prezydent

Konto zarejstrowane: 26 czerwca 2012
Ostatnio online: 03 kwietnia 2023 o 16:33

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie: kujawsko-pomorskie
autor: prezydent dnia 05 czerwca 2014 o 15:33
Kaalarepa, ja jestem wstępnie zainteresowana wizytą B. Wysockiej. A wiesz może jaki to orientacyjnie koszt? Ktoś jeszcze chętny? Im bedzie nas wiecej, tym pewnie taniej, a kaszlaków wokół sporo 🙂
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 24 listopada 2012 o 10:08
Burza w szklance wody... Ponieważ przekonałam się, że NIE UMIEM być obiektem publicznej analizy "ze zdjęcia" film zablokowałam i postanowiłam forum pożegnać. To nie miejsce dla mnie. Za uwagi, te konstruktywne, dziękuję. A dla wyjaśnienia słów kilka - nie jestem jeździeckim ekspertem, ale też nie jestem głupiutką nastolatką i wszystkie moje decyzje są gruntownie przemyślane. Dlatego też korzystamy z pomocy naszego nauczyciela i to w ten, a nie inny sposób (metodą dojazdową od zera - tak jak psa nie umiem oddać do hotelu, tak nie potrafiłam oddać konia w trening). Nie ma chłopak łatwego zadania, bo koń 90% czasu w siodle chodzi pode mną, a jak pisałam też dopiero zaczynam (młody koń, młody jeździec - macie następny dobry news do dyskusji). Niemniej progresujemy i jestem z tego dumna. Obraz, jaki tworzy koń i jeździec na filmiku nie jest docelowy, wciąż się uczymy. Pojawiające się problemy rozwiązujemy po kolei, nie wszystko na raz, a ustawienie konia w galopie nie było tutaj priorytetem. Dodam jeszcze, że jeździec nie jest za ciężki i niektóre forumowiczki z tego wątku wydają się tworzyć ze swoimi arabkami większą dysproporcję. I koń nie ma odcisków (?!) od haltera. Bo i wybór ogłowia nie jest przypadkowy. Dokładnie latem tego roku dyskutowaliśmy nad zmianą ogłowia na co najmniej sznurkowe z kółkami z boku, ale w moim przypadku (w przypadku moich rąk), fiador pod głową pozostaje na razie rozwiązaniem najlepszym. Bo w przypadku gwałtowniejszej reakcji zwyczajnie opiera się na szyi konia i fizycznie niemożliwe jest szarpanie za pysk. Również ugięcia boczne, choć przyznam, że na halterku mało precyzyjne, nie wymagają żadnej siły, bo koń jest po prostu nauczony ustępowania od nacisku. Tak więc wszyscy troskliwi mogą spać spokojnie, nawet na "kontakcie" koniowi nie dzieje się krzywda.
To tak króciutko i nie o wszystkim.
Pozdrawiam i żegnam. I jeszcze odrobinkę złośliwie - NIGDY PRZENIGDY i ZERO PODSTAW to się już kwalifikuje do wątku o kontrowersjach.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 22 listopada 2012 o 11:50
I my w końcu film mamy 🙂 Jeśli ktoś chętny, zapraszam - wprawdzie nie pode mną, a pod Treneiro, ale to i lepiej - mały wielki koń, czyli Femka z wtorku:


A mały, bo pewnie i 150cm nie ma. Ale ja też drobinka jestem, więc się spasowałyśmy 😉
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 10 listopada 2012 o 11:40
ganasz - ja jak zwykle spóźniona, ale szczerze - PODZIWIAM i jesteście dla mnie inspiracją. Zaraz obok takich sław jak Clinton Anderson, czy sam Monty 😉 Bo uwielbiam, kiedy ktoś szuka także innego kontaktu z koniem poza tym pojętym bardzo "klasycznie". Na film natknęłam się na FB, obejrzałam i od razu wróciły chęci do roboty. Dawaj więcej! Może i z mojego klaczuna coś wykrzesam 😉 Tylko F raczej niechętnie bierze do buziaka "niejedzenie"... A Maceba ma w genach takie zapędy, czy przyszły z czasem, czy może za zachętą? Bo ja i zachęcać za bardzo nie lubię, mam na myśli nagrody pokarmowe. Tak więc sztuczki nam na razie obce, ale z ziemi bawimy się sporo i mam zamiar to rozwijać 🙂 Kurcze, naprawdę, patrzę na Was i myślę "dialog międzygatunkowy"  :kwiatek:.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 07 października 2012 o 10:24
złota - a to wielki chłop! mojej brakuje do 150 nawet... no i irokez  bardzo profesjonalny 😉 A że inne niż jarabki konie też się odwdzięczyć potrafią - wierzę. Tylko mnie tak życie ograniczyło, że bliżej poznałam tylko moją jedyną 🙁
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 06 października 2012 o 09:30
Prawda, ganasz, araby to niekończąca się bajka. Jeśli chodzi o nas, bo nie pamiętam, czy wcześniej o tym pisałam, jesteśmy dosyć specyficzną parą. Niedoświadczony jeździec i ledwo co zajeżdżony arab - wielu wróżyło nam katastrofę. Tymczasem dzisiaj mogę powiedzieć śmiało, że udało nam się i jest to najpiękniejsza historia mojego życia. I nasze najpiękniejsze PIERWSZE RAZY 😉 Pierwsze wsiadanie, pierwszy kłus, pierwszy teren, pierwszy galop, a wszystko zaczęło się w momencie, kiedy bałam się Femm nawet wyczyścić. Jestem zakochana w koniu po uszy. W koniu, który obok naszego nauczyciela, który z resztą też jest wielbicielem czystej krwi, jest moim najlepszym i najbardziej wymagającym trenerem. I tak, jak piszesz - nieraz wymaga ode mnie więcej, niż planowałam. Ale dzięki temu jest progres 🙂

znalezione w lesie miejsce, gdzie przecinają się 18 południk i 53 równoleżnik oraz my:
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 05 października 2012 o 11:27
ganasz - jesteś dla mnie wzorem  :kwiatek: Mądrze mówisz i do tego TEN rodzaj współpracy, TAKIE porozumienie - podziwiam. Chyba od momentu, kiedy dawno temu zobaczyłam Was przypadkowo w Teleexpresie 🙂
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 13 września 2012 o 19:59
No ja myślę, że z przymrużeniem oka, bo jako fanatyczka rasy złego słowa nie dam powiedzieć 😉 Delikatnie ale zdecydowanie, powiadasz... to "i chciałabym i boję się" to postawa niegodna arabiarza  😁
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 13 września 2012 o 13:44
Choć "daj arabowi palec, a chwyci całą rękę" to stuprocentowa prawda, to na przykładzie mojej F twierdzę, że z arabem trzeba jednak troszeczkę inaczej. Jak to było? - "bądź tak delikatny jak możesz, ale też tak stanowczy, jak tego wymaga sytuacja." Z arabem i z każdym innym koniem pewnie - filozofia sukcesu  😉 Natomiast z F na pewno trzeba ciszej, spokojniej, za to można też dużo delikatniej, niż z przedstawicielami innych ras. Dodałabym jeszcze konsekwentnie do bólu, bo wykorzystana zostanie każda moja chwila słabości i bez nadmiaru schematów, bo gad chodzi na pamięć po kilku powtórzeniach. W każdym razie mniej energii zużywam do powodowania moim koniem po niespełna dwóch latach bycia razem, niż moim osobistym drapieżnikiem, który ma lat 13 i spędził ze mną je wszystkie.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 12 września 2012 o 22:04
A ja jeszcze w kwestii zaufania się wypowiem. Z moją F, z powodu bardzo prozaicznego, przez pierwsze miesiące "pracowałam" wyłącznie z ziemi. Prozaiczny powód był taki, że oprócz podejrzanych gdzieś na naturalsowych filmikach zabaw, nie za bardzo wiedziałam jak i co jeszcze mogę z koniem robić - jesteśmy parą z przypadku. Wsiąść bałam się okrutnie, wszak arab, do tego świeżo zajeżdżony to zło wcielone 😉 a z resztą ja jeździć nie umiałam i tak (właścicielką mojego dzikiego rumaka zostałam po dosłownie kilku m-cach w rekreacji...). Dzisiaj, z perspektywy czasu, oceniam, że bardzo dobrze się stało. Miałyśmy mnóstwo czasu na dotarcie się w naszym stadku, na ustalenie hierarchii, na zdobycie ZAUFANIA. Obecnie, choć nadal jeżdżę technicznie słabo, jesteśmy parą, a koń mój zrobi dla mnie chyba wszystko. Byle umiałabym jasno i czytelnie pokazać, czego oczekuję. Bezpieczna, grzeczna i chętna, a do tego wszystkiego przy każdym zabiegu, w każdej chwili, kiedy 'pracujemy' czuję, że mój koń mi ufa. To wielka radość i taka sama odpowiedzialność. Bo zawieść w takim układzie arabską duszyczkę, to byłaby porażka na całej linii i pewnie strata nie do odpracowania. Potwierdzam wyjątkowość arabków 🙂
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 01 września 2012 o 17:54
Złota - gratulacje!
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 29 sierpnia 2012 o 13:10
Późne zajeżdżanie koni czystej krwi to raczej w zgodzie z naturą jest 🙂 Moja też miała długie dzieciństwo, bardzo długie nawet. Mam nadzieję, że wyjdzie jej na zdrowie. Teraz ma siedem lat, a pod siodłem regularnie chodzi od półtora roku i to też nie bardzo intensywnie. Do tego pracujemy sobie z ziemi i w efekcie z elektriczki uzyskałam w tym czasie wrażliwego, ale dzielnego i ciekawskiego kucyka. To w arabach uwielbiam - że ich wrażliwość można dobrze ukierunkować i wykorzystać 🙂
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 28 sierpnia 2012 o 21:00
wow, ale daje!!! my się kulamy po płaskim raczej 😉
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 27 sierpnia 2012 o 11:40
shagyaaa - powstrzymam emocje, żeby nie powiedzieć za dużo na forum i ograniczę się do przyznania Ci racji. EA to bardzo zła stajnia i wszystko, co można o niej przeczytać w sieci i usłyszeć w środowisku jest PRAWDĄ, niestety.

A jakie znasz femkowe fotki z ogłoszeń??? Ja nie widziałam żadnych...
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 25 sierpnia 2012 o 21:33
shagyaaa - wstyd się przyznać, ale tak z EA. Powiedzmy, że uratowana z EA. A Ty znasz to miejsce?
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 24 sierpnia 2012 o 10:55
Oj, nie znam jeszcze wszystkich Waszych historii 🙁 niemniej Gwarkowi - wszystkiego dobrego życzę i wielkie brawa za wolę walki  :kwiatek:

Moja Femka ma raczej ugodowy charakter, na szczęście dla mnie 😁 A przegrzewa się zwykle, gdy wprowadzamy (tzn. nasz Treneiro wprowadza, bo mnie do tego daleko) jakieś nowości. Kurzy się wtedy ze łba, a dziecko próbuje wszystkiego na raz i widzę, że się mocno spina, bo nie wie, o co chodzi.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 24 sierpnia 2012 o 10:28
Co do ostrej roboty - moja dziewczynka też woli delikatnie. Ślicznie się odwdzięcza za 'szeptanie'. Ale wiadomo - przychodzą takie momenty, że kłótnia nieunikniona i kiedy w takim przypadku przeholujemy z presją, gubi się bardzo. Przestaje myśleć i robota od początku 🙁 Tyle się już od Femki o arabach nauczyłam 😉

A femkowej grzywy nie ruszam. Nigdy nie podcinałam i nie będę - lubię araby w 'naturalu'. Dla lepszego efektu - porostu 😉 myślałam też o zaplataniu. Ale obawiam się, że na pastwisku, w jakimś nagłym szale radości, może sobie dziecko warkocze powyrywać o gałęzie, albo co...
Konie czystej krwi arabskiej
autor: prezydent dnia 23 sierpnia 2012 o 11:59
Tak tu u Was miło, jak nie na Re-Volcie, więc postanowiłam przedstawić i moją dziewczynkę - Femma - autorstwa Ewy Imielskiej - Hebda. Na powitanie - nasze najpiękniejsze zdjęcia 🙂