kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

A to nie RAO ?
Kaszel, wydzielina z nosa, napięty brzuch (czyli trudności w oddychaniu) .
Koń jest w wieku, gdy choroba przeważnie zaczyna się ujawniać.
Jak to teraz jest- jeśli zrobię papier ISP to dostaję go na 3 lata? A potem co? Mam znowu zdawać i płacić czy jak? 🙇
Jak powinno wyglądać prawidłowe przejście kłus-galop, i galop-kłus? Strasznie trudno jest mi wysiedzieć pełny siad- cały czas nad tym pracuję, udaje się jedynie w baaardzo wolnym kłusie, w momencie kiedy chcę przejść do galopu- czasem nie wyjdzie, koń przyśpiesza i wszystko się sypie, strzemiona wypadają... Nie ukrywam, unikam pełnego siadu jak ognia, jak galop to tylko w półsiadzie (i tutaj, wychodzi świetnie), ale chyba czas wreszcie jakoś to wyćwiczyć.
Czy przejście z kłusa anglezowanego w galop jest poprawne?
I jak ewentualnie wyćwiczyć wysiadywanie szybszego kłusa? Pomogłaby tu jazda bez strzemion?
silverwings Jeśli jeździsz mało bez strzemion to na pewno próbuj. Jazda bez strzemion na pewno nie zaszkodzi.
Nie jestem do końca pewna czy mi akurat pomogło to, ponieważ miałam wtedy jazdy praktycznie całe bez strzemion, ćwiczone były różne elementy ale na pewno pomocna była zmiana konia na pewnego i meeegaa wygodnego. Na nim nawet bardzo wyciągnięty kłus da się wysiedzieć. Dzięki temu przetworzyłam sobie w głowie jak ma to wyglądać i jak ma reagować moje ciało na przejścia między chodami (jestem takim człowiekiem, że żeby się czegoś nauczyć to muszę to najpierw zwizualizować w głowie  :lol🙂
Nie bardzo wiem jak opisać ci jak ma wyglądać takie przejście, na pewno ma być płynne. Może ktoś bardziej doświadczony opisze krok po kroku.
silverwings, - problem z kłusem ćwiczebnym u wielu osób polega na tym, że próbują siadać na siłę w siodło - a tu nie chodzi, żeby być bezwładnym jak wór ziemniaków, albo spiętym i na siłe przyklejać tyłek do siodła, w dosiadze ćwiczebnym pracuje większość stawów, powinno się lekko podążać biodrami za ruchem konia. Ja polecam lonże dosiadową gdzieś, żebyś się mogła skupić 100% na sobie 😉
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
24 czerwca 2016 08:06
Co zrobić w przypadku udaru cieplnego u konia? Pewnie trzeba nawodnic i podać elektrolity dożylnie, ale to zrobi wet, a jak można pomoc do czasu jego przyjazdu?
Przede wszystkim chłodzić, polewać wodą z węża, głowę, plecy, w cieniu, w przewiewnym chłodnym miejscu, można stosować okłady z ręczników moczonych w wiadrze z wodą i lodem, etc.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
24 czerwca 2016 08:14
A czy takie polewanie nie doprowadzi do jakiegoś szoku termicznego?
Rudzik, nie, o ile nie ściągnie się konia bezpośrednio ze słońca
W razie wątpliwości można zacząć od okładania konia mokrymi ręcznikami.
Jak prowadziłam jazdy w największe upały to na ujeżdżalnię wwoziłam beczkę z zimną wodą prosto ze studni (na wózku). Miałam wielką gąbkę i w trakcie stępa obficie moczyłam konie i jeźdźców  😁 Konie bardzo chętnie z tego korzystały i miałam wrażenie, że im się podoba.
Oj tak to bym się jednak bała szoku termicznego właśnie
Generalnie nie prowadziłam nigdy jazd w upały - szkoda by mi było koni no i bałabym się o ich zdrowie.
Swoje konie lonżuję teraz przed pracą (do pracy mam na 7😲0) i tyle.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
24 czerwca 2016 08:34
Espana Gaga dzięki.
Rozumiem, ze takie chłodzenie koni woda na padoku tez im nie zaszkodzi. Kiedyś przestrzegano mnie przed kapaniem koni w największe upały z uwagi na szok termiczny
Edit Gaga pisalysmy  razem
Ja w takie upały myję letnią wodą. Zimną tylko nogi, ewentualnie brzuch i klatkę. Ale mój koń nienawidzi kąpieli w lodowatej wodzie  😉
tulipan, z tym, że mało kto ma myjkę z ciepłą wodą 🙁
moje zimną wodę lubią, same włażą pod "prysznic" Zastanawiam się właśnie z resztą nad zakupem basenu z Biedronki... hm nie wiem co na to właściciel pensjonatu bo koniom się może spodobać 🙂
Dajcie spokój, ja w zeszłym roku w te największe upały (35 stopni +) miałam obóz z dwiema godzinami jazdy w siodle (na osobę). Normalnie jazdy trwają cały dzień, a tak musieliśmy się wciskać od 7-10 i 17-21. Boję się, że w tym roku powtórka. Kurczę, kiedyś nie było takich hardcorowych temperatur.

Dobrym pomysłem jeśli konie nie boją się psikadeł jest zraszanie ich raz po raz chłodną wodą z psikadła. Niektóre z moich robią przy tym minę "Gosh, I'm fabulous!" 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 czerwca 2016 08:44
Rudzik, postaw wiadro na chwile, zeby woda sie lekko nagrzała i zaczynaj od letniej. A potem zimna. Ręczniki namoczone w wodzie to super sprawa.
Dokładnie Atea. Pisząc największe upały miałam na myśli najbardziej gorące dni. Jazdy prowadziłam zawsze pod wieczór, nie wcześniej niż o 17-ej, ale nawet wtedy potrafi być 30 stopni w cieniu.
W sobotę we Wrocławiu temperatura odczuwalna ma przekroczyć 40, krótkie 3* startują po 11, długie po 17, może ŚK pokaże co się dzieje na mecie
Moim zdaniem powinni zmienić godziny startów i zaczynać o 5 czy 6 rano najpóźniej
Przecież da się tak zrobić.
Rok temu w Sopocie przesuwaliśmy 3* (krótkie) właśnie na rano

Z drugiej strony w Baborówku rok temu też była massakra, nic nie przesunięto i jakoś poszło. Jedynie normy czasu były powydłużane.
Ze względu na kurzawy chodzą u mnie na ujeżdżalni spryskiwacze non stop, na początku konie się ich bały i musiałam wyłączać na jazdy, wczoraj w tym upale (i przy niemiłosiernie gryzącym robactwie) nagle okazało się, że to najlepsza rozrywka pod nimi galopować 🙂
Żałuję, że "u nas" takich nie ma. Przesuwanie jazd na godzinę 18-19 już niewiele pomaga. Instruktor stara się ukryć w cieniu stojącej na środku latarni, ale z całym szacunkiem- się nie bardzo mieści  😉, a my, biedne robaczki-uczniaczki, ducha wyzionowujemy (kto zna poprawną formę tego słowa w tym kontekście?). Oby jutro trochę ciepło odpuściło.
mrowak wyziewamy? 😉
Gillian   four letter word
25 czerwca 2016 11:53
seczuanowa, zraszacz ratuje mi życie obecnie bo jeździmy bez litości w środku dnia... mój koń też już załapał i sam się ładuje pod wodę, schładzamy się na początku i idzie wytrzymać trening 🙂
Ja wstaję po 4tej aby konie ruszyć przed pracą. Dziś co prawda do pracy nie poszłam, ale i tak w stajni po 5tej bo nie miałabym sumienia robić z nimi cokolwiek przy 37 w cieniu (tyle było wczoraj). I szczerze pisząc trochę mnie bulwersują osoby, które jeżdżą w takie upały... Wy macie wybór, konie już niekoniecznie :/
Gillian   four letter word
25 czerwca 2016 12:03
A co mamy zrobić? jest sezon, trenujemy. Nikt mi godzin startu przesuwać nie będzie, żeby nie było zbyt gorąco. Jakoś się przyzwyczaić trzeba. Na tyle ile można ułatwiamy sobie życie np się chłodząc przed jazdą i tyle, trzeba to przetrwać.
A co jak start wypadnie w taki upał? Lepiej powoli przyzwyczajać konia do pracy w wysokich temperaturach niż potem zaskakiwać go startem w największy skwar.

Ja się staram jeździć wieczorem - 19, 20. Jest nadal gorąco, ale zdecydowanie przyjemniej niż w środku dnia.
Gillian   four letter word
25 czerwca 2016 12:07
Otóż to. Nikt przecież specjalnie by konia nie mordował w te upały, żeby mu dokuczyć. Ma to swój cel. Koń się męczy ale jeździec też, wczoraj żartowałam, że trenujemy bardziej charakter niż skoki 😉 no i wiadomo, jazdy nie trwają tak długo jak zwykle.
Mogę się do was przeprowadzić?  🙇 Ja wymiękam, nawet hala z izolacją nie daje rady, jest tam koszmarnie duszno, na placu patelnia i jeszcze się kurzy potwornie, koń sobie czwartku wypoczywa, bo nie mam serca go ganiać w tym upale - z jego tendencją do obtarć w durnych miejscach, to pewnie by połowe naskórka stracił 🙄 Dziś wstałam o 7 rano, żeby ze znajomą jechać do jej konia, mimo pory już było mocno średnio, nie wyobrażam sobie wsiadać np. teraz.
I szczerze mówiąc, to taki zraszacz chętnie bym sobie w pokoju zamontowała  😁

Mnie najbardziej dobija, że części zawodów nawet godzinowo nie przestawiono. W tym skwarze to mega porażka - czy to jechać parkur, czy kors, czy czworobok  🙁 Serdecznie też współczuje wszystkim koniom w namiotówkach, chyba jeszcze gorzej jest tam, niż przy startowaniu.
Namiotowe stajnie to jest dopiero dramat w taką pogodę  🙁

Ja w takie upały robię rozgrzewkę i 10 minut sekwencji z programów. Nie zaczynam nic nowego, nie grzebię w elementach z którymi koń ma problem i cały trening trwa 25 minut + stęp (np. w lesie, żeby chociaż trochę cienia było)  😉
Gillian   four letter word
25 czerwca 2016 12:15
Wszystko można, byle z głową.
U nas dziś na szczęście powiewa przyjemny wiaterek, temperatura znośna - jedziemy w teren szukać zejścia do rzeki 🙂 miłego dnia 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się