Maria89

Konto zarejstrowane: 30 września 2010
Ostatnio online: 11 sierpnia 2022 o 13:28

Najnowsze posty użytkownika:

In memoriam
autor: Maria89 dnia 05 stycznia 2017 o 17:55
gosiaopti, ogromnie współczuję. Jakieś 10 lat temu przerabiałam problemy po ciężkim porodzie. Kobyła umierała w męczarniach, bo była wielkanoc. A najgorsze jest to, że miała realnie wielkie szanse na przeżycie gdyby pomoc nadeszła od razu. Od tamtego czasu boję się wszelkich świąt 🙁   
Paśnik dla koni
autor: Maria89 dnia 04 listopada 2016 o 07:13
analop, myślę, że to zależy od konia. Mam takiego, który będzie kombinował nawet przy ściankach wyższych niż 80 cm a mam też takiego, który nie przejdzie przez ściankę 30 cm. Ale wydaje mi się, że taka 80 powinna się sprawdzić.

BASZNIA, fajny 🙂 Jaki jest koszt takiego paśnika?
Paśnik dla koni
autor: Maria89 dnia 03 listopada 2016 o 18:20
Super to jest 🙂
Paśnik dla koni
autor: Maria89 dnia 03 listopada 2016 o 05:53
BASZNIA, można gdzieś zobaczyć fotki Twoich paśników?
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 01 listopada 2016 o 07:06
Kupno konia to ciekawa historia. Najlepsze zakupy to gdy idziesz przez stajnię i dzieje się tak jakbyś spotkała w tłumie tego jedynego faceta. Nie interesuje cię, że chciałeś klacz a to jest wałach, że miał być kary a jest Siwy, TUV robisz żeby znajomi nie uważali cię za idiotkę( przepraszam)!!! W TYM momencie musisz mieć tyle rozsądku, żeby sprzedający się nie zorientował , przeglądasz inne konie i na koniec mimochodem pytasz Tego. Jeśli masz to coś w sobie to trafisz super konia. Wiem że to może brzmi nie racjonalnie, ale tak jest. Częściej trafisz na Niego jeśli będziesz odwiedzać stajnie, w ogłoszeniach rzadziej ten numer się trafi.

Ehh, mój chłop dokładnie w taki sposób kupił dwuletnią kobyłkę. I to był chyba jeden z najlepszych końskich zakupów jakich dokonaliśmy...
Wybory 2015 i to co po wyborach.
autor: Maria89 dnia 11 października 2016 o 05:58
halo, a co konkretnie dzieje się dobrze?
Zdjęcia Naszych Koni cz. IX (2016)
autor: Maria89 dnia 24 września 2016 o 17:59
brzezinka, super fotki 😍
Kącik Rekreanta cz. IX (2016)
autor: Maria89 dnia 28 lipca 2016 o 19:09
julka177, dzięki wielkie  :kwiatek:
Kącik Rekreanta cz. IX (2016)
autor: Maria89 dnia 28 lipca 2016 o 06:55
julka177, co to za kawecan?
Wpływ odżywiania na wygląd. ZDJĘCIA :)
autor: Maria89 dnia 14 lipca 2016 o 07:13
eterowa, jaki jest odstęp czasu między Twoimi zdjęciami?
Agresywne zachowanie dzieci na cavaliadzie
autor: Maria89 dnia 31 marca 2016 o 06:20
[quote author=Maria89 link=topic=99207.msg2520841#msg2520841 date=1459361145]
Wyładowała się na koniu po nieudanym przejeździe i tyle. Rozumiem wkurzenie, ale skoro zwierzę ma ponosić konsekwencje jej nerwowości to niech zmieni sport  😤


to było przed finałem
[/quote]
Dzięki za sprostowanie 🙂 Coś mi się pomieszało. 

Smok10, proszę, nie udawaj, że nie wiesz o jaką różnicę między rekreacją a szkółką chodzi. Skoro uważasz, że to pojęcie ogólne to tak samo można by sklasyfikować sport. Zarówno starty w L jak i w MŚ to przecież udział w zawodach a jednak diametralnie różniące się poziomem. 
Agresywne zachowanie dzieci na cavaliadzie
autor: Maria89 dnia 30 marca 2016 o 19:05
Jesteś pewna, że to oliwka? A nie cyganka? (nie wiem, pytam, bo nie widzę za dokładnie).

Wyładowała się na koniu po nieudanym przejeździe i tyle. Rozumiem wkurzenie, ale skoro zwierzę ma ponosić konsekwencje jej nerwowości to niech zmieni sport  😤
Wyprysk letni, egzema, lipcówka
autor: Maria89 dnia 30 marca 2016 o 13:16
mańka, gdzie i za ile można nabyć taką derkę jak u Ciebie na zdjęciu?
Wybory 2015 i to co po wyborach.
autor: Maria89 dnia 08 grudnia 2015 o 11:33
Bo wyborcy PISu dzielą się na tych, którzy zmęczeni rządami PO (często młodzi, nieco naiwni, nieznający lub nie pamiętający ich poprzednich rządów) chcieli zmian. Wiedzieli, że PO niczego nowego nie zaproponuje więc zagłosowali na kontrkandydata a tu się okazuje, że wychodzi z tego jeszcze większe gó....o. I ci tego żałują. Ale jest też cała masa ludzi, którzy są wyznawcami jedynej słusznej teorii i rządów, jedynego o jakże wielkiego prezesa i jego partii i ci ślepo stoją i będą stali po jego stronie.
Niestety znam takich, którzy pod zdjęciem Dudy świeczki palą a na fb wypisują hasła typu " Bóg go dla nas wybrał, Bóg go dla nas poprowadzi odpowiednią drogą"...

Pewnie spora część forumowiczów już widziała film "Układ zamknięty". Jeśli nie to polecam, choć wnioski jakie się widzowi nasuwają są uzależnione od tego jaką partię się popiera.
Jak dla mnie bardzo trafnie pokazuje to co działo się za rządów PiS. Zresztą oparty na faktach
Wybory 2015 i to co po wyborach.
autor: Maria89 dnia 08 grudnia 2015 o 06:57
a ja myślę że sześciolatek jak najbardziej może iść do szkoły.dwie moje siostry poszły,jedna ma teraz 14 lat i jest trzecia w szkole,skazy psychicznej brak.

Twoje dwie siostry sobie poradziły a kilkoro innych dzieci pewnie miało problemy.
A jak kiedyś usłyszałam w radiu panią psycholog, która twierdziła, że sześciolatek jest emocjonalnie na tym samym poziomie co siedmiolatek to zaczęłam się zastanawiać z jak wysokiej choinki się owa pani urwała i na jaką część ciała spadła, że takie głupoty wygaduje.
A potem tacy psychologowie wystawiają dzieciom opinie dotyczącą gotowości do rozpoczęcia nauki  🤔wirek:
Ale uważam też, że wprowadzanie ciągłych zmian (w zależności od upodobań partii rządzącej) przyniesie więcej szkody niż pożytku, dlatego wydaje mi się, że na chwilę obecną rząd powinien się skupić przede wszystkim na tym, żeby faktycznie dostosować szkoły do potrzeb sześciolatków, bo same szkoły, jako budynki przystosowane są, gorzej z niektórymi nauczycielami.

PiS dąży do dyktatury i mimo, że otwarcie o tym nie mówi to jednak za bardzo się z tym nie kryje.
A jak słyszałam ostatnio jak jeden z dziennikarzy zapytał eurodeputowanego z pisu co mamy rozumieć pod pojęciem "istota polskości", o której wypowiadał się Kaczyński to w odpowiedzi padło "istotą polskości jest kościół"  😵
A wytłumaczcie mi proszę co oznacza "podnieść rękę na kościół"? Tzn co? Że jak nie chodzę do kościoła co niedzielę to już podnoszę na niego rękę? A jak moja sąsiadka nie wierzy w Boga to też tę rękę podnosi? Albo jak ktoś na tacę nie da? O co w tym chodzi? Bo ten eurodeputowany w zasadzie na to pytanie nie odpowiedział, a może trzeba by takie rzeczy wiedzieć będąc w sytuacji, w jakiej się pewnie za chwilę znajdziemy 😉
PSY
autor: Maria89 dnia 08 lipca 2015 o 21:50
http://petssupermart.com/gb/horses-care/wound-care-first-aid/acederm-spray-150-ml/art_c101_s2_a1028

Przepraszam za post pod postem, ale piszę z komórki i nie udało mi się edytować.
Znalazłam tylko taki link.
Jak byś się zdecydowała zamówić to chętnie się przyłączę
PSY
autor: Maria89 dnia 08 lipca 2015 o 21:40
Tak, na pewno. Nazwa firmy, która to wyprodukowała to Intervet.
Chyba, że już nie produkują (choć mam nadzieję, że jednak tak, bo mój mi się kończy 🙁)
PSY
autor: Maria89 dnia 08 lipca 2015 o 17:50
Blucha, ja swojej od kilku lat spryskuję uszy sprayem znalezionym przypadkowo w końskie apteczce. Nazywa się ACEDERM. Odstrasza (skutecznie!) robactwo i dezynfekuje, więc uszy wyglądają super 🙂
Na początku pryskałam 2 razy dziennie, ale teraz już tak przeszły zapachem tego preparatu, że po jednym pryskaniu nawet przez 3 dni jest spokój.
PSY
autor: Maria89 dnia 06 lipca 2015 o 11:16
heroinx, mnie się wydaje, że jak wstawisz zdjęcia do wątku to nie będzie zaśmiecania. W końcu nie tylko Ty możesz mieć taki problem, więc jak ktoś zobaczy to będzie mógł porównać.
Swoją drogą piękna Twoja psica 🙂
Poszukiwany/poszukiwana
autor: Maria89 dnia 06 lipca 2015 o 05:28
Raczej nie ten. Ten ma wszystkie nogi białe a tamten tylko jedną.
PSY
autor: Maria89 dnia 05 lipca 2015 o 14:27
Maria89, przede wszystkim wprowadzając nowego psa do stada nigdy go nie faworyzowałam. Raz miałam tymczasowicza, który z zazdrości o mnie potrafił huknąć na rezydentkę. Natychmiast stanowczo karciłam go głosem i w zasadzie to wystarczało. Ale tak naprawdę nie robiłam nigdy niczego specjalnego, dawałam psom dużo swobody, żeby mogły być psami i dogadać się między sobą, a ingerowałam dopiero kiedy robiło się groźnie.

Ehh, problem tego psiaka polegał na tym, że wcześniej nikt się nim nie zajmował. Po prostu był pies i tyle. A on pragnął czułości i tego jednego, jedynego człowieka, który poświęcił by się tylko jemu. Stąd konflikty, które były mocno zajadłe 🙁 Faworyzowany przez mnie nie  był, po prostu nie odpowiadało mu towarzystwo innych psów u mojego boku.
Na szczęście trafił do domu, w którym ma swojego pana i z tego co mi wiadomo oboje są zadowoleni 🙂

Co do ilości psów to przyznam, że moją trójką problemów nie mam. Co prawda każda z nich ma inny charakter i nieco inne potrzeby, ale dogadują się bardzo dobrze a i też nie sprawiają kłopotów wychowawczych. Wszystkie bardzo posłuszne (no, może Tekla trochę mniej, ale to pies z ADHD i wszędzie jej pełno). Mam to szczęście, że wokół mnie są pola i łąki, więc podczas spacerów każda z nich może się wybiegać tyle ile potrzebuje. Na spacery "po mieście" staram się brać je osobno, bo to łatwiejsze do ogarnięcia, ale zdarzało mi się brać jednocześnie całą trójkę i nie było tragedii. Tyle, że jak np. zadzwonił telefon to brakowało ręki do odebrania  😁
Co do kosztów utrzymania to fakt, samo wyżywienie nie stanowi jakiegoś mega problemu, ale już koszty ewentualnego leczenia czasem uświadamiają człowiekowi, że zarazbia zdecydowanie za mało  😁
Nie zaglądałam wcześniej do tego wątku, więc nie pokazywałam moich suń. No to pokażę 🙂
Pierwsza, najstarsza, dziesięcioletnia ONka. Volta:


Druga to ośmioletni kundelek zgarnięty z ulicy. Jest najmądrzejszym psem jakiego do tej pory miałam. Jest też przewodniczką całego mojego psiego stadka mimo, że jest nieduża i raczej bojaźliwa:
[/URL]
Ostatnia to pięcioletnia Tekla. Też znajda, z tym, że ona była tak maleńka, że była pełzającą, bezzębną kuleczką:


PSY
autor: Maria89 dnia 02 lipca 2015 o 17:31
Kurczak, jak poradziłaś sobie ze zgrzytami wśród swoich psów?
Pytam z ciekawości, bo mimo, że mam swoje trzy (plus czwarty "męża"😉, które dogadują się świetnie i pod tym kątem nie sprawiają żadnych problemów to kilka dni temu chwilowo pojawił się u nas kolejny pies. Psiak młody (4 miesiące), mix ON z husky i na prawdę świetny, ale okazał się bardzo zaborczy w stosunku do pozostałych czworonogów i był zazdrosny nawet jak głaskałam konia. Na konia oczywiście się nie rzucił (tylko usilnie próbował mnie od niego odciągnąć), ale za to każdego z moich psów atakował jak tylko któryś z nich próbował się do mnie zbliżyć. Początkowo były plany, że u nas zostanie, ale ta jego zazdrość nieźle mnie przestraszyła, więc zrezygnowałam 🙁
Co zrobić, żeby takie zachowanie wyeliminować? Możecie coś podpowiedzieć?
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: Maria89 dnia 01 lipca 2015 o 05:51
[quote author=adriena link=topic=5087.msg2379383#msg2379383 date=1434807951]
Mi jeszcze chodziłyby po głowie takie ogiery: Ulco kwpn,

jeśli jej założeniem byłoby wychodowanie czegoś w typie cięższego ślązaka, to jak najbardziej. w innym wypadku nie polecam.
[/quote]
Wrócę na chwilę do tego momentu, bo się natknęłam na ten post.
Z racji tego, że w moich okolicach Ulców było jak mrówków to sporo się ich naoglądałam. Każdemu coś tam można by zarzucić, ale przyznam, że żadnemu z nich nie zarzuciłabym ślązakowatości. Z tych, na które się natknęłam tylko jedna ewidentnie mi się nie spodobała i o niej mogłabym powiedzieć, że dość ciężka. Cała reszta raczej delikatna.
U siebie mam kobyłę po nim i miałam wałacha. adriena, pytałaś o zdjęcia, proszę:
Kobyła

Wałach


Ps. Przepraszam za jakość zdjęć
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Maria89 dnia 30 czerwca 2015 o 07:12
Pomijając to konkretne ogłoszenie, wzrost jeźdźca, wygląd i ruch konia itd to muszę przyznać, że ja tam wolę takie ogłoszenia niż lanie wody w elaboratach, mających pokazać jak to poprzednia właścicielka jest zakochana w tym cudownym rumaku, który tylko latać nie potrafi, ale jest zmuszona sprzedać z powodu życiowego zakrętu na jakim się znalazła. Tu jest krótka informacja, każdy widzi jak jest, umie sobie sam wyciąć to co w opisie zbędne, o resztę zadzwoni i się dowie.

Kurcze, skoro takie zwyczajne ogłoszenia się tutaj zaczynają pojawiać to za chwilę aż strach będzie w ogóle jakiekolwiek ogłoszenie do internetu wrzucić...
Czy 2 konie mogą stać w 1 stajni? + pytania dodatkowe ;)
autor: Maria89 dnia 30 czerwca 2015 o 07:00
To, że nie będzie szczęśliwy można uznać za sprawę drugorzędną. Najważniejsze jest to, że może się to odbić na jego zdrowiu psychicznym a wtedy może sprawiać problemy wychowawcze co odbije się na jego użytkowości.

Niestety wiem co to znaczy jak ludzie starszego pokolenia wiedzą lepiej, i wiem też jak trudno im wytłumaczyć, że tylko im sie wydaje, że wiedzą lepiej 🙁
Kącik Rekreanta cz. VIII (2015)
autor: Maria89 dnia 25 czerwca 2015 o 06:07
sine, gratuluję 🙂 Bardzo fajny filmik. Mnie też się spodobał stoicki spokój trenera, ale jeszcze bardziej to, że bezpośrednio po upadku i rozbudowaniu przeszkody chciałeś się zabrać za naprawianie jej  😁
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 07 czerwca 2015 o 05:46
Ja nie wnikam w to czy kogoś stać czy nie. Napisałam jak jest i tyle. A Wy się burzycie jakbyście o tym nie wiedzieli i naskakujecie na mnie, że to niby popieram  🙄
No więc napiszę jasno i wyraźnie: nie popieram. Uważam, że kazdy koń powinien być przebadany przed kupnem. Ale nie obrażam się na rzeczywistość, która jest inna.
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 06 czerwca 2015 o 22:28
Skoro już zacytowałaś moją wypowiedź to zwróć też łaskawie uwagę,  że pierwsze słowo owej wypowiedzi brzmi "niestety",  dzieki któremu czytelnik powinien się domyślić,  iż osobiście również ubolewam nad takim postępowaniem (czyli nie robieniem badań) wśród kupców tanich koni. No wybacz, ale myślałam, że słowa jasno napisane zostaną też jasno odczytane...
Ja jakoś nie widzę w mojej wypowiedzi poparcia dla nie robienia badań przed kupnem, więc może czytaj to co jest napisane czarno na białym zamiast doszukiwać się ukrytego drugiego dna.
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 06 czerwca 2015 o 21:01
Ależ nerwowa jesteś 😉 ja nigdzie  nie napisałam, że tak powinno być,  tylko że tak jest. I niestety będzie. To wszystko. 
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 06 czerwca 2015 o 19:56
Maria89, sory ale twój argument w ogóle do mnie nie przemawia. A jak koń zakolkuje to też nie będzie 1000zł za na weta? I mówię tu tylko o przypadku gdzie kroplówki i sonda pomogą. Nawet nie śmiem mówić o wycieczce do kliniki. Koń to koszmarne pieniądze wydawane co miesiąc. Licząc utrzymanie nawet jakoś mega tanio to te 400-500zł trzeba liczyć.. Wystarczy więc kupić konia 2-3 miesiące później i już można podstawowy TUV zrobić. Naprawdę da się, nie jest to nie wykonalne.

Ale to nie jest mój argument tylko przedstawienie faktu 😉
Mnie do robienia badań nie trzeba przekonywać, ale w związku z tym, że swego czasu kilka koni sprzedawałam to wiem jak ludzie do tego podchodzili. Jedni robili badania, inni nie. I niestety dużym czynnikiem mającym wpływ na to czy badania były robione była cena koni,  jak również przyszły sposób użytkowania. Jak ktoś chciał do rekreacji to badania odpuszczał a jak do sportu to były robione.
Na początku namawiałam wszystkich do badań,  ale skutek był taki, że wielu z konia zrezygnowało, bo wyszli z założenia,  że skoro tak ich do tych badań usilnie namawiam to znaczy,  że z koniem pewnie coś jest nie tak. Po prostu szkoda im było wydawać dodatkowych pieniędzy.
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 06 czerwca 2015 o 07:05

Viridila, nie ma znaczenia ile lat znasz konia. ABSOLUTNIE. Może mieć wadę od urodzenia, może sobie gdzieś po drodze coś zrobić. Tak jak mówisz, konie to skarbonki bez dna, więc naprawdę wydanie 1000zł to pikuś przy tym jak to się może skończyć.

Niestety dla kogoś, kto planuje kupić konia za 5000 każdy kolejny 1000 to nie jest pikuś 😉 Ale powiedzmy sobie szczerze, że niewiele jest osób, które planując jazdę sportową szukają konia do 5000 zł. Sportowcy raz, że raczej szukają droższych koni (choć nie zawsze tani znaczy gorszy), a dwa, że nie szczędzą na badania. Tanie konie są zwykle kupowane przez sympatyków przejażdżek po lesie albo wożenia tyłka po okólniku. Jeśli są to osoby doświadczone to brak robienia badań tłumaczą tym, że oni chcą konia na spacery po lesie, więc ten koń nie będzie na tyle obciążony robotą, żeby mu ewentualne wady ukryte miały przeszkadzać. A amatorzy nie robią badań z wiadomych względów 😉

I jeszcze jedna rzecz. Koni kupowanych bez badań jest cała masa. I są to konie względnie zdrowe (piszę 'względnie', bo nikt rentgena w oczach nie ma), pracujące w rekreacji, również w małym sporcie, startujące od lat w różnych dyscyplinach (od L do C). I powiem Wam, że jak patrzę na te konie to dochodzę do wniosku, że jednak z tym końskim zdrowiem nie jest tak najgorzej 😉
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 04 czerwca 2015 o 11:13
Ja, ja 😀
Serio, nigdy nie ukryłam żadnej wady u któregokolwiek ze sprzedawanych przeze mnie koni 🙂 
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 04 czerwca 2015 o 10:59

Właścicielka twierdziła, że robiła zdjęcia tej nogi, wiec również dla niej stan nogi był niepokojący (nawiasem mówiąc nie pokazała nam tych zdjęć) a więc zdawała sobie sprawę że jest to coś o czym należało powiedzieć. Zwłaszcza że nie sposób tego nie zauważyć!

To, że były robione zdjęcia tej nogi to raczej normalne. Ale blizna niekoniecznie musi świadczyć o tym, że koń nie nadaje się do jazdy tylko do leczenia. Wbrew tej paskudnie wyglądające nodze może być tak, że ona faktycznie jest zdrowa a blizna jest jedynie wadą estetyczną. Ale to oczywiście ttrzeba sprawdzić.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że właścicielka próbując ukryć wady zachowała się nie fair.
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 04 czerwca 2015 o 10:01
Ale Smok10, dziewczyny mają rację 😀 Widełki cenowe są duże, ale Ty jednak cały czas uparcie piszesz, że lepiej na konia wydać 100 000 i mieć pewny towar, zamiast kupować destrukty. Dopiero potem, jak się wywiązuje dyskusja (notabene zawsze jest podobna) to piszesz o widełkach.
Kupno konia
autor: Maria89 dnia 04 czerwca 2015 o 09:35
Ale przecież leczenie konia za 8 tys i tego za 100 tys kosztuje tyle samo, a niestety wydanie na konia 100 tys nie daje gwarancji, że do końca życie będzie zdrowy 😉 I logiczne, że rekreant, który chce mieć konia do przytulania, zachwycania się na pastwisku i przejażdżek po lesie nie wyda na swoją "maskotkę" 100 tys, bo to by była zwykła głupota. A zdrowego konia rekreacyjnego, ale bez wielkich predyspozycji sportowych można kupić również za te 8000.
Wszystko zależy czego się od konia oczekuje.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Maria89 dnia 30 maja 2015 o 11:21
A ty co  niby uważasz za sprzęt do odczulania skoro wszystko z czym kon będzie pracował jest be? 🤔

Ty naprawdę uważasz, że siodło i ogłowie to dobry sprzęt do odczulania siedmiomiesięcznego źrebaka?  🤔 Bo ja nigdzie nie napisałam, że samo siodło i ogłowie jest be  🤔wirek:

Maria czyli lepiej nie pracować z młodziakiem tylko dopiero w wieku 3 lat założyć mu uprząż i najlepiej od razu sruuu do woza! Najwyżej wszyscy się pozabijają. Dziewczyny mają na myśli to, że samo zakładanie sprzętu (co by to nie było) za młodu nie jest złe a potem jak przychodzi czas na zajazdkę to unika się niebezpiecznych cyrków.

Zakładanie sprzętu jest jak najbardziej ok, ale może dostosujmy rodzaj sprzętu do wieku i wzrostu zwierzęcia. Dajcie spokój, jakoś nie bardzo mi się chce wierzyć, że któraś z Was włoży siedmiomiesięcznemu źrebakowi wędzidło do pyska...
I przyznam, że nie widzę wielkiego problemu w tym, żeby siodło/szory zakładać w wieku trzech lat, bo to, że poczekamy do tego wieku nie wyklucza wcześniejszej pracy z tym koniem. Nie jestem wrogiem siodłania dwulatków, choć nigdy tego nie praktykowałam. Swoim koniom pierwszy raz zakładałam siodło w wieku trzech lat i jakoś mnie żaden nigdy nie zabił. Mało tego, nigdy nie miałam problemu z jakimś wielkim brakiem akceptacji sprzętu (chyba, że chwilowe napięcie wywołane popręgiem nazwiemy wielkim buntem).
Nikt przecież nie mówi o tym, żeby surówkę od razu, na dzień dobry załozyć do bryczki albo pakować na niego tyłek w pierwszym dniu osiodłania...
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Maria89 dnia 30 maja 2015 o 07:05
Pewnie, że nic się nie stanie półrocznemu źrebakowi jak sie mu na chwilę siodło na plecy połozy. Ale pytanie po co? Bo odczulać takiego źrebaka można też np czaprakiem, co będzie łatwiejsze dla człowieka i przyjemniejsze dla tego źrebaka. Co do uprzęży to sorry, ale jakoś nie wyobrażam sobie używania jej jako sprzętu do odczulania (tym bardziej źrebiąt)...
W każdym razie raczej wątpię, żeby się właściciel tego źrebaka bawił w odczulanie.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Maria89 dnia 30 maja 2015 o 06:13
Dziewczyny, jesteście super  😅 Kompletnie nie przeszkadza Wam (wręcz uważacie, że to nic złego), że siedmiomiesięcznemu źrebakowi ktoś włożył wędzidło i zarzucił siodło ale już jakiś pan jeżdżący na poziomie rekreacyjnym wzbudził sensację i wywołał komentarze typu "to boli" albo "to powinno być zabronione". Congratulations...

Wracając jeszcze na chwilę do tego źrebaka. Nie mam nic przeciwko temu, żeby sobie źrebak obok matki przy dyszlu biegał. Pod warunkiem, że jest na kantarku a nie w ogłowiu i że nie ma na sobie całego pozostałego ekwipunku.

Moim zdaniem to jakby zrebię mialo nawet nie tylko do zdjecia zalozone to siodlo, czy uprzaz to zadna krzywda mu sie nie dzieje. Oczywiscie wszystko z glowa musi byc robione.

Mam nadzieję, że żartujesz  🤔 Do jakich czynności jeszcze Twoim zdaniem mozna zakładać siodło czy uprząż źrebakowi?
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Maria89 dnia 29 maja 2015 o 06:14
Jak ktoś siedmiomiesięcznemu źrebakowi wkłada wędzidło do pyska, zakłada mu siodło na plecy i robi w tym całym rynsztunku zdjęcia sprzedażowe to jakoś średnio mi się chce wierzyć, że ten źrebak tylko biegnie przy matce. Bardziej jestem skłonna wierzyć w to, że jednak "jest objeżdżony w parze".
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: Maria89 dnia 26 maja 2015 o 07:19
Dziewierz, Twój koń wygląda lepiej. Ale co wpłynęło na to, że tak jest to trudno stwierdzić patrząc na te zdjęcia. Może przytył, może wydoroślał, więc jego ciało się zmieniło, a może faktycznie regularny trening zrobił z niego lepszego konia? Na tych zdjęciach widać tylko tyle, że na jednym koń wygląda gorzej a na drugim lepiej.
Wpływ odżywiania na wygląd. ZDJĘCIA :)
autor: Maria89 dnia 24 maja 2015 o 06:27
gdyby był w dokładnie takiej samej pozycji niczym by się nie różnił. Może delikatnie  się poprawił zad i żebra się ciut schowały i szyja górą.

Jak się delikatnie zad poprawił i żebra się ciut schowały i szyja górą też to chyba jednak jest zmiana, nie? 😉
Nietypowe zwierzęta domowe.
autor: Maria89 dnia 17 maja 2015 o 06:52
I żółwia. Żółwie są niesamowite i bardzo chętnie poczytam o nim częściej.

🙂 Na razie jeszcze śpi, ale lada moment się obudzi więc będę go focić i pokazywać w miarę na bieżąco 🙂

A tutaj jakby ktoś myślał, że jak żółw to pewnie jakiś zgrabiały, leniwy albo niesprawny  😎

Zdjęcie jakości marnej komórki, ale przyłapałam go na tej wspinaczce przypadkiem i na szybko chciałam uwiecznić.

Nietypowe zwierzęta domowe.
autor: Maria89 dnia 15 maja 2015 o 21:54
Maria89, nie ma szans. Nawet nie ze wzgledu na oswojenie, ale na nieznane pochodzenie tego żółwia. Prawdopodobnie to żółw z Ukrainy, Rumunii, przywieziony x lat temu na handel. Nie wprowadza sie do natury zwierząt o nieznanym pochodzeniu i genach. Na znanych nam populacjach robi się badania, na ich podstawie określa się stopień spokrewnienia, przemieszczanie się żółwi. Wprowadzenie takiego nieznanego zestawu jest niezgodne z założeniami ochrony gatunków.


Ano tak,  o tym nie pomyślałam.  Szkoda,  w każdym razie dzięki za info 🙂

Jezu,  jak patrzę na te pająki to mi ciary po plecach przylatują. Mogłabym je oglądać jedynie z daleka przez szybę terrarium.  O tym, żeby go wziąć na ręce nawet nie myślę.
Ale wszelkiego rodzaju jaszczurki bardzo mi się podobają i nie miałabym nic przeciwko gdyby mi np taka agama cieszyła oczy na codzień 😉
Nietypowe zwierzęta domowe.
autor: Maria89 dnia 15 maja 2015 o 12:48
Biczowa, wyjaśniłam wszystko w pierwszym poscie,  ale teraz widzę,  że nic z tych wyjaśnień się nie wysłało. Hmm,  no nic,  w każdym razie już teraz wszystko wiadomo 🙂
tet, słyszałam o rezerwatach.  Przyznam, że jak się dowiedziałam o ich istnieniu to zastanawiałam się czy go do takiego nie oddać. Mogłabyś napisać coś więcej?  Czy jest możliwość oddania tam żółwia czy raczej taki,  który ponad ćwierć wieku jest w niewoli już nie da rady się zaaklimatyzować?
Nietypowe zwierzęta domowe.
autor: Maria89 dnia 15 maja 2015 o 09:01
Jego zachowanie znacznie odbiegało od naturalnego, stąd padł wniosek, że był w niewoli przetrzymywany już jakiś czas. Nie bał się ludzi, był przyzwyczajony do karmienia z ręki (ba, nawet wolał być tak karmiony niż jeść sam), większość czasu wolał spędzać na suchym lądzie a nie w wodzie. W sen zimowy zapadał również na lądzie mimo, że od początku próbowaliśmy mu dać choć minimum tego co miałby w naturalnym środowisku, więc pojemnik z wodą miał cały czas dostępny.
Na zimę jest zabierany do domu, natomiast po wybudzeniu jest przenoszony do ogrodu, gdzie ma swój wybieg i spędza tam czas do jesieni. Do domu zabieramy go właśnie ze względu na tę jego niechęć do spania w wodzie. Zimowanie na lądzie mógłby przypłacić zdrowiem. Myślę, że nie ma u mnie najgorszych warunków, choć przyznam, że marzy mi się wybudowanie mu jakiegoś dużego oczka wodnego. I pewnie kiedyś, jak uzbieram odpowiednią ilość gotówki to mu coś takiego zafunduję, ale na razie jeszcze musi poczekać.
Tak po za tym to wbrew pozorom jest bardzo miłym stworzeniem, lubiącym kontakt z człowiekiem. Potrafi naprawdę szybko "biegać" jak widzi, że niesie mu się jedzenie. Jak się do niego mówi to wyciąga głowę najwyżej jak potrafi i przygląda się z zainteresowaniem 🙂 
Jeśli nie chcecie nas tutaj ze względu na naszą (może trochę smutną) nietypowość to więcej nie będziemy wam zawracać głowy 🙂
Dodam jeszcze takie zdjęcia:

Takie podczas karmienia

I jeszcze takie 🙂


kolebka, piękny jest 🙂 Nadajecie im jakieś imiona?

Nietypowe zwierzęta domowe.
autor: Maria89 dnia 14 maja 2015 o 20:29
Tak, wiem, że jest gatunkiem chronionym 🙂 Spokojnie, nie złapałam go nigdzie na bagnach 😉 Tak jak napisałam wcześniej został kupiony na targu, przez moją ciocię, która nie wiedząc jakiego żółwia kupuje postanowiła uratować mu życie. Jak juz dowiedzieliśmy się co to za żółw to postanowiliśmy, że oddamy go pod opiekę komuś kto pomoże mu wrócić na wolność. Niestety, dowiedzieliśmy się, że ze względu na to, że nie wiadomo jak długo już jest w niewoli (a jego zachowanie wskazywało na to, że jakiś czas na pewno) takie próby mogą się dla niego źle skończyć. Spróbowaliśmy jeszcze znaleźć mu dom w którymś z ogrodów zoologicznych, ale tam też go nie chcieli. Jak moja Mama w końcu zrezygnowana zapytała co mamy zrobić to usłyszała odpowiedź, że mamy mu zapewnić w miarę możliwości jak najlepsze warunki i cieszyć się z posiadania go. No więc został.
Nietypowe zwierzęta domowe.
autor: Maria89 dnia 14 maja 2015 o 18:18
Oglądam sobie wasze nietypowe zwierzaki i muszę przyznać, że do tej pory trzymanie pająków, modliszek i innych stworów kojarzyłam tylko z opowieściami. Tzn niby wiem, że są amatorzy takich stworzeń, ale wydawało mi się, że na całej kuli ziemskiej można by ich policzyć na palcach jednej ręki  😁 a tu proszę! Wcale nie są rzedkością 🙂
Ja się pochwalę moim nietypowym stworzeniem, które jest ze mną od 27 lat. Nie wiem ile lat ma na chwilę obecną, ale gdy zjawił się u nas w domu to jakiś spec oszacował, że ma coś koło 40. Więc wychodzi na to, że teraz jest starszym panem po 60  😁 ale raczej do oceny jego wieku podchodzę z dużym przymrużeniem oka.



Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Maria89 dnia 12 maja 2015 o 15:25
Myślę, że nie mozna uogólniać. Znam przypadek, kiedy dziewczyna (raczej z tych uboższych) wydała naprawdę sporo pieniędzy, żeby wyleczyć znalezionego na ulicy, rannego psa. Nie zawsze miała pieniądze, żeby wetowi zapłacić już, teraz, więc leczyła go "na krechę". Dług spłaciła z czasem, po trochu. Pies już u niej został i mimo, że nadal jest tak, że dziewczę pieniędzy z klozetu nie wyciąga to myślę, że psu jest tam lepiej niż u niejednego bogatego. Następny przykład. Kasiasta rodzina miała husky (bo był okres, że były bardzo modne), po kilku latach pies zginął. Nie wiadomo jak i gdzie. Po prostu nawiał. Nikt z nich nie fatygował się, żeby choć spróbować go znaleźć. Facet mówił "wróci to wróci, nie wróci - trudno". Po może trzech tygodniach kupili sobie shih tzu (bo teraz one są modne  😵 ).
Prawda jest taka, że jak człowiek ma głowę na karku i umie z niej odpowiednio korzystać to nie ma znaczenia czy jest biedny czy bogaty. Po prostu wie jak się odpowiedzialnie zachować.
Instruktor bez papierów
autor: Maria89 dnia 10 maja 2015 o 22:08
Bera7, sama deregulacja sprawiła tyle, że teraz każdy może być instruktorem. Nawet mój facet,  który umie w trzech chodach jechać do przodu 😉 Dlatego napisałam, że zamiast deregulować powinno się wziąć za naprawę kursów, które już od dawna nie są takie jak powinny być.
A. Tak jak smok napisał: nie łamiesz prawa.
Smok, odnośnie kosztów: samo utrzymanie konia i wszelkie opłaty związane z nim i z treningami są duże,  ale Ty piszesz o startach a ja o tym, że zanim się zacznie startować można się do tego solidnie przygotować nie pakując w to worków pieniędzy tylko przede wszystkim ciężką pracę.
Ale o tym nie ma co tutaj rozmawiać,  bo różni nas nie tylko różnica pokoleń, ale również możliwości jakie na początku swojej przygody z końmi miałeś Ty a jakie miałam ja 🙂
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Maria89 dnia 10 maja 2015 o 21:40
Z końmi to jest zdajsie tak, że jest nazywany "typ szlachetny" albo "typ pogrubiony". Oczywiście przy całkowitym NN.