sumire, oj tam, prałam mu głowę w piątek wieczorem i w sobotę rano, ale on zawsze znajdzie trochę syfu w boksie, żeby w głowę cieplutko było (zdjęcia z niedzieli) 😉 A dziewczyny podkręciły trochę kolory na zdjęciu i jest żółtaczka 😉
Dżastin, dzieki!
faith, ja cierpiałam dwie zimy bez hali, nigdy więcej! To tak naprawdę żadna robota. Mała hala lepsza niż żadna.
Orzeszkowa, to faktycznie masz ciekawe zestawienie rozmiarów koni, masz jakieś zdjęcia całej brygady razem? A ten naczółek to było moje marzenie od dawna, do Dina nie pasował (brązowy sprzęt), to przy siwym zrealizowałam. 😀
Edit. Filmik z ostatnim przejazdem L1: