własna przydomowa stajnia

jaki pan taki kram
[quote author=LSW link=topic=19013.msg2397822#msg2397822 date=1438027175]
200 m plecionki kosztuje z przesyłką 190 zł. Za 2,5 kilometra drutu fi 1,8 ocynkowanego, zapłaciliśmy 200 zł (z przesyłką). I jest wieczny.


Tak i blizny na nogach koni też są wieczne 😉 Miałam  drut+ taśma+drewno i ściągnęłam drut, a taśmę powoli wymieniam na plecionkę. Raz mi koń złapał ogonem bramkę drucianą - jakby mnie nie było na padoku to nie wiem jakby to się skończyło :/
Taśma, plecionka się przerwie szybko 😉
[/quote]
Ta gruba, biała plecionka się nie zrywa, konik polny przetestował, blizna na pęcinie, a izolator wytopiony od tarcia. Ale to był jedyny ekstremalny przypadek, gdzie chłopak został na wybiegu sam a prąd nie był włączony. Jak jest włączony to może być najcieńsza plecionka i jest OK. faktem jest, że w tej najcieńszej druciki szybko się zaciągają i przerywają, choćby przy zwijaniu i rozwijaniu. Ja przestawiam ogrodzenie średnio 3 razy w sezonie.
Ja też przestawiałam. Teraz po prostu staram się tak gospodarować terenem że słupki są stałe. Kosimy łąki w ogrodzeniu . Potem puszczamy konie jak odrośnie. U Nas nikomu się nie chce ze słupkami latać .Za dużo zwierząt i za dużo pracy.
Drut się przerwie jak konie wpadną - testowane 😉 Nikt żadnych ran nigdy od tego nie miał.
falabana Mam słupki plastikowe tytan, takie mocniejsze z dwoma szpikulcami. Sprawują się dobrze, ale nie wiem czy są solidniejsze od zwykłych bo mam je od wiosny. Narożniki to solidne drewniane, zaimpregnowane olejem słupy.
Mam pytanie do osób stosujących środki typu Roundup. Czy mogę spryskać nim fragment, który bezpośrednio graniczy z ogrodzeniem, przy którym konie mają wejście do stajni otwartej 24 h na dobę? Mam tylko takie stare zdjęcie, teraz to wygląda trochę inaczej ale układ jest ten sam. Z lewej strony ogrodzenia jest stajnia, z prawej strony kostka i kawałek ziemi, z której chciałabym pozbyć się zielska - jednocześnie jest to miejsce przy siodlarni, w którym czyszczę, siodłam konie.

e no, nie demonizujmy drutu. po pierwsze są różne grubości i tutaj warto się zastanowić, jaki będzie odpowiedni do potrzeb. my wybieramy cienkie, bo łatwo je zwijać, rozwijać, są lekkie. od drutu nie pamiętam jeszcze żadnej kontuzji. za to po spotkaniu ze słupkiem zaliczyliśmy szycie.

Zelmutek, a nie łatwiej wykosić czasami albo przekopać? nasypać obornika, żeby zmienić ph? miałam ostatnio spryskać chwastobójczymi preparatami jedną łąkę, ale jakoś mi szkoda... ziemi, robali, wody... starzeję się?
Met, to jest nieduży fragment. Źle użyłam sformułowania "ziemia" 😉 to powierzchnia około 25 metrów kwadratowych, może mniej, w tym 2/3 to stara kostka, reszta to trochę piachu przy budynku. Zielsko rośnie tam na potęgę, w zeszłym roku wyrywałam ale bardzo ciężko było usunąć między kostką zielsko z korzeniami. Jak urwałam bez korzenia, raz-dwa i odrastało. Dlatego właśnie pomyślałam o zastosowaniu jakiegoś środka 🙂
rozumiem, o co chodzi 🙂
wiesz, jeśli boisz się, że oprysk bezpośrednio zaszkodzi zwierzętom - to ja bym na Twoim miejscu kropiła bez skrupułów. wspomniałam natomiast o szerszym działaniu. każda chemia dokądś w końcu musi dotrzeć. i mnie to jakoś tak tknęło kilka lat temu.
chociaż sama święta nie jestem, bo w domu domestos stosuję... i wiem, co dalej się z nim dzieje.
O to właśnie chodziło - czy nie zaszkodzi 🙂
MEt, jeśli jakoś zagrodzisz ten kawałek na czas umierania roślinki to ok, bo konie raczej nie zjedzą suchego zielska, ale jeśli popryskasz i konie będą miały tam od razu dostęp to ja bym się bała, to jednak chemia.
kaktusowe, ej. ja nic nie pryskam. wspomniałam tylko o moralnym aspekcie korzystania z tak silnej chemii
Konie nie muszą tam od razu po pryskaniu wchodzić. Chodzi mi głównie o to czy jeśli spryskam im zaraz za płotem, czy to może im zaszkodzić. Jeśli oczywiście nie będą próbowały nic z tego zielska podjadać.
nasi sąsiedzi (z każdej strony) stosują różne pestycydy. nawet w wietrzną pogodę, co prawnie jest zabronione. nigdy u koni nie spotkałam oznak zatrucia - raz ja zaczęłam się dusić i puchnąć.
pilnuj tylko, żeby zielska nie skubały 🙂
Mam szybkie pytanie, na które pewnie WY znacie odpowiedź 🙂
Chcę kupić stajennemu prezent czyli taki taśmociąg co wwozi kupki na kupkę i nie trzeba taczką się wspinać na 3 metry w górę... Jak takie coś się fachowo nazywa, bo szukam na ogłoszeniach "taśmociąg" to głównie są jakieś do zieminiaków i inne cuda...
Met, to jest nieduży fragment. Źle użyłam sformułowania "ziemia" 😉 to powierzchnia około 25 metrów kwadratowych, może mniej, w tym 2/3 to stara kostka, reszta to trochę piachu przy budynku. Zielsko rośnie tam na potęgę, w zeszłym roku wyrywałam ale bardzo ciężko było usunąć między kostką zielsko z korzeniami. Jak urwałam bez korzenia, raz-dwa i odrastało. Dlatego właśnie pomyślałam o zastosowaniu jakiegoś środka 🙂

Po wyhakaniu tego co grubsze, gorąca woda z solą 🙂 Proste, skuteczne, bezpieczne. Promieniuje max do 10-15cm do wylewanej przestrzeni.


Roundup przez grunt nie przesiaknie do koni, ale trzeba mieć pewność, że koń nie sięgnie nawet po źdźbło z takiej umierającej trawy. Inaczej może mieć problemy z sercem i oddechowe.
Luna_s20, o, o tym nie słyszałam. Spróbuję w pierwszej kolejności, zobaczymy ile zdziałam na moich krzaczorach.

To może tak przy okazji jeszcze. Czy ktoś korzysta  wanny jako poidła na wybiegach/pastwiskach? Jeśli tak to czym czyścicie? Do wiosny wystarczało u mnie wyszorowanie twardą szczotką co dwa dni około. Teraz jest tragedia, mimo czyszczenia co dzień-dwa zrobił się paskudny osad, który ciężko zeskrobać. Mogę użyć jakiegoś środka do czyszczenia? "Nowa stara" wanna już w drodze  ale wolałabym wiedzieć na przyszłość. Z góry dzięki za pomoc  :kwiatek:

edit. Akwarium czyściłam kiedyś popiołem, może akurat zadziała i w tym przypadku?
Ircia   Olsztyn Różnowo
01 sierpnia 2015 17:38
esef wpisz w gogle taśmociąg do obornika, wyskoczy sporo stron, też chciałam kupić kiedyś, ale mam za daleko  😵
Zelmutek ja szoruję piaskiem, biorę stara gąbkę nabieram na nią piach i szoruję, potem płuczę, doczyszczam i płucze i tak do skutku aż jest czyściutka  😉
edit. dopisek
Zelmutek,
zwykły ocet działa cuda 🙂
Mozesz dodac do tego sodę oczyszczoną. Efekt gwarantowany i bez batalii chemicznej 😉
Warunek, zostaw na jakies 20 minut,  żeby miało czas zadzialać
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
01 sierpnia 2015 18:11
Ja wykosiłam ostatnio chwasty, zastanawiam się nad jakąś chemią żeby nie rosły ale nie wiem czy jest sens jeszcze w tym roku?
Nie lepiej na wiosnę jak dopiero wzrastają? Czy nie ma to znaczenia?
mikstura, spróbuję! zobaczymy czy się uda  :kwiatek:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
01 sierpnia 2015 18:22
Zelmutek ja wannę czyszczę płynem do naczyń raz w tygodniu. Szoruję gąbką kuchenną, tą ostrzejszą stroną.
Teraz też jakoś ta woda brudniejsza więc częściej nawet myję. Taki zielony osad jakby z pyłków?
Met, przepraszam to nie do Ciebie miało być tylko to Zelmutek  :kwiatek:
ale jaki masz potem plan? bo zielsko rundap wypali i co? coś musi w tym miejscu wyrosnąć. Wyrośnie znowu zielsko?
LSW, to jest kawałek utwardzony, brukiem czy czymś podobnym, przypuszczam że nic tam ma nie rosnąć 😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
03 sierpnia 2015 10:52
ale jaki masz potem plan? bo zielsko rundap wypali i co? coś musi w tym miejscu wyrosnąć. Wyrośnie znowu zielsko?


to do mnie pytanie?
Mnie chodzi przede wszystkim o to żeby takie pnące chwasty nie wplątywały mi się w siatkę bo robią zwarcie w pastuchu  🤔
I chciałabym je po prostu ususzyć.
Czyżby przytulia? 🙂 Ciężko z nią walczyć, szczególnie jeśli walczysz latem, właśnie się radośnie rozsiewa po okolicy.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
03 sierpnia 2015 11:51
Nie jestem pewna. Ale to coś wplatało się w siatkę koncertowo  :/
Jak dajecie siano jesienią/zimą na wybiegi? Macie paśniki? Jeśli tak to jakie, o jakich wymiarach? Zdjęcia mile widziane.
Ja daję w siatkach z oczkami 4cm ( i większe, trochę już porozrywane 😉) jest wątek o paśnikach, na pewno coś znajdziesz dla siebie.
u nas na kilka sposobow. na ziemie kilak kupek (koni kilka) -wyjadaja wiekszosc, podobnie w skrzynkach, bo i malo dosc tego siana dają.
a u mnie dostaja do pasnika pod wiata - mniej sie marnuje (ze laduje pod nogami), a i tak i tak czyms trzeba scielic, no i rolki stoja. tak luzem. po kilka na raz. tak z 80% sie marnuje. albo i wiecej ;]. ale konie maja czym sie zajmowac, potem na czym lezec, a na koniec na co sikac
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się