwości chcą tylko zabezpieczyć potrzeby konia, to nie ma w tym nic złego 🙂.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się